lamer1 wrote: Czy ma ktoś jakić pomysł na zabezpieczenie akumulatora przed całkowitym rozładowaniem?
Myślę, że do tego wystarczy układ TL431 (kosztuje około 50gr), cztery oporniki
i MOSFET (na odpowiednio duży prąd - ile potrzeba? 70A wystarczy?) typu N.
Do plusa akumulatora podłączyć dren MOSFET-a, na zewnątrz ma być wyprowadzony
minus akumulatora i źródło MOSFET-a; TL431 łączysz anodą do minusa akumulatora,
katodą przez opornik (np. 300 Om/0.5W) do bramki MOSFET-a, pozostałe oporniki:
200 Om/0.25W między bramkę i źródło MOSFET-a, 7k5 między reference i anodę
TL431, 30k między reference TL431 i źródło MOSFET-a.
Działa to tak, że jak napięcie na "zewnętrznym plusie", czyli źródle MOSFET-a jest
większe od 12.5V, to MOSFET jest włączony, jak mniejsze, to się wyłącza - zwarcie
"zewnętrznego plusa" z minusem, lub rozładowanie akumulatora poniżej 12.5V
wyłącza MOSFET-a, włączyć go może tylko zewnętrzne napięcie większe od 12.5V.
Jeśli akumulator jest mocno rozładowany, to MOSFET się nie włączy na początku
ładowania, ale przy ładowaniu będzie przewodzić dioda, którą ma w środku.
Wadą tego układu jest dość duży pobór prądu kiedy akumulator nie jest rozładowany
- około 30mA (kiedy MOSFET jest włączony płynie on przez oporniki 200 i 300 Om);
można go zmniejszyć poniżej 2mA zastępując je bardziej złożonym układem.
Układ TL431 działa z grubsza jak tranzystor NPN (anoda=emiter, katoda=kolektor,
reference=baza) o trochę nietypowych parametrach: prąd zerowy 1mA, napięcie
przewodzenia emiter-baza 2.5V (z dużą dokładnością, i mało zależy od prądu
kolektora, napięcia na nim, i temperatury), beta około 100 milionów.