Mój ojciec przywiózł w 91r. z Niemiec wiertarkę i kątówkę Bosch (zielone), wyżynarkę B&D i jak narazie naprawy polegają jedynie na wymianie łożysk, szczotek, wymianie przewodów, kątówka dwa lata temu miała wymienianą przekładnię i jak narazie (odpukać) wszystko chodzi. Wiertarka jest mocno zużyta(dużo wierciliśmy w betonie), główka już prawie nie trzyma, udar był na kulkę (padł chyba z pięć lat temu).
strzezcie sie os no-name'ow takicj jak: topex, kinzo, toya itp.
jak juz cos tanszego to SKIL, CELMA W swoich rekach troche elektronazedzi mialem.
- wiertarka skill - po paru latach, i wierceniu w zelbetonie, wiertlami po 20cm dl. i prtami zbrojeniowymi, dostala tylko luzow.
- szlifierka oscylacyjna noname - padla przy pierwszym uzyciu - czyli suficie, a ja zostalem z problemem jak dalej go dkonczyc. Jak ja rozebralem slabo mi sie zrobilo patrzac na chociazby wirnik ...
- strug CELMA - 2x wymienialem pasek klinowy (ale moja wina, bo strugalem tym bale 20x20)
- cos ala dremel by KINOZ - padlo po godzinie, upalil sie wirnik
- wiertarka Perles - troche obciazenia i zaczyna smierdziec - wylanczam ja co by mie prad nie pokopal - wiertarka CELMA - ma chyba juz z 15 lat - niedozdarcia, przez pare ostatnich lat uzywam ja do mieszania, wymienialem tylko kabel i glowice. Gdy mieszam w/w to po 15s. smierdzi przypalenizna
- mlot udarowy BOSCH GBH2-24 DFR - to dpoiero maszyna , kuje nia zelbeton, wierce wiertlami fi 26mm, katuje ja jak moge i jak nowa troche sie moze tylko uchwyt SDSplus wyrobil - o wszelkich kluczach, srubkretach co maja pomalowane koncowki farba imitujaca utwardzanie, wiertlach no-name nie wspomne.
- wiertarka aku. - to jedyna rzecz no name z jakiej jako tako jestem zadowolony (a i jest to jakis szwajcarski, wcale nie taki tani no-name)
- szlifierki katowe no name - w jednej poszedl wirnik, ale to dluugiej charowce, miala z 15 lat, pociela tony stali, czasami to ciolem nia caly dzien (na zmiane z druga)
Reasumujac - Kiedys kupowalem te marketowe badziewia, i zaluje tego ... wole dolozyc troche i miec cos co przynajmniej jak padnie to wiem ze oplaca sie naprawiac
W swoim warsztacie mam 3 narzedzia TOYA: młotowiertarkę 1200W, dokrętarkę akum. i szlifierke oscylacyjną. Dokrętarką i szlifierką wykonałem już ze 600 m2 sufitów z płyt G-K, działaja nadal. Młotowiertarkę musiałem samodzielnie naprawiać po kilkakrotnym uzyciu, teraz działa bez zarzutu ponad rok. Myślę że za te pieniądze ten sprzęt warto kupić, nie wiem jakie to ma znaczenie, ale kupuję tylko w czerwonych obudowach.
Nie wiem, czy to jest ważne, ale misiosoft pytał o narzędzia akumulatorowe i do zastosowań domowych.
Opisywana tu przez niektórych praca wiertarką przez cały dzień nie mieści się w tych kategoriach.
Nikt nie neguje markowych (niekoniecznie profesjonalnych) narzędzi w ciężkich warunkach. Po prostu kiedyś nie było wyboru i zakup elektronarzędzia wiązał się z poważnymi wydatkami. Obecnie dla wywiercenia paru otworów pod szafki lub zeszlifowania 200m2 gipsu jest wybór i można z niego korzystać, ale ze świadomością innego zastosowania tych urządzeń. Wracając do tematu zakup markowych narzędzi akumulatorowych polecałbym tylko dla profesjonalistów korzystających z nich codziennie (np. zabudowa kuchenna). Mój Topex dzielnie stawił czoła remontowi i zarobił na siebie. Później stał 2 lata praktycznie nie używany i spotkało go to co może również spotkać Boscha - padły akku. Ale mi nie żal go wymienić na nowy p.s. Do innych zastosowań używam HILTI w cenie 20 topexów.
uzywam wkretarki akumulatorowej Topex z zestawu z wyrzynarka i stopa wibracyjna. Wyrzynarki i stopy praktycznie nie uzywalem. Zestaw ma juz 3 lata a wkretarka sprawuje sie rewelacyjnie jak na cene 80zl za zestaw w Makro. Pozatym mam 2 katowki Einhella i w obu co jakis czas padalo na gwarancji lozysko.
Mialem tez profesjonalna katowke Boscha' w ktorej padl regulator obrotow i teraz nie mozna jej juz naprawic bo znajomy ktory sie zabral za to pogubil czesci w balaganie.
Sluzyla 7 lat i przepadla.
A ja celowo kupiłem (w promocji) "opalarkę" Topexa za całe 9 PLN bo szkoda mi było mojego Boscha do przygrzania papy na dachu. Oczywiście pod koniec swego ciężkiego i krótkiego żywota wypluła dziobem druty od grzałki. Ponieważ jednak w pełni zarobiła na swój pogrzeb zajęła zaszczytne miejsce w śmietniku.
Czasami i Topex bywa pożyteczny
Hm.. Topex Premium Line naprawde nie jest zły.. Z topexa i Toyi (?) do użytku absolutnie nie nadają się bity do wkrętarki. A apropos dziwnych "noname'ów' mam: Wiertarka Agojama - 4 lata, użytek domowy i ogrodowy + zabawy w hangarze i śmiga jak gupia. Wyrzynarka Pegasus wycieła kilometr chyba rzazu i nie robi najmniejszych problemów. Jeśli nie prowadzisz firmy budowlanej to "tania tandeta" jest ok, w najgorszym wypadku i tak sie zwróci. Jedyne czego sie bałem w taniochach to frezarki - wrzeciono zapycha 33.000 obr/min i mało wesołą jest prespektywa ze coś sie rozpada - Jednak zdanie zmieniłem. W ramach depresji kupiłem frezarke BUDGET (tylko dlatego ze kosztowała 99 zł, tak, to prawda). No. Teraz mam bardzo fajny stojak na płyty i doświadczenie z przedziwną wersją generatora van der Graafa (nie bede opisywal bo OT)
Podrawiam
Najbardziej należy obawiać się wysokoobrotowych "narzędzi" typu piły czy tarcze do diaxów. Tanie noname "lubią" pękać a wtedy biada naszym głowom lub innym częściom ciała jeżeli znajdą się na "linii strzału".
Takie "narzędzia" mogą zabić!
Rok temu jechałem na robotę i zapomniałem wiertarki. Ponieważ byłem umówiony na konkretną godzinę wstąpiłem do sklepu po jakąś wiertarkę akum.Myślałem, kupię jakąś jednorazówkę i wykonam zlecenie.A miałem alergię na TOYE i temu podobne. Z bólem kiszeni kupiłem TOPEX 14,4 V ze sprzęgłem reg. obrotów i uchwytem samozaciskowym bez udaru.Zapłaciłem 140 zł. Zanim ułożyłem kable naładowałem jeden akumulator. I przyszła pora na test wiertarki. Założyłem 60 cm wiertło widiowe i, i przewierciłem jedną, drugą ścianę. Byłem lekko zdziwiony. Od tamtej pory moim CELMOM i BlacDeckerom daję odpocząć. Używam Topexa codziennie. Jedyna rzecz jaka mi nie pasowała to ładowarka. Zastosowałem w niej dwa tryby ładowania. I teraz nie niszczy akumulatorów. Akum stoi w ładowarce do czasu osłabienia pracującego. Chyba są różne modele tych urządzeń, tak jak wspomniał któryś z kolegów.
e tam bosch- makita.a kolory tych wczesniejszych elektro narzedzi bez znaczenia jest duzo podrobek .co to za bosch z np. hiszpani.
srebrny ,czarny.zielony te kolory chyba najlepsze tak mi sie wydaje
Wiertarka Pegasus 550W
Ma 2 lata, kosztowała grosze i niczego szczególnego się po niej nie spodziewałem. Przewierciła wiele porządnych betonowych ścian (nawet 20mm wiertłem) i co prawda szybko się grzała (głównie udar), ale jakoś to przeżyła i do dziś żyje. Najgorszą próbą było dla niej wiercenie frezem widiowym otworów pod puszki elektyczne. Ileż się nawąchałem zapachu spalenizny...
Wiertarka Celma 380W.
Ma 20lat, stosunkowo małą moc, małe obroty, brak udaru, ale do dziś działa i w pewnych sprawach jest nieoceniona. I co dziwne lepiej radziła sobie z wierceniem otworów pod puszki niż ww. Pegasus.
Ręczna wkrętarka Skill.
To baaaardzo stary, model. Bez sprzęgła, łamanej rączki i wyjmowanej baterii. Bateria już jest słaba, ale wkrętarka jest w dalszym ciągu w doskonałym stanie mimo mocnego zewnętrznego zużycia.
Mała szlifierka kątowa Pegasus.
Ma ok. 2 lata i była używana głównie do robienia rowków w tynku na instalację elektryczną. Sprawdziła się doskonale, ale trudno mówić aby mogła się już zużyć przy tak lekkich pracach.
Mikropalnik gazowy
Mój palnik ma ponad 10 lat i wygląda identycznie jak dziś produkowane, zatem technologia chyba nie uległa zmianie. Działał doskonale aż do pierwszego nabicia polskim gazem, kiedy to natychmiast uległa uszkodzeniu uszczelka. Palniczek działa dalej, ale nieco ulatnia się z niego gaz, więc trzeba nabijać przed użyciem. Potem nie raz spotykałem się z opiniami ludzi, że te palniki należy koniecznie nabijać czystym gazem w puszkach, a nie tym polskim w plastikowym opakowaniu.
Mikrowiertarka.
Jako mikrowiertarki używam starego, radzieckiego urządzenia stacjonarnego składającego się z silnika w skrzynce, regulacji obrotów w pedale i główki do mocowania końcówek na 2-metrowym "wężu" z linką obrotową w środku. Co prawda jest to nieco mniej wygodne niż mikrowiertarka, ale nie da się absolutnie porównać jeśli chodzi o moc i możliwości.
a mi ostatno padl udar w BOSCHU GBH-2-24DFR, ale ma 3 lata gwarancji w ciagu 4 dni mialem go sprawnego z powrotem, poszlupierscienie i uszczelki.
P.S.
ja wogule nei wiem jak mozna wiercic z udarem kulkowym (czyli takim w tradycyjnej wiertarce). Odkad uzywam w/w boscha z pneyumatucznym udarem wiercenie sie zmienilo nie do poznania.
Przy okazji rozważań, która firma produkująca elektronarzędzia jest lepsza od innej chciałbym zapytać, czy ktoś z was ma doświadczenie z demontażem "futerka"- uchwyty do wierteł, bitów we wkrętarce firmy Parkside. Służyła mi ona kilka lat, lecz teraz uszkodzeniu uległo przełożenie napędu z silnika na futerko. Nie mogę poradzić sobie z jego zdjęciem z osi. Wykręciłem jedynie śrubę centralnie wkręconą we wnętrze futerka i cała reszta ani drgnie. Jest to futerko w bardzo dobrym stanie i chciałbym je odzyskać nawet jeśli nie uda mi się naprawić przełożenia. Jest to 18 woltowa wkrętarka firmy Parkside. Proszę o podpowiedź jak zdjąć futerko, aby go nie uszkodzić.
sluchajcie mam pytanie - chce kupic wkretarke Skila - 4,8V (taka z lamana raczka)- czy ktos sie bawil takim sprzetem, chodzi mi o to czy taka mala moca da sie wkrecic srube w drzewo bez zrobionej wczesniej dziury?
sluchajcie mam pytanie - chce kupic wkretarke Skila - 4,8V (taka z lamana raczka)- czy ktos sie bawil takim sprzetem, chodzi mi o to czy taka mala moca da sie wkrecic srube w drzewo bez zrobionej wczesniej dziury?
Moim zdaniem bez wywiercenia odpowiedniego otworu niestety nie. Może przy kombinacjach z wkręcaniem mocno naoliwionego wkręta, ale nie ma pewności...
niema sensu kupowania jakiej kolwiek rzeczy z tej firmy jak za tydzień trzeba będzie kupić jeszcze raz ale wtedy juz pewnie sie zmadrzeje i kupi sie bosha czy einhela wiertatka z tej firmy jaka kolwiek udarowa niemoze chodzic dłuzej niz pół roku bo pojdą tryby, natomiast w mini wiertarce tej firmy(ostatnio popularna) jest włącznik strasznie lipny który mosi sie zepsuc i sie zepsuje Pozdrawiam
Jestem pracownikiem działu narzędzi w jednym z tzw marketów budowlanych. Gdy zobaczyłem nazwę TOPEX wzbudziło to natychmiast moje zainteresowanie. Z bogatego asortymentu narzędzi tej firmy mogę wymienić kilka naprawdę dobrych rzeczy: takery, laski kleju do pistoletu na gorąco i okulary do pracy np kątówką. Jeśli idzie o elektronarzędzia to z tym jest jak z loterią. Z relacji moich klientów wynika że niektóre w ciężkich warunkach są w stanie wytrzymać max do 2 lat. Niestety większość odpada na starcie. Psują się przeważnie włączniki, plastikowe przekładnie (zwłaszcza w kątówkach), a wiertarki mają przykry zwyczaj pracować tylko na udarze . Mam tu rade: jeśli ktoś z państwa kupuje elektronarzędzie TOPEXA to proszę nie podbijać gwarancji. W razie czego sklep musi państwu wymienić urządzenie na nowe. Jeśli natomiast gwarancja zostanie podbita to urządzenia są serwisowane (co ciekawe uszkodzone wracają do Chin gdzie są z nich odzyskiwane części!!!). I jeszcze jedno na początku tego tematu wspominali Państwo o zakupach elektronarzędzi firmy BOSCH (zielony). Stanowczo to odradzam. Lepiej kupić jakiegoś Chińczyka. BOSCH bazuje na marce która jeszcze z pięć lat temu faktycznie była solidna. Obecnie podają nam na tacy chłam za wielkie pieniądze. Wolał bym dołożyć i kupić coś z np Makity. Ktoś wspominał także że markety robią problemy przy reklamacji BOSCHA. Dzieje się tak dla tego, że bosch jest bardzo oporny i skąpy jeśli idzie o kwiestię wymiany urządzeń. Bardzo ciężko jest się nam z nimi dogadać. Przeważnie kosztuje nas to więcej nerwów niż jest to warte. Lepiej odesłać klienta z kwitkiem do domu (tzn serwisować urządzenie na gwarancji i niech BOSCH się tym martwi). I jeszcze jedna ważna sprawa. Od jakiegoś czasu na rynku mamy do czynienia z marką TECFORM (zielone elektronarzędzia) !!!UWAGA TO JEST TOPEX TYLKO POD INNĄ NAZWĄ DLA ZMYŁY, teraz mają dwie nazwy.
Na narzędziach ręcznych TOPEX nieco się zawiodłem. Zastrzeżena budzą materiały a raczej ich obróbka - są albo zbyt miękkie, albo sie łamią. Generalnie trwałość nie do przyjęcia nawet dla amatora.
Elektronarzędzia - jak się trafi - opinia kolegów. Ja nie zaryzykowałem.
Ostrzegam przed kupnem akumulatorowych elektronarzędzi Bosh (zielone). Akumulator mojej wkrętarki wytrzymał ok 10 naładowań i padł (razem z ładowarką). Akumulator kosztuje ok 120 zł.
Kupiłem więc wkrętarkę TECHNIPRO z dwoma akumulatorami, w walizeczce i z drobnym osprzętem za 60 zł. Może na tym wyjdę lepiej.
Pozdrawiam
Kupiłem więc wkrętarkę TECHNIPRO z dwoma akumulatorami, w walizeczce i z drobnym osprzętem za 60 zł. Może na tym wyjdę lepiej.
Pozdrawiam
Również mam tą wkrętarkę (18V) i póki nie wychodzi się ze sprzęgłem ponad 5 (max8) to można wkręcać do woli, ale wyżej szybko akumulatory siadają. Rozebrałem ładowarkę i zero dodatków; transformator, mostek i kondensator. Trzeba będzie zrobić rozładowywanie i czasowe ładowanie, bo na razie rozładowuję żarówką pod nadzorem multimetru.
Szanowni uczestnicy tej dyskusji.
Narzędzi mam całą masę, zaczynając od festool,holz-her,hilti, hitachi,bosch z gupy zielonej i niebieskiej poprzez narzędzia firmy skil i black&decker. Z przykrością stwierdzam, że narzędzia skil'a to super złom! Miałem szlifierkę taśmową, w której poleciało łożysko i okazało się, że można je wymienić ale razem z wirnikiem - hahaha!
W trzech pilarkach tarczowych tej firmy 450w,1200w i 1350w (koszt razem:1450pln) padły przekładnie i wirniki. Koszt wirnika to 157pln x 3 to nowa piła skila - hahaha
Nie polecam tej firmy nikomu, odradzam i błagam nie kupować badziewia bo to nakręca produkcje takich shitów.
Ivan
Ja mam też Skila w pracy i z kolei nie narzekam. Wiertarka akumulatorowa (z promocji z dwoma akumulatorami za 90zł) jest używana zgodnie z przeznaczeniem. Futro wręcz rewelacyjne.
Wiercone są otwory np. w cegłach, stali nierdzewnej i kwasoodpornej (oczywiście dobrymi wiertłami kobaltowymi), jak również jest używana do celów ogólnych w warsztacie. Podstawa to dobre wiertła a nie "komplet" 100szt za 5zł. Wiertarka pracuje już półtora roku (na dwie zmiany).
Za tę cenę już tysiąc razy zarobiła na siebie.
kondensator47 wrote:
mam wkrentarke Kordax i padłą mi ładowarka, jak ją kupywałem to wymieniali mi zasilacz bo tamten też był zepsuty. co wy na to????
Za tę cenę to zasilacz można sobie samemu naprawić a nawet zrobić nowy
Moj tato do warsztatu samochodowego (blacharka, oldtimery) kupuje szlifierki kątowe firmy Pegasus za trzy dychy w tesco. W szlifierkach tych przeważnie zawsze psuje się coś innego, więc zepsute fleksy są świetnym magazynem części zamiennych tj. kliny, żębatki, przewody. Zamiast używać narzędzi profesjonalnych można sporo zaoszczędzić. W gwarancji do tych tanich urządzeń jest napisane, że służą one wyłącznie do majsterkowania, nie do celów profesonalnych. Jeśli używ się ich w warsztacie, gwarancja traci ważność. Ciekaw jestem, jak serwisanci w marketach sprawdzą, czy akurat szlifierka używana była nie w celu majsterkowania, tylko jako profesjonalna?
Ja osobiście posiadam lutownicę 100 watt toya z Reala i nie narzekam, wręcz jestem zadowolony, grzeje bardzo mocno.
Jeśli możesz poczekać z zakupem tej wiertarki,to odłóż troche wiecej kasy i kup wiertarke lepszej firmy chociarz będziesz ją mało używał możesz być pewien że cie niezaskoczy w najmniej oczekiwanym momencie.Ja mam osobiście makite moc 550W spisuje sie super użytkuje ją w swoim gospodarstwie od 6 lat i była tylko wymina wyłącznika!!!.Za tę wiertarkę wtedy dałem ok200zł i było warto Makita jest godna polecenia.Mam jeszcze bosha młot udarowo-obrotowy(niebieski) od trzech lat wiercenie w metalu kucie w betonie żaden problem moc tego cudeńka to 620W,jednak musiałem wydać na kupno tego elektronarzędzi 1200zł ale poza tym zero zastrzeżeń Pozdrawiam
Osobiscie urzywam lutownicy Topex i bardzo dlugo mi sluzy jakos ze 3 lata jak nie wiecej. Kupilem wiertarke 500 W topexu kicha straszna, glowica miala takie luzy ze zamiast wiercic w punkcie nie moglem trafic w nic. Teraz mam tez jakasc tania ale jestem zadowolony. Kiedys mialem Bosha GBR chyba tak SDS plus ale mi uchwyt przestal lapac i naprawa wyszlaby tyle co nowa wiertarka ale wiertareczka byla bardzo dobra.
Uzywalem wiertarke Black&Decker, poprostu cudo!! ideal do reki, nawiercila pare tysiecy a moze miliono otworow. Zajechalem 3 silniki w niej az wkoncu poprostu zuzylo sie wszystko. Na to co ona przeszla to mozna powiedziec ze niezniszczalna. Teraz poprostu juz mi ni ewarto silnika znowu robic Ale to tylko 1 taka byla, mialem jeszce kilka tej firmy ale to padło było, silnik reka szło zatrzymac. leza gdzies w warsztacie, jedynie kabel z wtyczka sie przydal
Tanie kątówki z marketu tez lipa - kilka cięc i złom. Aktualnie używam dużą kątówke i wiertarkę MAKITA i musze powiedziec że jest ok. Mam mala szlifierke na tarcze 125 tania ale nawet daja rade:) Jednak nic nie pobije wspomnianego Black&Decker, ruskiej szlifierki prostej no i starej wiertarki CELMA - uwaga na rece bo polamie hehe
Wsumie po co kupowac wiertarek za 100zl jak za 300 kupic si edobra i posluzy kilka lat. Nie widze w tym sensu chyba ze ktos lubi zmieniac tylko po co ??
Zgadzam się. Dawne Bleck & Deckery profesjonalne (czarne) były nie do zdarcia. W firmie budowlanej w której pracował mój tata mieli taką SDS-ówke. Była używana dzień w dzień a przetrwała ponad dziesięć lat. Szkoda że teraz tak ktoś zepsuł tą zasłużoną marke. Co do kątówki MAKITY to też mam podobną. Jest to model 9555NB 125mm 710W. Świetne urządzenie. Często pracuje na niej przy użyciu krążków fibrowych o średnicy 180mm. Pomimo tego że szlifierka nie jest przeznaczona na obciążenie wynikające z takiej średnicy to "idzie jak burza". Tylko przekładnia się grzeje (silnik mniej). SUPER URZĄDZENIE. POLECAM