Dykus wrote: Napisz jakie masz napięcie zasilania, czy to napięcie powinno narastać liniowo, czy nie koniecznie, oraz do czego to ma być - tzn. co będzie obciążeniem. No i jaka jest wymagana dokładność, np. co do czasu narastania (bo "duże" kondensatory mają dużą tolerancję i współczynnik temperaturowy).
Tak jak pisał 'k4be' - można dać rezystor, kondensator i wtórnik na wzmacniaczu operacyjnym (np. LM358). Można zastosować zamiast rezystora źródło pradowe (też na wzmacniaczu, lub scalone źródło typu LM334) i wtedy napięcie będzie narastać liniowo. Ale dokładnego 0V możesz nie uzyskać...
Serdecznie witam Dykus -
Już objaśniam!. Układ przedłużający żywotność lamp w odbiorniku krótkofalowym z lampami bateryjnymi 2Ż27Ł, których żarzenie wynosi 2,2V.
Włączanie pełnego napięcia na zimne włókna żarzenia lamp, powoduje, że prąd udarowy niszczy włókna, skracając ich żywotność. To lampy nietypowe!. Napięcie stałe 2,2.V. żarzenie i +80.V. Anodowego sprawia,
że mają bardzo niskie szumy własne, co nie jest bez znaczenia w odbiorniku krótkofalowym.
Odbiornik R-673, na którym pracowałem przez wiele lat, miał pokrętło obniżania napięcia żarzenia do minimum. Także w Klubie krótkofalarskim, będąc młodym adeptem, zanim usiadłem przy tym odbiorniku, otrzymałem wskazówki, jak postępować.
Wyłączając, jako pierwszą czynność, należało pokrętłem obniżyć napięcie żarzenia do minimum, a następnie wyłączyć anodowe (+80.V.)
Przy włączaniu odbiornika procedura była następująca: Włączyć zasilacz, poczekać aż stabilizator gazowy(SG4S) rozgrzeje się, następnie powoli zwiększając pokrętłem napięcie żarzenia, od zera do 2,2.V. A po minucie, półtorej włączyć anodowe.
Jak długo były w użyciu te odbiorniki (R-673), nigdy nie było żadnego problemu , ani z elektroniką, ani z lampami. Także mój odbiornik zachowywał się nienagannie. Sytuacja życiowa sprawiła, że byłem zmuszony "zawiesić" elektronikę jak i krótkofalarstwo, na kilka lat, w tym czasie oddałem młodemu adeptowi mój odbiornik.
Obecnie powracam do elektroniki. Ale nie ma już odbiorników R-673, poszukiwałem odbiornika na tych lampach. Zakupiłem "krewniaka" z tej grupy - R-311, także na lampach 2Ż27Ł. Nie posiada on funkcji obniżania napięcia żarzenia, strojonego BFO, zasilacza z stabilizacją, oraz bardzo rozbudowanego filtru przeciwzakłóceniowego przed transformatorem sieciowym, jakie posiadał R-673.
To wszystko jest do wykonania, ale w trakcie którego można zastosować, automatyczne, powolne włączanie napięcia żarzenia.
Napięcie to nie musi wzrastać liniowo, ważny jest wydłużony czas narastania, (90.sekund) aby włókna lamp powoli się rozgrzewały, do napięcia 2,2.V. W sumie obciążenie będzie około 1,2.A (8. lamp).
Ważna jest granica maksymalna, której nie można przekraczać - 2,2.V.
minimalna granica nie musi wynosić 0.V, jeśli było by w granicach 0,5,V, też by było do zaakceptowania.
Układ do powolnego włączania napięcia żarzenia 2,2.V. może być zasilany standardowo (+12.V.
Jeśli masz jakąś koncepcję, naszkicuj schemat, będę wdzięczny.
Serdecznie pozdrawiam, wszystkiego dobrego
Tadeusz.