Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.
Computer Controls
  • #1
    pajo21
    Level 35  
    Witam
    Potrzebuje małej pomocy.
    Sprawa wygląda tak,mam zamiar połączyć synfazowo dwie kierunkowe anteny radiowe ale nie wiem jak zrobić dopasowanie z 37,5 Om na 75 Om.
    Z tego co się orientuje takie połączenie spowoduje większą kierunkowość i wytłumienie sygnałów niepożądanych czyli innych stacji na przykład Czeskich z którymi mam problem(odbierają nawet na kawałku drutu).
    Nie chce montować przedwzmacniacza bo to może spowodować jeszcze większe zakłócenia.
    Mam zamiar anteny zamontować obok siebie i tu jest następne pytanie;jaka musi być odległość między nimi,bo słyszałem różne opinie np:0,7 ,1 lub 1,5 fali.
    Jeżeli ktoś ma praktyczne pomysły na odbiór dalekich stacji to proszę o wszelkie sugestie.
    Pozdro...
  • Computer Controls
  • Computer Controls
  • #3
    kondensator
    Level 36  
    green33 wrote:
    W tym temacie polecam:
    J.Pieniak "Anteny telewizyjne i radiowe".

    Nie, nie i jeszcze raz nie, chyba że chce sie mieć g....... fikcję w głowie
    UWAGA ! Jest jeszcze inna podobna tematycznie "pozycja wydawnicza"
    (bo słowo "książka" było by nie na miejscu), w podobnej okładce i kolorze.
    green33 wrote:
    oraz ... Poradnik UKF Bieńkowskiego.

    Jak najbardziej TAK ("Poradnik ultrakrótkofalowca" - także e-book,
    błędy oczywiście są, ale głównie drukarskie, nie merytoryczne)

    Do tego dodam: zabawy i symulacje z programem (m.in.) MMANA,
    użycie wyszukiwarek: stack(ed) yagi, phased yagi, yagi arrays itp.,
    zapoznawanie się z literaturą antenową (takze dla krótkofalowców)
    zachodnią, sowiecką, czeską z lat 1975...1995 (także przez Sieć)

    Anteny na ~100MHz fazowane OBOK siebie (nie jedna nad drugą)
    w praktyce mogą się udać (mechanicznie) dla polaryzacji pionowej (V)
    (będzie to wyglądało po zainstalowaniu trochę jak model myśliwca z filmu
    "Gwiezdne wojny" lecący bokiem w wąwozie - nadziany na maszt :) )
    Przy polaryzacji poziomej (H), to raczej 2 oddzielne maszty
    (jeden z nich w dobieranym miejscu - położenie i odległość anten)
    W praktyce - możliwość budowy i zainstalowania przeważnie teoretyczna.
    Przy masztach >2 długości fali (tu: 2x3=6m) można powalczyć...
    Na za krótkich masztach - szkoda czasu i nakładów.
    Jest to przyczyna, dlaczego zazwyczaj stosuje się takie układy dla
    częstotliwości >144MHz, a synfazowe układy dwóch anten nad sobą
    w polaryzacji poziomej nawet na fale krótkie (zamożni krótkofalowcy
    budują np. kratownicę 40m i na niej 2 x 4 el. Yagi na 14MHz)

    Odległość obliczona może się różnić od optymalnej,
    m.in. z powodu wpływu podłoża (za małe maszty...)
    Inaczej się ustawia i łączy anteny dla maxymalnego zysku (a),
    inaczej na jak najmniejsze listki boczne (b),
    a inaczej na jak największe wytłumienie z niepożądanego kierunku
    (i zależy z jakiego - kąt między oboma kierunkami)... (c)
    (a) i (b) różnią się (często, nie zawsze) tylko odległością między antenami

    Optymalne efekty trudno jest amatorsko uzyskać w szerokim paśmie
    (B=15%...50%, np. 87-108MHz, 470-790MHz),
    najczęściej udają się układy wąskopasmowe (B<5%)
    Zbudowanie anteny Yagi o dobrych parametrach w całym pasmie II (UKF)
    lub IV+V (TV UHF) jest możliwe, ale niestety ma to mało wspólnego
    z "wyrobami" dostępnymi w "specjalistycznych" hurtowniach,
    gdzie ważne są dwie rzeczy: jak najniższa cena i jak najniższa trwałość...

    Do odbioru słabej dalekiej stacji w paśmie 87-108MHz w zagęszczonym
    obecnie eterze niezbędne są węższe niż zwykłe filtry p.cz. 10.7MHz
    Zwykłe mają B3~300kHZ, wąskie B3~120...180kHz.
    (stereo i nawet RDS działa - reklamacji nie było, choć wg obliczeń na
    stereo potrzeba 150kHz ale charakterystyka filtrów nie jest "prostokątna",
    jeszcze lepsze były by filtry 10.7MHz/B3=90kHz i niezakłócone mono)
    (zobacz na www.Radiopolska.pl - już pisałem)
    Dodatkowe filtry wejściowe i pułapki na za silne sygnały także mogą
    okazać się niezbędne - głowice "zwykłych" odbiorników nie są odporne
    na silne sygnały, ani zbyt selektywne (mało współbieżnie strojonych
    obwodów, szumy: warikapów, syntezy, wyświetlacza,procesora,
    prymitywny mieszacz, heterodyna bez separatora)

    Odbiorniki UKF, nawet drogie, są obecnie gorsze niż w latach 1978-1988.
    Wtedy mając (odpowiednie) fundusze można było kupić lepszy odbiornik.
    Obecnie ważny jest wygląd, bajery, lampki, a część radiowa to klęska.
    Najlepszy przykład z filtrami p.cz- wstawiane są szerokie, by ukryć wady
    odbiornika i by produkcja była szybsza i tańsza, a stacji radiowych
    jest kilkunastokrotnie więcej niż 20 lat temu (nawet w bogatych krajach)
    Odbiornik ma odbierać lokalne najsilniejsze stacje i koniec...
    Na szczęście można trochę poprawić fabryczne "gnioty"

    Najpierw trzeba dokładnie określić co, skąd, gdzie i z jakim poziomem
    jest podawane na wejście odbiornika, a następnie można będzie coś
    dobrać do danej sytuacji.
  • #4
    qrdel
    Level 28  
    W sprawie dopasowania:
    Proponuję dopasowanie lambda/12
    czyli żeby przejść od Z1 do Z2 należy połączyć dwa kawałki linii o każdej z impedancji o długości lambda/12.
    W sytuacji 37 -> 75 będzie to:
    system antenowy 37
    lambda/12 75
    lambda/12 37
    reszta fidera 75

    Linię 37.5 najłatwiej uzyskać łącząc dwa równe kawałki 75 równolegle (oplot z oplotem, żyła z zyłą, na obu końcach).
    Układ jest wspomniany u Bieńkowskiego, tylko nie podano wyraźnie że warunek dopasowania (o ile pamiętam równość cotangensów) to 1/12 lambda.

    A co do fazowania, to w kierunku równoległym do polaryzacji mamy ograniczenia, żeby się nam fazy na dipolach zgodziły, w kierunku prostopadłym można swobodnie powariować położeniem, uzyskując różne rozkłady wiązki głównej i listków bocznych (może się przydać do "zgubienia" źródeł zakłóceń).
  • #5
    Jerzy Cieślański
    Level 21  
    ELIMINACJA ZAKŁÓCEŃ INTERFERENCYJNYCH
    Streszczenie kilku tekstów internetowych.

    Pod poniższym linkiem znajduje się dokładny opis (w języku angielskim) interesującej metody służącej minimalizowaniu zakłóceń radiowych, podczas odbioru sygnałów z zakresu VHF.
    (Link;)
    Metoda fazowej eliminacji zakłóceń interferencyjnych
    Autor, Tood Emslie, opisuje stosowane do poprawy odbioru DX, wytłumianie sygnału radiowego, który zakłóca inny sygnał radiowy, występujący na bardzo bliskiej (lub tej samej) częstotliwości fali nośnej.
    Zmniejszenie lub wręcz całkowite wyeliminowanie “zakłócających właściwości” sygnału niepożądanego jest możliwe dzięki silnemu obniżeniu (stłumieniu) poziomu sygnału niepożądanego, znacznie poniżej poziomu sygnału pożądanego.
    Całą “operację” tłumienia sygnału zakłócającego przeprowadza się, jeszcze przed wprowadzeniem sygnału z układu antenowego do odbiornika radiowego UKF-FM.

    Istnieją różne metody eliminacji różnych typów zakłóceń odbioru radiowego UKF-FM.
    Czasem wystarczy zamocować antenę odbiorczą "w odpowiednim" miejscu (przestrzeni), np. tak aby wysoki budynek zasłaniał ją "od strony", z której dochodzą sygnały zakłócające.
    Jest to łatwe do osiągnięcia w zakresach TV-UHF, ale już w zakresie 87.5-108MHz, dość kłopotliwe, ze względu na wymagany minimalny odstęp anteny odbiorczej od ziemi oraz od metalowych elementów konstrukcji budynku, wynoszący (minimum) jedną długość fali elektromagnetycznej o częstotliwości 87.5MHz, (w wolnej przestrzeni), czyli ok.3.5m.
    Oczywiście bardzo długa (5-6 metrów, kilkunasto-elementowa) antena “schowana” (przed sygnałem zakłócającym) za budynkiem, najprawdopodobniej znajdzie się w "polu niejednorodnym“ sygnału pożądanego, co może również, (lecz nie musi), znacznie pogorszyć jakość odbioru sygnału pożądanego.
    Niejednorodne natężenie pola fal elektromagnetycznych przed budynkiem, (tj. w przestrzeni, w której znajduje się antena odbiorcza) może bowiem tworzyć się na skutek równoczesnego sumowania i odejmowania fal bezpośrednio docierających od nadajnika z tymi samymi falami, odbity od budynku.

    “ODFILTROWANIE ZAKŁÓCEŃ”
    Jeśli częstotliwość (i poziom) sygnału zakłócającego różni się “wystarczająco znacznie” od częstotliwości sygnału pożądanego, to można poziom sygnału zakłócającego obniżyć za pomocą odpowiednich elektronicznych obwodów filtrujących w układzie antenowym i w odbiorniku radiowym UKF-FM.
    Opis poprawiania właściwości selektywnych układu filtrów ceramicznych pośredniej częstotliwości odbiornika radiowego UKF-FM 87.5-108MHz można znaleźć pod poniższymi linkami;
    O filtrach ceramicznych p.cz. w tunerach UKF-FM 87.5-108MHz

    Poprawa odbioru FM

    KIERUNKOWOŚĆ I POLARYZACJA ANTENY
    W niektórych wypadkach wystarczy po prostu skorzystać z właściwości kierunkowych anten typu Yagi-Uda, aby zmniejszyć wpływ zakłóceń elektromagnetycznych na jakość odbioru radiowego.
    Czasem wystarczy zmienić polaryzację ustawienia anteny odbiorczej typu Yagi-Uda o kąt 90 stopni (z poziomej na pionową lub odwrotnie) uzyskując stłumienie szkodliwego sygnału, nawet o ok. 20dB.

    Najczęściej, skuteczna eliminacja silnych “zakłóceń interferencyjnych”, oparta tylko na właściwościach kierunkowych pojedynczej anteny odbiorczej w zakresie 87-5-108MHz, jest możliwa w ograniczonym stopniu.
    Innymi słowy, sprawdza się, na ogół, jedynie w sytuacji, gdy niezbyt silne sygnały zakłócające dochodzą do anteny odbiorczej z kierunków znacznie odchylonych od kierunku odbioru sygnału pożądanego.
    Najbardziej popularne anteny odbiorcze “powszechnego użytku” w zakresie 87.5-108MHz, mają stosunkowo słabe właściwości “kierunkowej dyskryminacji zakłóceń”.
    "Dzieje się" tak, pomimo współczesnych możliwości komputerowego projektowania anten kierunkowych typu Yagi-Uda, pozwalających zminimalizować ich WFS oraz minimalnym-zoptymalizowanym poziom "listków bocznych" charakterystyki kierunkowej, w szerokim zakresie częstotliwości roboczych.
    Wynika to między innymi z praktycznej, (tj. ograniczonej "rozsądnymi" maksymalnymi wymiarami do 2-3m) możliwości rozbudowy wzdłużnej popularnych anten kierunkowych zakresie 87.5-108MHz.

    EFEKTYWNA METODA
    W sytuacji gdy sygnał zakłócający ma tę samą częstotliwość, co sygnał pożądany, to najskuteczniejszą metodą zapewniającą eliminację zakłóceń interferencyjnych (czyli zakłóceń powstających na skutek oddziaływania pomiędzy sygnałami o tej samej częstotliwości) wydaje się być metoda "fazowego" tłumienia sygnałów zakłócających.

    Tood Emslie twierdzi, że metodą (f.t.s.z.) udawało mu się obniżyć poziom odbieranego sygnału niepożądanego o 20dB(100-krotnie) a nawet 45dB(31600-krotnie) w stosunku do poziomu mocy odbieranego sygnału pożądanego.
    Podobnej metody można również używać do obniżania poziomu części zakłóceń elektromagnetycznych powstających w bliskiej okolicy umiejscowienia anteny odbiorczej;
    np. zakłóceń elektromagnetycznych wytwarzanych przez urządzenia energetyczne i elektroniczne w bliskich odległościach 0-10km od miejsca ich odbioru.
    Silnymi źródłami zakłóceń sinusoidalnych, pogarszających jakość odbioru programów (nawet stosunkowo bliskich i silnych stacji) radiowych lub telewizyjnych mogą być np. uszkodzone izolatory i złącza na napowietrznych liniach energetycznych.
    Zaawansowani radioamatorzy prowadzą pomiary poziomu szumów-zakłóceń wokół własnej siedziby i na tej podstawie zgłaszają je do odpowiednich instytucji zajmujących się zapobieganiem i wykrywaniem zakłóceń radiowych.
    Pod swoim artykułem Emslie zamieścił linki, do tekstów opisujących metody i narzędzia do skanowania i pomiaru poziomu zakłóceń oraz instalacji do eliminacji zakłóceń powyższą metodą.
    (Link; )
    Pomiary i eliminacja zakłóceń RF VHF



    METODA “FAZOWEJ” ELIMINACJI ZAKŁÓCEŃ INTERFERENCYJNYCH
    (TŁUMIENIA SYGNAŁÓW ZAKŁÓCAJĄCYCH)
    Metoda “fazowego” tłumienia sygnałów zakłócających i nie pożądanych, którą opisał w swoim artykule Tood Smile, używana jest głównie przez zaawansowanych radioamatorów, specjalizujących się w odbiorze DX.
    Metoda ta może być z powodzeniem wykorzystana również do tłumienia zakłóceń , jednych "bliskich" stacji radiowych (0-250km) przez inne "bliskie" stacje radiowe pracujące na tej samej częstotliwości (z zakresu UKF-FM 87.5-108 MHz).
    Ja streszczę opis metody pomijając (tam gdzie to możliwe), zagadnienia związane z odbiorem DX.
    Skrót DX (Distant eXtraordinary reception) znaczy w żargonie "radiowców", odbiór sygnałów radiowych z niezwykle dalekich (tj. "nie zwykłych" -dla danego sposobu przesyłu fal radiowych) odległości.

    Metoda (f.t.s.z.) umożliwia stłumienie przez „wzajemne odejmowanie", dwóch tych samych sygnałów "zakłócających sygnał pożądany", uzyskanych z dwóch anten typu Yagi-Uda, (najlepiej anten kierunkowych tego samego typu).
    W pewnych sprzyjających okolicznościach, możliwe jest też “synfazowe” (tj. zsynchronizowane w “fazie”) sumowanie dwóch tych samych, słabych sygnałów "pożądanych", (uzyskanych z dwóch anten), tak aby zwiększyć (podwoić) poziom mocy sygnału pożądanego i polepszyć (o 2.5-3.0 dB), całkowity stosunek mocy sygnału do mocy szumów (S/N) na wejściu tunera UKF-FM.
    Taki sam proces synchronicznego sumowania sygnałów zachodzi w typowym zestawie synfazowym złożonym z dwóch anten kierunkowych tego samego typu, (zamontowanych na “sztywno” na jednym maszcie i w tym samym kierunku odbioru), i “daje” podwojenie mocy odbieranego sygnału pożądanego).

    W szczególnym przypadku, metoda (f.t.s.z) z użyciem dwóch niezależnie obracanych anten kierunkowych, umożliwia (nawet) jednoczesne zsumowanie sygnału pożądanego oraz wytłumienie sygnału zakłócającego, tak jak w “sztywnym” układzie dwóch anten synfazowych przesuniętych wzajemnie o "jedną czwartą" długości fali.
    (Link;)
    patrz, obrazek “Fig.5” w artykule Emlie'ego

    ROZSTAWIENIE ANTEN SYNFAZOWYCH
    Warto pamiętać, że w każdym synfazowym układzie anten, istnieją pewne optymalne dla danej częstotliwości odbioru, odległości pomiędzy antenami.
    Odległości te związane są z długością odbieranej fali elektromagnetycznej- są więc różne dla różnych częstotliwości, np. w zakresie UKF-FM 87.5-108MHz, długość fali dla częstotliwości 87.5MHz wynosi ~~3.428m a dla częstotliwości 108MHz ~~2.779m.
    Również charakterystyka kierunkowa pojedynczej anteny typu Yagi-Uda jest inna w dolnej części omawianego zakresu 87.5-108MHz, a inna w jego górnej części.

    Ta spora różnica długości fali elektromagnetycznej sprawia, że wszelkie układy zasilania anten synfazowych mające na celu zapewniemie poprawnej;
    - symetryzacji,
    - dopasowania i transformacji impedancji lini zasilającej,
    - dobrania optymalnych opóźnień fazy sygnału,
    wykonywane z użyciem koncentrycznych przewodów antenowych, są zasadniczo wąsko-pasmowe i nie zapewniają "idealnie poprawnej" pracy anteny w całym zakresie pasma 87.5-108MHz.
    Ma to szczególnie szkodliwy wpływ na sprawność energetyczną w antenowych układach nadawczych oraz na charakterystykę kierunkową w układach antenowych nadawczych i odbiorczych, (przeznaczonych do pracy w całym zakresie 87-5-108MHz).

    W świetle powyższych prawidłowości:
    Dla anten typu Yagi-Uda, kilku-elementowych, optymalne odległości rozstawienia wynoszą ok. pół długości fali (0.50-0.75), -pomiędzy najbliższymi elementami obu anten.
    Na ogół optymalne odległości pomiędzy dwoma antenami synfazowymi zestawionymi piętrowo (jedna nad drugą) są mniejsze niż pomiędzy dwoma antenami synfazowymi zestawionymi poziomo (jedna równolegle obok drugiej na tej samej wysokości). A "w dodatku", może być to całkiem odmiennie (odwrotnie) w układzie synf. anten kilku elementowych niż w układzie synf. anten kilkunastoelementowych i odmiennie dla konkretnej czestotliwości z zakresu 87.5-108MHz.
    Dla anten Yagi-Uda kilkunasto-elementowych odległości optymalne wynoszą 1.25 do 1.5 długości fali.

    Co więcej, inna wielkość "rozstawienia" anten zapewnia maksymalny zysk energetyczny układu synfazowego a inna optymalną charakterystykę kierunkową i minimalny poziom listków tylnych i bocznych.
    Aby było "ciekawiej", są to jednocześnie odległości; inne dla anten kilku-elementowych a inne dla anten kilkunasto-elementowych, i oczywiście różne dla różnych częstotliwości z zakresu 87.5-108MHz.

    Wartość odległości rozstawienia anten synfazowych ma (między innymi), wpływ na kierunkowość synfazowego układu anten tj ;
    - szerokość wiązki głównej,
    - poziom i ilość listów bocznych i tylnych,
    - ich sumaryczny zysk energetyczny,
    oraz na szkodliwe sprzężenie elektromagnetyczne pomiędzy antenami, pogarszające ich parametry elektryczne, w tym sprawność energetyczną.
    Innymi słowy dla różnych częstotliwości z zakresu 87.5-108MHz, istnieją różne optymalne wartości rozstawiena anten w układzie synfazowym, od których zależą parametry elektryczne układu synfazowego, wypunktowane w poprzednim zdaniu.

    Na przykład; aby uniknąć wzajemnego oddziaływania elektromagnetycznego, odległość pomiędzy wszelkimi elementami przewodzącymi jednej anteny oraz elementami przewodzącymi drugiej anteny powinna wynosić (minimum) jedną długość (1.0)fali elektromagnetycznej w wolnej przestrzeni, obliczonej dla dolnej częstotliwości (maksymalnej długości fali) zakresu roboczego, lecz nie jest to optymalne rozstawienie dwóch anten trzy elementowych, w układzie synf. mającym na celu zapewnić minimalny poziom listków bocznych.
    Ba, odległość pomiędzy wszelkimi elementami przewodzącymi jednej anteny oraz elementami przewodzącymi drugiej anteny typu Yagi-Uda, (czyli anten opartych, z zasady działania, na dipolach pólfalowych) będzie większa przynajmniej o 0.5 długości fali, dla anten spolaryzowanych poziomo i zestawionych w układ synf. poziomy, niż dla anten spolaryzowanych poziomo i zestawionych w układ syfazowy piętrowy.

    Piętrowy układ anten synfazowych zawęża “wiązkę główną” odbioru sygnałów w płaszczyźnie pionowej i pomaga zmniejszyć poziom zakłóceń docierających od góry i od dołu (zakłócenia od samochodów i przyziemnych urządzeń przemysłowych) do anten.
    Poziomy układ anten synfazowych zawęża “wiązkę główną w płaszczyźnie poziomej, poprawiając kierunkowe zdolności układu do dyskryminacji sygnałów radiowych od nadajników niepożądanych, położonych na kierunku “zbliżonym“ do nadajnika pożądanego.

    REGULACJA ODLEGŁOŚCI ANTEN???
    Najczęściej odstępy pomiędzy antenami w sztywnym układzie synfazowym ustala się dla częstotliwości średniej zakresu roboczego (tu; Fśr=97.21MHz dla zakresu 87.5MHz-108MHz).
    Czasem, odstępy te określa się dla konkretnej częstotliwości, na której chcemy uzyskać najlepszy efekt kierunkowego eliminowania zakłóceń.
    Niektórzy radioamatorzy stosują sposób mocowania dwóch anten synfazowych, umożliwiający (zdalnie sterowane), ich wzajemne zbliżanie i oddalanie.
    Regulację odległości pomiędzy antenami uzyskuje się w tym rozwiązaniu z użyciem teleskopowego siłownika śrubowego (takiego samego jak w antenach satelitarnych z uchwytem typu “polar-mount”) i rozsuwanego "teleskopowo" wysięgnika masztowego, poziomego lub pionowego, do którego zamocowane są obie anteny.
    W optymalizacji parametrów elektrycznych “sztywnego” układu synfazowego, dla poszczególnych częstotliwości UKF-FM, może również pomóc układ regulowanego przesuwnika fazy "0-360 stopni" (fazer) i zestaw kilku odpowiednio dobranych odcinków przewodu antenowego, dołączanych lub odłączanych za pomocą szybko-złączek koncentrycznych.
    Więcej o zasadach obliczania optymalnego odstępu pomiędzy dwoma antenami w układzie synfazowym można przeczytać w poradniku Bieńkowskiego, podrozdział układy antenowe, na stronach; 869-887
    (Link;)
    PORADNIK ULTRA-KRÓTKO-FALOWCA Z.Bieńkowski

    DWIE ANTENY KIERUNKOWE (W UKŁADZIE Z FAZEREM)
    Antena główna (DX aerial, ant.pierwsza, ant.podstawowa, ant.wyższa) służy do uzyskania sygnału pożądanego wraz z sygnałem go zakłócającym i znajduje się w miarę możliwie najwyżej nad poziomem terenu, aby zapewnić jak najsilniejszy sygnał pożądany.
    Silna kierunkowość anteny głównej i jej (możliwie) duży zysk energetyczny zapewnia możliwość wstępnego wytłumienia poziomu części sygnałów zakłócających względem poziomu sygnału pożądanego.

    Antena pomocnicza (interference aerial, ant.interferencyjna. ant.druga, ant.niższa), służy głównie jako źródło wybranego sygnału zakłócającego dostarczanego do fazera (regulowanego przesuwnika fazy).
    Silna kierunkowość anteny pomocniczej i jej możliwie duży zysk energetyczny umożliwiają bardziej dokładne wybranie najsilniejszego interferencyjnego sygnału zakłócającego, (spośród jego różnych odmian docierających do miejsca odbioru, w postaci odbić, z różnych kierunków, i z różnymi opóźnieniami czasowymi).
    Innymi słowy, im większa jest kierunkowość obu anten, (głównej i pomocniczej), tym lepsze efekty można uzyskać w metodzie “fazowej” eliminacji zakłóceń interferencyjnych.

    Najlepiej jeśli obie anteny są tego samego typu (ta sama charakterystyka kierunkowa i zysk energetyczny), bo można wtedy, w zależności od potrzeb wykorzystywać anteny “zamiennie”, (plus, w różnych sposobach łączenia anten na wzór układów synfazowych).


    “NAKŁADANIE” SYGNAŁÓW.
    Jeśli “nałożymy na siebie” dwa “te same” sygnały sinusoidalne o równych amplitudach, ale przeciwnych zwrotach kierunku prądu elektrycznego (tu; prądu wysokiej częstotliwości), to energie obu sygnałów będą się wzajemnie znosiły.
    W wyniku takiego “odejmowania” dwóch sygnałów, można uzyskać zerową wartość energii sygnału względnie znacznie ją obniżyć.

    TEORIA “FALOWEGO ZEROWANIA” SYGNAŁÓW
    Przesunięcie (opóźnienie w fazie) pierwszego z bliźniaczych sygnałów sinusoidalnych, względem drugiego o 180 stopni, (w miejscu ich sumowania) jest jednoznaczne ze zmianą jego kierunku na przeciwny do kierunku prądu drugiego sygnału.

    Chodzi o 180 „stopni” (inaczej można powiedzieć; o połowę okresu, lub o pół długości fali elektromagnetycznej) opóźnienia lub wyprzedzenia „w czasie” fazy sygnału zakłócającego doprowadzonego do sumatora z pierwszej anteny, względem sygnału zakłócającego doprowadzonego do sumatora z drugiej anteny.
    Emslie, ideę wzajemnego dodawania lub odejmowania , metodą nakładania sygnałów z sinusoidalną falą nośną, przedstawił poglądowo w postaci dwóch wykresów sinusoidy na rysunkach,
    (Link')
    patrz obrazek Fig.3
    i patrz obrazek Fig. 3.a.
    Warunkiem podstawowym takiego wzajemnego “wyzerowania” energii dwóch tych samych sygnałów, jest dokładna “równość” poziomów obu “odejmowanych” sygnałów oraz różnica ich “fazy” dokładnie równa 180 stopni, (w punkcie łączenia obu sygnałów).
    Z regularnego charakteru oscylacyjnych zmian sinusoidalnych prądów zmiennych wysokiej częstotliwości w fali nośnej sygnału zmodulowanego częstotliwościowo wynika, że dla danej częstotliwości, takie wyzerowanie oparte na różnicy fazowej nie przekraczającej kilku okresów (kilku długości fali), powinno zasadniczo być stosunkowo trwałe, czyli mało zmienne w czasie?????.

    ROZSTAWIENIE ANTEN
    Zapewnienie odpowiednich wzajemnych odstępów w poziomie i w pionie, pomiędzy anteną główną i anteną pomocniczą, w metodzie (f.t.s.z.), ma na celu osiągnięcie dwóch podstawowych rzeczy;
    a.- uniknięcia szkodliwego, wzajemnego oddziaływania elektromagnetycznego obu anten,
    b.-uzyskania na zaciskach wejściowych obu anten, dwóch napięć prądu zmiennego indukowanego przez ten sam (zakłócający) sygnał fali nośnej, ale odpowiednio przesuniętych względem siebie w “fazie”,
    Pamiętać należy też o ewentualnym uniknięciu wzajemnego “zderzania się” i uszkodzenia (bardzo długich, 5-6m, kilkunasto-elementowych) anten obracanych na dwóch niezależnych obrotnicach antenowych w płaszczyźnie poziomej oraz podczas zmiany polaryzacji ustawienia anten.

    Ze względu na (praktycznie) stałą odległość pomiędzy obydwoma masztami, dowolna i natychmiastowa regulacja odległości pomiędzy antenami, umożliwiająca odbiór tego samego sygnału zakłócającego na obu antenach z założoną i regulowaną różnicą przesunięcia w “fazie”, jest ograniczona jedynie do możliwości ich zdalnego obracania i zmiany położenia, za pomocą rotorów.

    DWA ROTORY KOMBINOWANE O DWÓCH OSIACH OBROTU ANTENY?
    Ponieważ sygnały pożądane oraz sygnały zakłócające przeznaczone do eliminacji, mogą dochodzić z różnych kierunków i w różnych polaryzacjach, (H lub V), wskazane byłoby uzyskanie, oprócz możliwości zdalnie sterowanej, niezależnej zmiany kierunków ustawienia każdej z anten w płaszczyźnie poziomej, również zdalnie stereowanej, (a więc niemal natychmiastowej) możliwości zmiany ustawienia polaryzacji anten.
    Zdarza się, że sygnały radiowe, po załamaniu i odbiciu się od przeszkód terenowych lub specyficznych układów warstw powietrza, docierają do miejsca odbioru w polaryzacji skręconej-odchylonej o pewien kąt od polaryzacji pionowej lub poziomej.
    Dwa niezależne rotory kombinowane (tj. każdy posiadający możliwość obrotu anteny w dwóch wzajemnie prostopadłych osiach obrotu), umożliwiają zarówno niezależną zmianę ustawienia kierunku odbioru każdej z anten w płaszczyźnie poziomej, jak również niezależne zmiany ich polaryzacji H-V.
    Ponieważ rotory kombinowane umożliwiają zmianę ustawienia swej osi poziomej o 180+/-20 stopni, (z dokładnością do 1 stopnia) to zyskujemy,
    możliwość dowolnej regulacji i zmiany mechanicznego ustawienia kąta “skręcenia” polaryzacji anteny odbiorczej (pośredniego pomiędzy polaryzacja poziomą H a polaryzacją pionową V).
    Taka "regulacyjna" możliwość dostosowania ustawienia anteny odbiorczej, dokładnie do (rzeczywistego, odchylonego-skręconego) kąta polaryzacji w jakiej dochodzi do niej "daleki" sygnał radiowy, zwana jest z angielska funkcją Skew (skju, -po polsku "pochylać").
    W zależności od sposobu zamocowania anten do osi poziomej rotora kombinowanego, mamy też większe możliwości kontrolowanej zmiany różnicy “fazy” sygnałów (w pewnym zakresie wielokrotności długości fali) przez zmiany wzajemnych odstępów pomiędzy anteną główną a anteną pomocniczą, gdyż obie anteny możemy (niezależnie lub jednocześnie) przestawić do pracy w;
    - polaryzacji pionowej, po lewej lub prawej stronie każdego z osobnych masztów,
    - (albo/albo), do polaryzacji poziomej powyżej lub poniżej osi poziomych obu rotorów (czyli powyżej lub poniżej czubków obu masztów na, których zamocowano rotory).
    Oczywiście, w czasie deszczu należy pamiętać o ustawieniu anten w pozycjach, w których otworki odprowadzające ewentualnie zaciekającą wodę, znajdują się "od dołu" a nie "od góry" puszki antenowej chroniącej zaciski wejściowe dipola aktywnego.
    W czasie, kiedy nie korzystamy z anten, warto je pozostawiać w polaryzacji pionowej, gdyż zmniejsza to prawdopodobieństwo odkształcenia elementów promieniujących przez siadające na nich ciężkie i liczne "ptaszyska" paskudzące przy tym, nasze cenne rotory agresywnymi korozyjnie -odchodami.:)
    (Link;)
    Rotor kombinowany RAS

    Odpowiednie dobranie opóźnienia (lub wyprzedzenia) “w fazie” (o 0 stopni lub 180 stopni), napięcia sygnału z jednej anteny względem napięcia tego samego sygnału z drugiej anteny, “na drodze” anteny-sumator, umożliwia w miejscu ich “łączenia”, wzmocnienie sygnału (czyli uzyskanie sumy, wzajemne dodanie) lub stłumienie sygnału, (uzyskanie różnicy, wzajemne odjęcie).

    Takie dobieranie opóźnienia lub wyprzedzenia sygnału z jednej anteny względem sygnału z drugiej anteny, w miejscu ich połączenia (w sumatorze) możliwe jest dzięki odpowiedniemu doborowi “różnicy długości” obu przewodów antenowych na drodze anteny-sumator, lub dzięki zastosowaniu na jednym z tych przewodów regulowanego urządzenia (fazera) odpowiednio opóźniającego jeden z sygnałów.

    Ponieważ programy radiowe UKF-FM nadawane są w zakresie długości fali elektromagnetycznych od 3.426m do 2.778m, to dokładne kształtowanie opóźnienia sygnału (o konkretnej częstotliwości ), wymagającego wytłumienia, metodą skracaniu lub dołączania odpowiednich odcinków przewodu antenowego, jest “wąsko-pasmowe” i wymagałoby posługiwania się dużą liczbą pomocniczych odcinków przewodu antenowego.
    Stąd zastosowanie fazera “0-360 stopni”, jest rozwiązaniem bardzie wygodnym i ekonomicznym w praktyce eliminacji zakłóceń interferencyjnych.

    “BEZPIECZNE” ODLEGŁOŚCI
    Aby uniknąć wzajemnego oddziaływania elektromagnetycznego, obie anteny muszą być oddalone od siebie w poziomie (i w pionie) na odpowiednią odległość.
    Przy dowolnych ustawieniach kierunków odbioru, odległość pomiędzy wszelkimi elementami przewodzącymi jednej anteny oraz elementami przewodzącymi drugiej anteny powinna wynosić (minimum) jedną długość fali elektromagnetycznej w wolnej przestrzeni, obliczonej dla dolnej częstotliwości (maksymalnej długości fali) zakresu roboczego.
    Oddziaływanie elektromagnetyczne pomiędzy elementami przewodzącymi obu anten, może znacznie pogarszać efektywność całego „układu eliminacji zakłóceń”, tj;
    - zmniejszając łączny zysk energetyczny dla sygnałów pożądanych,
    - zniekształcając charakterystyki kierunkowe obu anten,
    - zwiększając ilość odbić sygnału docierających do układu,
    - pogarszać WFS anten, w zakresie ich pasma roboczego,
    - pogarszać dopasowanie impedancji wejściowej anten do impedancji falowej przewodu antenowego.

    Dla zakresu UKF-FM 87.5-108MHz ta odległość to minimum jedna długość (najdłuższej fali z zakresu roboczego), czyli o częstotliwości 87.5MHz, co zwyliczeń daje nam wartość 300:87.5MHz=3.428m=~~3.5m.
    Ponieważ największe anteny typu Yagi-Uda spotykane w sprzedaży osiągają długość do 5.0-6.0m, to uwzględniając niesymetryczne (względem masztów, i ze zmienną polaryzacja ustawienia), zamocowanie obu anten na obrotnicach masztowych, odpowiednia dla nich odległość w poziomie pomiędzy oboma masztami powinna wynosić minimum 7m.

    Anteny powinny być oddalone przynajmniej na odległość 3.5m od metalowych części pokrycia dachu, budynku, rynien, balustrad, przewodów elektrycznych, które mogą oddziaływać elektromagnetycznie z elementami promieniującymi anten.
    Wspomniane metalowe części budynku, jako odbijające sygnały radiowe mogą silnie zniekształcać kierunkowe właściwości anten, pogarszając tym samym ich zdolność do eliminacji zakłóceń.
    Wielodrogowe docieranie odbić tego samego sygnału z różnych kierunków i z różnym opóźnieniem fazowym, (do jednej z dwóch lub do obu anten), może utrudnić lub wręcz uniemożliwić likwidację zakłóceń tą metodą.
    Dla tego, między innymi, mocowanie anteny interferencyjnej np. na poddaszu, gdzie pole fal elektromagnetycznych, z reguły zawsze będzie niejednorodne, jest „bezcelowe”.
    Podobnie szkodliwy wpływ na przyrost ilości odbieranych sygnałów odbitych ma stosowanie przewodów antenowych słabo ekranowanych lub zupełnie nie-ekranowanych.

    ŻADNYCH ANTEN DODATKOWYCH
    Zasadniczo obie anteny, główna i pomocnicza, powinny być jedynymi antenami jakie będą zamocowane na obu masztach.
    Wszelkie inne anteny na tych samych masztach mogłyby działać jak pasywne reflektory odbijające niepożądane sygnały w kierunku anteny głównej i anteny pomocniczej.
    Tym samym obie anteny straciłyby częściowo swoje właściwości kierunkowe a ilość dodatkowych sygnałów odbitych docierających do obu anten mogłaby znacznie pogorszyć zdolności całego układu do tłumienia sygnałów zakłócających – niniejszą metodą “fazową”
    Todd Emslie umieścił swoje anteny na dwóch oddzielnych masztach usytuowanych na przeciwległych rogach budynku, co przedstawił na rysunku Fig.4.

    JAK MAKSYMALNA ODLEGŁOŚĆ ANTEN?
    Teoretycznie, taki układ dwóch anten, połączonych przewodami antenowymi o tej samej długości z fazerem “0-360 stopni”, najwłaściwiej powinien sprawować się w zakresie opóźnień sygnałów (z ant. głównej i z ant. pomocniczej), wynoszących maksymalnie do jednej długości fali.
    W takim przypadku zachodzi zjawisko “wzajemnego znoszenia się przez odejmowanie” się dokładnie tych samych części fali sygnału niepożądanego.
    Przy rozstawieniu masztów na odległość S=7m (~~2.0 długości fali) z dwoma antenami, każda o długości całkowitej L=5m, to przy pewnych ustawieniach kierunków i polaryzacji obu anten, (np. ten sam “kierunek” i przeciwne zwroty) ich wibratory (elementy czynne) będą oddalone nawet o ~~4.0 długości fali.
    Czyli, ten sam sygnał, przeznaczony do eliminacji z użyciem fazera “0-360 stopni”, może docierać do obu wibratorów (tj. elementów czynnych anteny, do których dołączone są przewody antenowe) z różnicą wzajemnego przesunięcia fazy równą 4x360 stopni.
    Innymi słowy, wzajemne “odejmowanie”się ich fali nośnych zmodulowanych częstotliwościowo, (których amplituda zmienia się z godnie z funkcją sinusoidalną), może zachodzić przy przesunięciu “fazy” 3.5x360 lub 4.5x360., w zależności od tego, na którym przewodzie zainstalowany jest przesuwnik fazy (fazer).

    Im większa wielokrotność różnicy 0.5 długości fali, tym większa różnica czasowa pomiędzy łączonymi sygnałami.
    Zasadniczo we wzajemnym zerowaniu fali nośnej “przez odejmowanie” (przy nieparzystej wielokrotności 0.5 długości fali i modulacji częstotliwości) nie powinno to być problemem????????
    Natomiast przy synfazowym sumowaniu fali nośnej (przy parzystej wielokrotności 0.5 długości fali i modulacji częstotliwości), dwóch sygnałów pożądanych ze zbyt dużą różnicą czasową pomiędzy nimi, to może ulec pogorszeniu jakość odbioru, (zwłaszcza w standardzie Hi-Fi Stereo).

    Dodatkowo, przy niektórych odległościach i kierunkach (różnych dla różnych częstotliwości i zmieniających się w skutek zmiennego rozstawienia obu anten), fazowa różnica opóźnień dwóch sygnałów, może się znaleźć się poza dostępnym zakresem regulacji opóźnienia fazera, pozwalającym zsumować lub wyzerować wzajemnie oba sygnały.
    Dla tego przy dużym rozstawieniu obu masztów antenowych, (w omawianym układzie eliminacji zakłóceń interferencyjnych z fazerem), najczęściej występuje potrzeba doświadczalnego dobrania optymalnej różnicy pomiędzy długościami obu przewodów antenowych (od anteny głównej i od anteny pomocniczej), łączących anteny z układem “fazer-sumator”.
    Czasem też może, w takim przypadku pomóc, czasowe przeniesienie fazera z lini zasilającej anteny głównej, na linię zasilającą anteny pomocniczej, -stąd przydana jest możliwość zamiany funkcji obu anten, dostępna dzięki zastosowaniu dwóch takich samych anten, (tj. tego samego typu i o tych samych parametrach elektrycznych).
    Również wspomniana wcześniej możliwość niezależnego zmieniania położenia obu anten względem ich masztów, z użyciem rotorów kombinowanych-dwuosiowych, pomaga (z większym stopniem swobody) dobrać odpowiedni zakres opóżnienia fazy sygnałów przeznaczonych do "wyzerowania" lub do "zsumowania".

    Przydatne jest również posiadanie dobranych doświadczalnie wspomnianych wcześniej odcinków przewodu antenowego dołączanych lub odłączanych za pomocą szybko-złączek koncentrycznych.
    Wyspecjalizowane odbiorniki UKF-FM mogą mieć wbudowane fabrycznie, “ręczne” lub automatyczne układy elektronicznej eliminacji różnic fazowych sygnału i odbić echowych.
    Ktoś lepiej znający się na działaniu tunerów UKF-FM, na pewno wie, ( bo ja NIE) -powyżej jakiej wartości różnicy czasowej, pogorszenie jakości odbioru będzie słyszalne i uciążliwe.

    UWAGA DLA “NIE-PROFESJONALISTÓW”
    Warto pamiętać, aby wszystkie elementy toru w.cz.;
    - przewody koncentryczne,
    - złącza koncentryczne,
    - wejścia i wyjścia koncentryczne sumatora, fazera, (ewentualnych przedwzmacniaczy antenowych),
    - wejście głowicy w.cz. tunera,
    miały dokładnie te same wartości impedancji falowej (w zakresie UKF-FM 97.5-108MHz, -najczęściej 75ohm).


    “PRZEWYŻSZENIE” ANTEN
    Przy eliminowaniu tą metodą sygnałów zakłócających dochodzących z pewnych szczególnych kierunków (np. tego samego kierunku, co sygnał pożądany, lub z kierunku „dokładnie przeciwnego”, czyli odwróconego o 180 stopni) obie anteny mogą się wzajemnie „zasłaniać”, jeśli zostaną zamocowane na oddzielnych rotorach i na oddzielnych masztach, ale na tej samej wysokości nad powierzchnią ziemi.

    Dla tego antena główna (DX aerial, pierwsza, podstawowa, wyższa) powinna znajdować się o 0.5, 0.7, lub 1.0 długości fali, (najlepiej 1.0=~~3.5m ) wyżej od anteny pomocniczej (interference aerial, druga, niższa).

    Jak widać z układu połączeń na rys. nr. 1.
    (Link;)
    patrz rysunek Fig.1. Todd’s interferens nuling system,
    w praktyce przełączając przewody antenowe, można wykorzystywać funkcje obu anten zamiennie, jeśli tylko antena niższa jest zamocowana wystarczająco wysoko nad poziomem terenu.
    Również z tego względu dobrze jest aby obie anteny były tej samej wielkości i typu.


    FAZER
    Do regulowanego zmieniania wzajemnego przesunięcia (w czasie) fazy sygnałów służy urządzenie zwane czasem fazerem.
    Fazer to urządzenie umożliwiające (w niniejszej metodzie eliminacji zakłóceń interferencyjnych) przesunięcie "w czasie" fazy (stadium) fali nośnej sygnału zakłócającego uzyskanego z pierwszej anteny, względem fazy tego samego sygnału zakłócającego uzyskanego z drugiej anteny.
    Jeśli zsumujemy dwa takie same sygnały, z dwóch anten o takich samych poziomach (amplitudach) ale przesunięte w fazie o 180 stopni, to teoretycznie możemy je wyzerować albo przynajmniej tak osłabić aby nie zakłócały sygnału pożądanego.

    ZALECANA WYSOKA JAKOŚĆ ELEMENTÓW UKŁADU
    W całym zestawie anteny-fazer-sumator, stosuje się dodatkowo regulowany tłumik sygnału pozwalający zrównać poziomy fazowanych sygnałów.
    Sumator powinien być ekranowany, z niskim WFS, z odpowiednio wysokim odsprzężeniem tłumienia przeników sygnału WE1-WE2,>20dB dla 87.5-108MHz, czyli w praktyce, np. jakiś typowy abonencki rozgłęźnik profesjonalny, w obudowie z odlewu aluminiowego, gniazda F-75, z homologacją MKiŁ, stosowany w sieciach kablowych, (SATEL, TELMOR, TRATEC, HIRSHMANN).
    Podobnie, przewody antenowe zastosowane w całym układzie (anteny, fazer. tłumik-reg, sumator, tuner) powinny być odpowiedniej jakości czyli ; homologacja MKiŁ, niskie tłumienie , wysokie ekranowanie, możliwie najmniejsze odchyłki od standardowej impedancji falowej przewodu równej 75 ohm.

    SAMODZIELNE WYKONANIE FAZERA
    Fazer, który zastosował Emslie wykonany jest jako układ rezystorowo-pojemnościowy, umożliwiający opóźnienie fazy sygnału od 0 do 360 stopni.
    Z opisu wykonania fazera wynika, że to dość prosty i tani układ zbudowany z;
    - dwóch liniowych potencjometrów 5k ohm,
    - transformatorka symetryzującego 75/300 ohm, (z szerokopasmowego symetryzatora antenowego),
    - dwóch gniazd F lub BNC 9 (75ohm),
    - dwóch podwójnych żeńskich (gniazdo-gniazdo) przejściówek koncentrycznych 75ohm,
    - regulowanego, ekranowanego tłumika sygnału (75ohm),
    - kawałka płytki dwustronnie laminowanej,
    - aluminiowego pudełka-obudowy ekranowanej.
    Jednym słowem taniocha, za którą w specjalistycznych firmach DX na “zachodzie “ producenci biorą po kilkaset dolarów.
    Układ obwodów fazera, powinien być wykonywany z możliwie krótkich połączeń, (poniżej 25mm), wewnątrz fazera i możliwie najbardziej symetryczny pod względem “falowej długości elektrycznej” dróg sygnałów w.cz. całego układu.



    Nakład pracy i materiałów jest na tyle dużym, że taki układ dwóch anten z układem fazera, na ogół od razu wykonujemy jako zdalnie nastawiany na różne kierunki odbioru, a nie na jedno rozwiązanie dla jednego programu.

    REGULOWANY PRZEDWZMACNIACZ 87.5-108MHz ???
    W obu antenach, do zniwelowania strat (dla słabszych) sygnałów na długich przewodach antenowych oraz sumatorze, ewentualnie tłumiku i fazerze, można zastosować przedwzmacniacze niskoszumowe UKF.
    W praktyce, aby użycie przedwzmacniaczy dla zakresu 87.5-108MHz było uzasadnione, powinny one mieć;
    - współczynnik szumów własnych F<2.0dB,
    - wzmocnienie równe tłumieniu A, czyli “przejścia” sygnału (od anten do tunera), plus ok. 7dB "zapasu",
    - możliwość regulacji wzmocnienia w dół (tłumienia)
    - możliwości regulacji częstotliwości środkowej i szerokości wzmacnianego pasma.
    Typowe, płytkowe-dopuszkowe, pasmowe przedwzmacniacze UKF-FM 87.5-108MHz (praktycznie nawet 60-120MHz) dostępne na polskim rynku, przyniosą w układzie z fazerem, raczej więcej kłopotów niźli korzyści.
    Opis samodzielnego wykonania regulowanego, niskoszumowego przedwzmacniacza znajduje się pod jednym z tamtejszych linków.
    (Link;)
    Przedwzmacniacz strojony UKF-FM
    Przedwzmacniacz ów, w wykonamiu na zakres 87.5MHz-108MHz, umożliwia, zdalną zmianę szerokości wzmacnianego pasma i jego częstotliwości środkowej.
    Regulacja dokonywana jest za pomocą dwóch potencjometrów sterujących filtrem górnoprzepustowym na wejściu przedwzmacniacza i filtrem dolno-przepustowym na wyjściu przedwzmacniacza, (2 varicapy-diody pojemnościowe sterowane zmianą napięcia, plus “ręczny” trymer-kondensator reg, na wejściu przedwzmacniacza).
    Możliwa jest więc (praktycznie) zdalna zmiana wzmocnienia konkretnej częstotliwości z zakresu 87.5-108MHz, oraz zmiana szerokości wzmacnianego pasma częstotliwości, przez zdalne strojenie filtrów na wejściu i wyjściu przedwzmacniacza.
    Dzięki temu łatwiej jest uniknąć przesterowania tunera UKF-FM zbyt silnym sygnałem w.cz. i zmniejszyć zagrożenie wystąpienia zakłóceń modulacji skrośnej od zbyt silnych sygnałów na sąsiednich i bliskich częstoliwościach.

    UWAGA.
    W zakresie UKF-FM 87.5-108MHz dla dobrego odbioru sygnałów najważniejsze czynniki to;
    - antena odbiorcza o wysokim zysku energetycznym i dużej kierunkowości oraz niskim poziomie tzw. listków bocznych i tylnych,
    - niskostratne, dobrze ekranowane przewody antenowe o odpowiedniej i dokładnej impedancji falowej,
    - niski współczynnik szumów własnych tunera UKF-FM, (spotykane są nawet odbiorniki z F=1.4dB, np.
    (Link;)
    TUNER UKF-FM ONKYO T 9090 II
    - wysoka odporność tunera na modulację skrośną,
    - wysoka selektywność tunera uzyskana dzięki odpowiedniemu zestawowi przełączanych filtrów pośredniej częstotliwości ,
    Natomiast stosowanie przedwzmacniaczy, jest raczej “na końcu rankingu” dostępnych metod polepszania odbioru w zakresie UKF-FM 87.5-108MHz.

    “PŁYWANIE OPÓŹNIENIA FAZOWEGO”
    Różne czynniki takie jak;
    - różnice w długości fali poszczególnych programów radiowych UKF-FM,
    - inne drogi powstawania i rozłożenia odbić sygnałów,
    - różne kierunki nadajników,
    najczęściej powodują konieczność każdorazowego dostrajania fazera (w wyżej opisanym układzie eliminacji zakłóceń interferencyjnych), do konkretnego przypadku odbieranego programu radiowego, celem uzyskania optymalnego efektu ich "wyzerowania" ("to null", "nulling").

    W przypadku zmian układu pogody zmieniających warunki rozchodzenia się fal radiowych, (czyli zmieniających tzw. propagację) zmieniać się mogą drogi, kierunki i opóźnienia odbić sygnałów zakłócających, docierających do obu anten, co często powoduje konieczność sporadycznego "podstrajania fazera.
    Takie zmiany rozkładu i charakterystyki odbić sygnałów docierających do anten odbiorczych mogą powstawać nawet od bliskiego przemieszczania się samolotów np. “na podejściu” do lotniska.
    Duża ilość odbić sygnałów zakłócających docierających z różnych kierunków do anten odbiorczych może utrudnić możliwości i skuteczność fazowania sygnałów.
    Stąd, obie anteny powinny być zamontowane na oddzielnych masztach i oddzielnych zdalnie sterowanych obrotnicach antenowych (zwanych "antenna rotor") aby umożliwić lepsze i wygodniejsze wybieranie sygnałów i ich odbić, nadających się do “wyzerowania” niniejszą metodą .
    Ps.
    Możliwe więc, że dla wieru pasjonatów dobrego odbioru bliskich i dalekich stacji radiowych UKF-FM 87.5-108MHz, wykonanie układu dwóch anten, np. typu
    (Link;)
    AR9-CCIR-UKF-FM
    na rotorach, z dwoma masztami i fazerem, przy podobnym nakładzie pracy (lecz wyższych kosztach zakupu wyposażenia), jest lepszym, bardziej przydatnym, przyszłościowy i inteligentnym, rozwiązaniem, niźli sztywny układ dwóch anten, w tradycyjnym w zestawie synfazowym?

    UWAGA AUTORSKA;
    Ponieważ z zamiłowania jestem bezrobotnym pasożytem społecznym a z wykształcenia inż.-techonologiem drewna, -wszystkie powyższe informacje wyczytałem w ogólnodostępnych tekstach popularno naukowych, czyniąc to z nudów, z zainteresowania i nawet czasem, z antenowych potrzeb praktycznych.
    Innymi słowy, nie są one w żadnym stopniu jakimiś szczególnie "odkrywczymi" osiągnięciami intelektualnej pracy mojej własnej głowy i nie żywię do nich żadnych praw własnościowych.
    Co więcej, ponieważ nie jestem profesjonalistą zajmującym się zawodowo techniką antenową, nie gwarantuję "głową", za ich całkowitą poprawność ściśle naukową. :)
    Socjalistyczna ojczyzna dała mi bezpłatne wykształcenie dzięki "partypacyjnemu solidaryzmowi społecznemu wszystkich ówczesnych klas pracujących, w ponoszeniu kosztów systemu kształcenia", za co ja, jako potomek robotnika i chłopa, teraz się odwdzięczam wszystkim obywatelom pracującym w naszej poszerzonej ojczyznie, którą z mojego punktu widzenia, jest zjednoczona pod flagą Uni,- Europa.:)

    OŚWIADCZAM ZATEM Z PEŁNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ,
    że teksty o antenach, które "popełniam" w chwilach znudzenia, są zdecydowanie, ogólno-społeczną, a nawet globalnie ludzką własnością, tak jak rachunek różniczkowy albo tabliczka mnożenia.
    Jeśli ktoś chce je powszechnie cytować lub używać jako "własnych" wypowiedzi, w kawałkach i w całości, w poradach na forach internetowych i bez korzyści finansowych, nie mam nic przeciwko temu.
    Albowiem w prawach fizyki, zdecydowanie gorszym procederem, jest przerabianie cudzych tekstów technicznych w celu uniknięcia możliwości posądzenia o przypadki plagiatu, co niestety bardzo często skutkuje zafałszowaniem lub wręcz odwraceniem znaczenia norm i podstaw wiedzy technicznej.
    Część misyjna: :)
    Ogólno dostępna, bezpłatna wiedza techniczna z zakresu podstaw radio-komunikacji i ograniczania zakłóceń, jest bowiem "zdrowsza" dla wszystkich ludzi, w równym stopniu jak np. stosowanie prezerwatyw obniżających ryzyko zakażenia virusem HIV, powodującym zachorowania na AIDS.
    PZDR, Jerzy Cieślański.







    Kolor czerwony zarezerwowany jest wyłącznie dla moderatorów - patrz regulamin. /yes2mike
  • #6
    pajo21
    Level 35  
    Dzięki za wykład.
    Poradnik Bieńkowskiego już czytałem ale ze względu na upływ czasu zapomina się szczegóły.
    Czyli dopasowanie zrealizuje za pomocą
    pojedyńczego odcinka ćwierć-falowego przewodu koncentrycznego o impedancji falowej= 50 ohm uwzględniając współczynnik skrócenia kabla(w moim przypadku odcinek około 579mm) lub dwóch jednakowych odcinków kabla 75om.
    Anteny powinny być oddalone od siebie o jedną długość fali czyli 3m i 3,5m nad dachem.Dla doprecyzowania interesująca mnie częstotliwość to 104,9MHz.
    Jeżeli sie mylę proszę mnie poprawić.
  • #7
    Jerzy Cieślański
    Level 21  
    Podaje opis możliwego łączenia anten za; Magdaryn z forum radiopolska
    UWAGA-
    CIEKAWOSTKA SYNFAZOWA

    Symetryzatory szerokopasmowe (bifilarne dwunitkowe, 300symetrycznie/ 75asymetrycznie), stosowane na wejściach większości przedwzmacniaczy antenowych pozwalają „bezproblemowo” na prawidłowe elektrycznie podłączenie do przedwzmacniacza czterech identycznych anten np. szerokopasmowych, w układzie synfazowym.
    Po przełożeniu podłączeń końcówek symetryzatora od strony „300symetrycznie”, uzyskujemy na wejściu przedwzmacniacza szerokopasmowy symetryzator „75symetrycznie/75asymetrycznie”.
    Innymi słowy do lewego zacisku wejściowego przedwzmacniacza, możemy wówczas dołączyć dwie żyły środkowe dwóch przewodów koncentrycznych 75ohm od dwóch jednakowych anten,
    a do prawego zacisku wejściowego dwie żyły środkowe dwóch przewodów koncentrycznych 75ohm od następnych dwóch takich samych jak poprzednio anten.
    Symetryczne wejście 75ohm, to jakby dwa asymetryczne wejścia 37.5ohm.
    W miejscu dołączenia (równoległego) żył środkowych dwóch przewodów koncentrycznych 75ohm powstaje impedancja 37.5ohm na lewym jak i na prawym zacisku wejściowym.
    Hurra! Jesteśmy więc tym samym „dopasowani” zarówno pod względem impedancji jak i asymetrii.

    Ekrany przewodów łączymy do masy przedwzmacniacza wspólnej z masą przewodu 75ohm na wyjściu.
    Oczywiście możemy taki „przełączony” symetryzator, jako samodzielny, zastosować również do połączenia czterech identycznych anten w układ synfazowy bez przedwzmacniacza.

    Symetryzator wejściowy 75sym./75asym. będzie działał wówczas jak nie zrównoważony czterokrotny sumator-dzielnik mocy, dla tego wszystkie cztery anteny oraz impedancja ich zasilania powinny być identyczne aby zachować transmisję sygnału z minimalnymi stratami.
    Stąd wszelkie wychylenia synfazowego zestawu anten, w pionie i w poziomie, względem odległości od nadajnika (krotności długości fali) zmieniające fazy sygnału docierającego do anten oraz skrzywienia geometrii elementów promieniujących anten mogące zmieniać impedancję wejściową poszczególnych anten, mają szkodliwy wpływ, powodując wzrost tłumienia takiego niezrównoważonego sumatora sygnału.
    Można zastosować dodatkowo w takim sumatorze układy równoważąco-odsprzęgające z elementów RC (stosowane standardowo w typowych rozgałęźnikach zrównoważonych-odsprzężonych), zabezpieczające nas przed szkodliwymi różnicami impedancji poszczególnych anten, ale pamiętajmy też, że mogą one zwiększać straty sygnału sumowanego o 1.0-1.5dB.

    Oczywiście na zaciskach wszystkich czterech anten szerokopasmowych również trzeba zastosować szerokopasmowe symetryzatory „300sym./75asym.”
    Jeśli nie potrzebny jest nam zakres częstotliwości poniżej 21-kanału TV-UHF, to zamiast czterech symetryzatorów szerokopasmowych na rdzeniu ferromagnetycznym możemy zastosować w antenach cztery symetryzatory tego samego typu, wykonywane tylko na zakres IV-V TV w postaci obwodów drukowanych na płytce symetryzatora antenowego, np. Telmor’owskiego typu SA.-3
    Również wspomniany sumator-dzielnik mocy możemy wykonać na zakres IV-V TV z takiego symetryzatora drukowanego, z tym, że przełączenie końcówek uzwojeń na wejściu wymaga nieco więcej precyzyjnego lutowania.
    Wspomniana zamiana typów symetryzatorów na „drukowane” powinna polepszy w zakresie IV-V stosunek „sygnał do szumów” S/N o 1dB, a podobna wymiana typu dzielnika-sumatora na drukowany o następny 1dB.
    Dzieje się tak, ponieważ symetryzatory na rdzeniu mają w paśmie IV-V TV tłumienie maks. ok. 1.6-1.8dB a drukowane maks. ok. 0.6-0.8dB
    W praktyce układ synfazowy czterech anten powinien poprawić zysk energetyczny w porównaniu do anteny pojedynczej o (przynajmniej) 5dB, wliczając straty na rdzeniu sumatora.
    A przy zastąpieniu czterech symetryzatorów i sumatora z rdzeniowego na „drukowane” S/N powinien poprawić się w zakresie IV-V TV jeszcze o 1-2dB.
    Konkluzja dom-am-atorska.
    Często, w warunkach domowych, łatwiej jest połączyć cztery identyczne anteny w układ synfazowy, niźli dwie .
    Warto zajrzeć również, w temacie anten synfazowych
    Link;
    Tutaj
    gdzie omówiono jeszcze dokładnie wiele zagadnień.

    Ale wróćmy do naszej kobiecej pasji, czyli do zakupów.

    Jak kupować przedwzmacniacz.
    „Licentia poetica -optia detalica paranoica”

    Dziś będzie na wesoło.
    Lato dogorywa, polityka już nas nie podnieca.
    Piłka nożna zaskakująco nieprzewidywalna jak mecz z Rosjanami, po przegapieniu którego (drugiej połowy) z żalu i stresu na zawał paść można.
    Jedyny temat, który jeszcze nas pasjonować raczy, to zakup antenowych przedwzmacniaczy.

    Jeśli wyglądamy na niezbyt rozgarniętych, albo nieświadomie rozbudzimy w sprzedawcy elektroniki na wiejskim targu, tradycyjny ludowy antysemityzm, lub co gorsza pobożną homo-fobiczną "czujność prawdziwego rodaka", to może się zdarzyć, że ktoś z rozmysłem sprzeda nam wadliwy przedwzmacniacz, np. "zwrot od klienta".
    Sprzedawcy w hurtowniach jak i w sklepach detalicznych, uwielbiają sprzedawać dużo, szybko, za „ładne sumy” i bez potrzeby męczącego odpowiadania na nasze dociekliwe pytania.
    Nawet jeśli zmarnujemy hurtowemu sprzedawcy godzinę czasu, przerywając mu nudną samotności za kasą, w okresie wakacyjnego bezruchu w interesie, - na zakup dupereli kosztujących przysłowiowe „grosze”, to ten może nam się odwdzięczyć pięknym za nadobne, „wyrównując chronometryczne rachunki po trosze”.
    Na przykład, jeśli po długim wypytywaniu o wszelkie możliwe ceny produktów, zdecydujemy się w hurtowni zakupić dwie wtyczki nakręcane na kabel, męską i żeńską, to sprzedawca może oświadczyć, że tych pierwszych akurat nie mają i wyjść z „zegarowej potyczki” zwycięsko.
    Albo zamiast się z nami kłócić, -grzecznie wymieni nam, ów niby omyłkowo wydany wadliwy drobiazg, po który musieliśmy następnego dnia te 100km wrócić.
    Osobiście , najbardziej rozbawił mnie jednak, taki letni żart śliczny, kiedy parę lat temu, znajomy Czesiek z Warszawy, nastawiony do życia radośnie, (co to mu zakładałem we/w Wildze antenę na sośnie), nasłał na mnie pod hurtownią na starej Górczewskiej, patrol anty-terrorystyczny.

    Oczywiście sytuacja kupującego wygląda znacznie lepiej, jeśli posiadamy dar zjednywania sobie rozmówców i umiejętność wzbudzania zaufania, lub gdy wyglądamy na mściwego osiłka gotowego zrównać sklep z ziemią przy pierwszej próbie reklamacji.
    Na ogół jednak, w porządnych sklepach towar jest „o’kay:, czyli sprawdzony przed wysyłką z wytwórni, bo producentom i hurtowniom zależy na uczciwych relacjach z dystrybutorami.
    Po zakup pojedynczego przedwzmacniacza najlepiej więc nie wybierać się do odległej hurtowni, lecz do bliższego sklepu elektroniką i RTV.

    Często małe wytwórnie mają ‘nie pisaną’ umowę z dużym dystrybutorem, że nie będą sprzedawać swych wyrobów w detalu, indywidualnym klientom i po cenach niższych niż u dystrybutora.
    Z ich strony jest to uzasadnione dużymi nakładami finansowymi poniesionymi na wypromowanie „cudzego” produktu i jego „napompowanej” ceny, we własnej sieci sprzedaży i pod własną marką handlową.
    Jeśli na przykład trafimy do takiej małej wytwórni anten, sprzedawanych w jakiejś dużej, znanej firmie handlowej i pod marką tej firmy, aby zakupić antenę wykonywaną według naszych własnych „upodobań”, to lepiej nie wspominać nazwy owej firmy handlowej, czy odwoływać się do typów i oznaczeń anten z katalogu tej firmy.
    Właściciel wytwórni może bowiem np. podejrzewać, że jesteśmy przedstawicielem firmy handlowej, sprawdzającym przestrzeganie przez niego, „niepisanej umowy” o wyłączności na dystrybucję owych anten, i nie załatwimy nic, czyli ani taniej, ani szybciej.
    Wcześniej telefonicznie warto upewnić się, że można bezpośrednio w siedzibie firmy zakupić dany przedwzmacniacz w ilości detalicznej, niehurtowej, czyli np. od jednej do kilku sztuk.

    Uwaga!
    W polskich warunkach, wytwórnia elektroniczna, nawet z bogatą witryną internetową, to na ogół mały baraczek w okolicy wiejsko-podmiejskiej przy osiedlowej drodze gruntowej nie utwardzonej.
    Nie powinniśmy jednak się zrażać taki dysonansem poznawczym zaznanym na miejscu.
    Bardzo często produkcja przedwzmacniaczy prowadzona jest pod nadzorem ludzi o średnim wykształceniu technicznym, według zamówionych wzorów wykonanych przez firmy projektowe, (czasem przez inż. elektroników zatrudnionych na uczelniach technicznych).
    Innymi słowy, jeśli nasze zamówienie nie jest odpowiednio liczebne, (np. nie przekracza ilości 1000sztuk), to nie ma praktycznie możliwości doproszenia się wprowadzenia (przydatnych dla naszych zastosowań) zmian w układzie filtrów wejściowych, tak aby z np. pojedynczych nisko-szumowych szerokopasmowych przedwzmacniaczy uzyskać przedwzmacniacze kanałowe lub zakresowe.
    Bezpośredniemu producentowi bowiem to się „nie opłaci” a sam nie potrafi nawet doradzić.
    Dla tego, ciągle jeszcze, mam większe zaufanie do droższych przedwzmacniaczy Telmora, (jako dawnej firmy państwowej z odpowiednią kadrą techniczną), niźli do wielu innych a znacznie tańszych, podobnych wyrobów polskiego „kapitaliku” prywatnego.

    PODPYTYWANIE TAKTYCZNE
    Czasem aby sprawdzić prawdomówność sprzedawcy i jego znajomość zagadnień technicznych związanych z przedmiotem sprzedaży można zabawić się i udawać kompletnego dyletanta po przez zadawanie naiwnych pytań.
    Oczywiście takie” rżnięcie głupa” może wyglądać podejrzanie i wzbudzać niepokój u sprzedawcy, który na zasadzie interakcji zaczyna zachowywać się mało wiarygodnie w zachwalaniu swego towaru.
    W trakcie takiego dyskursu nieufność z obu stron lady sklepowej narasta, zakłócając komunikację międzyludzką, czyli nadwątla nić porozumienia i zafałszowuje przekaz informacji niezbędny do podjęcia decyzji o zakupie.
    Ale „psychological thriller”, (przy którym gra planszowa” w okręty” lub w brydża poraża nudą i brakiem czynnika mimowolnego zaskoczenia), - jest przedni.

    TOWAR MACANY NALEŻY DO MACANTA
    Przy zakupie przedwzmacniacza najlepiej wyposażyć się w szkło powiększające, (np. lupa filatelistyczna) pozwalająca dostrzec wady i niechlujność montażu na płytce przedwzmacniacza antenowego.
    Jeśli natomiast wystarczająco dobrze „kumamy” tajniki elektroniki, to warto na zakupy przedwzmacniaczy antenowych nosić ze sobą odpowiednie urządzenia pomiarowe pozwalające przetestować ich jakość w sposób należyty, aby nie tracić później cennego czasu na ponowne wizyty.

    SZKIEŁKO I OKO
    Oglądając dokładnie przedwzmacniacz możemy przy zakupie dostrzec ewentualne ślady uprzedniego montowania go w antenie, pod postacią śladów dokręcania śrubek na zaciskach wejściowych płytki przedwzmacniacza i na zaciskach wyjściowych.
    Warto też dokładnie sprawdzić, czy nie ma zwarć na ścieżkach płytki drukowanej;
    - od nadmiaru lutu,
    - od zbyt długich i przygniecionych drutowych końcówek lutowniczych,
    - od "przyklejonych" pojedynczych odprysków-kropelek lutu po lutowaniu na automacie.

    Warto zwrócić uwagę na solidność wykonania śrubowych zacisków wyjściowych przedwzmacniacza.
    Większość nie ekranowanych przedwzmacniaczy antenowych „do-puszkowych” ma "wyjście sygnału" wykonane w postaci zacisków śrubowych, umożliwiających dołączenie koncentrycznego przewodu antenowego doprowadzającego do przedwzmacniacza zasilanie DC=12V i odprowadzającego sygnały w.cz. do dalszej części instalacji antenowej np. bezpośrednio do odbiornika TV.

    CIENKIE OSZCZĘDNOŚCI
    Śrubki zacisku ekranu przewodu współosiowego powinny być wystarczająco długie aby przy grubszym przewodzie antenowym o średnicy płaszcza zewnętrznego 7-10mm nie było problemów z dokręceniem zacisku.
    Niegdyś zaciski te wykonywane były z blachy i śrubek, mosiężnych.
    Obecnie względy oszczędnościowe powodują stosowanie blaszek i śrubek stalowych ocynkowanych.
    W niektórych typach przedwzmacniaczy antenowych zacisk wyjściowy żyły środkowej antenowego przewodu współosiowego (koncentrycznego) może być wykonany ze zbyt cienkiej blaszki, pod którą znajduje się zbyt mała nakrętka śrubki zaciskowej.
    Zbyt cienka blaszka powoduje zmiany kształtu zacisku pod wpływem sił występujących w trakcie mocowania w nim żyły środkowej.
    Jednocześnie podczas przykręcania, luźna nakrętka, w rozgiętym zacisku środkowym. może obracać się swobodnie i utrudniać lub wręcz uniemożliwić prawidłowe zaciśnięcie przewodu.
    Ten problem jest również powszedni we wtykach kątowych-separatorach zasilania przy zasilaczach antenowych niektórych producentów.

    KRÓTKIE NÓŻKI
    Zacisk żyły środkowej na ogół mocowany jest do płytki laminowanej przedwzmacniacza za pomocą czterech nóżek przechodzących przez otworki na drugą stronę płytki.
    Z drugiej strony czyli „od spodu” te „odpowiednio długie” nóżki powinny być zagięte i dociśnięte do laminatu w celu zapewnienia trwałego i mocnego zespolenia z płytką przedwzmacniacza.
    „Z wierzchu płytki” zaciski są przylutowane do miedzianej folii ścieżki przewodzącej , celem zapewnienia trwałego połączenia elektrycznego.
    Niektórzy producenci przedwzmacniaczy stosują zacisk środkowy na krótkich nóżkach wchodzących jedynie w otworki w płytce laminatu, które „nie dadzą” się zagiąć od spodu.
    Zmniejsza to ilość operacji montażowych ręcznych lub na robocie lutowniczym, ale siła odrywająca zacisk w kierunku prostopadłym od powierzchni płytki, zależy jedynie od trwałości lutowania zacisku do ścieżki przewodzącej wykonanej z folii miedzianej i od siły przyklejenia folii miedzianej do płytki laminowanej.
    Przy niekorzystnym skręceniu sztywnego przewodu antenowego, naprężenia skręcające występujące podczas zimowych wahań temperatury w żyle środkowej, mogą nawet taki zacisk oderwać od płytki i praktycznie zniszczyć przedwzmacniacz.

    Z doświadczenia wiem, że często poszczególne egzemplarze przedwzmacniaczy „do-puszkowych” tego samego typu, współpracujące z tym z samym egzemplarzem anteny szerokopasmowej znacznie różnią się pod względem parametrów szumowych i pod względem podatności na wzbudzanie się.
    "Wiem", bo w czasach kiedy zajmowałem się instalowaniem anten, wypróbowywałem w ten sposób, ten sam typ przedwzmacniacza, tego samego dnia, na tej samej antenie i przy tych samych warunkach pogodowych.

    Przyczyną takich różnic w jakości mogą być błędy ręcznego montażu w trakcie produkcji przedwzmacniacza, popełniane przez niektórych pracowników.
    Na ogół szerokopasmowe przedwzmacniacze antenowe montowane do puszki antenowej wykonywane są na automatach-robotach lutowniczych w technologii SMD.
    Natomiast symetryzatory wejściowe i montowane ewentualnie cewki z drutu, lutowane są do płytki przedwzmacniacza "ręcznie".
    Ręcznie, czyli przez pracowników fizycznych, którzy nie zawsze "dochowują" wymogów precyzji lutowania, (o połączeniu sprawności rąk z "przewidującą wyobraźnią" na poziomie inżyniera-elektronika, nie wspominając).

    Najczęstszym błędem przy ręcznym wlutowywaniu końcówek symetryzatora do (przewodzących prądy wysokiej częstotliwości), ścieżek na płytce, jest;
    - przegrzewanie miejsca lutowania,
    - zostawianie zbyt długich końcówek montażowych,
    - i nakładanie zbyt dużej ilości lutu w punkcie lutowania,
    - pozostawienie luźno przyklejonych mikro-odprysków kropelek lutu, które odprysły w trakcie lutowania.
    Błędy te powodują zmiany impedancji falowej lub wręcz zwarcie ścieżek, przewodzących prądy w.cz. od symetryzatora do wejścia na pierwszy stopień wzmacniający.
    Może to powodować znaczne zmiany impedancji falowej na wejściu przedwzmacniacza, niedopasowanie na wejściu pierwszego stopnia wzmacniającego a w rezultacie wzbudzanie się przedwzmacniacza i związane z tym zakłócenia oraz zniekształcenia wzmacnianego sygnału TV.

    Innym błędem ręcznego montażu jest niechlujne nawinięcie uzwojenia bifilarnego na rdzeniu szerokopasmowego symetryzatora wejściowego i niestaranne, niesymetryczne "wywinięcie" jego drutowych końcówek wlutowywanych w ścieżki płytki drukowanej przedwzmacniacza.

    GNIECENIE CEWKI
    Następny problem z jakością przedwzmacniaczy, to częsty fakt zgniatania cewek drutowych występujących w niektórych przedwzmacniaczach, w trakcie składowania i transportu.
    Cewki te służą na ogół dostrojeniu pasma wzmacnianych częstotliwości lub dopasowaniu impedancji na wejściu (tranzystora) stopnia wzmacniającego.
    Oczywiście, w niektórych przedwzmacniaczach cewki mogą być również nieco rozginane lub przygniatane w kontrolowanym procesie strojenia na produkcji, zwłaszcza kiedy błędy w montażu i w lutowaniu po drugiej stronie płytki zmieniają impedancję układu i zmuszają „kontrolę jakości” do prób strojenia korekcyjnego.

    Fatalnym pomysłem jest na przykład; jednoczesne pakowanie kilkudziesięciu sztuk takich przedwzmacniaczy z cewkami drutowymi do stosunkowo małych toreb foliowych.
    Przedwzmacniacze na spodzie opakowania są wtedy obciążone nawet kilogramem masy od góry, która w transporcie samochodowym na polskich drogach może dodatkowo "podskakiwać" i zwiększać wzajemne mechaniczne oddziaływania "gniotąco -drapiące".
    Przedwzmacniacze sprzedawane przez cały rok, ze straganów i z samochodów na wiejskich targach, mogą poza tym, podlegać wielokrotnemu zawilgoceniu w czasie złych warunków pogodowych.

    Teoretycznie automat lutowniczy powinien zapewnić znakomitą powtarzalność sposobu lutowania elementów w technice SMD i tak na ogół jest.
    Na płytkach przedwzmacniaczy antenowych jednak wielokrotnie spotyka się nierówno przylutowane elementy SMD powodujące zwarcia prądów w.cz. na wąskich ścieżkach przewodzących.
    Czasem można po prostu trafić na przedwzmacniacz nie działający w ogóle.

    Parokrotnie (na kilkadziesiąt sztuk) zdarzyło mi się spotkać przedwzmacniacz dwutranzystorowy, w którym działał tylko jeden tranzystor, co objawiało się silnie zaszumionym obrazem.
    W takim wypadku wyłączenie zasilania powodowało, tak jak w przedwzmacniaczu nie uszkodzonym, całkowity zanik obrazu programu TV, co na pierwszy rzut oka sprawiało mylne wrażenie, że chyba przedwzmacniacz jest w porządku.
    Co ciekawe, w takim przypadku (tj. przedwzmacniacza z jednym uszkodzonym tranzystorem, stopniem wzmacniającym) obraz zarówno silnych sygnałów TV jak i słabych, był zaszumiony w podobnym stopniu.
    W zależności od tego, czy uszkodzony tranzystor występuje w pierwszym lub w drugim stopniu przedwzmacniacza, objawy uszkodzenia widoczne na ekranie TV mogą wyglądać inaczej, (np.od zwiększenia zaszumienia, aż do całkowitego zaniku obrazu danego programu TV).

    W kilku hurtowniach spotkałem się z ładnie brzmiącą legendą, jakoby ich przedwzmacniacze były podrabiane.
    Nie wiem, jednak czy jest to wyrazem marketingowej strategii promowania własnego wyrobu, jakoby „pod który warto się podszywać”, czy też „wymyk” mający na celu odcięcie się od pogłosek dochodzących od użytkowników anten; co do wadliwości i niechlujności wykonania niektórych modeli czy partii przedwzmacniaczy, pewnych firm.
    No a teraz wybieram się na zakupy, by móc skonfrontować rozważania teoretyczne z doświadczeniami praktycznymi. :D
  • #8
    atrix55
    Level 24  
    Witam ! Anteny synfazowe czy to aż taki problem ?. Kazda siatkówka do TV to antena synfazowa . Skrzyżowane przewody to nic innego jak tr. synfazowy. Odległośc między ant. ( Yagi ) to 1λ a ant. jedno elementowymi to 1\10λ . Np. antena na 11 m HB9CV 2 -elementowa ( odpowiednik 4 - el. Yagi ). Pozdrawiam.
  • #9
    arcussinus
    Level 11  
    Może to będzie pomocne


    trochę małe ale dopiero w weekend będę miał dostęp do lepszego skanera
    jeżeli będzie potrzeba prześlę na maila.

    Niech moderator wybaczy mi że odkopuję ten zabytek. Jednak dostałem prośbę droga mailową o odświeżenie fotek. Dlatego uważam że jest to uzasadnione.

    Anteny synfazowe
    Anteny synfazowe
    Anteny synfazowe