Przeczytałem całą tą dyskusję i muszę powiedzieć, że jakość wykonanej usługi nie zależy od tego czy zrobił ją serwis autoryzowany czy nieautoryzowany. Mają na to wpływ dwie rzeczy , a mianowicie uczciwość
pracowników serwisu i ich kompetencje albo inaczej poziom wiedzy.
Sam mam autoryzację czterech firm i bez względu na to czy jest to naprawa gwarancyjna czy pogwarancyjna zawsze wkładam maksimum wysilku w swoją pracę. Wielokrotnie zdażało mi się naprawiać sprzęt po innych serwisach autoryzowanych , zarowno tych samych autoryzacji co moje jak też i innych.
Z moich obserwacji wynika, że wszędzie tam gdzie serwisy mają dużo klientów i monopol , to nie przykladają się do pracy. Natomiast tam gdzie roboty zaczyna brakować zwraca się uwagę na jej jakość.
Analizując błędy popelniane przez innych serwisantów , muszę powiedzieć
że ich przyczyna leży w niesamowitym flejtuchowstwie , pośpiechu i braku uczciwości.
Jeżeli trafia do mnie sprzęt naprawiany wcześniej przez kogoś, to często już bez otwierania obudowy można poznać kto go naprawiał.
Takim kryterium jest to, czy są wkręcone wszystkie śruby , czy są oryginalne i na włąściwych miejscach.
Następne kryterium to, czy sprzęt był oczyszczony przy okazji naprawy
(szczególnie gdy poprzednia naprawa była wykonywana w niewielkim odstępie czasu).
Ostatnim z podstawowych kryteriów jest to czy zostały usunięte zimne luty i niekontakty w sprzęcie.
Niestety wielu pseudofachowcow z serwisów autoryzowanych i nieautoryzowanych z pośpiechu nigdy nie zagląda pod płytę lub z powodu brudu nie jest w stanie nic zobaczyć. Do tego jeżeli się pomylą to kosztami swych niekompetencji obciażają klienta.
Posłużę się tylko jednym przykładem:
Trafil do mnie klient z magnetowidem firmy X, który nie miał jednej rzadko używanej funkcji, a mianowicie nie przyjmował rozkazów ze specjalnego pulpitu . Natomiast z lokalnej klawiatury i pilota wykonywał wszystkie polecenia. Było to już drugie takie uszkodzenie w tym sprzęcie.
Za pierwszym razem serwis firmy X z Warszawy wymienił ponoć procesor i skasował ponad 600 złotych. Oddał nawet żekomo stary procesor. Ponieważ naprawa nie była typowa ja skontaktowałem sie z tym serwisem i o dziwo oni pamiętali naprawę . W rozmowie stwierdzili że to jest wina procesora i ile należy wziąć od klienta. Po rozebraniu sprzętu okazalo się, że oryginalny procesor nigdy nie był wylutowywany a przyczyna leżała w pamięci . Stwierdzam to z całą pewnością , bo klient dostarczyl mi wraz z pulpitem dwa identyczne magnetowidy z których jeden był sprawny. Przekopiowalem zawartość pamięci z jednego do drugiego , oglądając fabryczny lakier i topnik na obydwu płytach. Procesor, który otrzymał klient, był od takiego samego magnetowidu, ale nie mial śladu lakieru na obudowie, poza wąskim paskiem zabrudzenia topnikiem. Byl na pewno lutowany ale nie pochodzil z płyty . Mógł być co najwyżej podstawiany.
W tym przypadku ewidentnie serwis przeżucil koszty swojej niekompetencji na klienta. Podobno naprawa trwała długo .
Znam też przypadki serwisów nieautoryzowanych, które potrafiły zamienić kineskop w telewizorze na inny o mniejszych wymiarach i innej wypuklości ekranu tak że w narożnikach można było wsadzić palec między obudowę a szkło. Ten serwis jest także konkurencyjny cenowo z moim . Zawsze przed naprawą oferuje niską cenę , za to później cena rośnie. Jak widać wszystko zależy od uczciwości ludzi pracujących w tych zakladach. Nie bez winy są sami klienci. Uważam że porządek w serwisie świadczy w dużej mierze o jego jakości . Z calą pewnością tam gdzie gołym okiem widać bałagan, usluga będzie wykonana tak samo jak wygląd zakładu.