pawelts1 wrote: A co myslicie o tym? tylko nie wiem jaka sila trzeba dzialac na tłok czyli jakiej pompy do silownika potrzebuje.
Musze schylić kapelusza przed Tobą , po kilku prostych obliczeniach przyznaje się, że Twoje rozwiązanie jest lepsze.
Ja bym tylko zrezygnoważ z prostoknego zbiornika na zgniatane gałęzie a zastosował zwykły oktągłu z kawałka rury wodociągowej . Nie robiłem jeszcze obliczeń ale sądzę, że każda grubościenna wytrzyma ciśnienie 150 atmosfer. Jakby nie wytrzymała to można łatwym sposobem zwiekszyć jej grobość poprzez nałóżenie rury o grubszej średnicy w ciasnym pasowaniu (jedną rurę rozgrzewasz a i nasowasz na drugą lub odwrotnie) .
Na tłok wypychający oczywiszcie należałoby nałóżyć na koniec końcówki rury (w wyciety rowek by stykał się na 2 liniach).
Jaką myślisz zastosować automatykę?
Ja myślę o urzyciu max liczby tanich silników elaktrycznych małej mocy (pomocniczych zwykłych zasilanych pradem przemiennym 230 V ) w moim przypadku takimże głównym mocy ok. 1 KW ,
zasilanych prądem zmiennym jednolołówkowym (łatwy sposób na zmianę kierunku obrotu silnika) (energia gromadzona w kole zamachowym, nie mam dostępu do siłownika hydraulicznego) i sterowaniem za pomocą przełączników zderzakowych.
Twoja brykietownica bedzie miała wydajność ok. 5 kg na godz, tj. 300 kg/ godz, biorąc pod uwagę, że jej obsługa będzie ograniczała się tylko do napełnienia zbiornika na zrębki to odpowiedznio wielki zasobnik (np. brezentowy lub ze starego spadochronu , zapewni jej długą pracę, tak więc mógłbyś się spodziewać wytworzenia ok. 7 ton brykietu na dobę.
Gratuluję pomysłu, to pewnie dlatego, że nie znasz dotychczasowych rozwiązań konstrukcyjnych .
Dla podpowiedzi powiem , że niemcy kupują brykiet przysyłając raz na tydz ciężarówke o ładowności 24 ton.