Chciałem zapytać czy jest jakis wzór na czas ładowania baterii aku paluszków. Dodam ze moja ładowarka to: JB 222 400mAh 2,8 V. I jeszcze jakie akumulatorki sa według was najlepsze chodzi o firmę i pojemność??
t=C/I+40%, gdy I~0.1C
Np. akumulator 1000mAh, ładowarka 100 mA:
t=1000/100+40%=14 h
Gdy I jest większe niż 0.1C, te +40% trzeba zmniejszać, niestety nie powiem w jakiej zależności.
Gdy I=C:
t=C/I, ewentualnie 1h.
zasada ładowania akumulatorów jest taka,że ładuję się akumulator prądem 10% pojemności akumulatora przez ninimum 12h.
Akumulatrki lepiej kupić większej pojemności, wtedy długość pracy urządzenia się wydłuża i nie trzeba tak często ładować.
Najlepiej sprawdzać, czy się nagrzewają - jak zaczynają się robić ciepłe, to już mają dość.
Wyliczać czas można jeżeli: (1) znasz prąd (może się okazać, że nie jest taki, jaki napisano
na ładowarce); (2) znasz pojemność (też się zdarza, że jest inna, niż pisze na akumulatorku);
(3) akumulatorek był całkowicie rozładowany (to znaczy do pewnego umownego poziomu).
Podepnę się pod ten temat, aby nie zaśmiecać niepotrzebnie forum. Otóż nabyłem też tę ładowarkę JB-222 razem z akumulatorkami i co? Wkładam do cyfrówki i mogę zrobić dosłownie może z 15 zdjęć i pojawia się ikonka informująca o niskim stanie akumulatorków, a po kilku minutach aparat się wyłacza.
Też sam liczyłem czas ładowania i wyszło mi ok. 10 h, pytałem sprzedawcę i powiedział mi że 24h I już nie wiem czy to aż taki szajs, czy z aparatem coś nie tak.
Ładowarka i akumulatory firmy "Unlimited Power"? No, to wygląda, że jednak very limited...
Widziałem takie na aukcjach na Allegro i podejrzewałem, że to zupełne badziewie - może słusznie.
Sprawdź napięcie na akumulatorkach po ładowaniu - powinno być około 1.40V (może być 1.42,
ale i 1.39 to są w zasadzie naładowane); można by zrobić jakiś prosty układ do rozładowania,
i zmierzyć, jaką mają naprawdę pojemność - może zamiast tych 2700mAh, co na nich pisze,
jest kilkanaście razy mniej? Jeśli tak, to wystaw sprzedawcy negatywa (jak to jest z Allegro).
Można jeszcze zmierzyć oporność wewnętrzną - to trzeba sposobem, podłączasz woltomierz
(cyfrowy, na zakresie 2000mV), mierzysz napięcie i wciąż je mierząc podłączasz żarówkę od
latarki - patrzysz, o ile się zmniejszy; akumulator o pojemności 2700mAh powinien mieć opór
wewnętrzny 0.015 oma, więc z żarówką 300mA napięcie powinno spaść o 4-5mV. Tylko uwaga,
jak podłączasz miernik i żarówkę - ich przewody nie mogą się stykać (bo zmierzysz opór styku).
Co do rozładowywania akumulatorków - szukałem na Elektrodzie, i jedyne, co znalazłem, to
https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=1347397#1347397 - ale to niestety tylko
do więcej, niż jednego akumulatorka (a z TL431 muszą być minimum 3, bo on ma napięcie
referencyjne 2.5V - a 2 rozładowane akumulatorki dają mniej); rozładowywanie akumulatorków
połączonych szeregowo oznacza ryzyko nierównego rozładowania - najsłabszy rozładuje się
za bardzo, a inne trochę za mało - lepiej byłoby każdy rozładowywać osobno.
Spróbuje pomierzyć napięcia na tych akumulatorkach, ale raczej cudów się nie spodziewam. Próby zamrażarkowe i rozładowywanie też pewnie niewiele dadzą.
Stare ale bardzo mądre angielskie powiedzenie mówi: "Za biedny jestem aby kupowac tanie rzeczy".
Nowsze polskie: "Tylko Chuck Norris nie dał się oszukac na Allegro". przekonałem się o słuszności obu.
A tak przy okazji to system komentarzy na Allegro zaczyna być niewiele znaczący, bo ludzie kupują to badziewie a wystawiają komentarze do samej transakcji a nie do towaru.
Przypuszczalnie nie poprawisz parametrów akumulatorów przez umieszczanie ich w zamrażarce... trochę może pomóc
formowanie - kilkakrotne naładowanie i rozładowanie, jak je się poprawnie wykona, to akumulator zwiększa pojemność,
zmniejsza oporność wewnętrzną; nie zauważyłem jednak, żeby to była duża różnica - może o czynnik 1.5, najwyżej 2.
Pomiary napięcia i próby rozładowywania mogą pomóc zdiagnozować te akumulatory i określić, do czego się nadają.
Sama ładowarka JB-222 jest o tyle kiepska, że nie wykrywa naładowania - czyli jak ty nie zorientujesz się, że już dosyć
się naładowały, i nie wyłączysz - będzie ładowac dalej, co jest dla akumulatorów mocno szkodliwe - tracą elektrolit.
Sama ładowarka JB-222 jest o tyle kiepska, że nie wykrywa naładowania - czyli jak ty nie zorientujesz się, że już dosyć
się naładowały, i nie wyłączysz - będzie ładowac dalej, co jest dla akumulatorów mocno szkodliwe - tracą elektrolit.
Ale gdyby dokupić same akumulatorki (ale jakieś dobre) i ustalic rzeczywisty prąd ładowania tej Jb-222 (deklarowany to 400 mA) wyliczyć czas i pilnować to może by coś z tego jeszcze było.
Ciekawe czy ktoś zajrzał do tej ładowarki? Jest w niej coś więcej niż transformator, diody, oporniki i LED-y?
Coś mi się zdaje że to typowy chiński badziew...
Ja zajrzę. Z czystej ciekawości, ale jestem prawie pewien co ujrzę. Cieniuśkie kabelki i niewiele ponadto.
Czyli coraz więcej wskazuje na to, że trzeba będzie kupić porządną drogą ładowarkę i akumulatorki
Sprawę "wzoru" na ładowanie akumulatora wystarczajaco wyjaśnił Jta. Nie ma czegoś takiego. Akumulator ładujemy (przeważnie) prądem o wartości równej 0,1C do momentu maksymalnego naładowania (póżniej dobra ładowarka przejdzie w tryb podtrzymania). Oczywiście pytanie brzmi jak określić moment naładowania akumulatora. Osobiście spotkałam trzy metody:
1. Pomiar napięcia aumulatora - najcześciej stosowany i najprostszy, najlepiej połączony z:
2. Pomiarem temperatury akumulatora - część akumulatorów po osiagnięciu pełnego naładowania zaczyna się grzać
Trzeci sposób to pomiar rezystancji wewnetrznej akumulatora (spada wraz z naładowaniem) i widziałem taką ładowarkę, ceny nie pamiętam, ale była spora.
Ktoś tu napisał: akumulatorki większej pojemności. A z czego ta pojemność wynika? Głównie z napisu . Moim skromnym zdaniem lepiej wyjdziemy na kupnie 1600mAh z dobrej firmy, niż 3500mAh z firmy "krzak" - przynajmniej jest wieksza szansa że nic z nich nie wycieknie. Ale to już kwestia gotówki i przeznaczenia aku.
Marbed - masz mały problem. Nie napisałeś jaki masz aparat, ale cię muszę zmartwić, że niestety skazany jesteś na baterie. Aparat mierzy napięcie i wyłacza się kiedy jest zbyt niskie. A cały "myk" polega na tym, że bateria ma 1,5V a akumulator 1,2V
Marbed - masz mały problem. Nie napisałeś jaki masz aparat, ale cię muszę zmartwić, że niestety skazany jesteś na baterie. Aparat mierzy napięcie i wyłacza się kiedy jest zbyt niskie. A cały "myk" polega na tym, że bateria ma 1,5V a akumulator 1,2V
Problem to mam sporawy Mój aparat to Kodak C330. I wygląda na to, że możesz miec rację z tym pomiarem napięcia, bo wprawdzie producent zaleca akumulatorki
http://www.kodak.com/eknec/PageQuerier.jhtml?...ID=S25123&Visible=false&navCategory=EKN030243 to z tego co jest napisane na ich opakowaniu wynika, że mają po 1,5 V.
Zaraz popatrzę na Allegro czy mają aku 1,5V ale może być ciężko stwierdzić.
Coś źle dojrzałem bo na opakowaniu jest napisane 1,2 i bądź tu człowieku mądry
Akumulatory 1.5V bywały na Allegro (manganowe), ale były drogie, zwłaszcza że wytrzymują najwyżej 100
ładowań, a jak się za bardzo rozładowuje, to ze 20. Do tego musi być specjalna ładowarka do takich...
Przypuszczalnie jednak przyczyną jest zła jakość tych akumulatorków - jest trochę sprzedawców zupełnego
badziewia, i wygląda na to, że na takiego trafiłeś. Trzeba będzie do aparatu kupić lepsze akumulatorki,
a tamte używać do czegoś, co ma mniejsze wymagania - może jakieś małe radio, czy latarka z LED-ami?
Co do tej ładowarki - proponuję przede wszystkim dokładnie ją obejrzeć, sprawdzić jak funkcjonuje.
Jeśli po dłuższej pracy bez obciążenia (czyli bez wkładania akumulatorów) transformator jest gorący
- to pewnie można z niej zrezygnować, najwyżej mieć jako rezerwę, i to nie zostawiać jej bez nadzoru.
Trzeba obejrzeć styki do akumulatorów - jesli są zrobione byle jak, i rozsypią się po kilkunastu użyciach,
to pewnie też nie ma co na nią liczyć. A jeśli te dwa testy przejdzie, to odrysować schemat - może da się
przerobić na coś użytecznego tanim kosztem, na przykład dodając kilkanaście diód (cena 3-4gr za jedną).
Ja myślę, że z ładowarkami jest trochę podobnie, jak z komputerami. Dobra ładowarka procesorowa powinna
naładować szybciej i lepiej, niż przerabiana, podobnie jak najnowszy komputer, który działa szybciej niż inne.
Kiedyś kupiłem płytę główną z 386-40 i wsadziłem ją do komputera, który miał coś słabszego. Przyśpieszył 3X.
To przyniosło więcej korzyści, niż potem wymiana na superszybki - bo oszczędziło 66% czasu, a nowszy już
tylko dalsze 33% - dwa razy mniej. Podobnie będzie z ładowarkami, i raczej lepiej - prosta przeróbka zapewni
ładowanie, które da 80 do 90% tego, co da się uzyskać; a najlepsza (bardzo droga) da 98-99%. No, chyba że
mając superładowarkę chcesz otworzyć zakład usługowy ładowania akumulatorków dla całego osiedla.
Rozkręciłem tę ładowarkę i to co ujrzałem właściwie nie wymaga komentarza. Tego nawet zasilaczem nazwać nie sposób! Pozostaje rzeczywiscie użyć tego zestawu do pilota TV czy zegarka w kuchni a kupić jakąś ładowarkę typu 8168. Przeróbka tego czegoś to byłoby budowanie od podstaw co przy obecnych cenach gotowych urządzeń raczej mija się z celem, choć dłubać trochę lubię.
Zresztą spójrzcie tylko na zdjęcie - nawet prostownika porządnego nie ma.
A i jeszcze jedno - zmierzyłem napięcie ładowania - ok. 1,3 V, natomiast prąd przy jednym aku 200 mA przy dwóch spadł juz do 160. I ciekawostka - mierzyłem miernikiem b. starym typu UM-Z3 (ktoś pamięta takowy?) ma on bardzo fajną funkcję. Pokazuje polaryzację za pomocą diod. I ten prąd ładowania był według tego miernika przemienny To zdjęcie i cały ten wątek nadaję się moim zdaniem do osobnego wątku - ku przestrodze wszystkim.
W tanich ładowarkach stosuje się zwykle prostowniki jednopołówkowe (ale są dwa kanały, prąd w jedną
stronę łąduje jeden akumulator, prąd w drugą stronę drugi, przez drugą diodę), i opornik do ograniczenia
prądu, oraz zwykle LED-a do pokazania, że płynie (chyba LED ma opornik w środku, bo się nie przepala,
jeśli włożony akumulator jest zwarty) - widziałem ich już kilka, i nie spodziewam się niczego lepszego.
Ale jak to trafo się nie przegrzewa, to jakieś zasilanie masz, jak jeszcze styki są dobre, to dokładasz
16 diód 1N4001 i masz ładowarkę z ograniczeniem napięcia (tylko nie widzę, jak prosto pogodzić
ograniczanie napięcia ładowania z sygnalizacją przepływu prądu - bocznikowanie diodami tego
nie załatwi, bo prąd płynie zawsze - jak nie ma akumulatora, to przez diody - a może napięcie
na tych diodach powie, czy akumulator się ładuje? ale już chyba musi być układ z tranzystorem).
_jta_ jestem wdzięczny, że poświęcasz czas i dzielisz się swoją wiedzą, ale w tym przypadku to raczej "z tej mąki chleba nie będzie". Jedyne co z tej pseudo-ładowarki możnaby wykorzystać to chyba obudowę, a i to nie, bo nie da się włożyć do gniazdka z bolcem. Z transformatora po stronie wtórnej wychodzą trzy przewody, stad pewnie ten dwudiodowy prostownik. Budowanie nowego porządnego układu i konieczność nabycia nowych akumulatorków (bo tym nie ufam) przy cenie zestawu ładowarka + aku ok. 52 zł (mówię o ładowarce typu 8168) raczej skłania mnie do rzucenia tego czegoś w kąt. Wstyd mi, że tak się dałem nabrać i dopiero po czasie prześwietliłem sprawę
Pewnie uzwojenie ma odczep ze środka, żeby wystarczyły dwie diody. Rozwiązanie często stosowane w ładowarkach.
Z 8168 miałem taki problem (i nie wiem, czy dotyczy to jednego egzemplarza, czy jest on bardziej rozpowszechniony),
że nie wykrywała pełnego naładowania akumulatorów NiMH i ładowała je dalej. Z NiCd prawidłowo przechodziła na
ładowanie podtrzymujące, i pozostawały cały czas zimne, a NiMH robiły się gorące i musiałem wyjmować z ładowarki.
Więc jak będziesz taką kupował, to lepiej nie na Allegro, a w sklepie, bo możesz trafić taką samą.
Z tego co widzę, to na Allegro zasadniczo są dwa rodzaje ładowarek typu 8168 - czeska Ben i Baltrade (czy beltrade). Kto wie, czy np. W Avansie czy innym sklepie nie kupię takiej samej.
Niby prosta rzecz - ładowarka i akumulatorki. Tylu ludzi ma cyfrówki, a tu takie schody ...
Ale do sklepu odniesiesz i złozysz reklamację, a na Allegro próbowałeś reklamować wady towaru?
Ale ogólnie mam wrażenie, że jak się chce mieć ładowarkę, która nie skróci choć 2-3 razy "życia"
akumulatorków, to trzeba by samemu zrobić, a nie polegać na tym, co się kupi gotowego.
No i znów pojawia się problem, bo owszem schemat jakiś można znaleźć, ale po pierwsze często są to schematy już kilkuletnie, a co za tym idzie raczej do akumulatorków o małych pojemnościach; a po drugie istnieje kwestia kosztów. Kupowanie elementów, wytrawianie płytki, obudowa - to może kosztować więcej niż gotowa w sklepie.
Szukałem nawet schematów, ale jakoś nic ciekawego nie znalazłem niestety.
A myślisz, że schemat zależy od pojemności? Chyba, że chcesz naładować duże pojemności w parę godzin,
i prąd ładowania np. 1A to za mało... koszt elementów może być około 60gr (ładowarka z diodami 1N4001),
3zł (ładowarka na LM317 - jest schemat na forum) - oczywiście nie licząc trafa, obudowy, potencjometru.
Mam pytanko odnośnie wzoru na ładowanie akumulatorków.
Kupiłem akum.... 2500 na ktorych napisano , że :
są pojemności 2450mAh i żeby je ładować prądem 240mV przez 16h
więc podstawiam do waszego wzoru
2450/240+40%=10,21+40% = 14,3
w przybliżeniu, więc się nie zgadza z opisem na akumulatorki bo
14,3≠16h
Więc podstawiam do innego jaki znalazłem na necie
t=(C/10I)*14
2450/2400*14 ≈ 14,3 czyli to samo co poprzednio.
Wniosek: Obydwa wzory nie dają wyniku ładowania 16h zalecanego przez producenta.
Wydumałem żeby podnieść współczynnik 40% w jednym i 14 w drugim wzorze na większe i NP:
t=(C/10I)*15,7
podstawiam:
t=(2450/2400)*15,7 = 16,03
Wniosek:
Podwyższony współczynnik bardziej pasuje do zaleceń producenta.
ZATEM.
Z tymi akumulatorami AA była ładowarka która daje na AA 180mA
t=(C/10I)*15,7
t=(2450/1800)*15,7 = 21,37 przybliżony czas ładowania akum...
proszę mądrzejszych od siebie o przeanalizowanie i krytykę [jeśli będzie potrzebna]
A teraz pytanie:
Mam rację stosując zmieniony przez siebie wzór, czy może zniszczę akumulatorki ??
... a w praktyce jest tak, że ten współczynnik (niby 1.4 - +40%) może być dość różny, nowe akumulatory mogą
mieć znacznie mniejszy - przyjęto jakiś standard, i pisze się według niego, dla nich nieważne, czy to prawda.
Możesz oceniać naładowanie na dwa sposoby (najlepiej sprawdź obydwoma, i porównaj):
- napięcie - jak przekroczy 1.4V na ogniwo (ale uwaga: dochodzi do np. 1.45 i potem spada poniżej 1.4;
- nagrzewanie się - póki się ładują, są zimne, jak się zaczną choć trochę nagrzewać, to już mają dość.
Witam posiadam akumulatorki 2x600mAh 1,2V i ładowarkrę 3 V 1000mA i ze wzoru wychodzi mi 1,68 h a producent maszynki do włosów (bo od niej pochodzą akumulatorki ) zaleca 12 h, do tej pory ładowałem tak jak producent zalecał 12-13 h lecz jeśli faktycznie potrzeba im tylko niecałych 2 h to czy nie uszkodzę ich ładując tak długo ?