jak z trzech, zrobić jeden.
Pomysł połączenia w jedno urządzenie, trzech różnych gramofonów, powstał po stwierdzeniu, że Dual CS-491 praktycznie nie nadaje się do remontu; totalnie uszkodzona automatyka ramienia, a G-620 wymaga sporych nakładów pracy na przywrócenie stanu świetności. Skąd Kenwood? O tym później.
Jakie były cele realizacji tego pomysłu? Podstawowy, czyli sprawdzenie czy to się w ogóle da zrobić? Poboczny, jakie efekty soniczne da się uzyskać? I zupełnie nieistotny, bo coś trzeba robić, a trzymanie dwóch, bezużytecznych "gratów" nie ma sensu.
Etap 1 czyli zdemolowanie Fryderyka, przygotowanie chassis i montaż układu napędowego.
Gramofon został całkowicie rozmontowany. Usunąłem wszelkie elementy związane z plintą, metalowym chassis i przednim panelem. Plinta była w dobrym stanie i nie wymagała żadnych prac związanych z renowacją jej oryginalnego wykończenia, poza trzykrotnym pomalowaniem bezbarwnym lakierem akrylowym.
Z Fryderyka postanowiłem zachować plintę, stalowe chassis, przedni panel z przełącznikami, układ opuszczania ramienia, kominek stroboskopu i talerz. Cały układ elektryczny i ramię z koszykiem powędrowały do śmieci.
Ze stalowego chassis usunąłem łożysko talerza, wszelkie łączówki i kołki dystansowe.
Po usunięciu łożyska, pierwsza, miła niespodzianka. Łożysko było zanitowane w chassis, w trzech otworach, które zaznaczone są na zdjęciu poniżej.
Okazało się, że średnice i rozstaw tych otworów, idealnie odpowiadają otworom pod śruby w obudowie silnika napędowego z Duala. Odpadło mi więc wymiarowanie, trasowanie i wiercenie otworów pod silnik.
Z uwagi na wymiary samego silnika i długość jego osi, zmieniłem miejsce zamontowania chassis w stosunku do plinty G-620. „Normalnie” jest ono pod spodem górnej płyty plinty, a w opisywanej konstrukcji, zostało przeniesione na górną powierzchni plinty.
Zmiana usytuowania chassis, spowodowała konieczność odcięcia jego rogów, ponieważ musi się ono całkowicie „schować” pod talerzem gramofonu. Miejsca cięć, zaznaczone są na zdjęciu.
Po przygotowaniu chassis, dokładnie je oczyściłem, przeszlifowałem papierem ściernym i pomalowałem czarnym, matowym lakierem w sprayu.
Napęd talerza gramofonu stanowi silnik EDS 500 pochodzący z Duala CS-491 wraz z jego układem sterowania. Układ sterowania, wymaga jedynie podłączenia napięcia zasilania, przełącznika prędkości obrotowej i potencjometru regulacji obrotów. Zasilacz stabilizowany pochodzący również z Duala, wytwarza napięcia do zasilania silnika i oświetlacza pasków na obrzeżu talerza. Oświetlacz to dwie zielone diody LED.
Silnik zamocowałem do chassis za pomocą trzech gwintowanych szpilek, na które założyłem dość „twarde” sprężyny. Szpilki przechodzą przez otwory w chassis, a całość uzupełniają nakrętki M4. Wybrałem taki sposób mocowania silnika, albowiem umożliwia on, poprzez odpowiednie wkręcanie nakrętek na szpilki, prawidłowe ustawienie osi silnika w stosunku do chassis. Do chassis przymocowałem także płytkę zasilacza stabilizowanego.
Przełącznik prędkości obrotowej i potencjometr regulacji obrotów, są pozostałością z G-620 i są umieszczone w oryginalnych miejscach na przednim panelu gramofonu.
Etap 2 czyli przeszczep ramienia.
Oryginalne, „fryderykowskie” ramię jest być może „poprawne” z punktu widzenia odtwarzania płyt, ale jego konstrukcja nie pasowała do zaplanowanej koncepcji plastycznej całości. Czarna podstawa ramienia, czarna przeciwwaga i czarny talerz od G-620... trochę tej czerni za dużo od góry.
Postanowiłem więc, zastosować ramię od G-601 lub „Daniela”. Niestety ani jedno, ani drugie w postaci samego ramienia nie było w moim zasięgu, a kupowanie kolejnego gramofonu tylko po to, aby wymontować zeń ramię, było co najmniej problematyczne.
Traf chciał, że na najpopularniejszym portalu aukcyjnym, pojawił się nieznany mi model gramofonu firmy Kenwood, który nie posiadał talerza, pokrywy ale miał za to kompletne ramię.
Wyglądem zbliżone do ramienia Micro Seiki, z żyłkowo-ciężarkowym antyskatingiem, pseudo regulacją VTA, solidnie wyglądającym łożyskowaniem w osi pionowej i kiełkowymi łożyskami poziomymi.
Długość i kształt rurki ramienia, jest praktycznie identyczny jak w ramieniu G-620 i można dokonać niewielkiej korekty długości ramienia, poprzez wsuwanie i wysuwanie rurki z jej obsady.
Pozostało mi tylko przekonać sprzedającego, aby nie wysyłał „całego” gramofonu, a jedynie ramię z jego osprzętem.
Ramię dotarło kompletne, z okablowaniem, podstawą, windą ramienia, podpórką żyłki antyskatingu i dźwigniami powrotu ramienia. Te ostatnie usunąłem, ponieważ budowany gramofon nie będzie wyposażony w układ samoczynnego powrotu ramienia na podstawkę.
Aby zamontować ramię na plincie, musiałem wywiercić cztery dodatkowe otwory przelotowe i jeden „półotwór”. W otwory przelotowe „wchodzą” wsporniki montażowe podstawy ramienia i trzpień windy ramienia, a w „półotwór” śruba mocująca podpórkę żyłki antyskatingu.
Położenie dodatkowych otworów, ustaliłem na podstawie wymaganej odległości osi talerza od osi obrotu ramienia w płaszczyźnie poziomej, która dla G-620 wynosi 215mm.
Podstawę ramienia przymocowałem od spodu do plinty za pomocą trzech wkrętów.
Ramię zamocowane jest w środkowym otworze podstawy, za pomocą jednej śruby imbusowej, co pozwala na podnoszenie lub opuszczanie punktu podparcia ramienia w zakresie ok. 3mm.
Z braku oryginalnej żyłki i ciężarka antyskatingu, zastosowałem dwa ciężarki pochodzące z polskich gramofonów, zawieszone na elastycznej lince z tworzywa sztucznego. Masa ciężarków wystarcza do ustawienia prawidłowej siły antyskatingu, poprzez przesuwanie punktu zaczepienia linki na trzpieniu "zakotwiczonym" w pierścieniu ramienia.
Etap 3 czyli gry i zabawy z lutownicą.
Jak wspomniałem wcześniej, „sercem” konstrukcji jest układ napędowy w całości przeniesiony z Duala CS-491. Z układu elektrycznego Fryderyka, pozostały jedynie przełączniki i potencjometr regulacji obrotów.
Usunięcie oryginalnej płytki drukowanej G-620 zmusiło mnie do opracowania nowego układu sterowania funkcjami gramofonu i układu automatyki, z zachowaniem przeznaczenia przełączników na przednim panelu. Poszedłem po najmniejszej linii oporu i zaprojektowałem prosty układ, oparty na wielostykowym przekaźniku.
Styki tego przekaźnika:
- bocznikują styki przełącznika „Start”,
- załączają napięcie zasilania napędu,
- zamykają obwód zasilania cewki elektromagnesu, podtrzymującego dźwignię podnoszenia/opuszczania ramienia w pozycji „ramię opuszczone”.
Cały układ sterowania i elektromagnes, są zasilane z osobnego zasilacza, dostarczającego stabilizowanego napięcia +12V. Stabilizator scalony LM7812 przykręciłem do chassis, a reszta jego elementów; prostownik, kondensator filtrujący, zmontowałem na podstawie gramofonu i tekstolitowej łączówce.
Działanie układu sterowania jest następujące.
Przekaźnik zasilany jest napięciem +12V, poprzez szeregowo połączone styki wyłączników dźwigniowych „Start” i „Stop”, które są umieszczone na przednim panelu. Wyłącznik „Start” to styki NO, a wyłącznik „Stop” to styki NC.
Naciśnięcie dźwigni wyłącznika „Start”, powoduje podanie napięcia na cewkę przekaźnika, który jedną parą swych zestyków, bocznikuje styki przełącznika „Start”, drugą parą załącza napięcie na układ napędowy, a trzecią zamyka obwód elektromagnesu.
Zmiana prędkości obrotowej jest realizowana przełącznikiem na przednim panelu, który jest podłączony do układu sterowania silnika. Ponieważ w oryginalnym układzie Duala CS-491, za płynną regulację prędkości odpowiadał potencjometr 4,7k, do skrajnych zacisków potencjometru 2,2k z G-620, dołączyłem dwa rezystory o wartości 1k. Zmniejszyło to zakres regulacji prędkości obrotowej, który jednak mimo to, jest zupełnie wystarczający. Jednocześnie z uruchomieniem silnika, załącza się oświetlacz pasków stroboskopu.
Naciśnięcie wyłącznika „Stop”, powoduje rozwarcie obwodu zasilania przekaźnika, jego styki wyłączają napęd, zasilanie elektromagnesu i rozwierają styki wyłącznika „Start”.
Wszystkie obwody elektryczne gramofonu, są zasilane z oryginalnego transformatora pochodzącego z Duala. Napięcie zmienne 15V z transformatora, jest doprowadzone do gramofonu, za pośrednictwem zacisków umieszczonych na tylnej ściance. Chassis i metalowe części ramienia, są podłączone do zacisku uziemiającego, który również znajduje się na tylnej ściance.
Etap 4 czyli ramię w górę, ramię w dół.
Postanowiłem w całości zachować układ opuszczania i podnoszenia ramienia zastosowany w G-620, poddając go jedynie małym modyfikacjom.
Stalową podstawę, do której zamocowane są elementy układu opuszczania ramienia oraz elektromagnes podtrzymujący, przeciąłem, skróciłem, a następnie przykręciłem do podstawy w miejscu jej oryginalnego mocowania.
Cięgno napędowe wyprofilowałem i również skróciłem, dopasowując je do innego usytuowania mechanizmu napędzającego trzpień tłumika. W celu zachowania właściwego zakresu ruchu trzpienia tłumika, mechanizm napędzający jest odsunięty od podstawy za pomocą tulejek dystansowych. Elektromagnes podłączyłem do układu sterowania.
Etap 5 czyli przeniesienie napędu i automatyka.
W Dualu przeniesienie momentu obrotowego z silnika na talerz, polega na sprzęgnięciu osi silnika z talerzem, za pomocą stożkowej, mosiężnej tulei założonej na oś silnika. Zewnętrzny stożek tulei odpowiada stożkowemu otworowi w talerzu Duala. W G-620, talerz jest napędzany paskiem gumowym za pośrednictwem tzw. podtalerzyka; talerz jest nakładany na podtalerzyk.
W opisywanym gramofonie, zastosowałem również podtalerzyk tyle, że osadzony bezpośrednio na osi silnika.
Podtalerzyk wytoczony z aluminium, ma średnicę 120mm, grubość 8mm i środkowy otwór dopasowany do zewnętrznej średnicy mosiężnej tulei, która jest starym łożyskiem ślizgowym osi talerza z GS-467. Średnica wewnętrzna tej tulei, odpowiada średnicy osi silnika.
Górna powierzchnia nowego podtalerzyka, została pokryta miękkim materiałem typu „polar”. Odległość górnej powierzchni podtalerzyka od powierzchni chassis, jest ustalana za pomocą tulei zakładanych na oś silnika.
Automatyka gramofonu funkcjonalnie odpowiada automatyce w G-620. Po dojściu ramienia do końca płyty, mniej więcej w połowie czystego zapisu, następuje zatrzymanie napędu, wyłączenie napięcia zasilania elektromagnesu i podniesienie ramienia. Wyłącznik na przednim panelu umożliwia wyłączenie układu automatyki.
Układ automatyki składa się z czujnika fotoelektrycznego i klucza tranzystorowego, który steruje podaniem masy na przekaźnik.
Działanie układu jest następujące.
Gdy fototranzystor czujnika jest oświetlony światłem niebieskiej diody LED, tranzystor klucza podaje masę na przekaźnik. Po dojściu ramienia do końca płyty, przesłona umieszczona na końcu ramienia napędzanego przez ramię gramofonu, przesłania fototranzystor i tranzystor klucza, „zdejmuje” masę z przekaźnika. Następuje zwolnienie jego styków, wyłączenie napędu, odłączenie zasilania elektromagnesu i podniesienie ramienia.
Kolektor tranzystora może być zwarty do masy za pomocą styków wyłącznika automatyki, co w efekcie wyłącza układ.
Ramię z przesłoną jest sprzęgnięte z osią ramienia gramofonu, za pomocą mosiężnej rurki i pierścienia zaciskowego. Musiałem takie rozwiązanie zastosować, albowiem trzpień łożyskowania poziomego ramienia, był zbyt krótki.
Etap 6 czyli koniec już blisko.
Ostatnimi elementami układu elektrycznego są: oświetlacz pasków talerza, gniazda sygnału wyjściowego i zaciski zasilania.
Oświetlacz pasków z Duala, wbudowałem za pośrednictwem małej płytki tekstolitowej, do oryginalnego kominka od G-620.
Sygnał wyjściowy z wkładki wyprowadziłem na gniazda RCA, które zamontowałem na tylnej ścianie plinty. To samo zrobiłem z zaciskami zasilania.
Do zasilania gramofonu, służy transformator dający ok. 15V napięcia zmiennego, pochodzący z Duala. Wykorzystałem jego oryginalną obudowę, wmontowując jedynie wyłącznik zasilania po stronie sieci.
Ostatnią rzeczą jak pozostała mi do zrobienia, jest wykonanie nowej płyty czołowej. Oryginalna od G-620 była mocno porysowana i tymczasowo pomalowałem ją na wstrętny, buraczkowy kolor.
GM
Pomysł połączenia w jedno urządzenie, trzech różnych gramofonów, powstał po stwierdzeniu, że Dual CS-491 praktycznie nie nadaje się do remontu; totalnie uszkodzona automatyka ramienia, a G-620 wymaga sporych nakładów pracy na przywrócenie stanu świetności. Skąd Kenwood? O tym później.
Jakie były cele realizacji tego pomysłu? Podstawowy, czyli sprawdzenie czy to się w ogóle da zrobić? Poboczny, jakie efekty soniczne da się uzyskać? I zupełnie nieistotny, bo coś trzeba robić, a trzymanie dwóch, bezużytecznych "gratów" nie ma sensu.

Etap 1 czyli zdemolowanie Fryderyka, przygotowanie chassis i montaż układu napędowego.
Gramofon został całkowicie rozmontowany. Usunąłem wszelkie elementy związane z plintą, metalowym chassis i przednim panelem. Plinta była w dobrym stanie i nie wymagała żadnych prac związanych z renowacją jej oryginalnego wykończenia, poza trzykrotnym pomalowaniem bezbarwnym lakierem akrylowym.
Z Fryderyka postanowiłem zachować plintę, stalowe chassis, przedni panel z przełącznikami, układ opuszczania ramienia, kominek stroboskopu i talerz. Cały układ elektryczny i ramię z koszykiem powędrowały do śmieci.
Ze stalowego chassis usunąłem łożysko talerza, wszelkie łączówki i kołki dystansowe.
Po usunięciu łożyska, pierwsza, miła niespodzianka. Łożysko było zanitowane w chassis, w trzech otworach, które zaznaczone są na zdjęciu poniżej.
Okazało się, że średnice i rozstaw tych otworów, idealnie odpowiadają otworom pod śruby w obudowie silnika napędowego z Duala. Odpadło mi więc wymiarowanie, trasowanie i wiercenie otworów pod silnik.
Z uwagi na wymiary samego silnika i długość jego osi, zmieniłem miejsce zamontowania chassis w stosunku do plinty G-620. „Normalnie” jest ono pod spodem górnej płyty plinty, a w opisywanej konstrukcji, zostało przeniesione na górną powierzchni plinty.
Zmiana usytuowania chassis, spowodowała konieczność odcięcia jego rogów, ponieważ musi się ono całkowicie „schować” pod talerzem gramofonu. Miejsca cięć, zaznaczone są na zdjęciu.
Po przygotowaniu chassis, dokładnie je oczyściłem, przeszlifowałem papierem ściernym i pomalowałem czarnym, matowym lakierem w sprayu.


Napęd talerza gramofonu stanowi silnik EDS 500 pochodzący z Duala CS-491 wraz z jego układem sterowania. Układ sterowania, wymaga jedynie podłączenia napięcia zasilania, przełącznika prędkości obrotowej i potencjometru regulacji obrotów. Zasilacz stabilizowany pochodzący również z Duala, wytwarza napięcia do zasilania silnika i oświetlacza pasków na obrzeżu talerza. Oświetlacz to dwie zielone diody LED.

Silnik zamocowałem do chassis za pomocą trzech gwintowanych szpilek, na które założyłem dość „twarde” sprężyny. Szpilki przechodzą przez otwory w chassis, a całość uzupełniają nakrętki M4. Wybrałem taki sposób mocowania silnika, albowiem umożliwia on, poprzez odpowiednie wkręcanie nakrętek na szpilki, prawidłowe ustawienie osi silnika w stosunku do chassis. Do chassis przymocowałem także płytkę zasilacza stabilizowanego.


Przełącznik prędkości obrotowej i potencjometr regulacji obrotów, są pozostałością z G-620 i są umieszczone w oryginalnych miejscach na przednim panelu gramofonu.
Etap 2 czyli przeszczep ramienia.
Oryginalne, „fryderykowskie” ramię jest być może „poprawne” z punktu widzenia odtwarzania płyt, ale jego konstrukcja nie pasowała do zaplanowanej koncepcji plastycznej całości. Czarna podstawa ramienia, czarna przeciwwaga i czarny talerz od G-620... trochę tej czerni za dużo od góry.

Postanowiłem więc, zastosować ramię od G-601 lub „Daniela”. Niestety ani jedno, ani drugie w postaci samego ramienia nie było w moim zasięgu, a kupowanie kolejnego gramofonu tylko po to, aby wymontować zeń ramię, było co najmniej problematyczne.
Traf chciał, że na najpopularniejszym portalu aukcyjnym, pojawił się nieznany mi model gramofonu firmy Kenwood, który nie posiadał talerza, pokrywy ale miał za to kompletne ramię.

Długość i kształt rurki ramienia, jest praktycznie identyczny jak w ramieniu G-620 i można dokonać niewielkiej korekty długości ramienia, poprzez wsuwanie i wysuwanie rurki z jej obsady.
Pozostało mi tylko przekonać sprzedającego, aby nie wysyłał „całego” gramofonu, a jedynie ramię z jego osprzętem.

Ramię dotarło kompletne, z okablowaniem, podstawą, windą ramienia, podpórką żyłki antyskatingu i dźwigniami powrotu ramienia. Te ostatnie usunąłem, ponieważ budowany gramofon nie będzie wyposażony w układ samoczynnego powrotu ramienia na podstawkę.
Aby zamontować ramię na plincie, musiałem wywiercić cztery dodatkowe otwory przelotowe i jeden „półotwór”. W otwory przelotowe „wchodzą” wsporniki montażowe podstawy ramienia i trzpień windy ramienia, a w „półotwór” śruba mocująca podpórkę żyłki antyskatingu.
Położenie dodatkowych otworów, ustaliłem na podstawie wymaganej odległości osi talerza od osi obrotu ramienia w płaszczyźnie poziomej, która dla G-620 wynosi 215mm.
Podstawę ramienia przymocowałem od spodu do plinty za pomocą trzech wkrętów.



Ramię zamocowane jest w środkowym otworze podstawy, za pomocą jednej śruby imbusowej, co pozwala na podnoszenie lub opuszczanie punktu podparcia ramienia w zakresie ok. 3mm.
Z braku oryginalnej żyłki i ciężarka antyskatingu, zastosowałem dwa ciężarki pochodzące z polskich gramofonów, zawieszone na elastycznej lince z tworzywa sztucznego. Masa ciężarków wystarcza do ustawienia prawidłowej siły antyskatingu, poprzez przesuwanie punktu zaczepienia linki na trzpieniu "zakotwiczonym" w pierścieniu ramienia.

Etap 3 czyli gry i zabawy z lutownicą.
Jak wspomniałem wcześniej, „sercem” konstrukcji jest układ napędowy w całości przeniesiony z Duala CS-491. Z układu elektrycznego Fryderyka, pozostały jedynie przełączniki i potencjometr regulacji obrotów.
Usunięcie oryginalnej płytki drukowanej G-620 zmusiło mnie do opracowania nowego układu sterowania funkcjami gramofonu i układu automatyki, z zachowaniem przeznaczenia przełączników na przednim panelu. Poszedłem po najmniejszej linii oporu i zaprojektowałem prosty układ, oparty na wielostykowym przekaźniku.
Styki tego przekaźnika:
- bocznikują styki przełącznika „Start”,
- załączają napięcie zasilania napędu,
- zamykają obwód zasilania cewki elektromagnesu, podtrzymującego dźwignię podnoszenia/opuszczania ramienia w pozycji „ramię opuszczone”.
Cały układ sterowania i elektromagnes, są zasilane z osobnego zasilacza, dostarczającego stabilizowanego napięcia +12V. Stabilizator scalony LM7812 przykręciłem do chassis, a reszta jego elementów; prostownik, kondensator filtrujący, zmontowałem na podstawie gramofonu i tekstolitowej łączówce.

Działanie układu sterowania jest następujące.
Przekaźnik zasilany jest napięciem +12V, poprzez szeregowo połączone styki wyłączników dźwigniowych „Start” i „Stop”, które są umieszczone na przednim panelu. Wyłącznik „Start” to styki NO, a wyłącznik „Stop” to styki NC.
Naciśnięcie dźwigni wyłącznika „Start”, powoduje podanie napięcia na cewkę przekaźnika, który jedną parą swych zestyków, bocznikuje styki przełącznika „Start”, drugą parą załącza napięcie na układ napędowy, a trzecią zamyka obwód elektromagnesu.
Zmiana prędkości obrotowej jest realizowana przełącznikiem na przednim panelu, który jest podłączony do układu sterowania silnika. Ponieważ w oryginalnym układzie Duala CS-491, za płynną regulację prędkości odpowiadał potencjometr 4,7k, do skrajnych zacisków potencjometru 2,2k z G-620, dołączyłem dwa rezystory o wartości 1k. Zmniejszyło to zakres regulacji prędkości obrotowej, który jednak mimo to, jest zupełnie wystarczający. Jednocześnie z uruchomieniem silnika, załącza się oświetlacz pasków stroboskopu.
Naciśnięcie wyłącznika „Stop”, powoduje rozwarcie obwodu zasilania przekaźnika, jego styki wyłączają napęd, zasilanie elektromagnesu i rozwierają styki wyłącznika „Start”.
Wszystkie obwody elektryczne gramofonu, są zasilane z oryginalnego transformatora pochodzącego z Duala. Napięcie zmienne 15V z transformatora, jest doprowadzone do gramofonu, za pośrednictwem zacisków umieszczonych na tylnej ściance. Chassis i metalowe części ramienia, są podłączone do zacisku uziemiającego, który również znajduje się na tylnej ściance.

Etap 4 czyli ramię w górę, ramię w dół.
Postanowiłem w całości zachować układ opuszczania i podnoszenia ramienia zastosowany w G-620, poddając go jedynie małym modyfikacjom.
Stalową podstawę, do której zamocowane są elementy układu opuszczania ramienia oraz elektromagnes podtrzymujący, przeciąłem, skróciłem, a następnie przykręciłem do podstawy w miejscu jej oryginalnego mocowania.
Cięgno napędowe wyprofilowałem i również skróciłem, dopasowując je do innego usytuowania mechanizmu napędzającego trzpień tłumika. W celu zachowania właściwego zakresu ruchu trzpienia tłumika, mechanizm napędzający jest odsunięty od podstawy za pomocą tulejek dystansowych. Elektromagnes podłączyłem do układu sterowania.


Etap 5 czyli przeniesienie napędu i automatyka.
W Dualu przeniesienie momentu obrotowego z silnika na talerz, polega na sprzęgnięciu osi silnika z talerzem, za pomocą stożkowej, mosiężnej tulei założonej na oś silnika. Zewnętrzny stożek tulei odpowiada stożkowemu otworowi w talerzu Duala. W G-620, talerz jest napędzany paskiem gumowym za pośrednictwem tzw. podtalerzyka; talerz jest nakładany na podtalerzyk.
W opisywanym gramofonie, zastosowałem również podtalerzyk tyle, że osadzony bezpośrednio na osi silnika.
Podtalerzyk wytoczony z aluminium, ma średnicę 120mm, grubość 8mm i środkowy otwór dopasowany do zewnętrznej średnicy mosiężnej tulei, która jest starym łożyskiem ślizgowym osi talerza z GS-467. Średnica wewnętrzna tej tulei, odpowiada średnicy osi silnika.
Górna powierzchnia nowego podtalerzyka, została pokryta miękkim materiałem typu „polar”. Odległość górnej powierzchni podtalerzyka od powierzchni chassis, jest ustalana za pomocą tulei zakładanych na oś silnika.


Automatyka gramofonu funkcjonalnie odpowiada automatyce w G-620. Po dojściu ramienia do końca płyty, mniej więcej w połowie czystego zapisu, następuje zatrzymanie napędu, wyłączenie napięcia zasilania elektromagnesu i podniesienie ramienia. Wyłącznik na przednim panelu umożliwia wyłączenie układu automatyki.
Układ automatyki składa się z czujnika fotoelektrycznego i klucza tranzystorowego, który steruje podaniem masy na przekaźnik.
Działanie układu jest następujące.
Gdy fototranzystor czujnika jest oświetlony światłem niebieskiej diody LED, tranzystor klucza podaje masę na przekaźnik. Po dojściu ramienia do końca płyty, przesłona umieszczona na końcu ramienia napędzanego przez ramię gramofonu, przesłania fototranzystor i tranzystor klucza, „zdejmuje” masę z przekaźnika. Następuje zwolnienie jego styków, wyłączenie napędu, odłączenie zasilania elektromagnesu i podniesienie ramienia.
Kolektor tranzystora może być zwarty do masy za pomocą styków wyłącznika automatyki, co w efekcie wyłącza układ.




Ramię z przesłoną jest sprzęgnięte z osią ramienia gramofonu, za pomocą mosiężnej rurki i pierścienia zaciskowego. Musiałem takie rozwiązanie zastosować, albowiem trzpień łożyskowania poziomego ramienia, był zbyt krótki.

Etap 6 czyli koniec już blisko.
Ostatnimi elementami układu elektrycznego są: oświetlacz pasków talerza, gniazda sygnału wyjściowego i zaciski zasilania.
Oświetlacz pasków z Duala, wbudowałem za pośrednictwem małej płytki tekstolitowej, do oryginalnego kominka od G-620.

Sygnał wyjściowy z wkładki wyprowadziłem na gniazda RCA, które zamontowałem na tylnej ścianie plinty. To samo zrobiłem z zaciskami zasilania.



Do zasilania gramofonu, służy transformator dający ok. 15V napięcia zmiennego, pochodzący z Duala. Wykorzystałem jego oryginalną obudowę, wmontowując jedynie wyłącznik zasilania po stronie sieci.
Ostatnią rzeczą jak pozostała mi do zrobienia, jest wykonanie nowej płyty czołowej. Oryginalna od G-620 była mocno porysowana i tymczasowo pomalowałem ją na wstrętny, buraczkowy kolor.


GM
Cool? Ranking DIY