Witam wszystkich "palaczy" chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem. Nie jestem elektronikiem ale jakoś mi sie udało. Mam piec dolnego spalania z rusztami wodnymi drzwiczki dolne mam niskie nie ma możliwości włożenia palnika. Postanowiłem zrobić podajnik szufladkowy ale w górne drzwiczki zasypowe, aby zasypywał palenisko. Sterowanie zrobiłem w ten sposób, że napięcie na podajnik jest brane z wentylatora, czyli jeżeli wentylator chodzi wtedy może dopiero działać podajnik, dodatkowo w szereg wstawiłem włącznik czasowy z norda załancza na 4 sek. co 3 min. Sterownik pieca tradycyjny najprostszy. Musze powiedzieć że o dziwo pali się pięknie poiuł przelatuje przez ruszta, raz na dobe przegrzepie i jest ok. Do tego wszystkiego mam w pokoju regulator pokojowy, który wyłancza pompe obiegową, myslałem że będzie się znacznie temperatura podnosiła, ale ku memu żdziwieniu, nie podnosi się o 10-15 stopni powyżej zadanej, np. przy zadanej 50 podniesie się 65 stopni. Poprzednio regulator pokojowy odcinał mi wentylator , tylko wtedy np. ustawiłem temp. 22 stopnie w pokoju, na piecu 50st. gdy osiągnął temperature w pomieszczeniu wyłanczał wentylator (histereza na regulatorze pokojowym 0.1st) wychładzał się cały układ aż do 40 stopni. Teraz po osiągnięciu temeratury wyłancza się pompa, temperatura zbiera się w piecu i bojleże, i gdy temperatura spadnie w pokoju i załączy się regulator pokojowy to pompa podaje już ciepła wode. moim zdaniem temperatura w pomieszczeniu jest bardziej komfotrowa. Dodatkowo wstawiłem osobny układ który załacza pompe gdy temperatura jakimś cudem przekroczyłaby 90 stopni.
Mam pytanie, czy takie wahania temperatury (15st) bedą szkodliwe dla pieca. Co myslicie o tym aby wstawić w szereg zaraz za piecem zbiornik (bojler) w którym woda bedzie sie podgrzewała przy wyłączonej pompie? Pozdrawiam