NIE MA układu umożliwiającego regulację silnika indukcyjnego od zera, z tej prostej przyczyny że aby nie przekroczyć indukcji w rdzeniu, zmieniając f trzeba proporcjonalnie zmieniać i U. Regulację w górę ogranicza wytrzymałość napięciowa izolacji, regulację w dół ogranicza przekrój (a raczej wytrzymalość termiczna) drutu. Po prostu silnik o mocy P = Un * In zasilany napięciem 0,1 Un musi pobrać prąd 10 In żeby oddać tę samą moc (w dużym uproszczeniu). Łatwiej uzyskać moment obrotowy zbliżony do znamionowego, no ale rozpisując się o szczegółach trzeba by wyłożyć teorię silnika asynchronicznego....
Silnik kręcić się będzie, ręką go nie zatrzymasz, ale co z jego charakterystyką mechaniczną? Robiłeś jego próby na hamowni, np zdjęcie charakterystyki obrotów w funkcji momentu z jednoczesnym pomiarem parametrów elektrycznych? Oczywiście cały czas mowa o normalnym silniku, nie jakimś specjalnie konstrukcyjnie przystosowanym do regulacji.
Dlatego tam gdzie w przemyśle jest potrzebna regulacja w szerokim zakresie najczęściej są stosowane silniki prądu stałego zasilane z przekształtników tyrystorowych (lub innych). To wiele problemów upraszcza. Oczywiście silnik taki nieco się różni od normalnego silnika DC, ma np własny wentylator kręcony oddzielnym silniczkiem, blachowany stojan (harmoniczne) itd. Bywają i przetwornice częstotliwości, ale zwykle do regulacji w górę, nigdy od zera. Łatwiej wzmocnić izolację niż upchnąć w silniku wielokrotnie grubszy drut.
A co do pralek to jak dotąd te które nie mają płynnej regulacji obrotów są pędzone silnikiem indukcyjnym wielobiegowym, a te które ją mają są pędzone silnikiem uniwersalnym szeregowym (czyli komutatorowym, podobnym jak w odkurzaczu) z prądniczką tachometryczną w układzie sprzężenia zwrotnego dla uzyskania stabilnej pracy, napięcie reguluje zwykły triak sterowany mikroprocesorem. A co do zaje*** obrotów, to silnik indukcyjny zasilany z 50 Hz nigdy nie będzie miał obrotów większych od 3000, co innego szeregowy, może mieć i 50 000. Może i istnieją inne pralki, ale ja jak dotąd spotkałem tylko takie. W espu nie stosuje się rozwiązań przemysłowych, po prostu są za drogie.
A prosty wentylatorek można regulować równie prostym ściemniaczem na triaku z diakiem. Tylko dzięki temu że charakterystyka mechaniczna wentylatora jest taka, że silnikowi nie grozi utyk. Zawsze się ustali jakiś stan równowagi. Podobnie z pompą odśrodkową. Co najwyżej przy długotrwałych małych obrotach silnik się spali (marne chłodzenie + zwiększony prąd). Wprawdzie ani to liniowa, ani dokładna, ani stabilna - ale jakaś regulacja to jest.