Ciąg dalszy historii Punto 75 + LPG + Błędy komputera. Po wizytach u mechaników i testach na examinerze błędów z komputera nie udało się usunąć - to znaczy niby soft błędy kasował ale po kolejnym uruchomieniu silnika wracały. Podejrzenie padło na sterownik, niestety po podmianie sterownika (na czyściutki - wyczyszczony z błędów) problem pojawiał się od nowa - te same błędy. Zasugerowano awarię wiązki przewodowej i ... nieprzewidywale koszty naprawy - jak to wiązki.
Po powrocie do domu wziąłem miernik i zacząłem mierzyć co dzieje się na wiązce przewodowej od ECU - Pin 1 brak zasilania podtrzymującego. Okazało się że gazownik przeciął ten przewód przy przekaźniku zespolonym, podłączając go pod (+) pojawiający się po przekręceniu stacyjki. Połączyłem wszystko jak być powinno i ... auto nareszcie normalnie zapala, nie wiem tylko co z błędami. Mam też nadzieję że auto nie nałapie głupich adaptacji podczas jazdy na LPG bo z założenia ten "myk" gazownika miał czyścić adaptację w ECU. Tak nawiasem mówiąc - może przez to nie mogłem wkodować kluczyków do immobilizera (wcześniejsze posty)?
Odpowiedcie co o tym wszystkim myślicie.
P.S. na pytanie co Punciakowi dolega odpowiadam: bolą go błędy ECU których być nie powinno bo na wtryskach jest emulator (rezystor 47 Ohm), sonda ustawiona w sterowniku gazowym na N/O, no i silnik "telepie" na benzynie na biegu jałowym.