W ostatnich tygodniach robiłem jako obsługa techniczna na zasadzie: przynieś, podłącz, rozłącz, biegnij poprawić itp. Pracowałem w zastępstwie ponieważ osoba która miała się tym zająć była na urlopie.
W magazynie mieliśmy 2 fiaty Ducato 4 komplety basów, każdy inaczej zbudowany, 6 par frontów, każda para w innej kombinacji głośników, 10 końcówek mocy, 3 miksery, crossovery, wywrotka kabli o najmniejszej długości 5m, i pełno innych urządzeń.
Jedziemy nagłośnić mały festyn w jakimś miasteczku. Ładujemy parę frontów, dwie końcówki, Subbasy, mikser i kable do spięcia tego. Upewniamy się że wszystko spakowane i ruszamy w drogę.
Na miejscu okazało sie że pojechaliśmy drugim samochodem. Cały sprzęt został w bazie.
Szybko wracamy podmienić auta i zaczynamy się rozpakowywać. Całość obyła się bez zbędnych kłopotów aż do końca.
Dostaliśmy zlecenie nagłośnić jakiś koncert lokalnych zespołów.
Ładujemy sprzęt, i jak to bywa w razie kłopotów spakowałem mikser 24-kanałowy i kilka mikrofonów (Shure, Stare Tonsile, Bezprzewodówki VK) i jedziemy.
Na miejscu miały grać trzy zespoły. Pierwszy to grupa pań i panów w wieku ok. 65 lat. Oczywiście gdy usłyszeli o riderze to: a cóż to takiego?
Po uzgodnieniu Podłączyliśmy mikrofony, a główny wokalista wyskakuje: Macie dyskofon?
No i tuptuptup do domku po CD. Mieszkałem blisko, więc nie było problemu. Na miejscu podłączamy, nikt się nie upewnił jaka płyta jest w odtwarzaczu. Znak że mamy włączyć muzykę od wokalistek, a tu z frontów zamiast podkładu do szantów poleciało
to. przez 10 sekund śpiewano to tej piosenki. Oczywiście, czyja płyta na tego ochrzan no i dostało mi się.
Drugi zespół zażyczył sobie odsłuchy. tuptuptup do domu po kolumny. Widok Zgc40 leżących na boku podpieranych cegłą wzbudził śmiech wokalistki, i podczas śpiewania było wielkie: hahahaahaha ja nie moge nie wytrzymam ze śmiechu łahahahahahaha!. Szybko zdejmujemy panią z frontów.
Trzeci zespół - zachciało im się grać podkład z magnetofonu. No i znowu do domku po magnetofon. podłączamy, a tu oni mówią, że z takiego większego, na taśmę. Ktoś ze znajomych pojechał po szpulowca z przewodami.