Na gazie jeździ. Na benzynie w ogóle.
A było to tak. Pojechałem do gazowników, bo trzeba było zmienić położenie dyfuzora gazu (bo rurka z gazem wchodziła do dyfuzora od strony grodzi silnika i kolanko, co jest pomiędzy dyfuzorem a wężem doprowadzajacym gaz obijało się o grodź). Jak jechałem do gazowników to ok 300 m przed warsztatem jeszcze jechałem na benzynie (w baku ok. 10l). Ogólnie dość często jeżdzę na benzynie (tak z 10%) i żadnych objawów "padania" pompy, czy przerywania nie zauważyłem. Po przekręceniu dyfuzora przez gazowników tak by kolanko wchodziło z przodu (co podejrzewam wymagało demontażu wtrysku) samochód przestał jeździć na benzynie. Gazownicy mówią, że być może pompa padła. Sprawdzili mi tylko przekaźnik, co przełącza benz/gaz. Pompę słychać. Z wężyka przed wtryskiem bucha paliwo jak sie go odkręci. Nie chce mi się wierzyć w taki przypadek, że akurat przez te 300 m coś się popsuło. Wszystkie kabelki wyglądają na podłączone. Są dwa wężyki paliwowe - może je zamieniono?
A było to tak. Pojechałem do gazowników, bo trzeba było zmienić położenie dyfuzora gazu (bo rurka z gazem wchodziła do dyfuzora od strony grodzi silnika i kolanko, co jest pomiędzy dyfuzorem a wężem doprowadzajacym gaz obijało się o grodź). Jak jechałem do gazowników to ok 300 m przed warsztatem jeszcze jechałem na benzynie (w baku ok. 10l). Ogólnie dość często jeżdzę na benzynie (tak z 10%) i żadnych objawów "padania" pompy, czy przerywania nie zauważyłem. Po przekręceniu dyfuzora przez gazowników tak by kolanko wchodziło z przodu (co podejrzewam wymagało demontażu wtrysku) samochód przestał jeździć na benzynie. Gazownicy mówią, że być może pompa padła. Sprawdzili mi tylko przekaźnik, co przełącza benz/gaz. Pompę słychać. Z wężyka przed wtryskiem bucha paliwo jak sie go odkręci. Nie chce mi się wierzyć w taki przypadek, że akurat przez te 300 m coś się popsuło. Wszystkie kabelki wyglądają na podłączone. Są dwa wężyki paliwowe - może je zamieniono?