Witam.
Auto gasnie gdy paliwa jest ok 10 litrów w baku.
Aby powtórnie uruchomić silnik muszę sciągnąc przewody z pompy paliwowej, przekrecić kluczyk zeby pompa zassała paliwo. Nastepnie zakladam przewody na swoje miejsce i juz jest ok przez kilkanascie kilometrów. Jezeli zaleje tyle beznyzny aby pompa była zakryta chodzi OK.
Rozebrałem pompę i przeczysciłem, wszystko wyglada ze jest ok, działa bez zarzutu na wodzie
.
Wg. mnie wyglada to jakby paliwo nie wracało do zbiorniczka w pompie z silnika (???).
Co sądzicie na ten temat, jakas nieszczelnosc ukladu paliwowego czy cos sie zapowietrza. Szczerze mówiąc troche mnie to irytuje
Auto gasnie gdy paliwa jest ok 10 litrów w baku.
Aby powtórnie uruchomić silnik muszę sciągnąc przewody z pompy paliwowej, przekrecić kluczyk zeby pompa zassała paliwo. Nastepnie zakladam przewody na swoje miejsce i juz jest ok przez kilkanascie kilometrów. Jezeli zaleje tyle beznyzny aby pompa była zakryta chodzi OK.
Rozebrałem pompę i przeczysciłem, wszystko wyglada ze jest ok, działa bez zarzutu na wodzie

Wg. mnie wyglada to jakby paliwo nie wracało do zbiorniczka w pompie z silnika (???).
Co sądzicie na ten temat, jakas nieszczelnosc ukladu paliwowego czy cos sie zapowietrza. Szczerze mówiąc troche mnie to irytuje
