JoShiMa napisał: _jta_ napisał: Najprostsze, co można z takim czujnikiem zrobić, to generator na układzie CMOS, ...
Tak jak pisalam sama raczej takiego układu nie wymyśle

ale dzieki za podpowiedz.
Np. schemat aplikacyjny CD4060, zamiast Rx włączyć czujnik. Tylko może być problem z dopuszczalnym
napięciem na czujniku, które jest tylko 1V - raczej trzeba by coś kombinować na wzmacniaczu operacyjnym.
JoShiMa napisał: _jta_ napisał: Zrobienie układu, który zareaguje na zmianę częstotliwości, jest dość proste.
Pomozesz ?
Postaram się. Na razie kwestia co z tym czujnikiem, czy się go kupi.
JoShiMa napisał: Temperatury z okolicy 30 stopni powiedzmy 25-32. Wilgotnosci bardzo rozne
w zaleznosci od tego jaki gatunek bedzie inkubowany. Od 50 do 90%
To by dawało zakres oporności od 1k do 40k. Do dużych wilgotności lepiej by było mieć ten czujnik.
JoShiMa napisał: Wentylatory beda niskonapieciowe, wystarcza takie stosowane w komputerach.
Grzalka miala byc w zamysle wysokonapieciowa (akwarystyczna). Ale chodzi o klika
Watow, wiec pewno moze byc niskonapieciowa, tylko trzeba bedzie ja zrobic.
Kilka watów wystarczy? To by było proste - np. kupić grzałkę sieciową, taką do gotowania
wody w szklance, na 500W (może się uda znaleźć za 5zł), podłączyć pod 24V, i mamy 5W.
Albo... tranzystor mocy, z małym radiatorem, i przepuszczamy prąd jak ma grzać.
Można robić ze spirali grzejnej - wziąć taką np. na 1.5kW, uciąć kawałek, i można zrobić
grzałkę niskonapięciową na sporą moc. Tylko ciężko to obudować tak, by mozna było ją
wsadzić do wody - trzeba mieć izolację elektryczną, a dobry kontakt cieplny.
Kłopoty będą, jeśli potrzebna moc będzie duża - konieczny jest transformator na taką moc.
Jeszcze bym się zastanowił, czy zamiast grzałki nie lepszy byłby rozpylacz. Są - ale to jest
dość drogie - rozpylacze ultradźwiękowe, jest to schowane pod wodą i wytwarza mgiełkę.
Kupiłem kiedyś taki na Allegro za 50zł, ale teraz najtaniej zauważyłem za 60
JoShiMa napisał: _jta_ napisał: może trzeba zrobić czujnik wilgotności z dwóch LM335 i nie mieć kłopotów?
Moze, ale ta idea nic mi nie mowi

Nie wiem, jak teraz, ale kiedyś był na lekcji fizyki taki wilgotnościomierz: dwa termometry,
jeden normalny, w drugim zbiorniczek z rtęcią był owinięty kawałkiem zwilżonej szmatki,
i ten drugi pokazywał niższą temperaturę - różnica temperatur przeliczała się na wilgotność.
LM335 to taki układ, który daje spadek napięcia proporcjonalny do temperatury (10mV/stopień,
kosztuje ze 3zł), więc różnica napięć na dwóch takich układach będzie odpowiadać wilgotności.
Tylko niestety będzie dość mała: przy wilgotności 50% będzie różnica temperatur 10 stopni,
więc różnica napięć 100mV, ale przy 90% dużo mniej, pewnie około 20mV, i trzeba będzie
dokładnie to skalibrować, żeby nie mieć zbyt dużych błędów pomiaru wilgotności.
Zastanawiałem się jeszcze nad uzyciem LM334 - to układ, który pozwala uzyskać prąd
proporcjonalny do temperatury. Łatwiej jest odejmować prądy niż napięcia. Ale prąd
odpowiadający wzrostowi temperatury o 1 stopień to może być parę uA (im większy,
tym gorsza dokładność tego układu), i wymagałoby to dobrej izolacji, co będzie
dość trudne w wilgotnym środowisku. A poza tym jest mniej dokładny od LM335.
0