Witam. Mam następujący problem mianowicie jest czujnik temperatury nieznanego rodzaju w jaki sposób bez demontażu sondy można zidentyfikować czy mamy do czynienia z termoparą termistorem czy może czujnikiem scalonym lub półprzewodnikowym ? Jeśli dobrze kombinuję termopara podłączona do multimetru na zakresie miliwoltomierza powinna w temperaturze pokojowej dawać jakieś napięcie natomiast na zakresie omomierza powinna stanowić praktycznie zwarcie. Termistor z kolei powinien wykazywać opór natomiast na zakresie mV powinno być zero ewentualnie szczątkowe napięcie wynikające z zakłóceń zbieranych przez przewody. Jak natomiast zachowa sie czujnik półprzewodnikowy?
Sprawa rozbija się o sprzeczkę z prowadzącym laboratorium na uczelni który twierdzi że termometr używany w jednym z doświadczeń ma czujnik termoparowy (pomiar temperatury w doświadczeniu jest w zakresie 10 do 30 stopni) wg. mnie termometr jest na PT100 albo czujniku scalonym. Zostałem z tego tytułu oblany i mam zamiar udowodnić swoja rację. Jeśli jest termopara no to trudno trzeba będzie odrobić ćwiczenie - niczego więcej nie ryzykuję.
Sprawa rozbija się o sprzeczkę z prowadzącym laboratorium na uczelni który twierdzi że termometr używany w jednym z doświadczeń ma czujnik termoparowy (pomiar temperatury w doświadczeniu jest w zakresie 10 do 30 stopni) wg. mnie termometr jest na PT100 albo czujniku scalonym. Zostałem z tego tytułu oblany i mam zamiar udowodnić swoja rację. Jeśli jest termopara no to trudno trzeba będzie odrobić ćwiczenie - niczego więcej nie ryzykuję.