AVE...
Tylko że on nie zadziała, bo nie ma prawa działać. I w tym rzecz, że niektórzy nie łapią tej prostej prawdy...
Tylko że on nie zadziała, bo nie ma prawa działać. I w tym rzecz, że niektórzy nie łapią tej prostej prawdy...
Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over thereZbyszek Kopeć wrote:Tzw. zderzak Łągiewki (a ściślej mówiąc informacje o rzekomej likwidacji bezwładności) to sztuczka medialna, co dokładnie widać na stosownych filmikach (już o tym pisaliśmy na elektrodzie), rozdmuchana, podobnie jak silnik Adamsa, przez ignorantów i "kolorową prasę".Podobne dyskusje były ze zderzakiem i pędnikiem Łągiewki i to ELEKTRODZIE, a niby nie jest zgodne z fizyką (oczywiście przed aktualizacją).
A teraz jest tylko kwestia jak to dopracować i jak wykorzystać na szeroką skalę, co też jest w tej chwili trudne, ale jak się dopracuje, to będzie oczywistością.
000andrzej wrote:Łągiewka i jego promotorzy twierdzili, że zderzak zmniejsza, czy likwiduje bezwładność obiektów, czego już się nie da wyjaśnić w oparciu o prawa obowiązującej fizyki i co jest oczywistą bzdurą.Tylko, że działanie zderzaka da się wytłumaczyć znanymi prawami mechaniki klasycznej.
000andrzej wrote:Już byłby wdrożony. Zastąpienie klasycznych zderzaków i strefy zgniotu pojazdu układem mechanicznym, realizującym te same funkcje pewnie trudno uzasadnić ekonomicznie, a i niezawodność tego rozwiązania pewnie byłaby mniejsza. Ciekawe, czy kolega Zbyszek ma w swoich EV zamontowane takie zderzakiJeśli to rzeczywiście rewolucyjny wynalazek - na pewno zostanie wdrożony.
Zbyszek Kopeć wrote:Nikt nie kwestionuje istnienia zderzaka Łągiewki, czy silnika Adamsa, natomiast nikt też nie udowodnił ich cudownych właściwości, czyli likwidacji bezwładności w przypadku pierwszym i powstaniu nadsprawności w drugim.Ja myślałem, że nie ma takich co kwestionują ten zderzak, skoro uczelnie i naukowcy wypowiedzieli się nad jego oczywistością, a badania nad nim wciąż trwają.
A tu jednak i tacy sceptycy są.
Może zakwestionujecie grawitację na ziemi, bo nikt jej nie widział i nie dotknął, albo zakwestionujecie istnienie planet wokół gwiazd, bo nikt jeszcze nie był na tej planecie, a o ich istnieniu świadczą tylko domysły na podstawie krzywizny ruchu gwiazd itp..
Wikipedia wrote:Obarczanie tego typu urządzeń nadprzyrodzoną mocą jest charakterystyczne dla wszelkiej maści ignorantów i mitomanów wędrujących po internecie.Zderzak Łągiewki – urządzenie wynalezione przez Lucjana Łągiewkę, które może służyć jako zderzak samochodowy. Przy zderzeniu zamienia energię kinetyczną samochodu na energię obracającego się koła zamachowego przy zastosowaniu specjalnej przekładni. Według wynalazcy zderzak zmniejsza przyśpieszenie odczuwane przez pasażerów w chwili zderzenia. Nie istnieje jednak żadne doświadczalne potwierdzenie hipotezy, że obracające się koło zmniejsza przyspieszenia ciał znajdujących się obok. Jedną z konsekwencji postulowanych przez Łągiewkę zjawisk byłoby zanegowanie zasad zachowania pędu.
Ze względu na to, iż zderzak nie wyszedł poza fazę prototypową i dotąd nie udało się skonstruować urządzenia o przydatności technicznej ze względu na wady takie jak duża masa i zawodność, urządzenie nie jest stosowane w żadnym sprzęcie komunikacyjnym.
Zbyszek Kopeć wrote:To nie ważne skąd on bierze energię, ważne, czy w ogóle bierze. Czy nie lepiej zrobić auto bezsilnikowe, które bez paliwa samo pojedzie natychmiast po "zwolnieniu hamulca", albo po "wstępnym rozruchu", zamiast grzebać się w kosztownych akumulatorach, które trzeba ładować.W takicch urządzeniach jak silnik Adamsa nie chodzi o taką nadsprawność PM, ale o to, że energia jest w sumie darmowa; jak w wiatraku, wkładamy energię w zwolnienie hamulca (czasem we wstępny rozruch) i wiatrak już sam się kręci.
To nie ważne skąd on bierze energię, ważne, że energia jest darmowa.
MaciekWroclaw wrote:Panie Jta, widział Pan prawidłowo wykonanego Adamsa? Jak tak proszę mi przedstawić nie działający silnik. Obliczenia mnie nie interesują, tylko fakty, chce widzieć maszyna która nie działa.
Urgon wrote:.AVE...
Jest takie coś, co się nazywa testem "Co jest bardziej prawdopodobne".
...