W materiale znajdziecie wnętrze panelowego trójfazowego analizatora UPM3010. Analizator został zdemontowany z odłączonej i częściowo rozmontowanej rozdzielnicy. Brakowało przekładników a sądząc po wyposażeniu pomieszczenia rozdzielni urządzenie mogło służyć do kontroli pracy lub sterowania nastawami kompensacji mocy biernej, lub ogólnie do kontrolowania mocy i charakterystyki odbiorników w obiekcie.
Rzut oka do wewnątrz i widzimy, że jest to urządzenie modułowe z PCB połączonymi w "kanapkę".
Na pierwszej warstwie widzimy przekładniki prądowe, dzielniki napięć, wzmacniacze, klucze analogowe. Gniazda kart rozszerzeń z charakterystyczną równoległą magistralą. Płytka zasilacza i optoizolacji interfejsów.
Płytka zasilacza posiada sekcję filtrów, prostownika i kondensatora na górnej płycie urządzenia.
Pod spodem nie znajdziemy elementów aktywnych. Nie byłem pewien czy to są ślady topnika czy też korozji i wpływu wilgoci.
Płytka pod spodem to płytka logiki, widoczny jest mikrokontroler MC68HC16Z1CFC16 + pamięć flash AM29F400, pamięci RAM MX66C102, RTC M6242. Gdzie schowały się przetworniki A/C? Okazuje się, że mikrokontroler posiada wbudowane przetworniki: Link. Superkondensator podtrzymuje zapewne pracę zegara czasu rzeczywistego.
Po drugiej stronie znajduje się graficzny monochromatyczny wyświetlacz LCD, dawno takiego nie widziałem.
Pozostaje zasilenie analizatora i zobaczmy jakie ma możliwości. Urządzenie jest w nieznanym stanie więc aby uniknąć ew. detonacji podłączyłem zasilanie sieciowe przez żarówkę i... nie stało się nic... Żarówka nie błysnęła, podświetlenie i wyświetlacz nie zareagował. Być może urządzenie było nieaktywne od dłuższego czasu w rozdzielnicy i sprawny analizator został już zdemontowany a ten uszkodzony pozostał. Zostaje więc próba naprawy ale to już materiał na kolejny odcinek. Zobaczymy czy uda się ożywić urządzenie.
Może natrafiliście na taką usterkę? jeżeli tak prośba o podpowiedź.
Rzut oka do wewnątrz i widzimy, że jest to urządzenie modułowe z PCB połączonymi w "kanapkę".
Na pierwszej warstwie widzimy przekładniki prądowe, dzielniki napięć, wzmacniacze, klucze analogowe. Gniazda kart rozszerzeń z charakterystyczną równoległą magistralą. Płytka zasilacza i optoizolacji interfejsów.
Płytka zasilacza posiada sekcję filtrów, prostownika i kondensatora na górnej płycie urządzenia.
Pod spodem nie znajdziemy elementów aktywnych. Nie byłem pewien czy to są ślady topnika czy też korozji i wpływu wilgoci.
Płytka pod spodem to płytka logiki, widoczny jest mikrokontroler MC68HC16Z1CFC16 + pamięć flash AM29F400, pamięci RAM MX66C102, RTC M6242. Gdzie schowały się przetworniki A/C? Okazuje się, że mikrokontroler posiada wbudowane przetworniki: Link. Superkondensator podtrzymuje zapewne pracę zegara czasu rzeczywistego.
Po drugiej stronie znajduje się graficzny monochromatyczny wyświetlacz LCD, dawno takiego nie widziałem.
Pozostaje zasilenie analizatora i zobaczmy jakie ma możliwości. Urządzenie jest w nieznanym stanie więc aby uniknąć ew. detonacji podłączyłem zasilanie sieciowe przez żarówkę i... nie stało się nic... Żarówka nie błysnęła, podświetlenie i wyświetlacz nie zareagował. Być może urządzenie było nieaktywne od dłuższego czasu w rozdzielnicy i sprawny analizator został już zdemontowany a ten uszkodzony pozostał. Zostaje więc próba naprawy ale to już materiał na kolejny odcinek. Zobaczymy czy uda się ożywić urządzenie.
Może natrafiliście na taką usterkę? jeżeli tak prośba o podpowiedź.
Cool? Ranking DIY