Mam problem z którym męczę się już kilka miesięcy. W moim Citroenie C3 1,4 hdi 03' głownie rano nie działa wspomaganie kierownicy(elektryczne)
Wcale nie zależy to od mrozu. W zasadzie, problem występuje po dłuższym staniu samochodu. Jest to zupełnie nieregularne i trudne do przewidzenia. Przy mrozach -13 nic się nie działo, a przy temperaturach dodatnich problem występował równie często.
Gdy wysiada wspomaganie, nie działa dmuchawa, klimatyzacja, ogrzewanie tylnej szyby i obieg powietrza wewnątrz samochodu. Nie działa to równocześnie z wspomaganiem.
Wycofanie kluczyka, odczekanie chwili i próba ponownego uruchomienia pomaga. Czasami nie, to wtedy przejadę kilkaset metrów, wyłączę gnoja, włączę z powrotem i jest dobrze.
I jeszcze jedno, podczas nie działanie tych wszystkich urządzeń świeci kontrolka akumulatora - PRAWDOPODOBNIE NIE ładuje ???
Od wczoraj samochód postawiłam do ASO. Podejrzewają alternator. Nie wiem czy jest to dobry kierunek, ale pozostawię to do rozstrzygnięcia. Mówią również że tzeba wymienić jakąć odłonę tego alternatora.
Ja podejrzewałam jakiś przekaźnik, spięcie, przegrzanie, sama nie wiem. Podejrzewałam dlatego, że problem zaczął pojawiać się po tym jak miałam zwarcie na wiązce przewodów od pompy paliwowej (jakoś tak). To zostało naprawione, ale dostałam gratis w postaci właśnie tego wspomagania. Ale to że nie działa dmuchawa i cała reszta zauważyłam dopiera niedawno (po kilku miesiącach nie działania WK). Może nie zwracałam uwagi na to. Klimy z samego rana w nie włączałam, ani dmuchawy, więc mogłam po prostu to przeoczyć.
Byłam już u wielu "specjalistów" i nikt nie miał pomysłu co z tym fantem zrobić. Co do ASO to mam do nich średnie zaufanie (nie dali sobie rady z wcześniejszą usterką elektroniczną) choć nie ukrywam że liczę tym razem na to, że rozwiążą ten problem.
Napiszcie proszę co myślicie o tym że to wina alternatora. Morze jakiś inny kierunek? Samochód stoi na serwisie, a dopiero w poniedziałek będzie wiadomo czy to alternator czy nie. Jeśli nie, to trzeba ich na coś nakierować bo sami mi powiedzą że nic nie znaleźli i można samochód zabrać :/. A już mam tego serdecznie dość. Myślałam że morze to chwilowe. ale jakoś samo przejść nie chce.
Wcale nie zależy to od mrozu. W zasadzie, problem występuje po dłuższym staniu samochodu. Jest to zupełnie nieregularne i trudne do przewidzenia. Przy mrozach -13 nic się nie działo, a przy temperaturach dodatnich problem występował równie często.
Gdy wysiada wspomaganie, nie działa dmuchawa, klimatyzacja, ogrzewanie tylnej szyby i obieg powietrza wewnątrz samochodu. Nie działa to równocześnie z wspomaganiem.
Wycofanie kluczyka, odczekanie chwili i próba ponownego uruchomienia pomaga. Czasami nie, to wtedy przejadę kilkaset metrów, wyłączę gnoja, włączę z powrotem i jest dobrze.
I jeszcze jedno, podczas nie działanie tych wszystkich urządzeń świeci kontrolka akumulatora - PRAWDOPODOBNIE NIE ładuje ???
Od wczoraj samochód postawiłam do ASO. Podejrzewają alternator. Nie wiem czy jest to dobry kierunek, ale pozostawię to do rozstrzygnięcia. Mówią również że tzeba wymienić jakąć odłonę tego alternatora.
Ja podejrzewałam jakiś przekaźnik, spięcie, przegrzanie, sama nie wiem. Podejrzewałam dlatego, że problem zaczął pojawiać się po tym jak miałam zwarcie na wiązce przewodów od pompy paliwowej (jakoś tak). To zostało naprawione, ale dostałam gratis w postaci właśnie tego wspomagania. Ale to że nie działa dmuchawa i cała reszta zauważyłam dopiera niedawno (po kilku miesiącach nie działania WK). Może nie zwracałam uwagi na to. Klimy z samego rana w nie włączałam, ani dmuchawy, więc mogłam po prostu to przeoczyć.
Byłam już u wielu "specjalistów" i nikt nie miał pomysłu co z tym fantem zrobić. Co do ASO to mam do nich średnie zaufanie (nie dali sobie rady z wcześniejszą usterką elektroniczną) choć nie ukrywam że liczę tym razem na to, że rozwiążą ten problem.
Napiszcie proszę co myślicie o tym że to wina alternatora. Morze jakiś inny kierunek? Samochód stoi na serwisie, a dopiero w poniedziałek będzie wiadomo czy to alternator czy nie. Jeśli nie, to trzeba ich na coś nakierować bo sami mi powiedzą że nic nie znaleźli i można samochód zabrać :/. A już mam tego serdecznie dość. Myślałam że morze to chwilowe. ale jakoś samo przejść nie chce.