sq6ade wrote: sp8gsc wrote: Radiotechnika jest pieknym hobby, ale obecny poziom techniki jest taki, ze tylko prawdziwy sprzet fabryczny moze sprostac wymaganiom.
Naprzykład komputer z netem lub komórka.
Nie np. wysokiej klasy trcv ktory jest wygodny w obsludze i posiada odpowiednie funkcje potzrbne przy przeprowadzaniu lacznosci.
sq6ade wrote:
Zbieranie makulatury (dyplomy,qslki) to też taka zachcianka.
Moze nie zauwazyles ale QSL-ki dostaje sie tylko za te lacznosci ktore byly przeprowadzone (a i to nie zawsze sie dostaje), a dyplomy wydawane sa tylko tym, ktorzy spelnia wymagania, a w bardzo wielu przypadkach nie jest to wcale proste. Jest osiagnieciem. Tak samo duzym w krotkofalarstwie jak w radiotechnice zbudowanie dobrze dzialajacego trcv o klasie zaleznej od klasy dyplomu jaki sie zdobylo.
Tym samym okreslenie "zbieranie malulatury" jest niewlasciwe.
sq6ade wrote:
Może wprowadzić nakaz okazywania corocznie dziennika z wpisem określonej liczby egzotycznych stacji - inaczej "fora ze dwora" heretycy.
A czemu by to mialo mianowicie sluzyc?
Moim zdaniem krotkofalarstwo jest hobby i kazdy zajmuje sie tym co go pasjonujez tym ze sa rzezcy, ktore sa bardziej doceniane przez innych i sa takie ktore sa mniej doceniane, bo tez ich skala trudnosci jest mniejsza.
sq6ade wrote:
Gdyby to odemnie zależało to krótkofalowiec mógłby używać tylko sprzętu home-made lub przestrojonego demobila.
No wiesz cos w tym jest. Tylko kazdy musialby miec w domu warsztat i pracownie radiotechnicza. Po co? Krotkofalarstwo nie jest radiotechnika, a radiotechnika nie jest krotkofalarstwem. Dawniej byli ludzie ktorzy budowali urzadzenia i byli tacy ktorzy na nich pracowali, bo nie mieli na czym.
Obecnie jest na czym, wiec buduja tylko Ci dla ktorych jest to pasja. Reszta nie ma potrzeby. Buduja za to anteny, modemy, tworza oprogramowanie itp. Sa tacy co poprawiaja fabryke i tacy co tylko naprawiaja jak sie cos zepsuje.
A sa tez tacy co zajmuja sie sportowa strona krotkofalarstwa czyli rywalizuja w osiagnieciach (czy to zawody czy dyplomy czy klasyfikacje)
Dodano po 7 [minuty]: SQ9MEM wrote: Obawiam się, że na głupote nie ma rady.
Mianowicie sugerujesz ze kto jest glupi?
Bo mnie sie raczej wydaje ze ten co takie rzeczy wypisuje na forum.
Zabraklo argumentow na temat? Przechodzi sie do personalnego ataku?
Dodano po 9 [minuty]: gimof wrote: Osobiście ucze się cw tylko po ty aby zdać na 1 ...
I na razie wystarczy...
gimof wrote:
Jednak dla mnie to jest nudne, zdobęde kolejny kraj i cóż mi z tego?
Zobaczysz jak juz bedziesz pracowal na pasmach. Zobaczysz ile Ci sie uda zrobic ciekawych ;laczsoci na ssb a ile na cw. Nie wiesz po co zdobywa sie kraje?
To ja Ci powiem. Wszystko zaczelo sie od dyplomu DXCC, ktory byl bardzo prestizowy, bo wydawany byl w czasach kiedy zdobycie potwierdzen ze 100 krajow bylo nie lada wyczynem. Mniej wiecej takim jak obecnie uzyskanie potwierdzen 100 krajow na kazdym z pasm KF (od 3.5 do 28MHz razem z pasmami WARC).
Tak wiec dx-owanie czy zbieranie krajow to w zasadzie jest to samo - zbieranie kolejnych potwierdzen lacznosci do roznych dyplomow. Po co? No jakby to powiedzeic... po to zeby miec te dyplomy. Dla wlasnej satysfakcji, ze inni maja i mnie sie tez udalo. Zacznij od dyplomu POLSKA, a potem do wyboru SPPA, Zamki polskie, albo WAC, AC15Z, WAZ, W21M (dosc trudny polski dyplom) WAE, DUF itd.