witam znalazlem taki schemacik wzmacniacza audio http://www.elektroda.net/audio/schematyideowe/naj_wzmacniacz.gif i mam 2 pytania
-czy ma to szanse zagrac
-czy zamiast bd912 moge zastosowac któryś z tych tranzystorów
BDY 25,BDY 25b,KD503,KD502,BDY58,ADP-665
pozdrawiam
Po 1
Na schemacie jest błędnie oznaczony tranzystor, powinno być BD911, więc można wstawić dowolny tranzystor mocy NPN.
Po 2
Ten wzmacniacz nie nadaje sie do słuchania, ponieważ szybko uszkodzi głośnik, podając na niego napięcie stałe.
Ten układ to raczej układ do badań na pracowaniach eletronicznych, niż układ działający w praktyce.
Jeśli już bardzo chcesz go użyć to propnuje wstawić rezystor np. 10omów w obwód kolektora (zamiast tego brązowego czegoś), a głośnik dołaczyć przez kondensator pomiędzy kolektor, a mase.
jeszcze jedno pytanko jak podpiac ten tranzystor tzn na schemacie ta szczalka na jednym wyjsciu z tranzystora to jest emiter baza czy jeszcze cos innego?
Jeśli już bardzo chcesz go użyć to propnuje wstawić rezystor np. 10omów w obwód kolektora (zamiast tego brązowego czegoś), a głośnik dołaczyć przez kondensator pomiędzy kolektor, a mase.
niestety wzmacniacz niezadzialal kleska jak podlacze zasilanie glosnik wypycha na przod i tyle tranzystor sie grzeje ale nedziala
------szkoda-----------
Wybornie :smoke: !
Kolejny temat z cyklu: "Znalazłem schemat jakiś-tam, chcę zbudować wzmacniacz". Oczywiście za szczerymi chęciami nie poszło ŻADNE zaznajomienie się z topologią wzmacniaczy analogowych, czy nawet układami pracy tranzystora (raczę zauważyć, że w zamieszczonym schemacie obciążenie tranzystora stanowi, hmm.. oscyloskop ) a żeby jeszcze nie było za mało, to autor nie zna nawet tak podstawowej rzeczy jak oznaczenia wyprowadzeń tranzystorów, choć w samym internecie stron na ten temat są tysiące, nie mówiąc już o tym, że wystarczy zaglądnięcie do byle jakiej noty katalogowej - w przeważającej większości jest rozrysowany symbol tranzystora z wyszczególnionymi wyprowadzeniami.
Zapytam przekornie - czy jest sens w ogóle udzielać jakiejkolwiek pomocy? Przecież i tak autor nawet tego nie przeczyta, skoro dwa razy poradzono mu jak ma zmontować układ, a mimo to ów nie raczył się w ogóle zastosować do sugestii ! Czy nie lepiej po prostu "olewać" takie tematy, żeby zdechły śmiercią naturalną, aż marzyciele w końcu sięgną po literaturę lub wyszukiwarki internetowe i zaczną się uczyć podstawowych rzeczy, zanim się wezmą za lutowanie...?