Witam!
Generalnie auto dzialalo dobrze przez poltora tygodnia (mam go od 2 tyg.). Teraz mam problem, w czasie jazdy, po przejechaniu zwykle ok 7 km gasnie gdy podjezdzam do swiatel i wciskam sprzeglo. Na gazie ciezko odpalic, jak odpali to gasnie. Zwykle jest to po odcinku powiedzmy 3 km jazdy ok 80km/h (na 5 biegu, obroty jakies 2tys). Na benzynie czasem wtedy ciezko odpalic ale jak odpali to jedzie, z tym ze obroty faluja od 1,5-2 tys (chociaz nie zawsze, czasem stabilizuja sie). Po przyjezdzie do domu na benzynie (jakies 5 km) juz idzie na gazie odpalic. 3 razy mi sie tak zdarzylo. Dzisiaj po tym jak zgasl na gazie zjechalem na przystanek autobusowy i otworzylem maske. Mieszalnik gazu (nie wiem jak to sie nazywa, takie aluminiowe w ksztalcie grubego dysku, dochodzi tam wiele rurek) byl caly oszroniony!
Dzisiaj mialem te sytuacje 2 razy, do pracy i z powrotem. Wrocilem na chwile do domu i pojechalem szukac mechanika(wszyscy mieli nieczynne juz), w kazdym razie jezdzilem do 50km/h, liczne skrety,zatrzymywania sie i bylo ok, przejechalem 20 km na gazie. Ten mieszalnik (czy jak sie to zwie) nie byl oszroniony, byl cieply.
Jeszcze jedna sprawa: zauwazylem (przed tym jak szukalem mechanika) ze mam plyn chlodniczy nieco ponizej poziomu wiec postanowilem dolac wody. Odkrecilem zakretne a tam cos bulgotalo (silnik byl rozgrzany) wiec poczekalem az sie "wybulgota", po czym odpalilem silnik z otwarta pokrywka od plynu chlodniczego. Wylecialo tyle powiatrza ze aby uzupelnic plyn musialem wlac litr wody. Nie wiem czy dobrze zrobilem i czy to mialo wplyw na zachowanie silnika.
Pozdrawiam
Generalnie auto dzialalo dobrze przez poltora tygodnia (mam go od 2 tyg.). Teraz mam problem, w czasie jazdy, po przejechaniu zwykle ok 7 km gasnie gdy podjezdzam do swiatel i wciskam sprzeglo. Na gazie ciezko odpalic, jak odpali to gasnie. Zwykle jest to po odcinku powiedzmy 3 km jazdy ok 80km/h (na 5 biegu, obroty jakies 2tys). Na benzynie czasem wtedy ciezko odpalic ale jak odpali to jedzie, z tym ze obroty faluja od 1,5-2 tys (chociaz nie zawsze, czasem stabilizuja sie). Po przyjezdzie do domu na benzynie (jakies 5 km) juz idzie na gazie odpalic. 3 razy mi sie tak zdarzylo. Dzisiaj po tym jak zgasl na gazie zjechalem na przystanek autobusowy i otworzylem maske. Mieszalnik gazu (nie wiem jak to sie nazywa, takie aluminiowe w ksztalcie grubego dysku, dochodzi tam wiele rurek) byl caly oszroniony!
Dzisiaj mialem te sytuacje 2 razy, do pracy i z powrotem. Wrocilem na chwile do domu i pojechalem szukac mechanika(wszyscy mieli nieczynne juz), w kazdym razie jezdzilem do 50km/h, liczne skrety,zatrzymywania sie i bylo ok, przejechalem 20 km na gazie. Ten mieszalnik (czy jak sie to zwie) nie byl oszroniony, byl cieply.
Jeszcze jedna sprawa: zauwazylem (przed tym jak szukalem mechanika) ze mam plyn chlodniczy nieco ponizej poziomu wiec postanowilem dolac wody. Odkrecilem zakretne a tam cos bulgotalo (silnik byl rozgrzany) wiec poczekalem az sie "wybulgota", po czym odpalilem silnik z otwarta pokrywka od plynu chlodniczego. Wylecialo tyle powiatrza ze aby uzupelnic plyn musialem wlac litr wody. Nie wiem czy dobrze zrobilem i czy to mialo wplyw na zachowanie silnika.
Pozdrawiam