Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...

398216 Usunięty 08 Sep 2023 19:38 2490 10
NDN
  • Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...


    Dziś nieco nietypowy materiał. Nietypowy, ponieważ z mojej winy (czy raczej lenistwa) nie jest taki jak miał być...

    Ale - od początku:

    Power banka już jednego miałem (i mam nadal - bardzo dobrze się sprawuje nadal)
    ale - wiadomo. Nigdy nie za dużo takich rzeczy zwłaszcza gdy Żona używa więcej zabawek elektronicznych niż ja (bez domysłów świńtuchy! Chodzi mi o smartfon tablet itp.). A przeglądając ostatnio Aliexpress natrafiłem na coś takiego jak na powyższej fotce. Ponieważ mam jeszcze dużą ilość sprawnych (!) ogniw z uszkodzonych baterii laptopowych (w serwisach prościej wymienić całą baterię niż szukać uszkodzenia i je naprawić - baterie mają klejone obudowy i dostęp do wnętrza bez demolki tejże jest wręcz niemożliwy.) w których padła elektronika, postanowiłem je wykorzystać chociaż w części.
    A ten Power bank akurat wymaga trzech takich; co prawda muszą mieć zbliżone parametry (ponieważ wszystkie trzy są łączone równolegle), a podobnie łączone są właśnie w bateriach laptopów...
    Zamówione, zapłacone - dotarło rozpakowuję :

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka... Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...

    W zasadzie - co widać na kolejnych obrazkach - wystarczy wcisnąć w koszyk trzy ogniwa Li-Jon 18650 i ... i już. No i właśnie tak zrobiłem i tu wyszło moje lenistwo...
    Otóż - nie doczytałem (po części jestem usprawiedliwiony - tę informację można znaleźć na innej aukcji niż ta z której zamówiłem ten gadżet) że.. najlepiej zacytuję w formie skanu:

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...


    No właśnie - raz złożonego power banku nie da się (bez zniszczenia obudowy) rozebrać... a ja szczęśliwy że zadziałało chciałem też sprawdzić jak będzie się prezentować złożony. Niestety - obudowa jest wykonana w taki sposób, że jej zatrzaski schowane są w kieszonkach dolnej części a języczki z wycięciami blokującymi w górnej i jak się to już raz zatrzaśnie, to trzyma lepiej niż diabeł sołtysa. Z tego też powodu nie będzie zdjęć z natury a jedynie skany z aukcji. Postaram się jednak więcej napisać o działaniu i samej eksploatacji od strony praktycznej.

    Tak więc po wciśnięciu trzech dobranych parametrami ogniw zapaliły się od razu cztery LED na płytce elektroniki określające stan naładowania baterii. Po kilku sekundach nie wykrycia podłączenia urządzenia ładowanego, bądź ładowarki diody gasną i urządzonko jest w stanie uśpienia. Do ładowania można wykorzystać jedno z gniazd dostępnych na bocznej ściance - na tej samej ściance są również "w bonusie" dwie białe LED służące jako latarka - dla kobiety szukającej w przepastnych zakamarkach swojej torebki kluczy - coś wręcz niezbędnego - można sobie przyświecić stojąc pod drzwiami ciemnego korytarza... pod warunkiem że power bank się znajdzie w tejże torebce oczywiście... ;) Żarty na bok - diody to zwykłe 3mm LED i tak świecą - nie jest więc to latarka dużej mocy, a tym bardziej nie świeci na duże odległości skupioną wiązką światła, a coś co jak najbardziej pasuje do zastosowania power banku - wystarczy wyciągnąć z kieszeni, nacisnąć boczny klawisz i przytrzymać przez ok. 3 sek a "stanie się światłość". Przy takim świetle na pewno widać więcej niż w całkowitej ciemności - sprawdziłem:

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka... Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka... Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...

    diody są faktycznie białe naturalne - ta niebieska poświata to wina przekłamania aparatu

    Oczywiście - co było do przewidzenia - przy oświetleniu 3x5W LED (a takie oświetlenie mam przy biurku) aż tak dobrze nie jest - wyraźnie pokazuje to ostatnie zdjęcie. W każdym razie np. zejść do piwnicy i znaleźć w niej słoik ogórków da się bez problemu.
    Przy okazji odkryłem nieścisłość a opisie produktu jaki zamieścił sprzedawca - LED zapalają się po naciśnięciu i PRZYTRZYMANIU włącznika (tact switch), a nie jak napisano dwukrotnym, szybkim kliknięciu tymże wyłącznikiem. No, chyba że (co jest prawdopodobne) akurat ten model jaki ja mam ma inną logikę działania. W każdym razie tak to działa - aby wyłączyć latareczkę należy powtórzyć manewr - przytrzymać wciśnięty klawisz aż zgasną LED (ok. 3 sek).
    Oczywiście - sam power bank przede wszystkim ma służyć do awaryjnego podładowania baterii telefonu, czy nawet tableta - przy pojemności rzędu 10 000mAH jest to całkiem realne by co najmniej podładować sprzęt na kolejne kilka godzin.
    Wrócę na chwilę do momentu zatrzaśnięcia "wieka" czyli gdy nieświadom konsekwencji zatrzasnąłem obudowę - jak pisałem zaraz po załadowaniu trzech ogniw zapaliły się diody podświetlające ... i tu sprytny patent, który mi się bardzo spodobał: Otóż diody podświetlają maskownicę wciśniętą w górną część obudowy w której to maskownicy wycięte są szczeliny w kształcie cyfr - mamy więc albo świecenie "25" albo "25 i 50" potem "25, 50 i 75" aż w końcu - przy pełnym naładowaniu baterii ogniw zapalą się wszystkie na raz - od 25 do 100. Patent jest dziecinnie prosty, a jednak zarówno niezwykle czytelny, oszczędny (bo nie trzeba żadnego wyświetlacza LCD czy LED), a jednocześnie prostu i )co najważniejsze) tani w produkcji... Jak zwykłem zawsze powtarzać w takich momentach - chińczyk rozrzutny nie jest i zawsze kombinuje co można zrobić taniej. W tym wypadku jest to szczególnie widoczne.

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...



    I wreszcie - wnętrze. Niezwykle ascetyczne bym rzekł; płytka ładowania i dystrybucji prądu ładowania wraz ze wspomnianymi diodami świecącymi, czterema gniazdami

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...


    (dwa USB do ładowania - MINI USB I USB C i dwa "duże USB do podłączania kabli USB z odpowiednimi wtyczkami - można więc ładować dwa urządzenie jednocześnie) i włącznikiem, a do niej polutowane dwa przewody do blaszek kontaktowych koszyczka na trzy 18650.

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...


    I w zasadzie to wszystko... Proste, skuteczne i (pod warunkiem posiadania z odzysku trzech takich samych ogniw 18650) tanie ustrojstwo mogące pomóc w trudnym momencie "bez telefonu"...

    Aha - zapomniałbym;
    Do kompletu w torebce była jeszcze ... hmmm... instrukcja? w każdym razie kolorowa karteczka z dwujęzycznym (krzaczki i angielski) opisem tego co należy zrobić żeby działało... Co ciekawe - karteczka z obrazkiem power banku znacznie większego bo aż na 6 ogniw 18650. Świadczy to o tym, że ten sam moduł elektroniki jak i sposób na zbudowanie power banku jest wspólny dla co najmniej kilku modeli - różniących się drobiazgami typu kształt obudowy (co akurat logiczne, bo 4 czy 6 ogniw wymusza większą obudowę), czy rodzaj wyświetlacza właśnie, a nawet (teraz żałuję że nie zamówiłem takiego) wersji z trzema najpowszechniej stosowanymi wtyczkami na krótkich kabelkach chowanych w zagłębienia w samej obudowie. W każdym razie po tych kilku dniach intensywnych testów - polecam.

    No i jeszcze samo ładowanie - po podładowaniu (nie mogłem się doczekać by całkiem rozładować telefon, a Żona nie chciała mi udostępnić tabletu, (bo właśnie grała... ;) ) swojego jabłuszka i jeszcze kilku telefonów jakie miałem w "przydasiach" zgasła wreszcie ostatnia dioda podświetlająca 100 i mogłem podłączyć power bank do ładowarki. Zapaliły się kolejno cyferki określające procent naładowania baterii a ostatnia zaczęła po chwili migać wskazując że ładowanie trwa.

    Trwa, trwa,.,, ogólnie ładowanie PB trwało znacznie dłużej niż ładowanie nim telefonu, ale po części pewnie też dlatego, że wstawiłem ogniwa pojemności 2500mAh każde czyli w sumie 7,5Ah. Biorąc pod uwagę realne pojemności dostępnych ogniw można sobie złożyć power banka o pojemności nawet 9000mAh - oczywiście dla trzech ogniw - a są i z koszykiem na 6 sztuk... :)

    Z wrażeń jakie mam po tych kilku dnach - zadowolony jestem bardzo. W sumie niewielkim kosztem "zrobiłem" całkiem fajny power bank o sporej pojemności w dodatku z przydatną (Żonie) dodatkową funkcję latarki. Sama obudowa jest bardzo "poręczna" - czyli dobrze leży w dłoni, mieści się nawet do niedużej kieszeni, zaokrąglone brzegi i krawędzie świetnie się przy tym sprawdzają, a nade wszystko "zagospodarowałem" dotychczas leżące odłogiem trzy ogniwa Li-Jon.
    Jak za takie grosze (biorąc pod uwagę inflację mogę tak mówić) bardzo dobry wybór. Szkoda tylko, że jednorazówka - po zatrzaśnięciu obudowa naprawdę jest nie do otwarcia (co ma swoje zalety jednak) - próbowałem i nie polecam: szybciej porysuje się plastik lub połamie zatrzaski niż się nią otworzy.

    Na koniec opis jaki można znaleźć w aukcji:

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...


    ...i wymiary:

    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...


    Pozdrawiam.

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    398216 Usunięty
    Level 43  
    Offline 
  • NDN
  • #2
    nyquist
    Level 26  
    398216 Usunięty wrote:
    nie doczytałem (po części jestem usprawiedliwiony - tę informację można znaleźć na innej aukcji niż ta z której zamówiłem ten gadżet)

    Pod względem wprowadzania w ten sposób w błąd skośnoocy osiągnęli już perfekcję. Na znanej platformie A(...)ss, wciąż w pierwszej chwili potrafię nabrać się na to, że dany towar oferowany jest w wyjątkowo niskiej cenie - po wejściu na stronę oferty opis, grafika oraz cena są takie, jakich mamy się spodziewać, czyli "na które mamy się nabrać". Dopiero po przeklikaniu "wersji" produktu okazuje się, że w podanej cenie zamiast np. oscyloskopu mamy tylko sondy do niego ;)
  • #3
    398216 Usunięty
    Level 43  
    Ma to swoje uzasadnienie - zaciekawiony niską ceną wchodzisz w tę aukcję i... i może coś kupisz.
    To znany numer i po prostu trzeba o tym pamiętać.
  • NDN
  • #4
    nyquist
    Level 26  
    398216 Usunięty wrote:
    Ma to swoje uzasadnienie - zaciekawiony niską ceną wchodzisz w tę aukcję i... i może coś kupisz.
    To znany numer i po prostu trzeba o tym pamiętać.

    Niestety zgadza się. Nasi mali przyjaciele z dalekiego wschodu nie muszą przejmować się ani ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów ani UOKiK, jedyne co mamy do obrony przed zrobieniem w balona, to swoją czujność ;-)
  • #5
    p.kaczmarek2
    Moderator Smart Home
    Dzięki za recenzję. Sam bym nie pomyślał, że ktoś może sprzedawać "DIY powerbank" którego nie da się po złożeniu ponownie otworzyć i też bym się nabrał. Jak dla mnie taka konstrukcja obudowy skreśla produkt. Czy tak trudno jest dać śrubkę?

    Ogniwa można za darmo zyskać ze starych baterii do laptopów:
    Wnętrze baterii od laptopa oraz sposób na wykorzystanie starych ogniw ze środka

    Niedawno bawiłem się takimi dwoma testerami, może niedługo je opiszę:
    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...
  • #6
    398216 Usunięty
    Level 43  
    p.kaczmarek2 wrote:
    Jak dla mnie taka konstrukcja obudowy skreśla produkt.
    Jakby tak się zastanowić głębiej, to taki patent ma swoje plusy... Oczywiście dla producenta - wyłopoczą się akumulatory - kupujesz nowy PB ... :)
    A na poważnie - dzięki takiemu zamknięciu obudowa jest niezwykle wytrzymała, - sam chyba przyznasz, że plastowkręt po którymś razie odkręcenia/przykręcenia nie trzyma już tak mocno.
    A co do akumulatorów - to jak pisałem - pochodzą one właśnie z uszkodzonych baterii laptopowych. W większości wypadków. albo było uszkodzone jedno ogniwo, albo tylko moduł zabezpieczająco-ładujący. W ten sposób pozyskałem kilkadziesiąt ogniw o różnych pojemnościach i różnym stanie zużycia. Do PB wstawiłem trzy o praktycznie identycznych parametrach i w bardzo dobrym stanie (akurat ta bateria z której podchodziły miała uszkodzony moduł - padła w czasie gwarancji - dlatego jestem spokojny, że PB pożyje mi dłuuugo...
  • #7
    zigipl
    Level 13  
    398216 Usunięty wrote:
    A na poważnie - dzięki takiemu zamknięciu obudowa jest niezwykle wytrzymała, - sam chyba przyznasz, że plastowkręt po którymś razie odkręcenia/przykręcenia nie trzyma już tak mocno.

    Wszystko zależy kto jak używa. Mam 8 letni power bank i nadal działa wystarczająco dobrze. Bardziej zaczyna przeszkadzać przez nie obsługiwanie większego napięcia niż 5V.
  • #8
    szeryf3
    Level 27  
    @398216 Usunięty powiedz ile razy w roku będziesz rozkładał tę obudowę?
    Ani razu, a tak akumulatorki są bardziej bezpieczne przed wścibskimi.
    @p.kaczmarek2 ten tester zobaczył bym z miłą chęcią.
  • #9
    398216 Usunięty
    Level 43  
    szeryf3 wrote:
    @398216 Usunięty powiedz ile razy w roku będziesz rozkładał tę obudowę?
    Myślałem, że odpowiedziałem już na podobne pytania:
    398216 Usunięty wrote:
    Jakby tak się zastanowić głębiej, to taki patent ma swoje plusy... Oczywiście dla producenta - wyłopoczą się akumulatory - kupujesz nowy PB ...
    A na poważnie - dzięki takiemu zamknięciu obudowa jest niezwykle wytrzymała
    I wcześniej. I obiecany wynik po obciążeniu:
    Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka... Power bank - prawie kompletny z chin. Moja przykra niespodzianka...
  • #10
    modziul
    Level 27  
    398216 Usunięty wrote:
    A co do akumulatorów - to jak pisałem - pochodzą one właśnie z uszkodzonych baterii laptopowych. W większości wypadków. albo było uszkodzone jedno ogniwo, albo tylko moduł zabezpieczająco-ładujący. W ten sposób pozyskałem kilkadziesiąt ogniw o różnych pojemnościach i różnym stanie zużycia. Do PB wstawiłem trzy o praktycznie identycznych parametrach i w bardzo dobrym stanie (akurat ta bateria z której podchodziły miała uszkodzony moduł - padła w czasie gwarancji - dlatego jestem spokojny, że PB pożyje mi dłuuugo...

    Wydaje się że Chińczycy wpadli na ten pomysł dużo wcześniej. Rozbierałem 4 oryginalne Power banki i w 3 sztukach były ewidentnie już raz używane ogniwa. W jednej sztuce ewidentne ślady po wcześniejszych zgrzewach a 2 sztuki były po prostu zeszlifowane. Taki chiński sposób na wykorzystanie jeszcze sprawnych lub w miarę sprawnych akumulatorów.