Wita Was kolejny użytkownik złomu o nazwie Ford Focus TDDI z 99r...
Potrzebuje jakiejś wskazówki bo skończyły mi się pomysły a konkretnej informacji nie mogę znaleźć na forach itp.
Problem oczywiście z centralnym zamkiem (fabryczny, auto bez alarmu oraz domykania szyb, posiada immo-nie sądzę żeby miało to jakieś znaczenie, ale na wszelki wypadek napisałem), może opiszę jak to wyglądało od samego początku (może być długo, ale postaram sie opisać jak to działało i co w miedzyczasie robiłem):
Auto zakupiłem już z "uszkodzonym" zamkiem (?) od kierowcy, tzn. otwierając je z kluczyka raz uruchamiał centralny, a raz nie (czasami przez tydzień działał, a przez następny nie). Z pilota wszystko było ok (tutaj tylko jedna moja uwaga bo nie spotkałem się wcześniej z czymś takim, ale wydaje mi się że tak ma być, mianowicie, po wciśnięciu przycisku otwierania, centralny otwierał tylko drzwi kierowcy, po kolejnym wciśnieciu dopiero otwierał wszystko).
Ok, jadę. Raz na jakiś czas auto chce się samo otwierać (częściej, może dlatego że zazwyczaj otwierałem tylko drzwi kierowcy) lub zamykać (bardzo żadko). Na początku zauważyłem że świrował podczas nierównej drogi (jakaś dziura itd), ale później nie miało to już znaczenia, wystarczyło że auto stało w miejscu i było odpalone (nie zauważyłem żeby działo sie coś takiego kiedy nie było kluczyka w stacyjce).
Z biegiem czasu robiło się coraz więcej problemów, centralny raz działał a raz nie. Stopniowo wszystko zaczęło padać, otwieranie z pilota, klapy bagażnika, otwieranie z kluczyka. Gdzieś tam po drodze pilot wraz z kluczykiem został kompletnie zniszczony w związku z tym aktualnie jestem w posiadaniu tylko "kluczyka matki" (taki bez pilota).
Kiedy już wszystko przestało działać, ostatnie oznaki życia objawiały się tym, że podczas jazdy nagle uruchamia się centralny (tak samo jak opis na początku tej fascynującej opowieści), działał od środka i z kluczyka (z pilota nie wiem bo już go nie miałem), działało też otwieranie klapy, jednak po wyjściu z auta, zamknięciu go i powrocie do auta po około 30 minutach już nic nie działało. Zdażyło mi się tak może ze 3 razy i od tamtej pory centralny nie daje żadnego znaku życia. A nie przepraszam, coś robiłem przy aucie i odpiąłem na jakiś czas akumulator, po podłączeniu go centralny zareagował (otworzył bądź zamknął auto, już nie pamiętam, ale to był jego ostatni podryg, później już totalna kaplica).
Teraz troszeczkę z innej beczki, ale ciągle w związku z centralnym.
Zamek od kierowcy raz na rok się zacina. Zamykam auto i nie mogę go otworzyć (ani z kluczyka, ani od środka). Pomagał mi w tym właśnie centralny, po jego uruchomieniu (otwieranie) zamek się odblokowywał.
W związku z tym że w ostatnich dniach skończył mi się przegląd, zamek od kierowcy się zablokował, a centralny już w żaden sposób nie chciał zareagować, postanowiłem że podłączę się bezpośrednio pod siłownik przez wtyczki które idą do modułu GEM (z zamkniętymi drzwiami od kierowcy raczej nie przeszedłbym przegladu). Jak postanowiłem tak zrobiłem, drzwi otwarte, siłowniki działają.
Po tej "operacji" stwierdziłem że to właśnie GEM jest uszkodzony, wcześniej już brałem to pod uwagę ale nie chciałem go bez sensu kupować bo nie byłem pewny.
A więc zakupiłem taki moduł (identyczny, wszystkie numery itd to samo), podłączam i tak jak nie działało tak nie działa dalej. Odłączyłęm akumulator na poł godziny, w międzyczasie posprawdzałem wszystkie bezpieczniki (pod maska, pod kierownica łącznie z tym co jest z tyłu)...
Co jest nie tak???
Biorę pod uwagę to, że moduł który zakupiłem też może być uszkodzony, czy mogę to jakoś sprawdzić?
Bardzo proszę o jakąś sugestie gdzie szukać problemu bo nie mam już pojęcia...