Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Renault Megane - problemy z obrotami zimnego silnika

malum 24 Nov 2005 21:37 133331 91
Automation24
  • #31
    zbychudy
    Level 11  
    W podobnych przypadkach należy sprawdzić również czujnik temp. powietrza.
  • Automation24
  • #32
    malum
    Level 23  
    zbychudy wrote:
    W podobnych przypadkach należy sprawdzić również czujnik temp. powietrza.


    Gdzie dokładnie znajduje się ten czujnik i jak go sprawdzić?
  • #33
    agiles
    Level 12  
    Witam mam podobne problemy z moim Scenikiem 1.6 16v 2002r po przeczytaniu wypowiedzi przynajmniej wiem czego szukać by ustalić przyczyne tych jakże podobnych problemów. Dzieki za wskazanie. (Przeklinam dzień w którym kupiłem tego francuza):cry:

    Dodano po 2 [minuty]:

    Proszę o dokładne opisanie miejsca tego styku (czujnika) co nie łączył przy przepustnicy
  • #34
    malum
    Level 23  
    agiles wrote:
    Przeklinam dzień w którym kupiłem tego francuza


    A ja wręcz przeciwnie. Meganka to jeden z najbardziej komfortowych samochodów jakimi jeździłem i na jaki mnie stać. Silnika prawie wcale nie słychać, ma porządne przyspieszenie przy niewielkim spalaniu. A co do problemów z obrotami... Każdy samochód może się popsuć, nawet mercedes czy porsche. Jeśli coś się popsuło to trzeba naprawić.
    W moim przypadku wystarczy wymienić najprawdopodobniej reduktor na nowy i wszystko wraca do normy. Problem tylko jest taki, że reduktor to wydatek 350zł. Mój jednak ma już przejechane prawie 100 000km, więc cudów nie wymagajmy.
    Miałem już różne samochody i jak na razie meganki nie sprzedam. Jeśli jest problem z instalacją gazową to proszę jej po prostu nie instalować, jest jeszcze diesel, którego eksploatacja nie jest wiele droższa a osiągi czasami lepsze niż przy benzynie.
  • #35
    agiles
    Level 12  
    Witam Kolego MALUM masz racje co do komfortu ja poruszam się scenikiem jes zaje..... wygodny przyznaje ale usterkowość renaulta i brak wiedzy mechaników mnie doprowadza do furii. Zresztą jeżeli chodzi o niezawodność to scenik jest na 98 miejscu wg. jakiegoś niemieckiego zestawienia. To mówi samo za siebie. Jak zauważyłeś auto jest w miare młode i ma dopiero 58 tyś przejechane na LPG spisuje się wyśmienicie śmiga lepiej jak na benzynie. Ale wymieniłem już: kataliaztor, tylnie amorki, sprężyny amortyzatorów z przodu i teraz te problemy z uruchomieniem, które pojawiały się jeszcze przed montazem LPG. Więc jak widzisz nie powinno Cie to dziwić że jestem przeciwnikiem RENAULTA.

    Dodano po 1 [minuty]:

    Może znacie Koledzy jakichś dobrych mechaników w Radomiu bo ci z serwisu to tylko kase zdzierają.
  • #36
    malum
    Level 23  
    agiles wrote:
    Witam Kolego MALUM masz racje co do komfortu ja poruszam się scenikiem jes zaje..... wygodny przyznaje ale usterkowość renaulta i brak wiedzy mechaników mnie doprowadza do furii. Zresztą jeżeli chodzi o niezawodność to scenik jest na 98 miejscu wg. jakiegoś niemieckiego zestawienia. To mówi samo za siebie. Jak zauważyłeś auto jest w miare młode i ma dopiero 58 tyś przejechane na LPG spisuje się wyśmienicie śmiga lepiej jak na benzynie. Ale wymieniłem już: kataliaztor, tylnie amorki, sprężyny amortyzatorów z przodu i teraz te problemy z uruchomieniem, które pojawiały się jeszcze przed montazem LPG. Więc jak widzisz nie powinno Cie to dziwić że jestem przeciwnikiem RENAULTA.

    Dodano po 1 [minuty]:

    Może znacie Koledzy jakichś dobrych mechaników w Radomiu bo ci z serwisu to tylko kase zdzierają.


    Awaryjność to pojęcie względne.
    Mam kuzyna, który jeździ 4 letnim BMW 520, o którego renomie chyba mówić nie trzeba, a klnie jak .... Cały czas coś się psuje, bez przerwy siedzi w warsztacie. Poza BMW ma jeszcze Audi S8 6-cio letnie i nie ma z nim w ogóle problemów.
    Różnica jest jednak jedna, gdy od jedzie do warsztatu to za samo zamknięcie drzwi płaci 500zł, a ja 50zł i dlatego wolę Renaulta. Co do głupoty niektórych mechaników, to nie będę się wypowiadał. Ostatnio wymieniałem po raz pierwszy końcówkę drążka po ponad 130 000 km. Była tak zapieczona, że nie można jej było odkręcić od drążka, W końcu po delikatnej perswacji mechanika, a właściwie dwóch, za pomocą 5kg młota i wielkiego klucza do rur odkręcili ją. Przez tydzień wszystko było ok, ale po tygodniu jakieś traszki i łomot. Okazało się, że podczas walenia młotem uszkodzili drążek i kolejna naprawa.
    Samochody niemieckie mają tyle z nowoczesności co cep. Większość ludzi sprowadza sobie stare golfy i inne samochody niemieckich producentów, które praktycznie nie odbiegają mechanicznie od samochodów z lat 70-tych czy 80-tych. Renault naszpikowany jest elektroniką od dachu po koła i stąd problem. Jeśli ktoś się nie zna to niech nie naprawia. Od niedawna mam mechanika, który wie co robi i nie mam problemów pomimo dość dużego już przebiegu.
    A co do problemów z obrotami to na 95% jest to wina mieszalnika gazu i jego zużycia. Właśnie kupiłem zestaw naprawczy i niedługo przeprowadzę jego renowację. Napiszę co z tego wyszło.
  • #37
    agiles
    Level 12  
    Gaz nie ma w moim przypadku żadnego znaczenia. Auto ma nowoczesną instalację gazu i nie ma mozliwości uruchomienia go na gazie. A objawy o jakich pisze są najbardziej widoczne w pierwszycg 2 minutach po uruchomieniu (czyli pracuje jak ruski traktor i szaleją obroty do mometu uzyskania temperatury) co uniemozliwia jechanie samochodem. Więc gaz nie ma nic do tego bo przełączy się dopiero jak silnik uzyska temp. Mechanik narazie stwierdził że szwankuje druga sonda za katalizatorem (pokazuje cały czas stała wartość a chyba powinna się zmieniać0 czy to może być przyczyną?

    Dodano po 1 [minuty]:

    Kolego MALUM gdzie ten bustry mechanik ma zakład?

    Dodano po 38 [sekundy]:

    tz. bystry
  • #38
    malum
    Level 23  
    agiles wrote:
    Gaz nie ma w moim przypadku żadnego znaczenia. Auto ma nowoczesną instalację gazu i nie ma mozliwości uruchomienia go na gazie. A objawy o jakich pisze są najbardziej widoczne w pierwszycg 2 minutach po uruchomieniu (czyli pracuje jak ruski traktor i szaleją obroty do mometu uzyskania temperatury) co uniemozliwia jechanie samochodem. Więc gaz nie ma nic do tego bo przełączy się dopiero jak silnik uzyska temp. Mechanik narazie stwierdził że szwankuje druga sonda za katalizatorem (pokazuje cały czas stała wartość a chyba powinna się zmieniać0 czy to może być przyczyną?

    Dodano po 1 [minuty]:

    Kolego MALUM gdzie ten bustry mechanik ma zakład?

    Dodano po 38 [sekundy]:

    tz. bystry


    Oczywiście że sonda może wpływać na obroty. Może również być to jeden z czujników. Najlepiej byłoby podłączyć komputer do samochodu i zobaczyć co nie gra. Sonda lambda odpowiada na dobór mieszanki paliwowej. Jeśli jest uszkodzona, komputer samochodu dostaje błędne dane i źle dobiera mieszankę. Co do obrotów, to u mnie też dziwacznie silnik chodził, aż okazało się, że mam zawory do regulowania i teraz aż cyka, jak w zegarku :-).
  • Automation24
  • #39
    agiles
    Level 12  
    Byłem u mechaniora. Samochód stał dwa dni w celu diagnozy w zmiennych warunkach pogodowych. Testowany komputerem był a moze z 8 razy. Nic nie wykryli. Na początku podejzana była druga sonda bo wskazywała stały wynik 400 ale po ponownym podłaczeniu kompa działała idealnie. Po wykasowaniu błędu i powrocie do domu samochów zachowywał się ok , ale podkreślam nic nie znaleziono (błąd wskazywał niesprawność katalizatora) Mineło 24 h od przyprowadzenia samochodu od mechaniora, aż się boje go rano odpalić.
    O jakie czujniki miałeś na myśli kolego MALUM
  • #40
    malum
    Level 23  
    agiles wrote:

    O jakie czujniki miałeś na myśli kolego MALUM


    Cięko powiedzieć jakie, jest ich sporo, czujnik położęnia przepustnicy, kilka czujników temperatury, itd.
  • #41
    gajos06
    Level 2  
    Mnie już deneruje Megnka. Mam 1,6 16v z 2002. OD dwóch lat mam instalacje gazowa, ale jeszce przed jej założeniem miałem problemyz obrotami na zimnym silniku. Jak dodaje gazu to się dusi, a czasem gaśnie. W serwisie był chyba już 10 razy i nic. Oczywiscie wszytskie cewki były wymieniane, sonda lambda równiż i nawet jakaś wtyczka od wiązki przewodów idących do sondy. Za każym razem po odebraniu auta z serwisu jest dobrze ok 1 dnia. Zapomniałem wspomnieć, żę auto jak jedzie na gazie i sie gwałtownie wciśnie sprzęgło i spuści nogę z gazu, obroty gwałtownei spadają, auto nieraz gaśnie. Non-stop zapalała się pomarańczowa kontrolka od awarii silnika, ale po zmianie sobdy lambda kontrolka się nie pali, lecz problemy pozostały.Wielokrotne naprawy w serwisie od instalacji gazowej i serwisie renault nic nie przyniosły. Wszystkei świece, filtry mam wymieniane regularnie. Co mam robić? Pomóżcie, bo mi tylko siwych włosów przybywa prze to auto.
  • #42
    mateo027
    Level 26  
    Na poczatek trzeba sobie odpowiedziec na pytanie czy dzieje sie to na LPG tylko czy na benzynie rowniez?Pojezdzij troche na benzynie i zobacz co i jak,powiedz przy tym jaka masz instalacje gazowa.
  • #43
    gajos06
    Level 2  
    instalcje mam Zavoli - jest to dosyć nowoczesna instalacja. Problemy z obrotami na zimnym silniku mam na beznynie, bo na zimnym silniku nie mogę przełączyć na gaz. Jak już pisaełem problem był jeszcze przed założenie instalcji. A na ciepłym silnku problem z obrotami jest na gazie. Oczywiście po każej wizycie w serwisie w renualt i restarcie komputera nie było żadnych problemów, ani na benzynie ani na gazie.

    Nie było problemów oczywiście prze parę kilometrów, maksymalnie jeden dzień. Moje problemy zaczęły się przy przebiegu 15tyś,a obecnie mam 57tyś
  • #44
    mateo027
    Level 26  
    Zalezy co dla kogo jest nowoczesne, to IV gen? Proponuje wykazsowanie adaptacji,jazda na benzynie kilka dni i jak problem nie powroci to wiesz,ze masz zle zmapowana lpg (o ile to IV gen). Nie raz takie rzeczy przerabialem.
  • #45
    malum
    Level 23  
    mateo027 wrote:
    Zalezy co dla kogo jest nowoczesne, to IV gen? Proponuje wykazsowanie adaptacji,jazda na benzynie kilka dni i jak problem nie powroci to wiesz,ze masz zle zmapowana lpg (o ile to IV gen). Nie raz takie rzeczy przerabialem.


    Czy przypadkiem problem nie dotyczy benzyny, bo przynajmniej takiej informacji doczytałem się powyżej. Przed założeniem gazu było tak samo, więc co ma do tego instalacja?

    Jeśli oddałeś samochód do serwisu i skasowali Cię za podpięcie komputera, to masz przecież gwarancję, jeździj do nich tak długo, aż się z tym uporają. Może po prostu wysiadł Ci komputer sterujący silnikiem, może alternator nie ładuje jak powinien, może któryś z czujników nawala, , może masz problemy z zaworami, trudno powiedzieć widząc tylko wiadomości na forum. Jeśli po podczepieniu samochodu do komputera wszystko jest OK, to prawdopodobnie wykasowują jakiś błąd. Zamiast usuwać błędy niech szukają przyczyny ich powstania.

    Jeśli jednak nie ma błędów, to po co podpinają bez końca samochód do komputera. Poszukaj może innego mechanika, bo najwyraźniej ten sobie nie radzi.

    Ja mam silnik 1,6 8V i gdy pojawiły się u mnie problemy z obrotami na zimnym silniku, okazało się, że zawory są całkowicie rozregulowane. Sprawdź czy u Ciebie zawory się reguluje, czy mają samoregulatory, ale nie pytaj domorosłego mechanika. W moim przypadku trzech twierdziło, że zaworów się nie reguluje aż sam rozebrałem silnik i wyregulowałem - nie ten sam samochód.

    P O W O D Z E N I A ! ! !

    Napisz co było, może pomożesz tym innym.
  • #46
    gajos06
    Level 2  
    Samochód wielokrotnie był podłączany pod komputer. Zanim miałem instalacja wykazał błąd zasilania paliwem(coś w tym stylu) i stwierdzili, że winne jest zabezpieczenie przed kradzieżą(jak im pokazałem, że takie coś mam), które miałem założone(na pompe paliwową). Oczywiście wyrzucili te zabezpieczenie, ale problem powrócił zimą, czyli gwarancja na tą usługę już była nieważna. Następnie założyłem LPG-mnóstwo problemów, wielokrotnie wymieniane oprogramowanie nie pomagało, aż któregoś razu padły cewki, najpierw 2 , po 3 m-ce pozostałe 2. Jeździło się w miarę przyzwoicie. Następnie miałem stłuczkę-lewą stronę wjechałem delikatnie komuś w tył i co się okazało, "komputer" jest za reflektorem i się uszkodził:( Założony mam nowy. Nadeszła kolejna zima i na gazie ciągle obroty spadały, na benzynie w miarę ok, tylko czasami się dusił przy dodawaniu gazu na zimnym. Zostawiłem auto w Jaszpolu(ASO) tam stwierdzili, że błąd tkwi w przewodzie od sondy lambda, dokładnie w jakiejś wtyczce, która korozja zjada, naprawili. Minął dzień, znów problem powrócił. Przyjechałem z reklamacją i tym razem rónież doczepili się do tego przewodu.Poźniej jeszce raz. Nastęnie pojechałem znów do ASO i zostawiałem im auto na 2 dni niech by sprawdzili rano auto na zimnym silnik i by trochę pojeździli. Zadzwolnili, że wszytsko jest ok, odebrałem, ujechałme 10km i znów zapala się pomarańczowa kontrolka i problemy z obrotami powróciły, czyli nawet auto po naprawie nie testowali. Tym razem stwierdzili, że to na 100% sonda lambda. U nich kosztuje 400zł, więc kupiłem za 200 w innym sklepie i założyłem też gdzie indziej, bo już miałem dość ASO. Po załozeniu nowej sondy było znacznie lepiej choć nie idealnie. I tak przejeździłem rok, aż do wczoraj. Wczoraj nie mogłem wyjechać z posesji, auto się dławiło i2 razy zgasło, a wyjechałem na ulice z piskiem takim aż wstyd. Problem mianowicie jest taki, że w ok Łodzi nie ma dogrego mechanika, który mógłby wreszcie auto naprawić. Ja się nie znam na autach i sam wole nie ruszać. Może znacie dobrego mechanika w obrębie nawet 50 km od Łodzi? :)
  • #47
    mateo027
    Level 26  
    To 16V tam zawory same wiedza o co chodzi ;-) To nic kolego, ze auto jezdzilo do tej pory na gazie i bylo ok. Mozliwa usterka w lpg np. przeciekanie wtrysku lpg wzbogaca mieszanke,sterownik reaguje i sie przeprogramowuje i wtedy dupa zbita na benzynie. Teorie ta popiera to,ze po wizycie na diagnoskopie jest ok 1 dnia dobrze,pozniej (to tylko domysl) komputer znow nabiera nowych ustawien co do pracy silnika. Zalecenie to wywalic adaptacje,sprawdzic poprawnosc dzialania czujnikow (najlepiej sprawdzic parametry i stany) i pojezdzic na benzynie. Problem nie pojawi sie,wtedy do gaziarzy zeby szukali w lpg.
    ps. bledy to nie wszystko (odnosnie twojego stwierdzenia o usuwaniu bledow). czesto w takim wlasnie przypadku nie ma zadnego bledu,a sterownik sie zle adaptuje i ekekt jest taki.
  • #48
    gajos06
    Level 2  
    Jak miałem poważne problemy z lpg zaraz po montażu, to "fachowcy" wszystkie częście w niej podmieniali i testowali auto, wszytsko dokładnie sprawdzali. U nich auto stało 3 razy po parę dni. Jako jedynym ( w przeciwieństwie do Aso ) zależało im by auto chodziło dobrze, może brakło umiejętności. Pojeżdzę na benzynie przez 2 tyg i po nowym roku znów zacznę jeździć po serwisach, oby tym razem z powodzeniem:) Dzięki za pomoc i proszę o trzymanie kciuków:)
  • #49
    mateo027
    Level 26  
    Jak wykasujesz adaptacje starczy kilka dni, nie musisz az 2 tyg. Pozniej do gaziarzy na przeglad i naprawe jak wszystko bedzie ok.
  • #50
    ziotek
    Level 2  
    Bardzo podobna sytuacja jak u kolei "gajos06", tylko u mnie rano ja jest zimny jest cacy ssanie działa silnik pracuje ładnie na benzynie i na gazie. Jak się juz dobrze rozgrzeje to zaczynają się jazdy, oczywiście nie codzienni tylko tak co 3 dni. Samochód na gazie po wciśnięciu sprzęgła spada z obrotów do 0 i najczęściej gaśnie, jeśli nie zgaśnie to pofaluje, poszarpie i ustabilizuje się ładnie. Ale za każdym razem gdy z wysokich obrotów wciskam sprzęgło to spada do "0". Nigdy nie miałem takich problemów i przed i po założeniu gazu. dopiero teraz a gaz mam juz 2 lata zaczęły się dziać takie jaja. Miałem oberwany przewód od filtra węglowego (pod reflektorem) poprawiłem ale niestety na gazie nadal ( nie codziennie) pojawia się ten problem.

    Proszę o jakieś propozycje??
    Czy w moim modelu silnika zawory się reguluje czy nie???

    PS. Filtry, swiece, cefki,… sprawdzone

    Renault Megne 1.4 16v, 2000r. model silnika: K4JC750
  • #51
    mateo027
    Level 26  
    Z tego co piszsz na benzynie jest juz ok? Trudno odpowiedziec tak od razu co jest,bo dzieje sie to co jakis czas. Jesli jest ok na benzynie to wizyta u gaziarzy powinna cos rozwiazac...
  • #52
    malum
    Level 23  
    ziotek wrote:
    Bardzo podobna sytuacja jak u kolei "gajos06", tylko u mnie rano ja jest zimny jest cacy ssanie działa silnik pracuje ładnie na benzynie i na gazie. Jak się juz dobrze rozgrzeje to zaczynają się jazdy, oczywiście nie codzienni tylko tak co 3 dni. Samochód na gazie po wciśnięciu sprzęgła spada z obrotów do 0 i najczęściej gaśnie, jeśli nie zgaśnie to pofaluje, poszarpie i ustabilizuje się ładnie. Ale za każdym razem gdy z wysokich obrotów wciskam sprzęgło to spada do "0". Nigdy nie miałem takich problemów i przed i po założeniu gazu. dopiero teraz a gaz mam juz 2 lata zaczęły się dziać takie jaja. Miałem oberwany przewód od filtra węglowego (pod reflektorem) poprawiłem ale niestety na gazie nadal ( nie codziennie) pojawia się ten problem.

    Proszę o jakieś propozycje??
    Czy w moim modelu silnika zawory się reguluje czy nie???

    PS. Filtry, swiece, cefki,… sprawdzone

    Renault Megne 1.4 16v, 2000r. model silnika: K4JC750



    Jeśli masz gaz już 2 lata, to może problemem jej membrana mieszalnika LPG. Jeśli już zesztywniała, to samochód może zachowywać się podobnie.

    Inną przyczyną może być uszkodzony lub zabrudzony silnik krokowy. wykręć go może i przeczyść tego metalowego grzybka, tylko nie za bardzo, zatrzyj nagar, choć czasami idzie to topornie.

    Słyszałem również, że podobne problemy dzieją się, gdy występują wahania zasilania, komputer próbuje skorygować obroty, a ponieważ co chwilę dostaje inne napięcie to zaczyna szaleć.

    Sprawdź również cewki, to proste. Odpal samochód, poczekaj aż obroty sie ustabilizują a następnie spryskiwaczem do kwiatów pryśnij kilka razy w stronę cewek, aby zrobić delikatną mgiełkę. Jak obroty zaczną falować, to oznacza, że cewki łapią wilgoć.

    Osobiście jednak zacząłbym od tego silnika krokowego - to najczęstszy problem.
  • #53
    ziotek
    Level 2  
    Jutro z samego rana zabiorę się za ten silnik krokowy, jeśli nie pomoże przejdę do membrany mieszalnika. Czy pomogło napisze w poniedziałek jak tylko wrócę do pracy.

    Dzięki za wskazówki


    Ziotek
  • #54
    agiles
    Level 12  
    Witam
    Kilka miesięcy opisywałem mój problem z renią. czyli z traktorowatą pracą silnika na zimno i na benzynie wogóle było kiepsko. Na gazie było ok, a na benzynie nie dało się jechać. Po wielu perypetiach i wymianie dwóch sond i wielokrotnym podpinaniu komputra do samochodu udałem się do gazownika by wyłączył całkowicie zasilanie benzyną tylko gazik, i nie było zadnego problemu od tego momętu. Renia śmigała jak pocisk. Spraedałem ten gówniany samochód dwa miesiące temu i czyńcie to jaknajszybciej koledzy forumowicze.
  • #55
    malum
    Level 23  
    agiles wrote:
    Witam
    Kilka miesięcy opisywałem mój problem z renią. czyli z traktorowatą pracą silnika na zimno i na benzynie wogóle było kiepsko. Na gazie było ok, a na benzynie nie dało się jechać. Po wielu perypetiach i wymianie dwóch sond i wielokrotnym podpinaniu komputra do samochodu udałem się do gazownika by wyłączył całkowicie zasilanie benzyną tylko gazik, i nie było zadnego problemu od tego momętu. Renia śmigała jak pocisk. Spraedałem ten (tak, chcę dostać ostrzeżenie) samochód dwa miesiące temu i czyńcie to jaknajszybciej koledzy forumowicze.


    Oj, co za pesymistyczne podejście. Każdy samochód ma mocne i słabe strony. W przypadku reni jest to falowanie obrotów silnika. Nawet dzisiaj na TVN Turbo wypowiadał się mechanik i stwierdził, że to jedyna klasyczna przypadłość renówek i najczęstszą przyczyną tego jest silnik krokowy, jeden z czujników, ale za czorta nie pamiętam jaki, podobno pasuje od poloneza i kosztuje zamiast 350zł to 70zł no i przewód gumowy doprowadzający powietrze do przepustnicy, podobno jest za krótki i pęka od naprężeń - u mnie też się to zdarzyło, już wymieniony.
  • #56
    MORTEM
    DVD technology specialist
    Jeżeli chcesz dobrego mechanika do tego auta to napisz na priva. Jest jeden taki w Łodzi.
  • #57
    agiles
    Level 12  
    W odpowiedzi do kolegi MALUMA może i w wiekszości tylko to jest mankamentem ale w mojej przy stanie 51 tyś zdechło: tylnie zawieszenie padły amortyzatory, przednie sprężyny od amortyzatorów, katalizator,( nie wspominam o dwukrotnje wymianie sond), tułaniu sie po zakładach i serisach i zszarpane nerwy. Jak ja się ciesze że pogoniłem ten samochód. :D
  • #58
    malum
    Level 23  
    agiles wrote:
    W odpowiedzi do kolegi MALUMA może i w wiekszości tylko to jest mankamentem ale w mojej przy stanie 51 tyś zdechło: tylnie zawieszenie padły amortyzatory, przednie sprężyny od amortyzatorów, katalizator,( nie wspominam o dwukrotnje wymianie sond), tułaniu sie po zakładach i serisach i zszarpane nerwy. Jak ja się ciesze że pogoniłem ten samochód. :D


    Miałeś chyba jakiś wadliwy egzemplarz, albo startujesz w turniejach enduro!
    Moja renia ma przejechane prawie 150 tyś i to w większości przez sadystów i nie narzekam. Padł silnik krokowy, a dokładniej mechanik go popsuł podpinając do niego 12V w celu sprawdzenia czy działa i wymieniłem ten felerny wężyk gumowy, który się ukruszył. Falowanie obrotów było jednak spowodowane źle wyregulowanymi zaworami, które prawdopodobnie od nowego nie były ruszane, bo pokrywę we trzech zrywaliśmy z silnika.
    Poza tym wybiły się końcówki i drążki oraz pękła jedna sprężyna, ale po tylu kilometrach to chyba nie tragedia. Obecnie mam problemy z wyciekami oleju z silnika, prawdopodobnie poszedł zimering paska alternatora, ale nie chce mi się w taki ziąb kopać w silniku, poczekam chyba do wiosny.
    Jedyne większe problemy sprawiał mi reduktor gazowy, a dokładniej membrana. Gdy ją wydłubałem z reduktora to ... się połamała, taka była zesztywniała. Wymieniłem ją na nową i chodzi jak złoto.

    Osobiście nie mam zamiary pozbywać się reni (mam wersję classic z 1998 roku z silnikiem K7M 1,6 8V).

    A właśnie, ciekł też mi olej ze skrzyni biegów - wymiana oringa za 23zł. Naprawa kosztowała mnie więc 1500zł, ot i drobiazg.
    Pytacie dlaczego tak drogo?
    Otóż wpadłem na pomysł, że jak oring kosztuje 23zł a za wymianę mechanik chce 15zł, to co będę się w smarach babrał. Do dzisiaj żałuję tej decyzji. Mechanik wyciągając półoś ze skrzyni, nie zrobił tego jak należy i wyciągnął ją na siłę. W efekcie krzyżak, który jest na półosi został w kielichu a wyszła sama półoś. Mechanik wydłubał oring, wymienił go, ale nie zauważył, że od tego szarpania krzyżak się rozleciał i kilka szpilek wleciało do skrzyni biegów. Wszystko poskładał, a gdy ruszyłem i wyjechałem z warsztatu skrzynię szkal trafił, zmieliło jej cały mechanizm i ... trzeba ją było wymienić. Udowodnij teraz że z niego osioł. Oczywiście wymiana na swój koszt, a że odjechałem od warsztatu na 10 metrów, to zgadnijcie komu przyszło wymienić?
    Podczas wydłubywania skrzyni nie mógł odkręcić jednej śruby od sanek, więc ją upiłował. Traf chciał, że była to śruba w gumowej tulei przytwierdezonej na stałe do sanek, więc kolejny koszt - sanki (nowe 3000zł, używki 150zł)
    Jak wszystko podliczyłem to wyszło w okolicach 1500zł zamiast 38zł, ale kto by liczyłł te trochę ponad 1450zł...
    To nie był jednak koniec, ale długo by opowiadać, więc może powiem tylko, że nie dostałem oryginalnej skrzyni, więc założyłem od 1,4 16V.
    Zgadnijcie jaki efekt?
    Otóż samochód dostał kopa jak diabli, na 5 biegu można jeździć już przy niespełna 60km/h i spala o kilka litrów mniej w mieście, średnio mieści się w 9,5l gazu. na trasie pali ciut więcej, bo w okolicach 8,5l gazu, ale za to ma taki pałer przy wyprzedzaniu, że aż miło. Zapewne stracił trochę na szybkości maksymalnej, ale przy 150km/g miałem jeszcze spory zapas mocy, więc mi to wystarcza.
    Ogólnie koszt naprawy już zwrócił mi się w paliwie :-)
  • #59
    agiles
    Level 12  
    Ja urwał bym głowe temu mechaniorowi i nasikał do środka.

    Nabyłem nissana primerę z 2001 2.0 benzyna z automatyczną skrzynią - samochód podobno jeszcze nie naszpikowany elektroniką i nie do zajeżdzenia. Ciekaw jestem jak się będzie spisywał. Macie może koledzy jakies zalecenia lub doswiadczenia z tym samochodem?
  • #60
    mateo027
    Level 26  
    Post cos do tematu nie wspolgra z nissanem. Poza tym zalezy kto co rozumie pod pojeciem naszpikowany. Dla mnie im wiecej elektroniki tym lepiej ;-) a jesli wierzysz,ze jest tam malo elektroniki to sie mylisz grubo.