Trochę mnie nie było, widzę że temat sie rozwija.
Wybór padł na falownik szeregowo - równoległy.
Kolega slu-1982 przedstawił sposób synchronizacji w amerykańskich rozwiązaniach. Jest to nic innego jak cewka Rogowskiego (o której pisałem) nieco inaczej wykonana. Podane prze ze mnie rozwiązania synchronizacji sterownika SG3525 przy falowniku szeregowym, można dostosować do falownika szeregowo - równoległego właśnie zastępując transformator prądowy cewką Rogowskiego.
Jest ona wprowadzona w obwodzie równoległych elementów kondensatora i wzbudnika. W ten sposób osiągamy pracę z częstotliwością rezonansową obwodu równoległego. Dla takich warunków schemat zastępczy obwodu uprości się do dwóch elementów :
- szeregowego dławika L1
- obwodu równoległego w rezonansie o charakterze rezystancyjnym R = Lo/(Ro Co)
gdzie :
L1 - indukcyjność dławika szeregowego
R - rezystancja w rezonansie obwodu równoległego
Lo - indukcyjność układu wzbudnik - wsad
Ro - rezystancja układu wzbudnik - wsad
Co - pojemność kondensatora równoległego.
Nie wspominam celowo o dodatkowym kondensatorze szeregowym, gdyż jego pojemność powinna być na tyle duża aby nie wprowadzał do obwodu dodatkowej częstotliwości rezonansowej.
O tym że układ powinien pracować z częstotliwością rezonansu obwodu równoległego wie dobrze Kolega slu-1982, gdyż spotkał się z takim problemem w SSTC, tam jednak do synchronizacji użyto antenki ze względów na wysokie napięcia uzwojenia wtórnego. Ponieważ synchronizacja przy pomocy PLL jest dość rzadko stosowana w konstrukcjach amatorskich zaproponowałem synchronizację z zastosowaniem SG3525, zwłaszcza że był on dobrze znany Koledze mosfetkiler.
Podałem obwód "synchronizacja.pdf" i jego podłączenie do wprowadzenia sync (pin 3), przy czym
był on przeznaczony do synchronizacji prądem w falowniku szeregowym. Zmiana przetwornika powoduje, że układ reaguje nie na prąd a na strumień (czyli pochodną prądu po czasie) i umiejscawiając go w torze obwodu równoległego dokonamy synchronizacji falownika szeregowo - równoległego, powinno się przy tym zrezygnować z zastosowania ograniczających napięcie diod Zenera
Jeszcze jedno odnośnie PL180577B1. Pisałem niejednokrotnie, że dla nieodpowiednio dobranych
wartości indukcyjności układ nie będzie sterowany nigdy w zerze prądu, bo tego zera nie będzie.
Jeżeli indukcyjność szeregowa będzie mniejsza niż indukcyjność równoległa układ będzie działał,
to stare rozwiązanie, w którym na początku stosowano tyratrony a potem tyrystory.
Są to rozwiązania zbliżone do zmodernizowanych generatorów iskrowych, jednakże przy ich prostym sterowaniu mają mała moc wyjściową i stanowią raczej ciekawostkę niż rozwiązanie technologiczne problemu.
Nieco obliczeń.
Do przykładowych obliczeń wziąłem przedstawione kiedyś wartości. Założymy że generator tak steruje przełączaniem tranzystorów, że obwód równoległy złożony z kondensatora i równoległego wzbudnika pracuje w rezonansie. Napięcie zasilania falownika jest stałe i wynosi 300V, wartość
indukcyjności szeregowej przyjąłem równą L1 = 13µH, a kondensator ma pojemność Co = 1,3µF
(tu nie ma żadnej zbieżności w stylu "dziesięć razy większy"). Wprowadzmy następujące wielkości
Ud = 300 V - napięcie zasilania falownika
Uo = 0,45 Ud (falownik półmostkowy) - wartość skuteczna napięcia wyjściowego falownika (1- harmoniczna)
Ucsk - wartość skuteczna napięcia na kondensatorze
2πfo = √[1/(LoCo) - Ro²/(4Lo²)] - częstość rezonansowa obwodu równoległego
Q = 2πfoLo/Ro - dobroć obwodu rezonansowego
Isk - wartość skuteczna prądu falownika
Ic = Iwzb = Q Isk - wartość skuteczna prądu kondensatora i wzbudnika
Rz = Lo/(RoCo) - rezystancja obwodu równoległego w rezonansie
Z = √[(2πfoL1)² + Rz²] - impedancja obwodu złożonego z indukcyjności szeregowej i obwodu równoległego w rezonansie
P - moc wydzielana w rezystancji Ro
Temperatura 0°C
Lo = 3 µH
Ro = 0,2 Ω
fo = 80,416 kHz
Rz = 11,53 Ω
Q = 7,58
Z = 13,26 Ω
Isk = Uo/Z = 10,18 A
Ic = Iwzb = 77,2 A
Ucsk = 117 V
P = Ro Iwzb² = 1192 W
Temperatura 520°C
Lo = 4,68 µH
Ro = 0,31 Ω
fo = 64,309 kHz
Rz = 11,61 Ω
Q = 6,1
Z = 12,74 Ω
Isk = Uo/Z = 10,59 A
Ic = Iwzb = 64,6 A
Ucsk = 123 V
P = Ro Iwzb² = 1294 W
Temperatura 740°C
Lo = 2,4 µH
Ro = 0,138 Ω
fo = 89,987 kHz
Rz = 13,37 Ω
Q = 9,83
Z = 15,25 Ω
Isk = Uo/Z = 8,84 A
Ic = Iwzb = 87 A
Ucsk = 118 V
P = Ro Iwzb² = 1044 W
Wziąłem jedynie trzy wartości aby nie zaciemniać obrazu zbędnymi obliczeniami.
Wnioski.
Zmiany częstotliwości rezonansowej są dość duże i nie jest możliwe przeprowadzenie procesu bez
jej zmiany. Zastosowanie synchronizacji umożliwi w tym przykładowym układzie grzejnym pracę
z niewielkimi zmianami mocy.
Wszystko wygląda ładnie i wydaje sie że takie sterowanie powinno rozwiązać problem nagrzewania.
Niestety rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Wartość mocy dotyczy układ wzbudnik wsad, dopiero znajomość sprawności wzbudnika pozwala ocenić rzeczywiste zależności w trakcie nagrzewania. Dopóki wsad jest magnetyczny sprawność jest dość duża powiedzmy 85% a ze względu na temperaturę odpływ ciepła ze wsadu jest stosunkowo niski. Sytuacja zmienia się radykalnie przy przekraczaniu temperatury Curie, spada sprawność np. do 65% a jednocześnie
wzrastające straty mocy spowodowane wzrastającą temperaturą powodują zatrzymanie nagrzewania. Ponieważ największa moc występuje dla częstotliwości rezonansowej żadne zmiany częstotliwości nie są w stanie jej podwyższyć, każda regulacja powodująca zmianę częstotliwości
powoduje jedynie zwiększenie prądu tranzystorów oraz jednocześnie zmniejsza moc wydzielaną w obciążeniu. Dlatego też aby umożliwić nagrzewanie należy zwiększyć pojemność kondensatora równoległego (skokowo) po przekroczeniu temp. Curie tak jak to miało miejsce w generatorach maszynowych (i to mimo synchronizacji, ale o tym już kiedyś pisałem).
Dla naszego obwodu przyjmijmy że w temp. 740°C dołączymy dodatkowy kondensator tak aby całkowita pojemność wynosiła 2,3 µF. Mamy :
Temperatura 740°C
Lo = 2,4 µH
Ro = 0,138 Ω
Co = 2,3 µF
fo = 67,586 kHz
Rz = 7,56 Ω
Q = 7,38
Z = 9,36 Ω
Isk = 14,4 A
Ic = Iwzb = 106,4 A
Ucsk = 109 V
P = Ro Iwzb² = 1562 W
Te przybliżone obliczenia dotyczą nagrzewania skrośnego i np. podczas topienia a zwłaszcza hartowania zależności mogą mieć zupełnie inny przebieg.
Nie mylcie różnych obwodów. Dla poprawnej pracy falownika szeregowego w pobliżu rezonansu konieczne jest ograniczanie prądu pobieranego przez falownik gdyż może on wzrastać do wartości
ograniczonych jedynie rezystancjami, dla obwodu szeregowo - równoległego w przypadku występowania rezonansu w gałęzi równoległej prąd ma najmniejszą wartość i można taki falownik
zasilać ze zrodła o stałym napięciu niezależnym od prądu. Jeżeli mówicie o "górce prądu" oznacza to że dostrajacie do rezonansu obwód szeregowego dławika i szeregowego kondensatora (tego , który ma odcinać składową stałą) czyli nie ten co trzeba. Dlatego albo nie stosujcie tego kondensatora (tylko jeżeli nie ma transformatora a dławik szeregowy jest powietrzny) albo jego wartość przyjmijcie tak dużą aby częstotliwość rezonansu szeregowy dławik - szeregowy kondensator była co najmniej 10 razy mniejsza od częstotliwości rezonansu kondensator równoległy - wzbudnik. Stosowanie dwóch zbliżonych do siebie częstotliwości rezonansowych jest dobre DRSSTC ale nie w nagrzewnicy.
Tam zmiany indukcyjności są pomijalne w przeciwieństwie do nagrzewania indukcyjnego.
Ponadto dla obwodu bez kondensatora szeregowego możliwa jest praca z jednym tylko tranzystorem i diodą.