

Do warsztatu trafił UPS do wyzłomowania. Szkoda sporego trafa, użyć odwrotnie i będzie mocna ładowarka.
Gdy kiedyś pierwszy raz spotkała mnie "radość o poranku" pomyślałem: puścić w accu z 15min z 20-30A i auto na pewno by odpaliło a spóźnienie do pracy odpracował bym od razu.
Do pracy busem, w składziku znalazłem duże trafo z Uo 15-16VAC. Płyty accu nie są odlewane a prasowane z proszku Pb, na nich powstaje ładunek powierzchniowy który wnika w objętościowy i najlepiej ładować jedno-połówkowo. Full to 14,44V. Duża dioda w szereg z żarówką H4 jako R ograniczający i zabezpieczenie od zwarcia klem, z braku grubych przewodów 3x1,25mm. Prowizorkę podłączyłem w domu, żarówka zaświeciła pomarańczowo, co jakiś czas kontrolowałem, po m/w 3h accu 45Ah przekroczyło 15V i zaczęło bulgotać.
Żarówka wskazuje ale traci moc która powinna trafiać do accu. By je spokojnie zostawić np. przez całą noc potrzebny jest automat <14,5V OFF. Za żarówkę kawałek drutu oporowego ( z nim przydałoby się zabezpieczenie przed zwarciem klem ), w wolnych chwilach zrobiłem układzik sterujący przekaźnik, jeden przewód wykorzystałem zwrotnie do pomiaru U wprost na klemach. By ładowała należało najpierw wpiąć accu i ON, odwrotnie natychmiast OFF bo nieobciążona natychmiast przekraczała 14,5V. Że dobrze się sprawuje dowiadywałem się od "pożyczaczy". Aż jeden stwierdził że zła, okazało się że daje tak duży prąd że zasiarczone płyty nie były w stanie całego wchłaniać, U przekraczało 14,5V i OFF. Z nadzoru nie chciałem rezygnować, do słabych accu można go blokować i co raz biegać i sprawdzać „czy bulgota” lub dać timer. I komparator z histerezą 12,8 / 14,44V, z nim każde accu mogło być podłączone dowolnie długo. Wzory na histerezę złożone, wychodzą egzotyczne R, dostępne może obecnie w typoszeregu EIA-96. Dałem „na oko” 4x100k i Rh 1M, progi były za niskie, zmiana jednego R je podniosła, dolny za wysoki to zmniejszyłem Rh do 820k i otrzymałem histerezę 13,05 / 14,47V. "Dół" może być, po OFF Uaccu bardzo wolno spada do standardowego 12,8V, ok. 0,5-1h a „doładowanie” trwa kilkanaście sec. Nie mierzyłem ile ale, gdy usłyszałem klapnięcie przekaźnika, nim doszedłem sprawdzić znów klapnął i OFF. Ważne jest dokładnie 14,5V więc do niego peerek. Ale, gdy po ON blokujący timer „odliczył” a ładowarka nie była obciążona powstawał generator: U natychmiast < 14,5V to OFF, spadało >13V ON a przekaźnik „terkotał” i iskrzył. Gdyby w trakcie ładowania klemy straciły styk szybko by się wypalił. Zapobiegł temu MOS, zabezpiecza też od zwarcia klem. Ładowanie uruchamia podłączenie accu z U < 5V ( co najmniej tyle ma każde ) i je podtrzymuje, zdublowane połówką + sinusoidy. W ujemnej podtrzymuje tylko U z accu, więc jak je odpiąć lub zrobi się zły styk ładowarka OFF. Główne trafo specjalnie ma osobny bezpiecznik, po jego wyjęciu można na klemy bez obaw podawać zewnętrzne U i ustawić 14,5V, info o progach daje LED w szereg z Optotriakiem. Jumper by nie trzeba było czekać ze 2h aż timer je „odliczy” czy kombinować jak go pominąć.
Darmowe trafo świetnie się nadało ( chyba też z microwave ale, nim je sprawdziłem ktoś je "spożytkował" na Cu ) klasycznie i, przypuszczam, „do ratowania się w 15-20min”. Flexą skróciłem obudowę, przeniosłem tylną ściankę itd i sprezentowałem ładowarkę koledze. Po dobrym roku ( wiadomo, „szewc bez butów” ) wstawiłem taki układ do swojej ale z innym timerem ( z lenistwa, prostszy druk i z 2razy mniej potworków do wiercenia ) a za przekaźnik triak z Ig 10mA, mocowo wydały R 1206 ale między końcami mają ryzykownie małą odległość, napięciowo lepiej 2010, najpewniejsze są THT 0,25-0,6W.
Ładowarka przydała się ostatnio gdy przez nieuwagę zostawiłem auto na światłach postojowych. Do czegoś innego potrzebowałem pulsującą diodę 12V RED, działała od 3V a z Zenerką „13” od 14,5V. Pulsowaniem informuje że trzeba pomyśleć o nowym accu.
BTW. Bardzo ostre "kolana" mają szklane, srebrne Zenerki amerykańskie, poniżej "kolana" praktycznie nic.
Cool? Ranking DIY