
Ponieważ stacja dokująca do mojego laptopa nie ma wyjścia HDMI zmuszony jestem do używania Display Portu (DP) do podłączania dodatkowych monitorów. Ale tak się składa, że monitory mam z HDMI, więc potrzebuję przejściówek DP->HDMI.
Wyglądają one tak jak na zdjęciu poniżej - kabelek z gniazdem HDMI i wtykiem DP.

Przejściówki zakupione na Aliexpress spełniały swoje zadanie wystarczająco dobrze i długi czas bezproblemowo. Niedawno jednak obraz zaczął znikać i pojawiały się inne zakłócenia wskazujące na problem z przejśćiówką.
Z czystym sumieniem mógłbym zostawić w elektrośmieciach i za paręnaście złotych kupić nową w markecie, postanowiłem jednak przyjrzeć się problemowi bliżej. Nie przejmując się potencjalnymi zniszczeniami rozmontowałem gniazdo DP, gdyż poruszenie tego miejsca czasem poprawiało pracę przejściówki. Po zdjęciu plastikowej osłonki zastałem widok jak poniżej.

Jasne stało się co jest przyczyną problemów. Jednożyłowe miedziane przewody zostały zalane mało elastycznym tworzywem i przylutowane do wtyku DP.
Masa zalewowa nie była jednak przymocowana mechanicznie do wtyku, a wszystko trzymało się na przylutowanych kabelkach.
Wtyk umieszczony w osłonie plastikowej wyraźnie miał luz, co spowodowało, że cienkie końcówki przewodów były narażone na ruchy i w końcu zaczęły łamać się. Próby rozgrzebania tego tworzywa zakończyły się niepowodzeniem bo było za twarde.

Nie pozostało nic innego jak obciąć przewód, ale to wymagało połączenia przewodów na nowo. Nie było to możliwe bez wiedzy który przewód ma gdzie trafić a niektóre przewody miały ten sam kolor.
Pomocna okazała się płytka z konwerterem, znajdująca się po stronie gniazda HDMI. Znajduje się na niej opis przewodów w postaci numerów końcówek złącza DP.

Na podstawie tego i resztek przewodów pozostałych po stronie gniazda DP mogłem przystąpić do lutowania złącza.


Parę minut szybkiego lutowania grotem o temperaturze 320° C z powodu łatwo topliwego tworzywa we wtyku i końcowy efekt widoczny poniżej. Podczas lutowania, okazało się, że opis nie był dokładny i żyły 20 i 13 były zamienione miejscami.


Przejściówka ruszyła od razu, bez żadnych problemów. Pozostało więc zabezpieczyć za pomocą osłonki plastikowej oraz rurki termokurczliwej.


Naprawa wymagała trochę czasu i z ekonomicznego punktu widzenia nie miała sensu.
Pozostaje satysfakcja taka, że o jednego elektrośmiecia mniej.
Cool? Ranking DIY