Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Wasze wpadki podczas nagłaśniania

Maniaudio 14 Mar 2011 23:16 244911 1036
Optex
  • #511
    Eminence
    Level 17  
    Nie pisz takich rzeczy na tym forum bo ktos Cie poda do sadu ;D

    Nie wiem czy wiesz ale trzeba miec zaiks oplacony aby grac na wiekszych imprezach. 99% polskich DJ tego NIE robi wiec chyba jestes bezpieczny.
  • Optex
  • #512
    Jaco456
    Level 13  
    DjElano wrote:
    A jak kolega nie miał na podmiankę i zauważył, ze zadziałało po stuknięciu? Znajdziesz lepszy pomysł na apelu od tego? W każdym razie bardziej nie uszkodził by stukaniem w obudowę.

    Tak naprawdę to cieszył bym się jak by to złomstwo się zepsuło, Przynajmniej szkoła miałaby pretekst do kupna nowych. Co do tego szkolnego zestawu fendera to może przesadziłem z tym "wiekiem" 20 lat, ale sprzęt jest naprawdę stary. Powiedzcie mi czy ten zestaw jest dobry czy nie[chodzi mi o jakość]. Mam jeszcze jedno pytanie co do tych mikrofonów GEMINI VHF 2000M. Szkoła je kupiła nowe i mam pytanie czy dokonała dobrego zakupu. Moim zdaniem to wyrzuciła pieniądze w błoto, bo te mikrofony nie chcą łapać zasięgu.
  • #513
    SzokalML
    Level 36  
    Zestaw jest z niskiej półki, niskiej jakości. Używany do apeli się nada, do dyskotek się nie nadaje. Odnośnie mikrofonów - nie wiem, natomiast ja generalnie nie mam zaufania do bezprzewodowych.
  • #514
    luki2828
    Level 17  
    No to teraz i ja coś napiszę.
    Gram na dyskotekach w szkole, nagłaśniam apele i takie tam. Wiec tak miałem kiedyś robić dysktekę sprzęt szkolny (znałem go jak własną kieszeń wiec zawsze grałem na nim). Przyjeżdżam na miejsce tak 1,5h prędzej patrze szkoła zamknięta. No nic czekałem wytrzymałem jakieś 30min (bo byłem z kolegą) Nikogo nie ma już chciałem do domu jechać (bo przecież ja na nich nie będę czekał). No ale ok czekam jeszcze 15min i w końcu ktoś przyjeżdża by otworzyć szkołę podłączam wszystko szybko (grałem z laptopa i jednego kompa stacjonarnego). Wszystko podłączone chcę grać, a tu monitor nie działa po prostu tak jak by nie był podłączony do kompa bo lampka świeciła, ale na pomarańczowo. Przeglądam czy wszystko jest podłączone no i jest. Nic przez pół dyskoteki graliś my z laptopa na Virtualu. Później chciałem się dokładniej przyjrzeć no i okazało, że z tego pośpiechu monitor został podłączony nie do tego gniazda co nie miał.

    Kiedyś po jednej dyskotece, gdy już sprzątaliśmy w kolumnie nie było osłonki na głośnik. No nic porozglądałem się no i niema, ale co tam sprzęt nie mój więc poszedłem składać resztę gdy już wychodziliśmy zauważyłem osłonkę na drugim końcu sali :D
  • #515
    excray
    Level 40  
    Kiedyś nagłaśniałem sakramencko nudny apel w szkole. Apel ze 2 godziny miał trwać i już ponad godzina minęła. Wszyscy na widowni już prawie śpią na stojąco bo ile można słuchać o karaimach czy innych ludkach. Dziewczyny z prezentacji notorycznie nie regulowały statywu z mikrofonem i efekt był taki że jak najniższa ustawiła sobie prawidłowo to najwyższa mówiła 20cm powyżej mikrofonu i albo słabo ją było słychać albo sprzęgał mikrofon a najczęściej jedno i drugie po trochu. W końcu jak zaczęła mówić taka najwyższa dziewucha i zapowiadało się na dłuższą tyradę zerwałem się aby poprawić statyw bo mnie już szlag trafiał. Dziewczyna zamiast podnieść statyw to zgina się w pół i jeszcze za cicho słychać. Popędziłem w jej stronę i tuż przed nią zahaczyłem nogą o kabel od mikrofonu. Orła wywinąłem ponoć pierwszorzędnego a wszystkie ludki na sali po takiej dawce nudów na widok takiej atrakcji o mało się nie posikały ze śmiechu. A było tego z 500 osób. Konsolę miałem na widoku więc efekt był taki że jeszcze przez godzinę siedziałem i paliłem buraka a ludki do końca apelu jeszcze chichotały na mój widok :-)
  • Optex
  • #516
    bimberboy32
    Level 18  
    Witam
    Kolego excary- oj niestety taki nasz zawód- zawsze coś poprawiać, ustawiać polepszać. Takie ingerencje podczas apelu, jak poprawianie statywów, albo mikrofonów, kolumn to praktycznie rzecz normalna. I najgorsze, że trzeba to wszystko robić szybko i niepostrzeżenie. A pośpiech teoretycznie jest niewskazany, bo można zaliczyć jeszcze większą gafę, o czym sam się przekonałeś wywijając orła. A nie wszyscy maja smykałkę do akustyki i nie wiedza jaki wpływ ma odległość, położenie mikrofonu od ust, co to jest sprężenie akustyczne (zwrotne dodatnie) i czym jest ono spowodowane. Wpadki były, są i będą. Trzeba mieć po prostu ogromną cierpliwość, być opanowanym i robić tak , aby wszystko było dobrze słychać i aby wszyscy byli zadowoleni.
    PS. Przypomniało mi się odpowiednie przysłowie przestrzegające przed pośpiechem, ale ze względu na jego niecenzuralność zamieszczę jego część, zapewne każdy się domyśli o co chodzi "powoli, bo się roz...oli"
    Pozdrawiam.
  • #517
    wolek14
    Level 31  
    Quote:
    Później chciałem się dokładniej przyjrzeć no i okazało, że z tego pośpiechu monitor został podłączony nie do tego gniazda co nie miał.

    Miałem kiedyś to samo. Myślałem że monitor szlag trafił podczas transportu, załatwiłem inny z miejsca o 6km oddalonego, nie działa. Wymiana kabla - nic. No to 30min zostało - próba wymiany karty graficznej (też z miejsca 6km oddalonego), w momencie gdy zacząłem rozkręcać obudowę komputera zorientowałem się, że monitor nie jest podpięty do karty, tylko do innego gniazda;)

    Poza tym wpadka z wakacji, już w bardziej pro aspekcie. Duza impreza plenerowa, tematyka - kultura regionalna (przegląd i konkurs). TV, komisja itd. więc trema trochę byłą, bo to jedna z pierwszych imprez jako techniczny. W którymś tam dniu przeglądu tradycyjnie pilnowałem prowadzących, by w odpowiednim momencie wynieść im bezprzewody na statywach. Facet wychodzi, ja zasuwam ze statywem, postawiłem, koleś zapowiada jakiś zespół zagraniczny, i po skończeniu miałem wyskoczyć i go zabrać. Niestety coś mu odbiło, i chciał sam znieść mikrofon. Chwycił z impetem patyk z majkiem, i ruszył w moją stronę. Ja oczywiście zgłupiałem, ale gdy zdążyłem pomyśleć co ja właściwie mam zrobić, facet zahaczył o jeden z otwartych mikrofonów na proscenium (pojemnik AKG C535), jeden wielki huk i pisk, bo wpadł w monitor. Ja wypadłem jak strzala żeby to ratować, i poślizgnąłem się na deskach, wywaliłem orła, szybko się pozbierałem i z kamienna twarzą przy oklaskach widowni (pełny amfiteatr;d) poustawiałem wszystko i ewakuowałem się ze sceny:) Ale jak doszło do mnie co się stało to miałem w głowie tylko jedno słowo - zwolnienie:) Na szczęście obyło sie bez nieprzyjemności, bo w sumie nie mój bład:)
  • #518
    da-w-id
    Level 11  
    _eddie_ wrote:
    da-w-id wrote:
    A ja puszczałem muzę i kolegi na 18 stce ;D
    Przywiozłem płytę z muzą i chciałem kopiowac na dysk ( zawsze to robiłem )
    ale gdy zaczeło sie kopiować muza zwalniała więc przerywałem i tak parę razy az w koncu powiedziałem do mikrofonu, że muzyka sie kopiuje chwila przerwy i wracamy :D




    Oczywiście kopie Twoich oryginalnych płyt? Bo nie rozumiem takiego "grania". Ktoś gra z pożyczanej muzyki?


    To były moje oryginalne płyty :)
  • #519
    RAV_AUDIO
    Level 21  
    Największa wpadka? Hmm tydzień temu impreza w klubie, gram gram a był tam koleś który od dawna puszczał muzykę... Puszczał a nie hmm "miksował".

    Masakra, czasami było mi tak wstyd że tam stoję, aż udawałem się w jakiś kąt żeby nie było na mnie że tak zrypałem przejście. Poza tym darł się ciągle do mikrofonu...ile można...i to jeszcze tonacja małego dziecka i te słynne "jedziemy , jazda jazda" .

    Ehh czasami lepiej nie grać niż musieć się męczyć z facetem który chce być nazywany "DJ"...;/
  • #520
    Hefajstos
    Level 35  
    Byłeś tam jako technik / realizator a ludzi patrzyli na ciebie? Znam ten ból. Przydarzyło mi się to kilkadziesiąt razy, w tym kilka razy wysłuchiwałem narzekania "że usnąc można przy takiej muzie" kiedy DJ się nie starał.

    Ale i tak lepsze są prośby o przyciszenie perkusji (w tym 14 osobowego składu grającego arabską muzykę weselną).


    --
    pozdrawiam
    Hefi
  • #522
    RAV_AUDIO
    Level 21  
    Raptowny1000 wrote:
    Ja spaliłem ze 4 wzmacniacze :(


    Spaliłeś, bo...

    -przekroczyłeś minimalna wartość impedancji wyjścia??
    -Nie zwracałeś uwagi na współczynnik temperaturowy??
    -na estradzie użyłeś wzmacniaczy domowych??

    ...Mi domowe tez się paliły, nawet przy dobrej impedancji:D Taka już zasada, że co w dom to w dom a estrada swoja drogą..."drogą($$) drogą":D
  • #523
    Anonymous
    Anonymous  
  • #525
    robercik1
    Level 11  
    bimberboy32 wrote:
    Witam
    Kolego excary- oj niestety taki nasz zawód- zawsze coś poprawiać, ustawiać polepszać. Takie ingerencje podczas apelu, jak poprawianie statywów, albo mikrofonów, kolumn to praktycznie rzecz normalna. I najgorsze, że trzeba to wszystko robić szybko i niepostrzeżenie. A pośpiech teoretycznie jest niewskazany, bo można zaliczyć jeszcze większą gafę, o czym sam się przekonałeś wywijając orła. A nie wszyscy maja smykałkę do akustyki i nie wiedza jaki wpływ ma odległość, położenie mikrofonu od ust, co to jest sprężenie akustyczne (zwrotne dodatnie) i czym jest ono spowodowane. Wpadki były, są i będą. Trzeba mieć po prostu ogromną cierpliwość, być opanowanym i robić tak , aby wszystko było dobrze słychać i aby wszyscy byli zadowoleni.
    PS. Przypomniało mi się odpowiednie przysłowie przestrzegające przed pośpiechem, ale ze względu na jego niecenzuralność zamieszczę jego część, zapewne każdy się domyśli o co chodzi "powoli, bo się roz...oli"
    Pozdrawiam.
    Dokładnie czasami, pomimo, że próbujemy się ukryć, to i tak jesteśmy na widoku, cóż, taka robota :)Ja zawsze staram się czymś obstawić miejsce pracy( jakiś parawanik, czy coś w tym guście , o ile jest taka możliwość :) Niestety kupa ludzi jest nieobeznana z podstawai i trzeba im wszystko uświadomić. a i tak za wszystkie kłopociki techniczne, nieważne czy z naszej wiiny powstałe, dostaje się własnie nam.
  • #526
    wolek14
    Level 31  
    Wpadka może nie ze sztuki, ale z tym związana. Jadę sobie w autobusie, ludzi w cholerę. Nagle dzwoni kumpel z firmy, i pyta mnie, gdzie jest Kowalskiego pyta (nazwisko zmienione), po czym ja z oburzeniem na cały autobus - "Ja się Kowalskiego pyty nie dotykałem!!"... Za chwilę zrozumiałem, czemu się ludzie na mnie tak krzywo patrzą...
  • #527
    marian1981.02
    Unitra equipment specialist
    Nie piszcie nic na siłę, bo temat zaczyna robić się mało ciekawy.
  • #528
    Anonymous
    Anonymous  
  • #529
    Anonymous
    Anonymous  
  • #530
    marcin_marcepan
    Level 18  
    Zabawna sytuacja.
    Znajomi (średnia wieku 18 lat) maja kapelkę do grania na chałturach(2x saksofon, klawisze, md i 2 wokale). Z racji tego że mieli do zagrania niewielki plener dla emerytów (za godziwe pieniążki), zaoferowałem im swoją pomoc w nagłośnieniu tego wszystkiego. Pożyczyłem od kumpla sporego busa, zapakowałem nagłośnienie i ich sprzęt no i jedziemy. Na miejscu okazuje się że scenka to jakieś 15m2 zrobione z desek, zabudowane z 3 stron na wielkim wiejskim boisku. Ponieważ sprzętu zabrałem sporo jak na taką imprezę (4 odwrotki + 2 mocne góry na stronę, kpl. odsłuchów itd.) więc zabraliśmy sie za poukładanie jakoś tego. Przody stoją, kapelka odsłuchy itd też więc zabieram się za okablowanie i tutaj mały zonk bo w case'ie brakuje pyty. Myślę sobie skoro to mała imprezka to jakoś ją trzeba openkać z boku scenki. Jak pomyślałem tak też zrobiłem. Wszystko odpalone zestrojone więc niepotrzebne graty ładujemy spowrotem na busa. Zaparkowałem go centralnie z tyłu sceny i czekamy na rozpoczęcie. Jak to bywa na takich "imprezach" najpierw przemówienia, odznaczenia, dyplomy itp. W końcu prowadzący zaprzasza do tańca wiec my starujemy z wielką pompą aż tu nagle ryk pisk i ogólne przerażenie. Co się okazało z tyłu sceny była taka koncentacja basu że właczył się alarm w busie co spowodowało ogólne sprzężenie na wszystkim (mikrofony w niewielkim ale jednak stopniu były odkręcone na odsłuchach). Najlepsze było to że ja głupi zamiast zamknąć busa kluczykiem to zostawiłem go otwartego i latałem co 5 min patrzeć czy nikt nic nie kradnie.
    Wiejskie imprezy są piękne....
  • #531
    arek59
    Level 29  
    Mieliśmy z kolegą organizować imprezę szkolną. Zastanawiamy się czy wziąść mój sprzęt czy niech będzie szkolny. Dobra to zdecydowaliśmy sie na szkolny bo jak gramy za free to po co własny zużywać.
    No to dobra, pożyczamy ze szkoły powersmikser LDM smx-8 oraz twierdzimy że na salkę 70m kw starczy 1 kolumna.
    Więc wszystko przed imprezką przyniesione, okablowanie, sprzet itd no i kolega miał się zająć podłączaniem sprzętu a ja poszukać mikrofony i po krzesła.
    Zaczynamy przed imprezą próbę, pytam czy kolega wszystko dobrze podłączył, on twierdzi że tak.
    Dobra, włączamy laptopa i miksery, w ostatniej chwili włączamy wzmacniacz i zaczeło coś syczeć a nagle bum a po ok 4-5 sekundach pojawia się spory dym ze wzmacniacza. Zastanawiamy się co sie dzieje i wszystko wyłączamy.
    Po oględzinach patrzę, wzmacniacz i kolumny mają wyjścia jack 6,3mm, ku zdziwieniu , kanał L i R wzmacniacza jest podłączony 2 kablami równolegle pod 2 wejścia jednej kolumny! A mówiłem czy kolega dobrze podłączył, miałem racje hehe.
    No i co dalej, żywot imprezy dokończyliśmy na starych altonach 80, 4 sztuki + wzmacniacz elektronika 200W.
    Z tego co dowiedzieliśmy się że naprawa powermiksera kosztowała szkołę 390zł i do końca roku już nie pozwoliła zrobić dyskotek.
  • #532
    sajkamil
    Level 15  
    Kiedyś wyjechałem na taką małą imprezę dla dzieci, jakiś festiwal itp:) uznałem że dla dzieciaków najlepsze będą bezprzewodówki więc zabrałem 8 mikrofonów + jeden dla konferansjera. Godzinę przed imprezą okazało się że niestety mam tylko jedną stacje a te 8 mikrofonów wziąłem gołych bez stacji... Na szczęście ratowałem to kilkoma mikrofonami które udało się pożyczyć z pobliskiej szkoły...
  • #533
    EBC41
    Level 28  
    sajkamil wrote:
    Kiedyś wyjechałem na taką małą imprezę dla dzieci, jakiś festiwal itp:) uznałem że dla dzieciaków najlepsze będą bezprzewodówki więc zabrałem 8 mikrofonów + jeden dla konferansjera. Godzinę przed imprezą okazało się że niestety mam tylko jedną stacje a te 8 mikrofonów wziąłem gołych bez stacji... Na szczęście ratowałem to kilkoma mikrofonami które udało się pożyczyć z pobliskiej szkoły...

    A nie dało rady tych mikrofonów przestroić na jedną częstotliwość i odbierać jednym odbiornikiem?


    Kolega będzie łaskaw zastanowić się nad tym co napisał...
    (dj-MatyAS)
  • #534
    natan14
    Level 21  
    Mnie się przypomniała akcja sprzed roku. Festiwal artystyczny w szkole (nie mojej), sprzętu tyle ile miałem czyli pyta, mikser, kompresory, odsłuchy tylko nagłośnienie było szkolne bo zostałem zapewniony "że mają". Nadchodzi kolejny występ zespołu z dwoma wokalistkami więc wrzucam odpowiedni preset no i czekam na artystów, którzy w końcu wchodzą. Zaczęli grać, tylko że z innym perkusistą niż tym który był na próbie. Jak się wczuł po pierwszym wałku to zaczął tak walić w gary że momentalnie zagłuszył wokale. Ja mając heble na granicy sprzężenia nie mogę nic zrobić więc nadaje w radio żeby podszedł ktoś do niego i coś mu powiedział. Nic nie pomogło, walił dalej. Występ ostatecznie został powtórzony na następny dzień już z innym perkusistą. Niby wszystko było ok tylko te momentalne spojrzenie całej sali do tyłu na mnie.

    Niedawno jadąc na granie zapomniałem walizki z płytami a do domu 80km, no ale za sklerozę trzeba płacić :(.
  • #535
    Anonymous
    Anonymous  
  • #537
    sajkamil
    Level 15  
    kiedyś jeszcze miałem sytuacje że w kablu siłowym zastałem poprzestawiane kable zero i faza... nie muszę mówić co się stało gdy podpiąłem sprzęt, na szczęście straciłem tylko crossover i kompresor reszty raków nie zdążyłem podłączyć:) uratowało mnie wyjście mono z filtrem w mikserze gdzie wpiąłem bas a reszta poszła jako całość nie było innej rady:)


    3.1.13. (10.9, 15) Zabronione jest publikowanie wpisów naruszających zasady pisowni języka polskiego, niedbałych i niezrozumiałych.
    (dj-MatyAS)
  • #538
    m4n13k78
    Level 1  
    Spinam sobie sprzęt na scenie aż tu przylatuje facet i mówi że z konsoli się dymi. He he, odprawiłem delikwenta z kwitkiem stwierdzając że ten typ tak ma. Jakież było me zdziwienie gdy z namiotu zaczął wydostawać się dym. Lecę, patrzę zasilanie do miksera nie podpięte tylko pyta bez wyjść na wzmacniacze. 23 i 24 kanał kopci jak komin Batorego co jest grane?. Po oględzinach okazało się że "świetlik" skorzystał z tych kanałów i puścił sterowanie DMX i wytwornice dymu BRAWO!!. Za godzinę festiwal folklorystyczny, otworzyłem mikser wypiąłem taśmy zasilające te dwa kanały i z ciężkim sercem odpaliłem końcówki. Ole wszystko hulało jak trzeba.
  • #539
    miku210
    Level 26  
    W ostatnich tygodniach robiłem jako obsługa techniczna na zasadzie: przynieś, podłącz, rozłącz, biegnij poprawić itp. Pracowałem w zastępstwie ponieważ osoba która miała się tym zająć była na urlopie.
    W magazynie mieliśmy 2 fiaty Ducato 4 komplety basów, każdy inaczej zbudowany, 6 par frontów, każda para w innej kombinacji głośników, 10 końcówek mocy, 3 miksery, crossovery, wywrotka kabli o najmniejszej długości 5m, i pełno innych urządzeń.
    Jedziemy nagłośnić mały festyn w jakimś miasteczku. Ładujemy parę frontów, dwie końcówki, Subbasy, mikser i kable do spięcia tego. Upewniamy się że wszystko spakowane i ruszamy w drogę.
    Na miejscu okazało sie że pojechaliśmy drugim samochodem. Cały sprzęt został w bazie.
    Szybko wracamy podmienić auta i zaczynamy się rozpakowywać. Całość obyła się bez zbędnych kłopotów aż do końca.

    Dostaliśmy zlecenie nagłośnić jakiś koncert lokalnych zespołów.
    Ładujemy sprzęt, i jak to bywa w razie kłopotów spakowałem mikser 24-kanałowy i kilka mikrofonów (Shure, Stare Tonsile, Bezprzewodówki VK) i jedziemy.
    Na miejscu miały grać trzy zespoły. Pierwszy to grupa pań i panów w wieku ok. 65 lat. Oczywiście gdy usłyszeli o riderze to: a cóż to takiego?
    Po uzgodnieniu Podłączyliśmy mikrofony, a główny wokalista wyskakuje: Macie dyskofon?
    No i tuptuptup do domku po CD. Mieszkałem blisko, więc nie było problemu. Na miejscu podłączamy, nikt się nie upewnił jaka płyta jest w odtwarzaczu. Znak że mamy włączyć muzykę od wokalistek, a tu z frontów zamiast podkładu do szantów poleciało to. przez 10 sekund śpiewano to tej piosenki. Oczywiście, czyja płyta na tego ochrzan no i dostało mi się.
    Drugi zespół zażyczył sobie odsłuchy. tuptuptup do domu po kolumny. Widok Zgc40 leżących na boku podpieranych cegłą wzbudził śmiech wokalistki, i podczas śpiewania było wielkie: hahahaahaha ja nie moge nie wytrzymam ze śmiechu łahahahahahaha!. Szybko zdejmujemy panią z frontów.
    Trzeci zespół - zachciało im się grać podkład z magnetofonu. No i znowu do domku po magnetofon. podłączamy, a tu oni mówią, że z takiego większego, na taśmę. Ktoś ze znajomych pojechał po szpulowca z przewodami.
  • #540
    Damianp16
    Level 13  
    Ja miałem fajną imprezę do nagłośnienia, impreza w klubie na ok. 200 osób, była to impreza hip-hopowa, no i wziąłem paczki Mackie aktywne 1300Wat jedna i do tego suby też aktywne, przyjeżdżam na miejsce patrze na ten lokal, i zastanawiam się jak ja mam rozstawić się ze sprzętem, no i miałem problem nie było miejsca, kombinowałem ale nic z tego, na szczęście miałem dużo czasu, więc pojechałem po mniejszy sprzęt wziąłem zestaw aktywny Hk-Audio, no i jakoś to rozłożyłem, i zacząłem robić próbę z chłopakami, gdy tylko przyszedł bass to mrugało światło był spadek napięcia, gdy dałem głośniej bit to tracił się dźwięk, i w końcu bezpieczniki poszły, więc same suby podłączyłem do innego gniazdka i dalej było to samo, a musiałem mieć odkręcone doły, do imprezy zostało 15min i kombinuje co tu zrobić i wołam szefową klubu i mówię niech Pani wyłączy wszystkie zbędne urządzenia jakie Pani ma włączone poszła do baru to co nie potrzebne wyłączyła, i problem znikł, potem w trakcie imprezy włączyła 2 czajniki i frytkownice i w całym klubie korki poszły, powtórzyło się to 5 razy, powiedziałem że imprezę przerywam! mówię że sprzęt to nie zabawka kupiona za 10zł na odpuście! chodź wszystko mam zabezpieczone, no i szefowa mnie tam błaga, ale mówię jej może zdarzyć się 1,2 razy ale nie 5! chłopaki wkurzeni! No ale co ja mogłem zrobić, to nie była moja wina że korki przechodziły, wiec zwinąłem się i pojechałem, ludzie mnie tam wyzywali, ale ja mam gdzieś to co mówili, nagłośnienie to nie zabawka, gdy coś takiego się dzieje to od razu się pakuje.
    Kolega kiedyś nagłaśniał festyn i po czymś takim poszła mu jedna końcówka chodź zabezpieczenia ma.

    Byłbym ogromnie wdzięczny, gdyby z podobną dbałością co o sprzęt, dbał Kolega również o pisownię.
    Słowotok, bełkot...doprawdy nie wiem jak to nazwać. A wystarczyłoby napisać zgodnie z zasadami poprawnej pisowni...
    3.1.13. (10.9, 15) Zabronione jest publikowanie wpisów naruszających zasady pisowni języka polskiego, niedbałych i niezrozumiałych.
    (dj-MatyAS)