zakaz zatrzymywania pod linią NN

Witam!
Temat trochę nie pod tą kategorię forum, ale może akurat jakiś energetyk się tu znajdzie i udzieli odpowiedzi.
Kilka razy zaobserwowałem znaki zatrzymywania ustawione przy drodze w miejscu, gdzie krzyżuje się ona z liniami >220kV. Z czego wynika zakaz zatrzymywania się pod linią NN? IMHO raczej nie chodzi tu o zagrożenie w przypadku obluzowania przewodu?
--
pozdr.

A gdzie widnieją takie zakazy?? jeśli drogowcy ustawiają znak zakaz zatrzymywania się to na pewno nie ze względu na skrzyżowanie z linią nN. Linie mają tzw. obostrzenia w newralgicznych miejscach skrzyzowań min. i z drogami. Sa podwójnie zabezpieczone przed zerwaniem przewodu. Gdyby jednak takowe nastapiło to człowiek w samochodzie nie jest zagrozony gdyby nawet na jezdnię upadł przewód pod napięciem i zabezpieczenia linii nie wyłaczyły napięcia. Niech mnie ktoś poprawi jeśli sie mylę.

W tym przypadku chodzi o rozkład pola elektrycznego pod taką linią.

bpiq wrote:

A gdzie widnieją takie zakazy?? jeśli drogowcy ustawiają znak zakaz zatrzymywania się to na pewno nie ze względu na skrzyżowanie z linią nN [...] Niech mnie ktoś poprawi jeśli sie mylę.

no właśnie mylisz się. Nie mogę teraz znaleźć, ale nawet jest takie zdjęcie na stronie jastrzab.lhs.pl

Dodano po 2 [minuty]:

harlejowiec wrote:

W tym przypadku chodzi o rozkład pola elektrycznego pod taką linią.

ale co konkretnie? że pojawiają się większe uloty i straty na linii?

U nas niedaleko wyprowadzenia mocy z elektrowni zagospodarowali się działkowcy. Są tam linie 2 x 110kV , 4x 220kV i 2x 400kV - tak mi się wydaje.
Nie wiem jak to zrobili ale napewno nielegalnie bo pod takimi liniami nie można nic budowac jak i w jakiejś (chyba 20m ) odległości.
Ogródki znajdują się dokładnie pod liniami a gdzieniegdzie widnieją znaki zakazu PRZEBYWANIA albo PARKOWANIA dłużej niż 15 min.

MNie osobiście się wydaje że to ze wględu na oddziaływanie pola elektromagnetycznego na człowieka.

Kiedyś czytałem o tym w tym informatorze (pierwsza pozycja)
http://www.elektroinstalacje.info/weblinks.php?cat_id=3&weblink_id=11

Odległość od jakiej nie należy stawiać budynków mieszkalnych jest uzależniona od wartści pola mierzonego na wysokości 1,8 m.
Gdy wartość pola jest w granicach 1- 10 kV/m to ludzie mogą w takim obszarze przebywać do 8 godzin. Przy natężeniu pola 10kV/m przez kończyny płynie prąd 120-150uA. Pod liniami 400 i 750 kV wartość pola jest znacznie wieksza.

Coś mi wychodzi, że ten prąd przy 10kV/m powinien być dużo większy...

Ale nie chce mi się wierzyć, żeby pod linią 220kV było aż takie pole - pola poszczególnych przewodów
odejmują się, i pole szybko maleje z odległością od linii - jak 1/R^2, do tego przewody zwykle są na jednej
wysokości, a wtedy odbicie pola od Ziemi zmniejsze je jeszcze kilkukrotnie.

Inna sprawa, że nawet jak pole jest dość słabe, a ktoś dotknie do mokrego dachu po deszczu, kiedy
już woda przestanie płynąć rynną (jak ją ma, bo jak nie, to i wcześniej będzie to samo), to poczuje
tych kilkaset woltów napięcia, które będzie miał dach względem ziemi - tak jakby dotknął linii 230V...

Może warto by ostrzec tych działkowiczów, że grozi im porażenie elektryczne, bo inaczej
któryś spadnie z drabiny i złamie rękę, lub nogę, jak go prąd z dachu "kopnie".

Właściwie w okolicach każdego skrzyżowania z linią WN (a nie jak napisano NN) istnieją zakazy parkowania. Dziwne, że ktoś nie zauważył. I myśle , że jednak chodzi o zagrożenie z racji zerwania przewodu, czyli według zasady nie prowokować zdarzeń.

http://www.pse-operator.pl/uploads/pliki/200506_folder04.pdf
http://www.pse-operator.pl/uploads/pliki/200506_Informator_light.pdf

@mczapski
NN - najwyższe napięcie (220-750kV)
WN - wysokie napięcie (110kV)
SN - średnie napięcie (10-30kV)
nn - niskie napięcie (0,4kV)

Jak nie wiesz po co to spróbuj postawić samochód jak będzie duża wilgotność powietrza pd linią 400KV i po jakimś czasie wsiąść do niego to się przekonasz czy to takie proste.

lehoo. Dziękuję. Na tutejszym forum tyle niekonsekwencji, że taka różnica nie przyszła mi do głowy, chociaż wiedziałem o tym. A poza tym znów dla mnie jest oczywiste zagadnienie poruszone dla takiego warunku. Że też komuś chce się parkować pod takimi liniami. Ale znów refleksja. Otóż parkuję samochód na płatnym parkingu a moje miejsce znajduje się dokładnie pod linią prawdopodobnie 110 kV. Przez pięć lat nie zauważyłem zjawisk negatywnych poza tą, że samochód jeśli postoi tam przez dwa dni to jest obs...y przez ptaki które siadają na przewodach.

Dlatego zakaz dotyczy tylko lini 400KV i wyżej bo tam jest najwyższe pole że samochód się naładuje , a potem trudno do niego wejść nie jest to jakieś wielkie niebzpieczeństwo dla życia, coś w rodzaju dobrze naładowanego kondensatora . Coś podobnego jak dotknięcie się średniego napięcia w telewizorze a dotknięcie na lini , po piereszym przeważnie przeżyjesz, a po drugim rzadko kiedy ( zdarzają się przypadki przeżycia).

A przecież samochód ma taki pasek do odprowadzania ładunków, żeby się nie elektryzował...
(musi mieć: inaczej podczas jazdy może naładować się tak, że zabiłoby to wysiadającego)

Samochód amatora "wiejskiego tuningu" rzeczywiście musi mieć pasek antystatyczny. Tak samo jak dwie albo trzy anteny, dodatkowe reflektory i futrzany pokrowiec na kierownicy.

Hm... myślisz że Polska Poczta, Telegraf, Telefon (chyba tak się nazywali, jak jeszcze było wszystko razem)
to był amator "wiejskiego tuningu"? Bo to ich kierowca opowiadał mi, dlaczego ten pasek ciągnie się po szosie...

Pasek "antystatyczny" stanowi obowiązkowe wyposażenie tylko pojazdów przewożących ładunki łatwopalne i wybuchowe.