Jak w temacie:
Znalazłem wolno zwisający kabel/przewód wychodzący z wiązki w okolicy silnika i akumulara a raczej w miejscu pomiędzy blokiem i akumulatorem. W samej wiązce przewód jest koloru czerwonego ale od wyjścia z wiązki jest dodatkowo oblany(fabrycznie) drugą warstwą izolacji w kolorze czarnym. Zwisa go okolo 30 cm.
Ktoś go u mnie ordynarnie obcął i zaizolował czyli nie ma na nim końcówki którą można by gdzieś przypasować.
Dziś posprawdzam jeszcze czy pojawia się w nim jakiś prąd i kiedy.
Może ktoś kto posiada Xsarę 2,0 HDi (2002) sprawdził by u siebie co to za ustrojstwo i gdzie ono jest podłączone?
Samochód kupiłem z jedną parą oryginalnych kluczyków, druga para - nieoryginalny kluczyk, dorobiony, bez czipu. Oryginalny immobilaizer wyłączony i autko pomimo wyświetenia komunikatu na kompie - IMMOBILAIZER FAULLT i ciągle pulsującej diodzie (na przycisku świateł awaryjnych) zapala bez problemowo, nie stwarza żadnych problemow w jeździe. Jest w aucie zamontowany dodatkowy immobilaizer z ukrytym wyłącznikiem. Dodatkowo jest zmieniony autoalarm z oryginalnego na Tesor CS 584 z pilotami dwu przyciskowymi.
Czy ktoś ma jakieś podejrzenia co to za zwisający kabelek i czy ma on może związek z wyłączonym immobilaizerem?
Znalazłem wolno zwisający kabel/przewód wychodzący z wiązki w okolicy silnika i akumulara a raczej w miejscu pomiędzy blokiem i akumulatorem. W samej wiązce przewód jest koloru czerwonego ale od wyjścia z wiązki jest dodatkowo oblany(fabrycznie) drugą warstwą izolacji w kolorze czarnym. Zwisa go okolo 30 cm.
Ktoś go u mnie ordynarnie obcął i zaizolował czyli nie ma na nim końcówki którą można by gdzieś przypasować.
Dziś posprawdzam jeszcze czy pojawia się w nim jakiś prąd i kiedy.
Może ktoś kto posiada Xsarę 2,0 HDi (2002) sprawdził by u siebie co to za ustrojstwo i gdzie ono jest podłączone?
Samochód kupiłem z jedną parą oryginalnych kluczyków, druga para - nieoryginalny kluczyk, dorobiony, bez czipu. Oryginalny immobilaizer wyłączony i autko pomimo wyświetenia komunikatu na kompie - IMMOBILAIZER FAULLT i ciągle pulsującej diodzie (na przycisku świateł awaryjnych) zapala bez problemowo, nie stwarza żadnych problemow w jeździe. Jest w aucie zamontowany dodatkowy immobilaizer z ukrytym wyłącznikiem. Dodatkowo jest zmieniony autoalarm z oryginalnego na Tesor CS 584 z pilotami dwu przyciskowymi.
Czy ktoś ma jakieś podejrzenia co to za zwisający kabelek i czy ma on może związek z wyłączonym immobilaizerem?