Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Tester baterii "za dychę" - woltomierz LCD ze sprężynką - BT-168D itd

p.kaczmarek2 30 Aug 2023 10:52 3459 28
NDN
  • Tester baterii
    Dzisiaj krótko przedstawię pewien bardzo tani gadżet, który można kupić już za 10 zł na polskim portalu aukcyjnym. Jest to uniwersalny woltomierz-tester baterii, przeznaczony zarówno dla wszelkiego rodzaju "paluszków", jak i dla baterii 9V. Oczywiście w tym temacie też zajrzę do jego wnętrza i zobaczę jak bardzo budżetowo jest wykonany.

    Zakup testerka
    Tester występuje pod różnymi nazwami w internecie, nie ma jednego konkretnego modelu po którym można go wyszukać. Najtaniej można kupić go za 10 zł, ale trzeba jeszcze doliczyć przesyłkę, niektóre oferty są nieco droższe.
    Tester baterii
    Spójrzmy na zrzuty ekranu przykładowej oferty:
    Tester baterii
    Tester nie wymaga dodatkowego zasilania. To jest dość ważne. Sama mierzona bateryjka zasila ten tester, no chyba, że jest całkiem wyładowana.
    Sprzedawca jeszcze pokazuje jak wykonać pomiar, ale to raczej oczywiste, więc zobaczmy co otrzymujemy w praktyce.
    Tester baterii Tester baterii
    Z tyłu opakowania mamy ściągę napięć pozwalającą nam określić, jakie pomiary świadczą o niskim stanie baterii. Dodatkowo mamy też ostrzeżenie, że wykonywanie testu wyładowuje baterię i warto testować ją krótko.
    Tester baterii
    Jeszcze została ulotka ze środka:
    Tester baterii
    Tu raczej wszystko jasne, więc pora przejść do właściwego testu produktu.


    Tester baterii w praktyce
    Chyba raczej każdy poradzi sobie z jego użytkowaniem. Co prawda bateria nie siedzi w jego uścisku zbyt solidnie, ale to nie problem, bo wystarczy moment by uzyskać pomiar:
    Tester baterii
    Ale raczej pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zrobić, jest odniesienie wyniku pomiaru do czegoś:
    Tester baterii Tester baterii
    Miernik pokazuje 1.42V, a tester 1.08V - czy to oznacza, że jest błąd aż 0.3V?
    Otóż nie, po prostu multimetr mierzył ogniwo bez obciążenia. Sprawdziłem to wykonując pomiary jednocześnie i różnią się raptem ułamkami volta.
    Wygląda na to, że narzędzie zdaje egzamin i to lepiej niż sam multimetr. Korzystając z okazji, potestowałem jeszcze kilka baterii:
    Tester baterii Tester baterii Tester baterii

    Wnętrze testerka
    Wystarczy odkręcić śrubki z tyłu:
    Tester baterii Tester baterii
    Płytka w środku jest bardzo mała:
    Tester baterii
    O dziwo nie ma "czarnej kropki", ale MCU niestety nie ma oznaczenia.
    Tester baterii
    Demontaż PCB, widać styki od LCD:
    Tester baterii
    Zbliżenie na PCB:
    Tester baterii Tester baterii Tester baterii Tester baterii Tester baterii
    A więc mamy tu dwie osobne sekcje zasilania...
    Od strony 5-9V mamy tylko element HT30 (oraz diodę chroniącą przed odwrotną polaryzacją), który wygląda mi na LDO 3.0V. Na PCB jest też podpisane 3.0V, a dodatkowo można znaleźć o nim informacje w sieci:
    Tester baterii
    Po stronie 1.5V mamy coś, co mi przypomina troszkę przetwornicę step up. Obecny jest dławik i dioda Schottkiego, oczywiście też kondensatory. Nie udało mi się rozszyfrować oznaczenia SMD E30R, więc nie jestem pewien, co to za element, wydawać by się mogło, że zwykły MOSFET, ale czy na pewno... jak ktoś ma jakieś pomysły to zapraszam do komentowania.

    W zasadzie to tyle. Bardzo prosty układ.

    Podsumowanie
    Niby zabawka, bardzo tania konstrukcja, plastik najtańszy jak się tylko da... a mimo to działa dość nieźle, co więcej, obciąża baterię na czas testu co jest moim zdaniem plusem. To lepsze niż pomiar "na sucho". Ten gadżet rzeczywiście może być przydatny.
    Czy ktoś z forumowiczów korzysta z tego typu wynalazków do badania stanu baterii, czy też może macie inne rozwiązania?

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    p.kaczmarek2
    Moderator Smart Home
    Offline 
  • NDN
  • #2
    Mobali
    Level 41  
    Ekonomiczny sens zakupu tego urządzenia dla kogoś kto posiada już multimetr może wydawać się dyskusyjny. Jednak niewątpliwą zaletą urządzenia jest prostota i niewielkie wymiary oraz prawdopodobnie wysoka niezawodność. Ale największą jest wynik pomiaru pod obciążeniem, co daje znacznie bardziej prawdziwy obraz kondycji sprawdzanej baterii. Zwykłym miernikiem też się da, ale na pewno trwa to znacznie dłużej.
  • NDN
  • #5
    VIGOR_PICTURES
    Level 20  
    "Fszendzie pchajo tom elektronikie. No nie wytrzymie." 🤣
    Aż z ciekawości otworzyłem swój tester baterii (przepłaciłem bo około 14PLN):
    Tester baterii Tester baterii Tester baterii

    Jak widać z moim egzemplarzem jest jak ze starą maszynka do mięsa - prędzej stół do którego była przykręcona się zepsuł niż ona sama.
    Podoba mi się fakt że można testerem przedstawionym przez autora mierzyć też (w podstawowym stopniu) ogniwa 18650.
  • #6
    noel200
    Level 26  
    Też mam podobny. Ja w swoim wstawiłem jeszcze jeden rezystor i przełącznik. Przy 1,5V mogę przestawić tester tak by obciążać badane ogniwo prądem 4mA, lub 50mA.
  • #8
    ^ToM^
    Level 41  
    Ja zaś używam testera (nie testerka) ogniw VARTA do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska - o tym na końcu. Taki tester może znacząco się przyczyniać do tego.
    Dla odróżnienia od powyższych ma też osobny zakres dla ogniw guzikowych np. LR44 czy CR3022, itp.
    Na froncie tabelka z danymi referencyjnymi. Bo co mi z tego, że zmierzę, iż ogniwo ma np. 1,25 V skoro nie wiadomo czy to prawidłowa wartość czy też nie.
    Używam go od lat i to całkowicie niezawodne i pancernie wykonane urządzenie. Niestety, w stosunku do wyżej prezentowanych to chyba przepłaciłem, bo dałem aż 18 zł :D
    Przy czym ten w odróżnieniu od powyższych ma swoje zasilanie a nie pobiera go z badanego ogniwa. Na boku jest włącznik zasilania oraz wybór zakresu dla ogniw dużych i 9V oraz guzikowych. Zapewne różnica polega na zmianie obciążenia.

    Tester baterii

    Najczęściej używam go w pracy. Bo tu na korytarzach są takie kubełki na zużyte baterie. Jak się trochę napełni to zabieram taki kubełek do biura wysypuję do kartonu i szukam nowych ogniw. O dziwo, z każdego kubełka wyciągnę zawsze z 10 całkowicie sprawnych ogniw. Zdarzają się też akumulatorki Ni-Cd albo Ni-MH, oczywiście niesprawne - bo rozładowane. :) Raz wyjąłem 4 enloopy Sanyo, były rozładowane do 1 V. Oczywiście są całkowicie sprawne po naładowaniu - używam do dziś. Raz nawet akumulatorek 9V (bloczek) z firmy Energizer - też jest sprawny.
    Bardzo pożyteczna rzecz - mogę każdemu polecić.
  • #9
    klamocik
    Level 33  
    Ja wyprowadziłem równolegle z przewodów multimetru gniazdko do którego wpinam żarówki, różne gdy mierzę różne baterie lub akumulatory, żarówka pracuje jako sztuczne obciążenie, przy akumulatorze samochodowym 50W co nie raz jest za mało.
  • #10
    jarekgol
    Level 33  
    @klamocik
    Tester baterii
    1,6kW @48V u mnie akurat do sprawdzania zasilaczy impulsowych.

    Co do testera baterii mój tata miał woltomierz wychyłowy i bocznik zrobiony ze zwykłych przewodów idących kilka razy w te i nazad. Sprawdzał tym głownie Ni-Cd i Ni-Mh
  • #11
    vodiczka
    Level 43  
    klamocik wrote:
    żarówka pracuje jako sztuczne obciążenie, przy akumulatorze samochodowym 50W co nie raz jest za mało.
    Raczej zawsze jest za mało w przypadku akumulatorów powyżej 47 Ah.
  • #14
    jarekgol
    Level 33  
    aaanteka wrote:
    Dla zimnych , czy ciepłych włókien, to 1,6kW?

    Ciepłych. Ale zasilacze które czasem sprawdzam mają nastawny prąd więc sobie radzą. Tam jest po prostu 16 żarówek 100W 24V w grupach szeregowo-równoległych.
    No i zawsze można kilka wykręcić i zmniejszyć moc.
  • #15
    TomHard
    Level 10  
    Oryginalnie ten tester baterii [wersja z wyświetlaczem] obciąża ogniwa prądem ~15mA (o ile dobrze pamiętam) . Moim zdaniem to za mało. Ja przerobiłem swój dodając przełącznik 2 pozycyjny i odpowiednie rezystory. Dla ogniw AAA prąd ~ 50 mA, dla AA prąd ~ 100 mA. To pozwala dobrze posortować dobre ogniwa od elektrośmieci. Miernikiem nie jest się w stanie prawidłowo sprawdzić przydatności ogniwa ze względu na znikome obciążenie.
  • #16
    vodiczka
    Level 43  
    TomHard wrote:
    Miernikiem nie jest się w stanie prawidłowo sprawdzić przydatności ogniwa ze względu na znikome obciążenie.
    Jak się nie da jak się da, choć taka metoda nie jest zalecana. Mierzysz napięcie spoczynkowe a następnie prąd zwarcia ogniwa.
  • #17
    Mobali
    Level 41  
    vodiczka wrote:
    ...a następnie prąd zwarcia ogniwa.
    Pomysł trochę odległy od przyjętych zasad i zgodności ze sztuką ;-)
  • #18
    marweg1967
    Level 12  
    vodiczka wrote:
    a następnie prąd zwarcia ogniwa.


    Taaak, kiedy byłem młody i głupi sprawdziłem w ten sposób świeżo zakupiony akumulatorek NiCd (AA - w tamtym czasie R6). Trwało to góra sekundę ale wystarczyło żeby akumulatorek (nie)zdrowo zaśmierdział i zmiękła izolacja przewodów pomiarowych. A te przewody były od starego multimetru Goertz z zakresem 5A, nie żadna chińszczyzna.
  • #19
    CMS
    Administrator of HydePark
    Też się robiło eksperymenty i wynika z nich, że prąd zwarciowy przeciętnego ogniwa AA wynosi 8A, całkiem sporo. A nie zdziwiłbym się gdyby z akumulatorka AA dało się pobrać jeszcze więcej.
  • #20
    marweg1967
    Level 12  
    Wtedy miałem jedynie Goertza więc wskazówka tylko odbiła się od ogranicznika, ale też chyba nie było to jakieś rażące, wielokrotne przekroczenie zakresu (5A) bo nie zadziałał wyłącznik elektromagnetyczny zabezpieczający ustrój. Swoją drogą, ten wyłącznik nie raz się przydał, np. kiedy "zmierzyłem" prąd między przewodem fazowym 220V a baterią umywalkową (stara instalacja dwuprzewodowa)... :P
  • #21
    jarekgol
    Level 33  
    Mam taki radziecki wychyłowy miernik z bezpiecznikiem do dzisiaj. Fajna sprawa. Ma też w sobie wzmacniacz do pomiaru niskich napięć zmiennych.
  • #22
    rb401
    Level 38  
    Ja akurat używam kupionego parę lat temu od Chińczyka za niecałe 5zł (dziś staniały na 3,50zł) testerka i powiem że okazał się dla mnie bardzo praktyczny:
    Tester baterii

    Ten tester to po prostu koszyk na ogniwo AA z przyczepioną płytką na której jest przetwornica na 3,3V, LM324 i LEDy.
    LM324 pracuje jako cztery komparatory porównujące napięcie ogniwa z arbitralnie wyznaczonymi napięciami z dzielnika oporowego. Tu obciążeniem ogniwa jest tylko układ i wzrasta ono wraz z napięciem mierzonym (więcej LED się świeci), dlatego trudno podać jego wartość. Ale do szybkiej selekcji ogniw to urządzonko jest wygodne. Rozgiąłem sprężynę by testować też AAA.


    Drugim moim przyrządem specjalizowanym do badania stanu ogniw, jest miernik ANENG z limitowanej serii, gdzie zastosowana jest inna metoda niż powyższe przedstawione w wątku. Mianowicie parametrem mierzonym (pokazywanym na wyświetlaczu) nie jest napięcie ogniwa, a prąd płynący przy obciążeniu konkretną wzorcową rezystancją. Pomiar dokonuje się na zaciskach miliamperomierza i polega on na tym że dla ogniw 1,5V, opornością obwodu jest 37om (dla baterii 9V jest to 360om).
    Tester baterii
    Wskazanie miernika jest w miliamperach. dla ogniw 1,5V wartość 40mA uznana jest jako pozytywna ocena ogniwa. Nowe ogniwa wskazują nawet więcej np. 43mA.
  • #23
    marweg1967
    Level 12  
    >>20718993

    Mój Goerz (wcześniej nieprawidłowo pisałem Goertz) - pochodzi z lat 50. XX w. i żadnej aktywnej elektroniki nie zawiera. Jak na dzisiejsze czasy, a nawet te kiedy wpadł w moje łapki (ok. 1980 r.) ma beznadziejne parametry, ale mam go nadal i cały czas jest sprawny. Wtedy byłem szczęśliwy, że go mam, bo nawet LAVO nie byłem w stanie zdobyć. Szkoda, że omomierz wymaga zasilania baterią R10, której nabycie jest dzisiaj praktycznie niemożliwe.

    O, taki jak na tej aukcji:
    https://www.ebay.pl/itm/232951940605
    Bezpiecznik to ten "guzik" nad przełącznikiem zakresów, po lewej stronie.
  • #24
    vodiczka
    Level 43  
    marweg1967 wrote:
    Taaak, kiedy byłem młody i głupi sprawdziłem w ten sposób świeżo zakupiony akumulatorek NiCd (AA - w tamtym czasie R6). Trwało to góra sekundę ale wystarczyło żeby akumulatorek (nie)zdrowo zaśmierdział i zmiękła izolacja przewodów pomiarowych.
    A kto ci kazał mierzyć akumulatorki w ten sposób? Stan akumulatorka określamy choćby przez czas jaki pracuje w danym urządzeniu po naładowaniu do pełna. Jeżeli po którymś ładowaniu, pracuje mniej niż 75% czasu jaki pracował nowy to znaczy, że okres świetności ma już za sobą. Sądząc po objawach, mierzyłeś nieco dłużej niż 1 sekundę.
    Nigdy, mierząc prąd zwarcia baterii nie zagrzałem przewodów tak mocno aby zmiękła izolacja. Do pomiaru wystarczy 1/3 - 1/2 sekundy.

    Dzisiaj mój zegar ścienny, zasilany ogniwem AA przestał chodzić. Napięcie baterii po wyjęciu z zegara 1,26V prąd zwarcia 1,2A. Włożyłem nową-starą czyli nieużywaną ale leżakującą już kilka lat baterię. Pomierzone napięcie 1,49V prąd zwarcia 4,6A. Przewody chińszczyzna.
  • #25
    marweg1967
    Level 12  
    vodiczka wrote:
    marweg1967 wrote:
    Taaak, kiedy byłem młody i głupi sprawdziłem w ten sposób świeżo zakupiony akumulatorek NiCd (AA - w tamtym czasie R6). Trwało to góra sekundę ale wystarczyło żeby akumulatorek (nie)zdrowo zaśmierdział i zmiękła izolacja przewodów pomiarowych.
    A kto ci kazał mierzyć akumulatorki w ten sposób? Stan akumulatorka określamy choćby przez czas jaki pracuje w danym urządzeniu po naładowaniu do pełna. Jeżeli po którymś ładowaniu, pracuje mniej niż 75% czasu jaki pracował nowy to znaczy, że okres świetności ma już za sobą. Sądząc po objawach, mierzyłeś nieco dłużej niż 1 sekundę.
    Nigdy, mierząc prąd zwarcia baterii nie zagrzałem przewodów tak mocno aby zmiękła izolacja. Do pomiaru wystarczy 1/3 - 1/2 sekundy.

    Dzisiaj mój zegar ścienny, zasilany ogniwem AA przestał chodzić. Napięcie baterii po wyjęciu z zegara 1,26V prąd zwarcia 1,2A. Włożyłem nową-starą czyli nieużywaną ale leżakującą już kilka lat baterię. Pomierzone napięcie 1,49V prąd zwarcia 4,6A. Przewody chińszczyzna.


    Nikt mi nie kazał. Internet był wtedy w powijakach, elektroda.pl ani YT nie istniały, więc dostęp do mądrych/głupich porad był mocno utrudniony. Wcześniej w ogóle nie miałem do czynienia z takimi akumulatorkami, co najwyżej z polskimi "pastylkami" i bateriami cynkowymi, z których w życiu byś takiego prądu nie uzyskał. Nie pisałem nigdzie, że do pomiaru nie wystarczy czas jaki teraz podałeś. Ja nie miałem wtedy stopera, ale sekunda nie jest takim znowu krótkim czasem, a gdybym mierzył dłużej to raczej by się to źle skończyło.

    Jednak moje kable zmiękły. Być może dlatego, że dzisiaj do ich produkcji używa się innych tworzyw niż w połowie ubiegłego wieku.

    O pomiarze "zwarciowym" sam napisałeś, całkiem słusznie zastrzegając, że nie jest to sposób zalecany (a to nie znaczy "odradzany"). Ponieważ forum odwiedzają ludzie o różnym stopniu zaawansowania i "odwadze osobistej", to wrzuciłem swojego posta jako swego rodzaju ostrzeżenie. I moje wspomnienie z dawnych czasów. Ile amperów dałoby się w ten sposób uzyskać zwierając amperomierzem popularny akumulator 18650? Osobiście wolę tego tak nie sprawdzać. A dla laika taki 18650 wygląda jak trochę większa bateria. Twoja wiedza i doświadczenie chronią Cię przed popełnianiem różnych głupot, ale początkujący nie są w ten sposób chronieni.
  • #26
    vodiczka
    Level 43  
    vodiczka wrote:
    A kto ci kazał mierzyć akumulatorki w ten sposób?
    marweg1967 wrote:
    Nikt mi nie kazał. Internet był wtedy w powijakach, elektroda.pl ani YT nie istniały, więc dostęp do mądrych/głupich porad był mocno utrudniony.
    Moje pytanie było retoryczne a twój pomysl chronienia początkujących popieram bo w dobie intrernetu nadal nie brak takich co najpierw czynią a dopiero potem pytają.
    Cytat z netu: Chciałem zmierzyć prąd zwykłej ładowarki do akumulatorów litowo-jonowych. Ustawiam, że podłączam czerwony przewód do bezpiecznika A 10A max, a czarny do COM. Ładowarka ma 600 mA, a moja druga wtyczka jest zabezpieczona bezpiecznikiem 250 mA, więc oczywiście to nie zadziała. Więc kładę przewody po obu stronach akumulatora i pojawia się mała iskra. Czy coś zepsułem?
  • #27
    CMS
    Administrator of HydePark
    marweg1967 wrote:
    Ile amperów dałoby się w ten sposób uzyskać zwierając amperomierzem popularny akumulator 18650?


    "Najmocniejsze" 18650 (US18650VTC4) jakie kupuję mogą dostarczać stale 30A. Co za tym idzie prąd zwarciowy potrafi pewnie sięgnąć ze 4 czy 5 razy tyle. W tym wypadku pomiar prądu zwarciowego to już dość głupi pomysł.
  • #28
    marweg1967
    Level 12  
    CMS wrote:
    W tym wypadku pomiar prądu zwarciowego to już dość głupi pomysł


    Dość oględnie powiedziane :)

    Dodano po 3 [minuty]:

    vodiczka wrote:
    Cytat z netu: "Chciałem zmierzyć prąd zwykłej ładowarki do akumulatorów litowo-jonowych. Ustawiam, że podłączam czerwony przewód do bezpiecznika A 10 A max, a czarny do COM. Ładowarka ma 600 mA, a moja druga wtyczka jest zabezpieczona bezpiecznikiem 250 mA, więc oczywiście to nie zadziała. Więc kładę przewody po obu stronach akumulatora i pojawia się mała iskra. Czy coś zepsułem?"


    To jest tak napisane, że przy próbie ogarnięcia "co autor miał na myśli" tylko rozbolała mnie głowa. Ale gdyby nie te 250 czy 600 mA, być może nadawałoby to się do działu "spawarki". ;)
  • #29
    krzbor
    Level 25  
    Kupiłem model prezentowany przez Autora. Sprawdziłem pobór prądu przy baterii 1,5V - wynosił 20mA. Myślę, że pomiar bez dodatkowego obciążenia da jednak w miarę przyzwoite wyniki.