Wszystkie ładowarki akumulatorów Li+ mają ograniczenie prądu tyko czasem to ograniczenie jest robione bezpośrednio na scalaku nadzorującym a czasem jest realizowane przez „miękkie źródło prądu” ( większość zasilaczy mylnie nazywanych ładowarkami do komórek ). Pomijam fazę reanimacji nadmiernie rozładowanego akumulatora przez ładowarkę . Po osiągnięciu końcowego napięcia ładowania akumulatora prąd sam maleje co jest logiczne.
Jeśli rzeczywiście efekt pamięciowy by nie występował to producent zalecał by ładowanie od 30% do 100% a nie tylko do 50% pojemności. Nie sądzę aby producent martwił się o nadmierne zużycie energii elektrycznej. Natomiast z opisu producenta jasno wynika że lepiej jest utrzymywać akumulator w stanie zbliżonym do rozładowanego , bo naładowany do 30% będzie po roku miał zależnie od temperatury przechowywania powyżej kilkunastu procent zgromadzonej energii . Z tabeli wynika że naładowany w 100% akumulator w najgorszych warunkach traci tylko 40% zgromadzonej energii więc bezpieczniej i lepiej dla użytkownika było by naładować do 100% i doładowywać co roku do 100%. Bezpieczniej z dwóch powodów jeśli się zapomni to i tak przez kolejny rok akumulator będzie miał zapas energii , a dodatkowo użytkownik w każdej chwili mógłby go użyć bez ładowania.
Co do artykułu o efekcie pamięci to właśnie czytając takie bzdury zepsułem sobie sześć akumulatorów Ni-Cd z efektem pamięci . Napięcie na rozładowanym ogniwie Ni-Cd lub Ni-Mh po dobie od rozładowania nie może przekroczyć 1,1V, jeśli napięcie wzrasta powyżej to znaczy że wystąpił efekt pamięciowy (Ni-Cd ) lub leniwej baterii (Ni-Mh) . Akumulatorów z efektem pamięciowym nie wolno zwierać w celu rozładowania , a zwieranie lub obciążanie na stałe jakimś odbiornikiem więcej niż jednej sztuki jest niedopuszczalne . Takie postępowanie w przypadku Ni-Mh prawie zawsze powoduje utratę pojemności natomiast w przypadku Ni-Cd bardzo często tak to się kończy. Po prostu kilka ogniw połączonych szeregowo i zwartych na stałe obciążeniem po pewnym czasie zaczyna ładować najgorsze ogniwo w drugą stronę odwracając polaryzację na akumulatorze , takie „ładowanie” niszczy akumulator często trwale . Akumulatory które złapały efekt pamięciowy lub efekt leniwej baterii należy rozładowywać prądem 0,1C kontrolując napięcie na poszczególnych ogniwach nie dopuszczając do spadku tego napięcia poniżej 0,8V dla Ni-Cd i 0,9V dla Ni-Mh , jeśli napięcie na choćby jednym ogniwie spadnie do tej wartości przerywamy rozładowanie a gdy ponownie przekroczy 1,1V ponawiamy rozładowanie. Można to robić ręcznie jak ktoś ma dużo czasu albo zrobić elektronikę która zrobi to za nas. Jedynie w przypadku pakietów akumulatorów należy pamiętać że mierząc całkowite napięcie pakietu trzeba brać pod uwagę sytuację w której tylko na jednym akumulatorze spada napięcie pozostałe akumulatorki mogą mieć w tym czasie powyżej 1,2V. Takie powtarzane rozładowanie może trwać nawet miesiąc zanim akumulator będzie się nadawał do ładowania . Dopiero gdy napięcie na akumulatorze trwale spadnie do 1V na ogniwo można rozpocząć ładowanie , akumulatory Ni-Mh wracają bardzo szybko nawet jednokrotne takie rozładowanie potrafi przywrócić im sprawność , natomiast Ni-Cd często wymagają kilku cykli ale po każdym cyklu widać wzrost pojemności .
Jeśli rzeczywiście efekt pamięciowy by nie występował to producent zalecał by ładowanie od 30% do 100% a nie tylko do 50% pojemności. Nie sądzę aby producent martwił się o nadmierne zużycie energii elektrycznej. Natomiast z opisu producenta jasno wynika że lepiej jest utrzymywać akumulator w stanie zbliżonym do rozładowanego , bo naładowany do 30% będzie po roku miał zależnie od temperatury przechowywania powyżej kilkunastu procent zgromadzonej energii . Z tabeli wynika że naładowany w 100% akumulator w najgorszych warunkach traci tylko 40% zgromadzonej energii więc bezpieczniej i lepiej dla użytkownika było by naładować do 100% i doładowywać co roku do 100%. Bezpieczniej z dwóch powodów jeśli się zapomni to i tak przez kolejny rok akumulator będzie miał zapas energii , a dodatkowo użytkownik w każdej chwili mógłby go użyć bez ładowania.
Co do artykułu o efekcie pamięci to właśnie czytając takie bzdury zepsułem sobie sześć akumulatorów Ni-Cd z efektem pamięci . Napięcie na rozładowanym ogniwie Ni-Cd lub Ni-Mh po dobie od rozładowania nie może przekroczyć 1,1V, jeśli napięcie wzrasta powyżej to znaczy że wystąpił efekt pamięciowy (Ni-Cd ) lub leniwej baterii (Ni-Mh) . Akumulatorów z efektem pamięciowym nie wolno zwierać w celu rozładowania , a zwieranie lub obciążanie na stałe jakimś odbiornikiem więcej niż jednej sztuki jest niedopuszczalne . Takie postępowanie w przypadku Ni-Mh prawie zawsze powoduje utratę pojemności natomiast w przypadku Ni-Cd bardzo często tak to się kończy. Po prostu kilka ogniw połączonych szeregowo i zwartych na stałe obciążeniem po pewnym czasie zaczyna ładować najgorsze ogniwo w drugą stronę odwracając polaryzację na akumulatorze , takie „ładowanie” niszczy akumulator często trwale . Akumulatory które złapały efekt pamięciowy lub efekt leniwej baterii należy rozładowywać prądem 0,1C kontrolując napięcie na poszczególnych ogniwach nie dopuszczając do spadku tego napięcia poniżej 0,8V dla Ni-Cd i 0,9V dla Ni-Mh , jeśli napięcie na choćby jednym ogniwie spadnie do tej wartości przerywamy rozładowanie a gdy ponownie przekroczy 1,1V ponawiamy rozładowanie. Można to robić ręcznie jak ktoś ma dużo czasu albo zrobić elektronikę która zrobi to za nas. Jedynie w przypadku pakietów akumulatorów należy pamiętać że mierząc całkowite napięcie pakietu trzeba brać pod uwagę sytuację w której tylko na jednym akumulatorze spada napięcie pozostałe akumulatorki mogą mieć w tym czasie powyżej 1,2V. Takie powtarzane rozładowanie może trwać nawet miesiąc zanim akumulator będzie się nadawał do ładowania . Dopiero gdy napięcie na akumulatorze trwale spadnie do 1V na ogniwo można rozpocząć ładowanie , akumulatory Ni-Mh wracają bardzo szybko nawet jednokrotne takie rozładowanie potrafi przywrócić im sprawność , natomiast Ni-Cd często wymagają kilku cykli ale po każdym cyklu widać wzrost pojemności .