TechEkspert wrote: przypomina mi pracę równoległą agregatów lub turbin wiatrowych,
po załączeniu na sieć "same" pilnują się aby były w synchronizacji, jeżeli przesunięcie fazowe będzie zbyt duże automatyka odłączy.
Już spieszę wyjaśnić jak działają turbiny wiatrowe (przynajmniej typowe, bo egzotycznych wynalazków też się trochę znajdzie):
Starsze turbiny, o mocach tak do 1 MW, jako generator wykorzystywały zwykły asynchroniczny silnik klatkowy. Te rzeczywiście same się trzymały w produkcji, bo generator rozpędzał się do prędkości synchronicznej i wtedy był wpinany w sieć poprzez softstart. Wiatr napierając na rotor rozpędzał taki generator dalej, powyżej prędkości synchronicznej, a ujemny poślizg powodował oddawanie energii do sieci (tak jak pobierając energię mechaniczną z wirnika powodujemy dodatni poślizg i pobór energii elektrycznej).
No i wiadomo: im większa moc mechaniczna na wale, tym większy poślizg, i tym większa moc elektryczna na zaciskach. To się samo reguluje. Wadą jest konieczność stosowania dużych baterii kondensatorów, bo współczynnik mocy jest koszmarny.
Nowsze turbiny wyposażone są w trójfazowe generatory pierścieniowe, gdzie wirnik zasilany jest z falownika. I to falownik mierzy napięcie w sieci, na zaciskach stojana, prądy w całym układzie, położenie wirnika, przesunięcia fazowe itp, i tak steruje wzbudzeniem w wirniku, aby na stojanie uzyskać synchronizację z siecią i zadaną moc czynną z wybranym współczynnikiem mocy. Stojan jest podłączony bezpośrednio do sieci. Co ciekawe, przy niższych wiatrach generator pracuje poniżej prędkości synchronicznej, wtedy stojan oddaje energię a wirnik pobiera. Jeśli warunki pozwalają, to generator przechodzi do prędkości powyżej synchronicznej i wtedy energia jest dodatnia zarówno w stojanie jak i w wirniku. To rozwiązanie pozwala stosować falowniki o mocy znacznie mniejszej od mocy znamionowej generatora.
Są też turbiny bezprzekładniowe - te przeważnie mają inne generatory, np. sześciofazowe z wieloma parami biegunów, albo na magnesach trwałych. Tutaj całą produkcję zamienia się na DC, a z napięcia stałego stałego falownik robi AC do sieci. Ten falownik musi być większy, ma moc taką, jak znamionowa moc generatora.