Lodówko - zamrażarka ARDO CO30

Witam

Od dłuższego czasu mamy problem z tą lodówką. Dokładnie cieknie z niej woda a to dzięki temu że otwór na dole tylnej ścianki gdzie powinna spływać woda ciągle zamarza a co za tym idzie woda się przelewa na dół pod szuflady no i na zewnątrz.
Lodówka wraz z zamrażalką była ostatnio całkowicie rozmrożona ale nie dało to żadnego efektu.
Termostat ustawiony jest pomiędzy 3 a 4.
Dodam również że otwór odpływowy po udrożnieniu spełnia swą funkcję przez około 2-3 dni a potem zamarza i sytuacja się powtarza.
Proszę o jakieś wskazówki

Jak mam to rozumieć 'uszkodzona izolacja komory" - coś nie tak z uszczelką?
Czy rzeczywiście jest aż tak źle że sprzęt do wymiany?

Ostatnio podobny problem miałem u klienta w lodówce Argos , wstawiłem w wąż odpływowy grzałkę ( koszta grzałki około 40zł) . Klient się nie odzywa więc grzałka chyba zdaje egzamin. Pozdrawiam

Izolacja komory - to pianka poliuretanowa wtryśnięta między ścianki wewnętrzne a obudowę zewnętrzną( wszak trzeba jakoś "zatrzymać" chłód wewnątrz chłodziarki - czyli ograniczyć wymianę ciepła). Jeśli izolacja została zawilgocona to doskonale przewodzi ciepło i powoduje, że niska temperatura w obrębie parownika bez przeszkód migruje w inne obszary(tu odpływ wody) powodując spadek temperatury w miejscach do tego nie przeznaczonych Grzałka w jakiejś mierze może pomóc ale nie uzdrowi sprzętu.

To nie koniecznie musi być wina izolacji-przecież ta się nie zużywa a do zawilgocenia mogło by dojść tylko w przypadku uszkodzenia wewnętrznej obudowy z tworzywa. Może troche więcej szczegółów : temperatura wewnątrz chłodziarki , czas pracy , postoju , czy w ogóle się wyłącza?

dorciax wrote:

To nie koniecznie musi być wina izolacji-przecież ta się nie zużywa a do zawilgocenia mogło by dojść tylko w przypadku uszkodzenia wewnętrznej obudowy z tworzywa. Może troche więcej szczegółów : temperatura wewnątrz chłodziarki , czas pracy , postoju , czy w ogóle się wyłącza?

Zawilgocenie pełza od zewnątrz lodówki, a wynika z dużej różnicy temperatur.

Quote:

Zawilgocenie pełza od zewnątrz lodówki, a wynika z dużej różnicy temperatur.

Nie mogę się zgodzić z tą opinią , przecież ta różnica nie jest aż tak duża-to nie komora kriogeniczna-nie ma mowy o jakimś pełzaniu. Izolacja w chłodziarkach jest przystosowana do dużo większych różnic temperatur niż w nich występują , a świadczy o tym chodźby to że w komorze zamrażarki jest dużo niższa temperatura a grubość izolacji taka sama i jakoś nie przemarza i nic nie pełza.

Zainteresowany Peterson1 poda więcej szczegółów?

Przemoczona izolacja spowodowana pęknięciami poszycia w okolicy odpływu wody. Na dodatek przechodzi przez to rurka powrotna z parownika chłodziarki i izolacja zamarza. Należy usunąć wilgotną izolację, zlikwidować nieszczelności poszycia, odciągnąć rurkę od wewnętrznego poszycia i położyć nową izolację. Robota raczej dla chłodnika, co miał z tym już do czynienia.

Znam takie przypadki , jest to bardzo prawdopodobne , ale w tej chwili to tylko zgadywanie , bo Peterson1 nic nie pisał o uszkodzonym poszyciu wewnętrznym. Najwyraźniej nie chce żeby mu pomóc.

dorciax wrote:

Quote:

Zawilgocenie pełza od zewnątrz lodówki, a wynika z dużej różnicy temperatur.

Nie mogę się zgodzić z tą opinią , przecież ta różnica nie jest aż tak duża-to nie komora kriogeniczna-nie ma mowy o jakimś pełzaniu. Izolacja w chłodziarkach jest przystosowana do dużo większych różnic temperatur niż w nich występują , a świadczy o tym chodźby to że w komorze zamrażarki jest dużo niższa temperatura a grubość izolacji taka sama i jakoś nie przemarza i nic nie pełza.

Zainteresowany Peterson1 poda więcej szczegółów?

Widać, że nigdy nie prułeś lodówki.
Parownik w chłodziarce jest za tylną ścianą. Temperatura pracy parownika to ok -30C, 4-5cm dalej za izolacją temperatura często ma +30C (różnica 60C). Ponadto rura powrotna parownika jest bardziej odsunięta i często płytko w izolacji i tam najpierw przesiąka. W zamrażarkach często parownik jest rurowy i poprowadzony między szufladami więc nie ma kontaktu (poza przyłączeniem) z ścianami. Temp. zamrażarki to ok -18C.
Już 4 letnie lodówki mają wilgotną izolację przy rurach.
Oczywiście to jest do naprawy tylko nie każdy to robi i w przypadku pełnej naprawy izolacji- nie zawsze się opłaca.

Quote:

Widać, że nigdy nie prułeś lodówki.

jpserwis Widać że nie czytasz forum , bo jak byś czytał to byś wiedział czy prułem czy nie. https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic864220.html

dorciax wrote:

Quote:

Widać, że nigdy nie prułeś lodówki.

jpserwis Widać że nie czytasz forum , bo jak byś czytał to byś wiedział czy prułem czy nie. https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic864220.html

Więc zacytuj w podanym linku Twoje zdanie o pruciu lodówki.

Ja odniosłem się do Twojej wypowiedzi w tym wątku, nad którą się nie zastanowiłeś i palnełeś głupstwo. Jak będziesz kiedyś naprawiał nieszczelność to się zastanów, skąd bierze się wilgoć w izolacji, przy nieuszkodzonych ścianach wewnętrznych lodówki zbudowanych z nieprzepuszczalnego tworzywa.
Ba zapytaj nawet budowlańca jak ważna jest izolacja termiczna budynku i którędy wchodzi wilgoć.

Przepraszam za brak reakcji ale TPSA miała uszkodzoną linię i nici z netu.
Obudowa lodówki wewnątrz nigdzie nie jest uszkodzona. Uszkodzona natomiast jest uszczelka drzwi . Gołym okiem widać jak górne drzwi odstają od dolnych o parę milimetrów. Uszczelka wydaje się że dolega wszędzie do lodówki ale jest w dwóch miejscach dziurawa (naderwana) .
Zrobiłem małą próbę i podłożyłem coś pod drzwiczki aby bardziej dolegały i powiem że warstwa lodu przy otworze odpływowym częściowo się topiła.
Pytanie moje - czy uszczelka jest wymienna i czy można ją dostać? I czy aby jest to jej wina?

Uszczelki są niewymienne.

Czyli jednym słowem d..a blada. Może macie jakieś bardziej pocieszające porady niż wymiana sprzętu?