Pomiar mocy głośników (lub kolumn) jest opisany w odpowiednich normach, możesz przejrzeć katalog norm:
http://www.pkn.pl/index.php?m=katalog&a=find&...fics=&pfkt=&pfrows=50&submit.x=33&submit.y=13
Po krótce: do pomiaru mocy głośnik mocuje sie na odgrodzie pomiarowej i umieszcza sie go w komorze bezechowej. Do głośnika doprowadza sie sygnał sinusoidalny, którego amplitudę zwieksza się aż do momentu, w którym w "odsłuchu" (mikrofon pomiarowy i miernik zniekształceń!) pojawiają się zniekształcenia 10%, wtedy to jest moc maksymalna głośnika.
Producent (jeśli jest uczciwy) to podaje jako nominalną moc nieco mniejszą. Chińczycy tą moc maksymalną mnożą przez jakikolwiek współczynnik >1 i zapominaja postawić gdzieś tam przecinek ...
Do pomiaru nie stosuje się innego sygnału, niż SINUS, bo tylko dla sinusa można stwierdzić, że pojawiają sie zniekształcenia, dlatego pojęcie "moc muzyczna" nie ma sensu fizycznego, jest tylko chwytem marketingowym.
Jeszcze jedno: ponieważ w torze składajacym się ze wzmacniacza i głośnika elementem bardziej zniekształcajacym jest głośnik (bo nie jest objęty sprzężeniem zwrotnym), więc jest celowe kompletowanie wzmacniacza o nieco mniejszej mocy, niz głośnik, bo po pierwsze - głośniki pracując poniżej swojej mocy maksymalnej mają lepszą sprawność i mniejsze zniekształcenia, a po drugie - jeśli nastapi przesterowanie wzmacniacza i na wyjściu pojawi się prostokąt, to w przebiegu prostokatnym jest moc (RMS) 2 razy większa, niż w sinusie o tym samym napięciu szczytowym, a to może "wykopcić" głośnik.
Przez analogię: bezpieczniej jest zasilać żarówkę 24V ze źródła 12V, niż żarówkę 12V ze źródła 24V.