Właśnie - prawda czy fałsz...? To jest główne pytanie.
Fałsz - już o tym kiedyś pisałem. Każda praca wykonana przez tzw. siłę zachowawczą (siłę grawitacji, siła magnesów itp.) w zamkniętym obiegu (czyli np. nasze koło) wynosi 0. Oznacza to że bilans energetyczny bedzie wynosił 0 a więc nie będzie żadnych zmian energii - nie możemy jej stąd pozyskać. Miałem to kiedyś wytłumaczone na wykładzie z fizyki, również w kontekście perpetum mobile, dowód polegał na zbilansowaniu ze soba energii potencjalnej i mechanicznej. Jak kiedyś się na to natkne w notatkach to przeskanuje i tutaj umieszcze. W każdym razie pani doktor postawiła jasny wniosek - urządzenie napędzane w taki sposób jaki został przedstawiony za pomocą siły grawitacji (lub jakiejkolwiek innej zachowawczej) nie będzie działać.
Quote:
czy możliwe jest aby wszystkie te przekazy były sfingowane?
Tak, w historii ludzkości już nie takie kawały odchodziły, więc co się dziwić jeżeli to też jest oszustwo (a jest na pewno).
Quote:
A jakby to było fajnie - wpaść na sprytny pomysł, zbudować model i pokazać, że w stałym polu grawitacyjnym możliwy jest ciągły ruch.
Masz racje, byłoby fajnie, ale tak się nie da. Zauważ że aby coś się "działo" (nastapił jakiś ruch, coś się zapaliło/ogrzało/przepłynął prąd) musi być różnica energii - pod jakąkolwiek postacią. I ta energia przepływając z miejsca bardziej "naergetyzowanego" do obdażonego "mniejszą energią" (nie wiem jak to prościej wytłumaczyć) powoduje jakiś efekt. W maszynie napędzanej siłą grawitacji różnicy nie ma.
Może i cuda są w kościele. Brunell udowodnił że żelazne statki pływają. Sikorki, że możliwy jest start i lot w pionie. Silnik spalinowy nie miał żadnej przyszłości ze względu na brak infraktustury,tak było z wieloma innymi wynalazkami więc proszę niedowiarków o bliższe przyjrzenie sie każdej ''normalnej' rzeczy trochę inaczej. Silnik spalinowy czterosuwowy....suw ssania....sprężania....pracy....najważniejsze praca zostaje przeniesiona na koło zamachowe dzięki temu jest możliwy następny takt i tak dalej. PROSZĘ SPRÓBOWAĆ ODPALIĆ SILNIK BEZ KOŁA ZAMACHOWEGO:D Przyjmijmy że mamy kule która opadając wykonuje prace ,praca ta zostaje wykorzystana do podniesienia następnej i tak dalej . Małe sprostowanie co do definicji Perpetum Mobile. To maszyna produkująca jakiś rodzaj energii np.elektrycznej i sama sie tą energią napędza , tu cały czas chodzi o przyciąganie ziemskie .Więc zamiast krytykować spróbujcie własnych sił . Ja na razie mam pomysł jestem na etapie budowy modelu to może troche trwać ze względu na ograniczone środki i znikomą ilość czasu
Można mówić jak do słupa - koło Orffyreusa jest nieprawdziwe dlatego że nie ma podstaw fizycznych do jego działania. I kropka. Nie porównuj go do takich wynalazków jak silnik spalinowy, czy samolot bo im od początku nie przeczyły prawa fizyki, a czemuś takiemu jak to przeczą.
i czytaj tak długo aż zrozumiesz. NIE JEST MOŻLIWE zbudowanie urządzenia czerpiącego energię z siły zachowawczej, czyli grawitacji. To jest niemożliwe.
''Ex nihilo nihi''- czyli nic nie rodzi się z niczego. Zapytano pewnego razu Einstaina w jaki psosób pojawiają się odkrycia , które przeobrażają świat. Wielki fizyk odpowiedział - -Bardzo prosto wszyscy wiedzą że czegoś zrobić nie można. Ale przypadkowo znajduje się jakiś'' nieuk'' , który tego nie wie i on właśnie robi odkrycie. Zeby za dużo nie polemizować , chciał bym wiedzieć co z twoją machiną ?... Mi udało się zbudować model i okazuje się że ''CIĄGNIE'' a oto właśnie chodzi . Nie ma wprawdzie pełnego obrotu lecz to już kwestia dopasowania przełożeń i rozrządu .To wszystko będzie w prototypie .
Lechu_AF1 - trochę się "zacietrzewiłeś", w zasadzie chyba masz rację z tym, że się nie da i koniec, ale... 100% wiary bym nie dawał, jakieś 99 może tak.
Z drugiej strony wiesiows ma dobre podejście, bo chce próbować mimo iż "się nie da", z tego może się urodzić coś innego, na co akurat nikt przed nim nie wpadł, niekoniecznie związanego z nadsprawnością.
W sumie chodzi tu też o "zabawę", możnaby uznać że nie da się i koniec albo i w ogóle prawnie zakazać rozmyślania o takich rzeczach, bo tak. Są jednak tacy, którzy zwariowali na tym punkcie więc też trzeba uważać aby nie przesadzić.
Nie za dobrze jest jeśli się bazuje jedynie na szkolnej wiedzy i odrzuca wszelkie inne wątki i hipotezy. Ta wiedza nie jest święta, na co wskazują późniejsze odkrycia.
A w obliczu kryzysu naftowego ludzie zdaje się będą musieli "coś" wymyśleć.
Wszelkie doświadczenia, oczywiście poparte przedtem długimi i mądrymi rozmyślaniami, są korzystne.
Wiesiows - to że "ciągnie" to jeszcze nic, bo wspominasz dalej, że tylko na kawałku obrotu koła ))) Takie coś musi w pewnym zakresie prędkości potrfić PRZYŚPIESZYĆ, czyli dany obrót ma być szybszy niż poprzedni - wtedy dopiero można mówić o sukcesie. Wtedy można to obciążyć i odebrać tak pożądaną przez nas porcję energii.
A z kołem zamachowym w silniku spalinowym - święta racja - nic nie zastąpi dobrego i praktycznego pomysłu, nawet wiedza Einsteina.
Co do koła Besslera - z tego co wyczytałem, miało ono tę właściwość, że po nadaniu mu pewnej prędkości potem samo rozpędzało się do pewnej ustalonej prędkości. Nie przekraczało jej, a z tego można wnioskować, że zasada działania wymagała takiej właśnie prędkości. Gdy się z grubsza policzy to okazuje się, że ta ustalona prędkość jest tą, przy której ciężarek będący akurat na górze koła, ma ciężar równoważony przez siłę odśrodkową. To ważna wskazówka, bo większość ludzi próbujących robić swoje modele nie zwraca uwagi na zjawiska dynamczne podczas obrotu. Przeważnie traktują koło jako statyczne czy też obracające się b. powoli w stosunku do tej "krytycznej" prędkości. Wtedy to raczej na 100% nic nie wykrzesamy z takiego układu ciężarów na kole. Ale z koła będącego w ruchu z tą właśnie prędkością... tu już bym ręki sobie uciąć nie dał.
Czyli charakterystyka była taka, że przy zmniejszaniu i zwiększaniu prędkości moment napędowy malał.
Drugi fakt z wizji lokalnej w tym zamku, gdzie był pokaz - że podczas ruchu było słychać po stronie "opadającej" 8 uderzeń na obrót w boczną walcową powierzchnię. Chcąc znaleźć akurat tę zasadę działania którą znalazł (?) Bessler, należałoby się tego trzymać.
Tak czy inaczej, takiej zasady - jeśli ona w ogóle istnieje - nie da się wykorzystać do napędu auta, pociągu, samolotu itd., bo moc użyteczna koła ważącego prawie tonę była ponoć rzędu 50 W. Nie chodzi więc o wynalazek na miarę Nobla, chociaż pomysł byłby wart sławy światowej i na wieczne czasy. Uważam, że dyskusja powinna być w tej sprawie całkiem jawna, a jest o czym podyskutować. I tak będzie wiadomo kto się najbardziej przyczynił od odtworzenia tej konstrukcji (widzicie jak bym chciał, żeby to było prawdą!) Przez konspirację pewnie nigdy się tego nie odtworzy.
Mam parę uwag co do szkolnej wiedzy: po pierwsze pewnie mało kto o tym wie, że jest niemal wyłącznie wiedza,
która była znana już kilkadziesiąt lat temu - często to są modele, które szybko okazały się nawet mało sensowne,
ale są "dydaktyczne", bo dają się wytłumaczyć (a przynajmniej tak się zakłada) nawet mało pojętnemu uczniowi;
po drugie (i to jest trochę związane z pierwszym) to jest wiedza dobrze sprawdzona - obecnie nauka rozwija się
dużo szybciej, niż przed XX wiekiem, i błędne poglądy są z niej dużo szybciej eliminowane, to w starożytności
i w średniowieczu można było utrzymywać, że Słońce krąży wokół Ziemi i wszyscy to przyjmowali, nie dziś...
Z111, czy na lepszy poziom wypowiedzi ciebie nie stać? Przypominam o regulaminie - nie zaniżaj poziomu.
Nie przedstawiłeś powiązań pomiędzy elementami swojej wypowiedzi, ani do czego się odnosi.
Rzecz odnosi się do tematu, którym jest napęd grawitacyjny lub bezwładnościowy - co na jedno wychodzi.
Moc koła Besslera mogła wynosić 50W, ale te koła były konstruowane dla stałych i niedużych prędkości obrotowych.
Było tam 20 obrotów na minutę, czyli około: w = 2 radiany/s;
Zwiększamy obroty 100x, czyli do 2000 obr/min, a moc wzrośnie: 100^3, czyli milion razy - z marnych 50W robi się 50MW.
No, ale tak mogłoby być chyba tylko dla koła z czystej plazmy...
Osiągalne obroty są limitowane przez prędkość na obwodzie - mam wrażenie, że dla stali można uzyskać około 300m/s
(być może więcej, dość dawno o tym czytałem - w każdym razie przy 300m/s jeszcze siła odśrodkowa go nie rozerwie),
co odpowiada 300 rad/s, albo około 2850 obr/min dla koła o średnicy 2m. Chyba niewiele pomoże użycie do konstrukcji
wirnika materiałów kompozytowych - zaobserwowano, że od siły odśrodkowej "złazi" warstwa zewnętrzna.
Osobna sprawa, czy takie koło może dawać jakąkolwiek nadwyżkę energii - jeśli uzyskiwana moc miałaby być
proporcjonalna do energii kinetycznej koła pomnożonej przez częstotliwość obrotów, to moc wielu małych kół
powinna być większa, niż jednego dużego przy takiej samej masie - miniaturyzacja poprawiałaby rezultaty.
To powoduje, że w konstruowaniu takich kół największe szanse miałyby bakterie. Jednak nie zaobserwowano,
by bakterie coś takiego konstruowały, a przecież gdyby im się to udało, to wszędzie mielibyśmy bakterie, które
takie koła wykorzystują (chyba nie muszę tłumaczyć, jak działa ewolucja?). Tymczasem nic takiego nie widać.
Stąd wniosek, że bakterie takiego koła nie skonstruowały. A człowiek miał nieporównywalnie mniejsze szanse...
Swoją drogą bakterie zajmują się najdziwniejszymi rzeczami na Ziemi - od dawna nauka nie mogła wyjaśnić,
dlaczego pada deszcz, bo przez kondensację pary da się wyprodukować tylko bardzo małe krople wody,
i są one za małe, by mogły się łączyć w większe, i wytworzyć takie, które by spadały. I dopiero niedawno
odkryto bakterie, które o to dbają, i przy okazji same korzystają z deszczu, który wywołują.
Teraz pełno takich wszędzie, np. pole magnetyczne Ziemi i model tego nierealnego dynama, a przy okazji: wirujące pole magnetyczne razem z całą planetą, co jest kompletnie sprzeczne z podstawami elektromagnetyzmu.
Albo: stałe jądro w centrum Ziemi, otoczone płynnym; temperatura rośnie, metale topią się, a potem temperatura nadal rośnie, no i metal ponownie krzepnie.
Niezłe skecze pseudonaukowe...
Te koła może zaobserwowano, ale biolog zwykle nie wierzy w różne staromodne dogmaty z fizyki teoretycznej, więc uznał to za całkowicie normalne zjawisko i nawet o tym nie wspominał.
Był jeden facet, który wybadał coś pokrewnego u owadów - coś w stylu tego zderzaka Łagiewki.
Konstruował później różne dziwne rzeczy.
Z bakteriami to nie hipoteza - rzeczywiście takie bakterie odkryto, i zbadano ich właściwości.
Teoria dynama jest realna - sam to wykazałem na egzaminie z geofizyki. A poza tym nie ma alternatywy.
Natomiast nie wiem, jak to dynamo działa, jakie ma właściwości, czy daje pole stałe, czy oscylujące...
Krzepnięcie metalu pod wysokim ciśnieniem, mimo wysokiej temperatury, jest zgodne z wiedzą nauki.
Ale nie wiem, jakie ciśnienie dla jakiej temperatury jest do tego potrzebne, i czy nauka to ustaliła.
A co do obserwacji bakterii, to w szkole omawiano ich budowę szczegółowo, w podręcznikach dla
szkół wyższych jest jeszcze dokładniej... biolodzy prześcigają się w tym, żeby opisać jeszcze jedną
obserwację, której nikt wcześniej nie opisał - więc i te koła by opisali, gdyby jakieś zauważyli.
Daj spokój z tymi bakteriami - w biologi nie ma mechanizmów opartych na swobodnym ruchu obrotowym.
Żywy organizm musi być bryłą spójną, a to istotnie ogranicza zakres możliwości.
Zresztą, w kole Besslera samo koło jest mało istotne - te kule stały na górnej ćwiartce i tworzyły tylko stały moment sił.
Koło się obraca, więc trzeba te kule przekładać i podnosić - i dopiero tu jest potrzebna energia.
Czyli samo koło jest tu tylko nośnikiem energii, a nie źródłem.
-----
Pole magnetyczne planet jest powiązane z grawitacją i dlatego nie ma dobrego modelu - brak poprawnej teorii grawitacji, funkcjonowania materii, itd.
Po prostu nie ma podstaw, które nawet już były, ale zostały odrzucone lub odpowiednio 'zmodyfikowane' - prace Ampere, Faradaya, Maxwella, Hertza i kilku innych zawodowców, a później weszli na arenę amatorzy i kompletnie się zbłaźnili.
Komuś to pasowało - pewnie kolesiom z tej słynnej 'grupy trzymającej władzę', którzy do dziś sponsorują te śmieszne akrobacje geometryczne na czasoprzestrzeni.
Z111, co należy myśleć o takim, kto ocenia wiedzę tych, co jej mają co najmniej dziesiątki tysięcy razy więcej od niego?
Ja wyraziłbym przypuszczenie, że wiedza tych, których on ocenia, grubo przewyższa to, co on umie sobie wyobrazić.
Praktyka dawno to oceniła - miliony razy.
Z czystej teorii nie da się wyprowadzić żadnej wiedzy.
Najpierw trzeba wiedzieć, a dopiero wtedy robimy model, inaczej nie da rady.
Oj koledzy, widać że zupełnie przypadkowo jesteście na wątku o tym tytule.
Rzecz w tym, że mamy dostęp do (rzekomo prawdziwych) źródeł dotyczących koła, które zbudował facet 300 lat temu. Ono podobno się samo obracało.
Martwi Was, że 50W to mało... Zaraz mnożycie to przez 100 i martwicie się czy metal się nie rozerwie !?!
Przecież tu chodzi o to aby uzyskać chociaż 0.001W w postaci nadwyżki podczas obrotu. A nikomu nie przychodzi do głowy, że może właśnie zasada działania wymaga takiej prędkości, zresztą o tym właśnie napisałem parę dni temu.
Nikt nie zauważył, że przy tej prędkości są największe pulsacje składowej pionowej sił działających na obracający się ciężar? O tym podyskutujmy ale mądrze, nie o bakteriach co to wywołują deszcz, to nie ten wątek.
Cóż, chyba jest w 21. wieku deficyt facetów kombinujących jak Bessler.
Witam jak idzie z tym kołem ja w zimę też robiłem eksprymenty z kołem według własnego pomysłu ale nic z tego po jednym obrocie moje koło się wyważa i zatrzymuję
Daj spokój z tymi bakteriami - w biologi nie ma mechanizmów opartych na swobodnym ruchu obrotowym.
Poczytaj jak się kumuluje energię w mitochondriach. Np. poprzez różnicę pH między wewnątrz i zewnątrz ściany, a do tego służy biologiczna mikropompka protonów posiadająca mechanizm w pełni obrotowy o wielkości pojedyńczych cząsteczek białka.
Rozpoczynając prace zakładałem że będzie to pojedyńcze koło z przekładnią umożliwiającą przeniesienie środka ciężkości lecz szybko okazało się to niemożliwe i zostałem zmuszony zmienić całą konstrukcje .Rozpoczołem budowe od nowego projektu i tu też napotkałem na problemy o których wcześniej nie miałem pojęcia. W chwili obecnej borykam sie z przeniesieniem napędu ''ciągnika'' będącego w ruchu . Mimo wszystkich trudności udało mi się zbudować około 40 procent całej machiny.
Jako wstęp należy zbudować układ który raz wprawiony w ruch będzie się kręcił (do zatrzymania) powiedzmy przez miesiąc. Jeśli uda nam się coś takiego zrealizować w praktyce to oznacz, że opanowaliśmy technologię do budowy urządzenia pozyskującego "energię z niczego".
Teraz silnik:
w cylindrze (oczywiście bez strat na opory) porusza się kulka, może ona być unieruchomiona w górnym położeniu za pomocą zapadki (działającej oczywiście bezstratnej) .
Silnik działa najlepiej na równiku i ma cykl 24 godzinny.
O północy kulka spada z górnego położenia na dół dostarczając do silnika energię E1. W południe kulkę podnosimy do górnego położenia. W tym położeniu bezstratna zapadka kulkę utrzymuje. Energia potrzebna na wykonanie tej pracy to E1-e czyli zostaje nam e (maleńko , ale zawsze może któryś z kolegów tak dla gimnastyki umysłu wyliczy "e" dla kulki o masie 1tony i wysokości rury 10 m ). O północy cykl się kończy i zaczyna następny i tak do końca świata.
Życzę dobrej zabawy bo równie ważna co zasada działania jet realizacja praktyczna a więc umieszczenie wszystkiego w próżni, jakie łożyska (pewnie magnetyczne) jakie zapadki (nie mam bladego pojęcia jak to zrobić) może "sprężyny" magnetyczne , jakieś obwody nadprzewodzące, koła zamachowe, może niekoniecznie praca skokowa ale płynna... Jest się czym bawić.
Oczywiście nie jest to energia z niczego więc teraz zagadka:
"kto za to płaci" czyli jaki skąd ta energia się bierze?
Siły pływowe mają okres około 1/2 okresu pozornego ruchu ciała, które je wywołuje
- a więc dla Słońca to jest 12h, nie 24h; dla Księżyca to będzie niecałe 12.5h.
Wikipedia:Księżyc - Przesunięcie deformacji Ziemi względem Księżyca przyspiesza ruch
Księżyca, a spowalnia ruch obrotowy Ziemi, w związku z czym doba ziemska wydłuża się
w ciągu stulecia o 2 tysięczne sekundy[44] (jest to główna przyczyna wydłużania się doby).
Wzrost prędkości orbitalnej Księżyca sprawia, że rośnie promień jego orbity o 3,8 cm na rok.