Sprzężenie zwrotne wyrównuje przebieg charakterystyki częstotliwościowej oraz obniża poziom zniekształceń.
Nie odbywa się to bez wpływu na subiektywna jakość dźwięku. Dlaczego? Część sygnału z wyjścia wzmacniacza, odwrócona w fazie, kierowana jest spowrotem na jego wejście i porównywana z sygnałem wejściowym. Jeżeli po przejściu przez wzmacniacz, w sygnale występują zmiany (zniekształcenia, oscylacje) to są one korygowane. Problem polega na tym ze sprawdza się to znakomicie w przypadku sygnałów sinusoidalnych, które w muzyce nie występują, lub występują bardzo rzadko. Sygnał porównujący ma opóźnienie (tym większe im dłuższa ścieżka sygnałowa i ilość stopni wzmocnienia) i nie koryguje tego samego fragmentu sygnału. Głębokie sprzężenie zwrotne obniża wielkość pierwszych harmonicznych, ale paradoksalnie może powiększyć zawartość wyższych harmonicznych nieparzystych, na które słuch jest szczególnie uczulony.
W każdym przypadku, zastosowane sprzężenie zwrotne zmienia zawartość harmonicznych w sygnale, a to ma już bezpośredni wpływ na brzmienie wzmacniacza
Pisząc o sprzężeniu zwrotnym mamy na myśli pętle sprzężenia zwrotnego obejmującego wzmacniacz lub kilka jego stopni. Sprzężenie zwrotne ustalające warunki pracy jednego stopnia jest zjawiskiem naturalnym, występującym w każdym wzmacniaczu.
Koledzy mają rację,będziesz miał do czynienia z wysokimi napięciami anodowymi powyżej 400V a to boli i jest niebezpieczne.
Na początek polecam jedną z bardziej udanych lampowych konstrukcji PP Williamson
Odnośnik do mojej strony
www.kt88.prv.pl Pozdrawiam,
Andrzej kt88
Nie zawsze takie wysokie napięcie! Ja mam konstrukcję na ECC83 (2 preampy mikrofonowe i 1 do regulacji tonów) i wzmacniacz słuchawkowy na ECL86- i gra dobrze przy Ua=45V!
Jest drobna różnica pomiędzy pre ampem a ampem.
Ja jeszcze w życiu nie widziałem końcówki mocy wezmacniacza lampowego zasilanej napięciem kilkudziesięciu wolt.Ale może taka jest????
Więc trzymajmy się określeń poprawnych jeśli łaska.
Andrzej kt88
Końcówki mocy- racja poza lampami bateryjnymi ale takich wzmacniaczy się nie robi raczej...
Do słuchawek to mam hybrydę ECL86+BD139- jest tu gdzieś na elektrodzie, było w EP.
Po pierwsze byla produkowana trioda mocy z dodatkowa siatka przyspieszjaca elektrony umieszczona pomiedzy siatka sterujaca a katoda. Efekt poprawna praca przy napieciu 12V. Zastosowanie wzmiacniacz m.cz. mocy w radioodbiornikach samochodowych.
Typ 12K5. Cokol heptalowy
Jeden szczegol prad tej siatki przyspieszajace sporo wiekszy od pradu anodowego!!!! Ale dzila poprawnie w zakresie niskich napiec. A przedwzmacniacz - ano w czym problem poczawszy od latwo dostepnej w Polsce EF98 a konczac na ECC86. Obydwei pracuja przy napieciu anodowym 12V. Ostatnia moa niezle osiagi i przy 6V. EF98 rowniez popracuje przy 6V.
Wspomniane lampy uzywane byly w odbiornikach samochodowych.
Obydwa uzywaja m.in. tak tu pogardzanych lamp tzw bateryjnych:
Dalej, hmmm nie czytacie postow, nie przegladacie linkow, a tyle ciekawych podalem w kwestii niskich napiec.....
Np. pomysl wzmacniacza na lampie PL82 i jednym tranzystorze. Lampa daje wzmocnenie napieciowe a tranzystor dodaje wzmocnienia pradu. Napiecie zasilania - 17V. Mozna .....
Ostrozniej z takimi dogmatami. Wbrew pozorom z lamp mozna wiele wycisnac przy nietypowym podejsciu. Zbytnie holdowanie klasyce - tj ukladom w sumie z lat 30 tych nie zawsze musi byc korzystne.
Człowiek się to się całe życie uczy!
Pozdrawiam,
kt88
Ps.Bateryjne widziałem już dawno,ale dla mnie trochę słabowate i ja jednak skłaniam się w kierunku SE i triody.Niskie napiecie nie da takiej prędkości elektronom jak wysokie.Praw fizyki nie da się zmienić
oj tutaj sie z Toba nie zgodze, no przynajmniej w jednej czesci Niskie napiecie da taka sama szybkosc elektronom jak wysokie (rozwazamy przeplyw pradu w przewodniku - tutaj szybkosc poruszania sie elektronow jest stala). No i szybkosc nie predkosc. Predkosc to jest wektor, czyli bez podania jego kierunku, zwrotu, oraz wartosci nie wiemy o nim nic. Szybkosc to jest skalar, wystarczy wartosc i kierunek do pelnego okreslenia.
Praw fizyki faktycznie nie da sie zmienic - tu sie w 100% zgadzam )
Gdzies się pogubiłem,ale my przecież o lampach piszemy,a tam o ile sobie przypominam jest prawie próżnia.W przewodnikach tak.A lampy bateryjne to jednak są lampy z tą roznicą,że pracują na niskich napięciach.A w prozni lampy elektrony wyemitowane z katody są przyciagane chyba przez dodatni potencjał anody,lub tak się ta nowa technika zmieniła i jest tam taki ala drut-czyli przewodnik i szybkość jest constans.
pz.
kt88
Ps.Oj lubisz łapać za słówka.
Fakt, teraz juz zglupialem O efektach typu odchylanie wiazki elektronow nie ma co tutaj mowic.
Natomiast dogrzebalem sie w kilka minut do r-nia emisji termoelektronowej: i=alfa*T^2*exp(-b0/T), gdzie i-gestosc pradu nasycenia (prad emisyjny w A/cm2), T-temperatura (K), alfa - stala
b0=Aw/k, Aw - praca wyjscia, k-stala Boltzmanna.
(R-nia sugerowane przez Richardsona, sprawdzone doswiadczalnie przez Dushmana)
Wyglada na to, ze eruch elektronow dyktowany jest takim r-niem, w koncu pochodza one wlasnie z podgrzewanej katody. Wynikalo by z tego tyle, ze szybkosc przeplywu elektronow w lampie jest stala. O wszystkim decyduje gestosc pradu, czyli inaczej rzecz ujmujac jego natezenie w konkretnym obszarze.
Niestety nie mam aktualnie czasu aby usiasc i porzadnie poczytac podreczniki do tego :/ Zasuwam nad elektrodynamika do soboty ://
Jesli ktos jest chetny i ma czas moge poskanowac troche materialow - moze ktos sie wgryzie i poprawi jesli sie myle
Odnosnie czepialstwa, to pewnie tak. Na uzywanie okreslenia 'predkosc' jestem uczulony Taka mala osobnicza cecha
Re:skaarj
Na elektron znajdujący sie w polu elekrostatycznym działają siły powodujace jego ruch.Prędkość elektronu w próżni po przejściu różnicy potencjałów wynoszącej U woltów mozna obliczyć z zależności
v=594pierwiastek kwadratowy z U wyrazana w km/s
Dla ułatwienia prędkość elektronów podaje się w woltach.Predkość 100V oznacza prędkość jaką osiągnie elektron po przejściu ze stanu spoczynku różnicy potencjałów wynoszącej 100 woltów.Całkowita energia kinetyczna elektronu Ek,którą osiągnie elektron przechodząc różnicę potencjałów U,niezależnie od jednorodności pola,wyniesie
Ek=1/2mv2.Energia jest podawana w elektronowoltach.Energie 1 elektronowolta[ev] uzyskuje elektron,który przeszedł w polu przyśpieszającym róznice potencjałów 1V.
Tak mnie uczyli!
Tak i mnie uczyli Co prawda mnie troszke wiecej uczyli - r-nie Einsteina h*ni=Aw+Ek, ale ruch elektronow przez elektrody powodowany jest emisja, a nie szybkoscia do jakiej zostaja przyspieszone w polu.
Tak wiec o ile w samej lampie faktycznie elektrony moga miec rozna szybkosc, o tyle juz na zaciskach lampy musza miec stala, gdyz poruszaja sie w przewodniku.
Nie - nie jestem elektronikiem Jestem (jeszcze niedoszlym) elektrykiem :]
Moze sie czepiam dlatego, ze jeszcze cos pamietam z tej fizyki, ktora mnie katowano
Stosuje się takie obwody- co do kondensatora to nie jestem 100%owo pewien ale bywają używane. Z tym, że lampy pracują na niższych wzmocnieniach i sprzężenie ma zazwyczaj charakter lokalny, nie globalny.
Taki rodzaj sprzężenia zwrotnego jest bardzo popularny i czesto spotykany w starszych konstrukcjach.
Działa on wybitnie na amplitudę sygnału,tj na zmniejszenie jej.
Ja jestem zwolennikiem wzmacniacza bez sprzężenia,co prawda jest trudniejszy w budowie.Ale wzmacniacz generalnie to ma wzmacniać sygnał a nie go osłabiać.
Lub takiego rozwiązania jakie stosuje Conrad J...