Kondensator dobiera się tak, by jego reaktancja była dwukrotnie większa od reaktancji dławika,
oczywiście ma przeciwny znak, więc w sumie wartość reaktancji z kondensatorem jest taka sama,
jak bez niego - tylko ma przeciwny znak. Dlatego prąd pojedyńczej swietlówki pozostaje taki sam.
Jak się włączy dwie, jedną z kondensatorem, drugą bez, to prąd wyjdzie mniejszy - przy zasilaniu
bardzo długimi przewodami może to mieć jakieś znaczenie.
Niemniej jednak głównym powodem jest miganie 100Hz (nie 50Hz) i efekt stroboskopowy.
Trzy świetlówki zasilane z różnych faz są lepsze, ale dość niewygodne - np. wyłączniki muszą być potrójne.
Może jak się robi oświetlenie na setki świetlówek, to można sobie na to pozwolić, ale stosowanie zasilania
trójfazowego do paru świetlówek oświetlających jedno stanowisko pracy mocno podnosi koszty.
Poza tym - jeśli nie będzie którejś fazy, to wystąpi efekt stroboskopowy, a z kondensatorem nie.