Panowie dajcie sobie na wstrzymanie. To że nie wyjaśniam skąd mam mikrofon nie znaczy, że go ukradłem. Państwa natomiast za bardzo nie interesuje nic poza tym skąd mam mikrofon za 1000zł (choć wcale tyle nie kosztuje). Nie chciałem przedstawiać historii tej sytuacji, ale skoro posądza się mnie o kradzież już pędzę wyjaśnić.
Moja firma wynajęła jakiegoś idiotę do zrobienia systemu audio dla pewnego urządzenia. Ten ktoś wydłużał termin i chyba za bardzo nie wiedział co robi. Jedyną rzeczą jaką zrobił to kupił ten właśnie mikrofon. Ja nie jestem specem od audio ale jak sami wiecie ten mikrofon kosztował kupę kasy i trzeba go wykorzystać, ponadto nadal zależy nam na uzyskaniu dźwięku dobrej jakości, a ten sprzęt chyba się do tego nadaje. Instrukcji nie mam gdyż jak się można domyśleć rozstania w takiej sytuacji nie są najprzyjemniejsze, gość tylko zgarną kasę i się zawinął. Proste nie, tak się właśnie ludzi okrada z pieniędzy, a co gorsza bezcennego czasu.
Czy wystarczą takie wyjaśnienia, bo posądzanie o kradzież to poważny zarzut który bardzo mnie poruszyły, i ktoś (przekrent, swoja drogą taki nick i takie oskarżenia...) powinien się zastanowić zanim użyje takich sformułowań, nawet jeśli są to bezimienne fora. Choć fakt faktem mikrofon nie jest moją prywatną własnością.
A teraz do rzeczy bo to co do tej pory zostało napisane to juz dawno wiem (zwłaszcza wyjaśnienia o instrukcji są bardzo wyczerpujące i rozwiązują wszystkie problemy). To czego się doszukałem i wydaje mi się że muszę zrobić to kupić zasilacz fantomowy(phantomowy), bo to co jest na przewodzie to chyba sam przedwzmacniacz który trzeba zasilić z takiego właśnie zasilacza. Pierwszy raz się z tym stykam więc nie dziwcie się, że zadaję takie (chyba głupie i proste) pytania, a zasilacz też nie kosztuje złotówki, więc chcę się upewnić.
To jest jedna rzecz, w sprawie której proszę o odpowiedź. A druga to czy mam rozumieć że takie zasilacze fantomowe maja od razu wyjście już z sygnałem użytecznym?