Posiadam Suzuki Maruti z silnikiem 800 z 1992 roku. Ostatnio aerometr (czy jak to się tam zwie) na akumulatorze z zielonego zrobił się biały. Na akumulatorze są oznaczenia:
- zielony (naładowany)
- czarny (rozładowany)
- biały (uszkodzenie, zgłosić się do ASO)
Na forum czytałem, że białe jest wtedy jak jest za mała gęstość elektrolitu w akumulatorze. Jak jeżdże to cały czas jest białe, wstawie na prostownik to potem jak przychodze robi się zielone, jak odpale silnik to robi się znów białe.
Naciągnałem pasek alternatora, bo miał luz ponad 2 cm i jest to samo. Napięcie ładowania na akumulatorze odrazu po włączeniu silnika około 13,55V, po zaciągnięciu ssania do połowy 14,25V więc na moje oko ok.
Nie wiem, jaka może być przyczyna? Akumulator walniety czy alternator? Akumulator mam tandetny bo Sznajdera i ma ze 2 lata. Ma 35Ah Ale ten samochód zawsze akumulatory rozwalal po 2 latach, ale nie wiem czy w taki sposób, bo poprzednie nie miały oczka.
Dodam, że w głośnikach słychać obroty silnika, po zamontowaniu mocnego filtra LC do wzmacniaczy chyba pond 300W który dostalem z niemiec słychać je leciutko przy cichej muzyce, jak podgłośnie to nie słychać ale bez filtra to tak nawalało że nawet na maxa było słychać.
Co to może być? Kondensator jakiś w alternatorze? Może szczotki w alternatorze? Nie wiem. Ktoś ma jakiś pomysł?
A tak wogóle poza tematem czy by była opcja wsadzić jakiś inny alternator mocniejszy z innego samochodu i wsadzić tam aku powiedzmy 45 Ah?
- zielony (naładowany)
- czarny (rozładowany)
- biały (uszkodzenie, zgłosić się do ASO)
Na forum czytałem, że białe jest wtedy jak jest za mała gęstość elektrolitu w akumulatorze. Jak jeżdże to cały czas jest białe, wstawie na prostownik to potem jak przychodze robi się zielone, jak odpale silnik to robi się znów białe.
Naciągnałem pasek alternatora, bo miał luz ponad 2 cm i jest to samo. Napięcie ładowania na akumulatorze odrazu po włączeniu silnika około 13,55V, po zaciągnięciu ssania do połowy 14,25V więc na moje oko ok.
Nie wiem, jaka może być przyczyna? Akumulator walniety czy alternator? Akumulator mam tandetny bo Sznajdera i ma ze 2 lata. Ma 35Ah Ale ten samochód zawsze akumulatory rozwalal po 2 latach, ale nie wiem czy w taki sposób, bo poprzednie nie miały oczka.
Dodam, że w głośnikach słychać obroty silnika, po zamontowaniu mocnego filtra LC do wzmacniaczy chyba pond 300W który dostalem z niemiec słychać je leciutko przy cichej muzyce, jak podgłośnie to nie słychać ale bez filtra to tak nawalało że nawet na maxa było słychać.
Co to może być? Kondensator jakiś w alternatorze? Może szczotki w alternatorze? Nie wiem. Ktoś ma jakiś pomysł?
A tak wogóle poza tematem czy by była opcja wsadzić jakiś inny alternator mocniejszy z innego samochodu i wsadzić tam aku powiedzmy 45 Ah?