Windows xp (sp2) normalnie chodzi wyśmienicie ale po włączeniu muzyki lub filmu system zaczyna mulić. Proces System pracuje na poziomie 80%.
Robiłem formata, odnowa instalacja, ale dalej jest to samo, system skanowany pod każdym względem (wirusy, adware, rejestry), wszystko wydaje sie ok.
Jak wyłączyłem chipset muzyczny w biosie filmy chodzą normalnie bez obciążenia znacznego ale oczywiście bez dźwięku.
Dodam ze płyta była wymieniana na nową i od tego momentu zaczął sie dramat, sterowniki do karty muzycznej testowalem z plyty i ze strony producenta dalej to samo. Juz nie mam sił... Moze ktoś miał taki przypadek i jest wstanie mi pomóc.
Robiłem formata, odnowa instalacja, ale dalej jest to samo, system skanowany pod każdym względem (wirusy, adware, rejestry), wszystko wydaje sie ok.
Jak wyłączyłem chipset muzyczny w biosie filmy chodzą normalnie bez obciążenia znacznego ale oczywiście bez dźwięku.
Dodam ze płyta była wymieniana na nową i od tego momentu zaczął sie dramat, sterowniki do karty muzycznej testowalem z plyty i ze strony producenta dalej to samo. Juz nie mam sił... Moze ktoś miał taki przypadek i jest wstanie mi pomóc.