Maszt na dachu MUSI być podłączony do odgromówki.
Problem zakłóceń występuje w blokach z bardzo prostego powodu, nieraz już opisywanego na elce przy problemach z kablówką.
Przewód PEN sieci zasilającej, szczególnie w starszych blokach, zwykle nie jest połączony z innymi metalowymi instalacjami (woda, co, zbrojenie ścian, odgromówka). Między stykiem PE (bolcem) w gniazdku a odgromówką czy kaloryferem może być nawet kilkanaście V przy wydajności prądowej nawet kilkanaście A.
W nowszych budynkach, z szyną ekwipotencjalizacyjną (szyna do której są podłączone wszystkie metalowe instalacje w budynku) problem też jest, ale nieco mniejszy. Jeśli przewody PE z mieszkań idą (zgodnie z obowiązującymi przepisami) pionem i schodzą się z N dopiero na tej listwie (tzw wlz 5-przewodowy, 3 fazy, PE, N), problemu różnicy potencjałów właściwie nie ma. Jeśli PE schodzi się z N w pionie na klatce schodowej (tzw wlz jest 4-przewodowy, 3 fazy i PEN) to między kaloryferem czy odgromem a bolcem w gniazdku będzie kilka V napięcia (spadek napięcia na PEN na odcinku od szyny ekwipot. do odejścia do mieszkania) o wydajności prądowej nawet kilkadziesiąt A.
Stąd problem przy podłączeniu kablówki do kompa - silne zakłócenia 50 Hz, a nawet upalenie przewodu PE w gniazdku - kablówka zwykle jest podpięta do wodociągu w piwnicy.
Taki sam problem wystąpi przy podłączeniu radiostacji (np. RADMOR 3036) zasilanej 3- żyłowym kablem do uziemionej do odgromówki anteny. Prąd wyrównawczy zamknie się przez ekran kabla i dołoży modulację 50Hz do sygnału. Rozwiązania są dwa:
1. uziemić maszt do odgromówki przez odgromnik (typowy "iskiernikowy zaworowy ogranicznik przepięć OZi 0,66/2,5") - do kupienia w hurtowniach elektrotechnicznych za około 40 zł. Obcina przepięcia na poziomie około 660 V i galwanicznie izoluje maszt od odgromówki. Wady: po każdym piorunie trzeba go wymienić (niewiele zwykle z niego zostaje), jakieś przepięcie jednak pójdzie na sprzęt (antenę na czas burzy lepiej odłączyć), na maszcie jest zawsze pewne napięcie, ktoś niekumaty łażący po mokrym dachu może zostać "poszczypany".
2. uziemić maszt bezpośrednio a w przewód antenowy wstawić "separator galwaniczny" - takie coś w formie "beczki" co w obwodzie żyły i ekranu ma kondensatory. 50 Hz się przez to nie zamknie, ale na czas burzy i tak trzeba odłączać antenę.
No i oczywiście w obu przypadkach w odciągach masztu powinny być izolatory.
A co do odgromu dla anteny na parterze bloku - obiekt typu iglica (wysoki blok można uznać za iglicę) ma kąt ochrony rzędu 45 stopni, czyli mówiąc po polsku wewnątrz stożka ktorego wysokością jest iglica a który ma kąt wierzchołkowy 2 x 45 = 90 stopni piorun walnąć nie powinien. Co nie znaczy ze nie walnie - z piorunami nigdy nie wiadomo. Jest prawdopodobieństwo rzędu ponad 90% ze nie walnie, czyli dwudziesty z rzędu piorun walący w blok może walnąć np. gościa stojacego przed blokiem. Znane są takie przypadki.
I dlatego jednak warto ją uziemić.
A utrzymana w dobrym stanie odgromówka (regularnie sprawdzana i mierzona) zawsze będzie lepsza niż uziom własnej roboty.