Pewnego pięknego dnia, kiedy to zastanawiałem się nad stworzeniem kolejnego zasilacza impulsowego na bazie "ATX-owego" półmostka, dał o sobie znać w moim umyśle "obszar niewiedzy". Otóż rysowałem znany już mi na pamięć fragment schematu, który to dotyczył otoczenia transformatora sterującego, kiedy to nagle pojawiło się...
Pytanie numer 1:
Jakim cudem transformator sterujący jest w stanie dostarczyć odpowiedniego prądu tranzystorom mocy, jeśli środkowy odczep tego transformatorka jest zasilany przez rezystor 1500 omów, który dość znacznie ogranicza wartość prądu? Nasuwa się oczywista odpowiedź - przecież transformator ma przekładnię. Ale nie rozwiewa to dręczącej myśli, ponieważ przekładnia wynosi ok. 3,9.
Z obliczeń (może błędnych) wynikają następujące liczby:
Szczytowy prąd kolektora tranzystorów półmostka przy pełnej mocy ok. 300W wynosi ok. 2,5A. Współczynnik hfe dla typowych tranzystorów MJE13007 wynosi ok. 20, więc prąd bazy to przynajmniej 125mA. Zakładając, że prąd uzwojenia wtórnego transformatora sterującego jest równy 125mA, i dzieląc to przez przekładnię, dostajemy prąd uzwojenia pierwotnego równy ok. 32mA. Tymczasem, mamy transformatorek zasilany z napięcia 12V przez rezystor 1,5k, co daje prąd nie przekraczający 8mA.
Gdzie robię błąd?
Link do przykładowego schematu (widać rezystor 1k5 i diodę, zasilające środkowy odczep transformatora sterującego):
http://spblan.narod.ru/bp/shema/atx.htm
Pytanie numer 2:
Dlaczego tam jest ten rezystor, dlaczego środkowy odczep nie jest po prostu podłączony do +12V? Znalazłem nawet schemat bez tego "półtorakiloomowego ogranicznika", zawarty w nocie aplikacyjnej TL494:
http://www.onsemi.com/pub/Collateral/AN983-D.PDF (Figure 3.)
Robiłem różne eksperymenty z oscyloskopem, które wykazały wpływ dodatkowego uzwojenia "prądowego" w transformatorze sterującym, które jest zazwyczaj łączone szeregowo z uzwojeniem pierwotnym. Do tej pory wiedziałem, że służy ono do ograniczania mocy zasilacza, poprzez indukowanie się odwrotnie skierowanego napięcia w uzwojeniach wtórnych, sterujacych bazami tranzystorów półmostka. Moje doświadczenie wykazało, że podłączenie tego uzwojenia ma również wpływ na prawidłowość wysterowania baz tranzystorów, i pomaga w przypadku, gdy uzwojenie pierwotne jest zasilanie przez rezystor 1k5.
Pytanie numer 3:
Czy użycie półmostka lub mostka również do zasilania transformatora sterującego, zamiast typowego push-pull, przyniosłoby jakieś korzyści, poza komplikacją układu?
Chciałbym, aby znaleźli się chętni do udziału w dyskusji, bo nie znalazłem za wiele wiedzy o transformatorach sterujących
.
Pytanie numer 1:
Jakim cudem transformator sterujący jest w stanie dostarczyć odpowiedniego prądu tranzystorom mocy, jeśli środkowy odczep tego transformatorka jest zasilany przez rezystor 1500 omów, który dość znacznie ogranicza wartość prądu? Nasuwa się oczywista odpowiedź - przecież transformator ma przekładnię. Ale nie rozwiewa to dręczącej myśli, ponieważ przekładnia wynosi ok. 3,9.
Z obliczeń (może błędnych) wynikają następujące liczby:
Szczytowy prąd kolektora tranzystorów półmostka przy pełnej mocy ok. 300W wynosi ok. 2,5A. Współczynnik hfe dla typowych tranzystorów MJE13007 wynosi ok. 20, więc prąd bazy to przynajmniej 125mA. Zakładając, że prąd uzwojenia wtórnego transformatora sterującego jest równy 125mA, i dzieląc to przez przekładnię, dostajemy prąd uzwojenia pierwotnego równy ok. 32mA. Tymczasem, mamy transformatorek zasilany z napięcia 12V przez rezystor 1,5k, co daje prąd nie przekraczający 8mA.
Gdzie robię błąd?
Link do przykładowego schematu (widać rezystor 1k5 i diodę, zasilające środkowy odczep transformatora sterującego):
http://spblan.narod.ru/bp/shema/atx.htm
Pytanie numer 2:
Dlaczego tam jest ten rezystor, dlaczego środkowy odczep nie jest po prostu podłączony do +12V? Znalazłem nawet schemat bez tego "półtorakiloomowego ogranicznika", zawarty w nocie aplikacyjnej TL494:
http://www.onsemi.com/pub/Collateral/AN983-D.PDF (Figure 3.)
Robiłem różne eksperymenty z oscyloskopem, które wykazały wpływ dodatkowego uzwojenia "prądowego" w transformatorze sterującym, które jest zazwyczaj łączone szeregowo z uzwojeniem pierwotnym. Do tej pory wiedziałem, że służy ono do ograniczania mocy zasilacza, poprzez indukowanie się odwrotnie skierowanego napięcia w uzwojeniach wtórnych, sterujacych bazami tranzystorów półmostka. Moje doświadczenie wykazało, że podłączenie tego uzwojenia ma również wpływ na prawidłowość wysterowania baz tranzystorów, i pomaga w przypadku, gdy uzwojenie pierwotne jest zasilanie przez rezystor 1k5.
Pytanie numer 3:
Czy użycie półmostka lub mostka również do zasilania transformatora sterującego, zamiast typowego push-pull, przyniosłoby jakieś korzyści, poza komplikacją układu?
Chciałbym, aby znaleźli się chętni do udziału w dyskusji, bo nie znalazłem za wiele wiedzy o transformatorach sterujących
