submariner, napisz coś więcej o tej ladowarce:D jest ona intrygująca z tego względu, że daje sensowną moc, a nie prąd potrzebny do zasilenia diody jakiego ogniwa użyłeś, jakie napięcie/natężenie daje ogniwo, czym go ogrzewasz i jak kontrolujesz różnicę temperatur?
ok, więc trzeba by zrobić tak że najpierw zmontować płytę z ogniwami pojedynczymi nie szeregowymi i potem próbować różne sposoby montażu płyty na kolektorze tak aby podczas pracy ogniw temp płyty nie przekroczyła 140 stopni, różnica temperatur między płytami będzie wynosić około 60 stopni, chciałbym jeszcze tylko zapytać jakie są możliwości generowania prądu przez jedno takie ogniwo? Na przykład takiego:
Moc odprowadzana: 89 W max
Pobór prądu: 10 A
Napięcie: 15,8 V max
D Tmax: 67,0 ° C
Wymiar: 40 x 40 x 3,3 mm
mógł bym wykonać płyty pomiędzy którymi zmieści się około 60 ogniw 4x4cm. Jaki prąd będą mogły mniej więcej wygenerować? Z tego co czytałem tutaj w temacie pojedyncze ogniwo niby 10W czyli około 0.7A przy 13V tak? 60 takich ogniw w takim razie to około 40A, czyli aż nadto... Dobrze liczę? Tylko nie wiem jakiego ogniwa użyto w tamtej konstrukcji... Bo chyba im mocniejsze ogniwo (są takie na 2, 4 i to co napisałem na 10A) tym więcej będzie w stanie wytworzyć...
Tytułowy filmik pokazuje jak marnować energię płomieni świec.
Dolny radiator "odbierający" ciepło doskonale je rozprasza.
Należało użyć miedzianej płytki o grubości kilku milimetrów i wymiarach modułu, która zapewni jego równomierne ogrzanie. Pozostały obszar należy wypełnić warstwą np. waty szklanej, lub innej izolacji termoodpornej. Radiator chłodzący oczywiście pozostaje.
Jeszcze lepiej byłoby umieścić taką konstrukcję w pionie, ze względu na chłodzenie strony zimnej ale trudniej jest ogrzewać stronę gorącą. Zawsze można użyć miedzianego bloku wodnego (WC) od procesora i przezeń przepuścić gorącą wodę.
Podziel sie ze mna , mozliwe ze duzo wiemy na ten temat To moja konstrukcja i generuje 9-10W w 2005r sluzyla jako zrodlo zasialnia-ladowarka w wyprawie wysokogorskiej.
Witam, gdzie można znaleźć schemat/instrukcję takiego ogniwa ? 9-10 W to naprawdę dużo, w sytuacjach awaryjnych wystarczyłoby jakieś 4 W
Ogniwa Peltiera z tego co wiem są używane do chłodzenia np. procesorów, oddają bardzo dobrze ciepło z procesora na radiator, chłodziarek. Do ogniw potrzebne jest zasilanie. Czyli jak powinno się ten pomysł rozumieć, bardzo ogrzane ogniwo będzie wytwarzało prąd elektryczny? Jeżeli tak to do ogrzania takich ogniw można wykorzystać w zimie kocioł CO, bo i tak ogrzewa się dom a taki kocioł ma jakieś straty ciepła, bo nawet jeżeli jest ocieplony to i tak oddaje ciepło i działa jak kaloryfer.
Czyli jak powinno się ten pomysł rozumieć, bardzo ogrzane ogniwo będzie wytwarzało prąd elektryczny?
Dokładnie tak. To całkowicie realne
jump$ wrote:
Jeżeli tak to do ogrzania takich ogniw można wykorzystać w zimie kocioł CO, bo i tak ogrzewa się dom a taki kocioł ma jakieś straty ciepła.
bo nawet jeżeli jest ocieplony to i tak oddaje ciepło i dział jak kaloryfer.
Nad tym samym się zastanawiałem, straty ciepła do wnętrza domu przecież nie powinniśmy liczyć jako straty. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale stosując go w domu dostaniemy 100% wydajności (powiedzmy otrzymamy 2% energii elektrycznej a pozostałe 98% pozostanie ciepłem)
Gdyby zrobić ogniwo które wyciąga energię np. z rur odpływu spalin (u mnie strasznie się nagrzewają). Mam grubą rurę do komina która rozgrzewa się do ponad 100stopni. W tym przypadku bilans byłby nawet dodatni -bo w klasycznych piecach z dymem idzie masę ciepła w gwizdek
Wiadomo bez sensu jest ogrzewać ogniwa Peltiera gazem, ale w przypadku drzewem/węglem jest tak dużo strat że wykorzystanie ogniwa przyniosłoby jeszcze oszczędności i pewną niezależność energetyczną 9-10W daje nam radio + oświetlenie LED
Jeśli wytworzoną energię elektryczną będziemy zużywać wewnątrz domu, to i tak zamieni się ona na ciepło.
Istotny koszt uzyskiwania energii elektrycznej z takiego ogniwa, poza kosztem samego ogniwa, radiatora, itp.
to jego wpływ na przepływ ciepła - dokładnie tak, jak wykorzystanie energii wody w rzece wpływa na przepływ
wody. W rzece woda musi płynąć, i mieć spadek głównie na kole wodnym, czy turbinie; przez ogniwo Peltiera
ciepło musi przepływać, i to tak, by spadek temperatury był głównie na tym ogniwie; elektrownia na rzece
to nie sama zapora z turbinami - trzeba jeszcze pogłębić rzekę poniżej zapory, by obniżyć poziom wody,
trzeba zalać teren powyżej zapory - i tu, i tam ułatwia się przepływ wody, a na samej zaporze utrudnia;
podobnie trzeba zrobić z ogniwem Peltiera - gdzieś ułatwić przepływ ciepła, gdzieś go utrudnić, tak żeby
mieć duży przepływ ciepła przez to ogniwo - wtedy uzyska się dobre rezultaty.
Pobieranie ciepła z rur zmieni ich temperaturę, może spowodować np. zarastanie rury sadzą, czy korozję
- żeby tego uniknąć, trzeba się postarać, by spaliny miały odpowiednią temperaturę - może zaizolować te
rury jakąś wełną szklaną, żeby pobieranie ciepła do ogniwa było zrównoważone mniejszymi stratami?
No i jeszcze jedna sprawa - też ma analogię w elektrowni wodnej - ograniczenie temperatury ogniwa, coś
jak przelew burzowy na tamie, tam nie wolno zebrać za dużo wody w zbiorniku, bo tama pęknie, tu trzeba
pilnować, by nie przegrzać ogniwa, bo od tego powstają w nim defekty i przez nie maleje jego sprawność;
może jakimś sposobem na automatyczne ograniczanie temperatury jest użycie wody do przenoszenia ciepła
przez konwekcję - jak temperatura za bardzo wzrośnie, to woda wyparuje i nie będzie przenosić ciepła.
może jakimś sposobem na automatyczne ograniczanie temperatury jest użycie wody do przenoszenia ciepła
przez konwekcję - jak temperatura za bardzo wzrośnie, to woda wyparuje i nie będzie przenosić ciepła.
jeśli o to chodzi to chyba wystarczającym rozwiązaniem jest właśnie zastosowanie wody, jeśli dobrze myślę to woda w zbiorniku otwartym nie przegrzeje się powyżej 100C, z drugiej strony możnaby dać duży zbiornik z wodą/lodem albo radiator, w takim przypadku chyba nie ma jak uszkodzić ogniwa przygotowanego na max 135C.
Interesuje mnie jednak moc którą można uzyskać z pojedynczego ogniwa przy dT=60-80C i konstrukcja + ewentualna przetwornica na 12V.
Jaką moc się uzyska, to zależy od zastosowanego ogniwa i ilości ciepła, jaka będzie przez nie przepływać.
Ja niestety nie skonstruowałem takiego, więc nie mam doświadczenia, a teoretycznie trudno przewidzieć.
Myślę, że moc elektryczna uzyskana z takiego ogniwa będzie kilka razy mniejsza od mocy, jaką należy je
zasilać, żeby pracowało jako pompa ciepła - ale czy to będzie czynnik 3, czy 10, tego nie wiem.
Jaką przewodnosć cieplną mają takie ogniwa w stanie spoczynku? Czy nie będzie tak, że jeśli ogniwo peltiera, przez które przepływa użytkowe ciepło, generuje prąd to przepływ tego prądu generuje efekt przeciwstawny - więc stawia opór cieplny. I obniży to ogólną moc grzejnika (zmniejszy przewodnictwo cieplne czynnik <> cel) - dlatego chyba nie można grzejników służących do ogrzewania, ekranować ogniwami peltiera - tworząc na linii przepływu ciepła dodatkową barierę. Jedyne co można z nimi robić to użytkować ciepło odpadowe - a takie rzadko ma temperatury wyższe niż 30-50* - inaczej nie byłoby odpadowym tylko nadawało do celów grzewczych.
Mam wrażenie, że efekt przepływu prądu jest odwrotny - zwiększone przewodzenie ciepła - bo ładunki przenoszą ciepło.
Natomiast jest jakiś przepływ ciepła niezależny od prądu, i on powoduje straty (jako przepływ bez wytworzenia energii).
Przekładając to na analogię z elektrownią wodną: od różnicy poziomów wody zależy prędkość, jaką uzyska spadająca
woda, a więc prędkość obrotów turbiny i generatora, a przez to napięcie wytwarzane przez generator; od prądu, jaki
jest pobierany z generatora, zależy siła, z jaką trzeba go napędzać, a tę uzyskujemy puszczając odpowiedni strumień
wody; dla modułu Peltiera zamiast różnicy poziomów jest różnica temperatur, zamiast strumienia wody strumień ciepła.
Ale turbina ogólnie zmniejsza przepływ wody (stanowi opór), tak jak ogniwo zmniejsza przepływ ciepła.
Im bardziej obciążamy turbinę tym bardziej ona wyhamowuje zmniejszając przepływ wody - podobnie w ogniwie: obciążanie ogniwa będzie powodować pogorszenie przewodności cieplnej przez ogniwo i gorsze osiągi ze źródła ciepła.
Dotyczy to przypadku kiedy chcemy korzystać z ciepła i dodatkowo wstawić tam takie ogniwa.
Wyobraź sobie turbinę z mechanizmem wykorzystującym siłę odśrodkową do powstrzymania przepływu wody
- jak nic jej nie hamuje (nie ma pobierania energii z generatora), to rozpędza się aż do zatrzymania przepływu;
jeśli jest hamowana (jest pobór energii), to następuje taki przepływ, żeby zrównoważyć to hamowanie.
W termoogniwie różnica temperatur powoduje ruch ładunków w stronę przeciwną do zewnętrznego napięcia;
pobieranie prądu obniża napięcie, zwiększając ruch ładunków, a razem z nim przewodzenie ciepła.
Problemem, jaki wystąpi przy zbyt dużym zużyciu energii z termoogniwa, będzie zbytnie ochłodzenie komina.
Chwileczkę bo ja czegoś nie rozumiem. Prąd podczas wykonywania pracy przez moduł (np. podczas chłodzenia) płynie w jedną strone, ale podczas pracy jako ogniwo elektryczne płynie w przeciwną (ma odwrócone napięcie). Trzeba chyba odwrócić stronę ciepłą i zimną w zależności od typu wykorzystania. Czy dobrze myślę?
Wracając do meritum tego co chiałem wcześniej przekazać - i tak nie da się korzystać z takich modułów obkładając nimi jakieś grzejniki - po prostu grzejniki stracą swoją moc grzewczą z racji utraty niezbędnej róznicy temperatur. De facto potrzebny będzie czynnik o kilkadziesiąt stopni gorętrzy aby skompensować róznicę temperatur wymaganą przez moduły peltiera. Z racji braku doświadczeń i wiedzy o takich modułach nie komentuję ich przewodnictwa cieplnego (co też może stanowić spore straty na grzaniu). Przy takim czynniku o wyższej temperaturze moc grzejnika rośnie stromo z temperaturą i daje setki watów więcej ciepła przekazanego do medium docelowego (np. do powietrza jesli mówimy o kaloryferze w mieszkaniu) niż uzyskamy mocy z modułów peltiera.
np.
Wiele osób w dzisiejszych czasach montuje pompy ciepła do celów grzewczych - marnują zatem kilka kW prądu na cele grzewcze i dziwny wydaje sie pomysł marnowania przez kogos innego ciepła na odzysk prądu. Lepszą metodą byłoby przekazanie jakoś tego ciepła osobom które go potrzebują i zaoszczędzenie tych kilowatów które one marnują.
Ano, radiatory od termoogniw będą musiały być znacznie większe od samych grzejników, żeby mogły mieć
temperaturę znacznie niższą od grzejników (po to, by uzyskać różnicę temperatur dla działania termoogniw)
- na tym sztuka polega, żeby uzyskać różnicę temperatur bez zwiększania temperatury czynnika grzejnego.
Wtedy można mieć wytwarzanie energii elektrycznej przy prawie niezmienionych parametrach grzejników
(prawie, bo część ciepła zamieni się w energię elektryczną, z której i tak po jej użyciu powstanie ciepło).
Oczywiście, nie miałoby to sensu, jeśli ogrzewanie używałoby pompy ciepła - wtedy korzystniejsze byłoby
zamontowanie większych radiatorów wprost na grzejnikach, żeby pompa ciepła zużywała mniej energii -
oszczędność na jej zasilaniu będzie znacznie większa, niż byłaby energia uzyskana z termoogniw.
I nie ma sensu stosowanie czegoś takiego, jeśli stosujemy ogrzewanie elektryczne - bo taki sam skutek
można uzyskać prościej, zasilając jakieś urządzenia przez zwykły zasilacz sieciowy, a nie termoogniwo.
Natomiast może mieć sens (czy rzeczywiście się opłaca, trzeba będzie sprawdzić, bo zrobienie instalacji
coś kosztuje - czy ten koszt się zamortyzuje?), jeśli źródłem energii jest piec spalający jakieś paliwo,
i zainstalowanie termoogniw nie wpłynie na zużycie tego paliwa (natomiast może dałoby się zrobić inną
instalację, z pompą cieplną zwiększającą ilość ciepła z pieca - nie wiem tylko, czy takie są).
Może też mieć sens jako alternatywne źródło energii elektrycznej, na wypadek awarii sieci (choćby jakaś
śnieżyca zerwała linię, my możemy słuchać radia siedząc w pomieszczeniu oświetlonym LED-ami).
A próba przekazywania ciepła generowałaby straty na jego przesyle, bez żadnych korzyści wzamian.
Wracając do meritum tego co chiałem wcześniej przekazać - i tak nie da się korzystać z takich modułów obkładając nimi jakieś grzejniki - po prostu grzejniki stracą swoją moc grzewczą z racji utraty niezbędnej róznicy temperatur. De facto potrzebny będzie czynnik o kilkadziesiąt stopni gorętrzy aby skompensować róznicę temperatur wymaganą przez moduły peltiera. Z racji braku doświadczeń i wiedzy o takich modułach nie komentuję ich przewodnictwa cieplnego (co też może stanowić spore straty na grzaniu). Przy takim czynniku o wyższej temperaturze moc grzejnika rośnie stromo z temperaturą i daje setki watów więcej ciepła przekazanego do medium docelowego (np. do powietrza jesli mówimy o kaloryferze w mieszkaniu) niż uzyskamy mocy z modułów peltiera.
np.
dlaczego się nie da?, grzejnik straci tylko część mocy, musimy jeszcze wydajnie z drugiej schładzać (np. poprzez bardziej wydajny radiator). Spokojnie jest to możliwe, jednak oczywiście nieracjonalne - wytworzymy zbyt niskie napięcie z powodu niskiej temp grzejnik-o.peltiera-powietrze (max. 30-40C) ?
Chris_W wrote:
Wiele osób w dzisiejszych czasach montuje pompy ciepła do celów grzewczych - marnują zatem kilka kW prądu na cele grzewcze i dziwny wydaje sie pomysł marnowania przez kogos innego ciepła na odzysk prądu. Lepszą metodą byłoby przekazanie jakoś tego ciepła osobom które go potrzebują i zaoszczędzenie tych kilowatów które one marnują.
Zastanów się nad tym bo argument bezsensowny. Jeśli to wydaje Ci się dziwne to nie masz wyobraźni. Przykład zastosowania praktycznego podałem wyżej: Np. mam piec na gaz/węgiel i nie mam prądu z powodu awarii. Rozwiązanie super przydatne na wypadek awarii na wsi lub w domku wczasowym bez prądu. Oczywiście możesz powiedzieć że lepiej mieć akumulator, to rozwiązanie jest tylko chwilowe.
Kiedyś już pisałem - w Rosji zrobiono termogenerator do zakładania na lampę naftową, zasilał radio lampowe
(łączna moc kilka W, nie pamiętam dokładnie, ale to radio nie miało specjalnych lamp do zasilania z baterii).
W tych czasach (to było ponad 50 lat temu) robili to z metali (chyba z bizmutu i antymonu), bo nie było jeszcze
termoogniw półprzewodnikowych (które ponoć są dużo lepsze - przepływ ciepła bardziej powiązany z prądem).
Jak znajdę trochę czasu, a nie zapomnę, to podam szczegółowe dane tego rosyjskiego wynalazku.
Nazwa 'termoelektrogenerator'. Brak informacji o materiałach (inne termoogniwo - bateria Guelchera - robiono
z niklu i antymonu, oraz płytek miedzianych do chłodzenia, dawało 4V 6A), zawierało dwie baterie: żarzenia
0.5A 2V i albo zasilania wibratora 2V 2A, albo od razu napięcia anodowego 120V (łączna moc 3÷5W).
tu są takie przykładowe parametry układów TEG:
http://sctbnord.com/article_158.html z 1-2 modułów możnaby zasilić silną lampę LED 12V/3W , więc gra jest całkiem warta swieczki, jako układ na ciężkie czasy
z 1-2 modułów możnaby zasilić silną lampę LED 12V/3W , więc gra jest całkiem warta swieczki, jako układ na ciężkie czasy
Ciekawszym rozwizaniem jest taki pasywny uklad, ktory ladowal by mini akumulator. a ten zasilaby np jakis mikrokontoler. Do takiego rozwiazania nie trzeba zadnego paliwa a wystarczy roznica temperatury (nieogrzewanego) powietrza i radiator.
maciejo16 - Co chcesz wykonać? Termoogniwo, czy regulator napięcia do niego?
Aha, ten tegpower nie wygląda zachęcająco - niechlujnie zrobiona strona, nie podaje
konkretnych infomacji o tym, co oferuje, agituje, że te moduły są odporne na impuls
elektromagnetyczny, a fotoogniwa nie - akurat to nie jest prawdą...
@_jta_ nie po wyglądzie strony oceniać zawartość Chcę połączyć ogniwo/ogniwa Peltiera połączone z regulatorem (LM317 nada się ?)
Z tą odpornością na EMP to nie zgodzę się, facet może mówić prawdę... albo tylko częściowo... jeśli ogniwa są obudowane z każdej strony aluminium/miedzią , to jedynym miejscem przez który impuls może się dostać to są kable ogniwa, oczywiście nie jestem specjalistą, wyindukowanie prądów na kablach bez zabezpieczeń oczywiście tak samo może spalić nam sprzęt, ale może ma takie zabezpieczenia . Ogniw fotoelektrycznych chyba nie da się tak zabezpieczyć w żaden sposób, chyba że niewidzialno-przeźroczystą bardzo gęstą klatką Faradaya, o której jeszcze nie słyszałem
Wszędzie piszą że efekt Seebecka i Peltiera są efektami przeciwstawnymi. Ogniwo pracujące jako źródło napięcia nie może zatem wspomagać efektu peltiera tylko go osłabia i to aktywnie w zależności od pobieranego prądu przez obciążenie.
Z przewodnictwem cieplnym też nie jest ciekawie - ogniwo nie nie może mieć dużego przewodnictwa bo byłoby niewydajne w trybie chłodzenia (wystepowałby samoistny odwrotny przepływ ciepła przez niska rezystancję modułu) - zatem z punktu widzenia ogrzewnictwa moduł jest bardziej izolatorem - szczególnie w porównaniu z materiałami używanymi na grzejniki - miedź, aluminium, stal, żeliwo.
Z rozwijaniem powierzchni radiatorów to chyba nie rozumiecie skali - każda strata różnicy 10*C musi byc kompensowana dziesięciokrotnym wzrostem powierzchni (w praktyce nieco mniej) - dla klasycznego grzejnika płaszczyznowego o pow 2m2 - potrzebny byłby taki o powierzchni 20m2 (to średnio 2 ściany w pomieszczeniu). Można zastosowac wymuszone chłodzenie tylko zacznie się to powoli mijać z celem jakim jest produkowanie energii elektrycznej.
maciejo16 - Ale niechęć autora do podawania dokładnych informacji, wskazuje na zamiar oszukiwania.
Z odpornością na EMP - to działa poprzez wywoływanie dużych prądów, termoogniwa mają mały opór, więc
SEM generowane przez EMP stanowi dla nich większe zagrożenie. A klatka Faradaya nie musi być gęsta.
Na LM317 - można, ale tylko przy małej mocy - jak jest spadek napięcia i płynie prąd, to LM317 się grzeje.
Chris_W - Jakby było tak, jak piszesz, to przy pobieraniu energii elektrycznej z termoogniwa malałaby
ilość ciepła przepływająca przez nie - ciepła, które dałoby się przetwarzać na energię. A jeszcze jakby ta
ilość ciepła przepływająca bez obciążenia była niewielka, to przy dużym obciążeniu ciepło powinno płynąć
od strony chłodnej do ciepłej? No, to mielibyśmy z tego PM. To, żeby ciepła przepływało jak najmniej, jest
jak najbardziej pożądane, ale ze względu na zjawiska zachodzące w materiale nie jest to łatwe.
Co oznacza "każda strata różnicy 10*C musi być kompensowana dziesięciokrotnym wzrostem powierzchni"
(zwłaszcza to "10*C"), i skąd to stwierdzenie?
@_jta_: niechęć do udzielania informacji częściej wskazuje na stosowanie marketingu choć nie wykluczam krętactwa.
Z tą odpornością na EMP to nie wiem do końca, ale trochę o tym czytałem i klatka powinna być gęsta bo w innym wypadku wpadną mikrofale i usmażą wnętrze. W takim wypadku nie da się jakoś racjonalnie ich ochronić przed impulsem EMP. Termoogniwo fizycznie łatwo zabezpieczyć, do tego jeśli zastosujemy ekranowane kable, jest prawie niezniszczalne (oczywiście najsłabszym punktem może być odbiornik, dzięki któremu i tak wszystko się zjara.
@Chris_W: Wyżej było już wiele postów pokazujacych sens zastosowania ogniw Peltiera do generowania prądu. Nie chcę się powtarzać, to przykład:
submariner wrote:
[...]
To moja konstrukcja i generuje 9-10W w 2005r sluzyla jako zrodlo zasialnia-ladowarka w wyprawie wysokogorskiej.
Do oświetlenia 2x3W spokojnie wystarczy. Argument z radiatorami zupełnie nietrafiony, bo wiatraki na radiatorach pobierają mało energii. Inna sprawa - dla większych przedsięwzięć można wykonać chłodzenie wodne które również pobierałoby stosunkowo niewielką energię przy tej wytworzonej
Wydajność ogniw to jest może tylko 10% lub mniej. I to właściwie mnie zadowala. Nie ma o czym rozmawiać, wg. tej argumentacji ogniwa słoneczne są równie bezsensowne.
EMP to nie mikrofale, a fale o bardzo niskich częstotliwościach - to one okazały się najbardziej "niszczycielskie".
Chłodzenie wodne spowoduje, że kaloryfer nie ogrzeje pomieszczenia - ale można chłodzić wodą termoogniwa
na kominie, który i tak nie jest w pokoju, który chcemy ogrzać, i przy okazji mieć z tego nagrzaną wodę na kąpiel.
Chris_W - Jakby było tak, jak piszesz, to przy pobieraniu energii elektrycznej z termoogniwa malałaby
ilość ciepła przepływająca przez nie
Tak własnie powinno być wg mnie - jest to tylko 2-3% mniej.
Quote:
- ciepła, które dałoby się przetwarzać na energię. A jeszcze jakby ta
ilość ciepła przepływająca bez obciążenia była niewielka, to przy dużym obciążeniu ciepło powinno płynąć
od strony chłodnej do ciepłej? [
Nie, bo tylko 2-3%tego ciepła zamienia się na prąd - jak mniej ciepła to automatycznie mniej prądu.
Quote:
No, to mielibyśmy z tego PM.
Nie, nie mielibysmy.
Gdyby prąd obciążenia wzmagał transport ciepła to mielibysmy dodani efekt zwrotny - bo ten prąd zwiększałby przepływ ciepła - rosłaby moc cieplna przepływająca przez ogniwo - rósłby prąd jako odzwierciedlenie 2% z tego ciepła - rósłby przepływ ciepła itd. W idealnym przypadku skończyłoby się to w nieskończonych temperaturach przy nieskończonych prądach, w praktyce nie dałoby się korzystać z ogniw z racji ich niestabilności - wystarczyłoby niewielkie zawahanie prądu aby przesterować moduł i go stopić.
Quote:
To, żeby ciepła przepływało jak najmniej, jest
jak najbardziej pożądane, ale ze względu na zjawiska zachodzące w materiale nie jest to łatwe.
Ale to się zgadza tylko w przypadku korzystania z efektu peltiera (chłodzenia za pomoca modułu) - natomiast tu rozważamy efekt termoelektryczny w którym powinno byc odwrotnie - potrzebny jest jak największy przepływ ciepła - bo to bezpośrednio przeniesie się na uzyskiwaną wydajność prądową ogniwa.
Quote:
Co oznacza "każda strata różnicy 10*C musi być kompensowana dziesięciokrotnym wzrostem powierzchni"
(zwłaszcza to "10*C"), i skąd to stwierdzenie?
Z prostej definicji przepływu ciepła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przewodność_cieplna
Tam są wzory. Aby uzyskac jednakowy przepływ ciepła po zmniejszeniu dT o 10*C - trzeba zwiększyć 10x któryś z innych czynników. Ponieważ są tam powierzchnia, czas, grubość - to jedynym najłatwiejszym sposobem kompensacji 10-krotnego zmniejszenia przepływu ciepła (strata na delta T) jest zwiekszenie powierzchni dziesięciokrotnie. Gdybysmy zmieniali ramy czasowe - automatycznie uzyskujemy mniejszą moc grzejnika - na przenikalnośc materiałów wpływu nie mamy, grubośc modułów peltiera tez jest stała.
EMP to nie mikrofale, a fale o bardzo niskich częstotliwościach - to one okazały się najbardziej "niszczycielskie".
na kominie, który i tak nie jest w pokoju, który chcemy ogrzać, i przy okazji mieć z tego nagrzaną wodę na kąpiel.
Nie byłbym tego taki pewny czy mikrofale nie wchodzą w skład EMP, tylko w Polskiej wikipedii ograniczyli jej widmo na pewno można stworzyć taką bombę generującą fale mikrofalowe (nie chodzi tu o wybuchy jądrowe) takie bomby istnieją pod nazwą "High Powered Microwave (HMP) Weapons" lub bomba E. W sieci masę jest o tym informacji, na pewno żadne nie są pewne impuls elektromagnetyczny/mikrofalowy jest naprawdę groźną bronią i żadna armia nie będzie upubliczniała tych informacji.
Quote:
Chłodzenie wodne spowoduje, że kaloryfer nie ogrzeje pomieszczenia - ale można chłodzić wodą termoogniwa na kominie, który i tak nie jest w pokoju, który chcemy ogrzać, i przy okazji mieć z tego nagrzaną wodę na kąpiel.
Dobrze myślisz, ale jest wiele takich przykładów dzięki któremu ta energia się nie zmarnuje.
Przychodzi mi do głowy jeden taki: w kotłowni mam odsłoniętą rurę wody wodociągowej, przy przepływie wody to jest maks. 4C, niedaleko mam przewód kominowy który bardzo mocno się nagrzewa, jeśli jedno zbliżyć do drugiego a między to ogniwo Peltiera. Na argumenty typu - rura się nagrzeje i nici z prądu mam taką odpowiedź: wodę mam za darmo i leci pod własnym ciśnieniem (górskie źródło), można zwiększyć też bezwładność cieplną jakimś zbiornikiem przepływowym.
Nie obchodzą mnie naukowo-teoretyczne liczby, procenty i sprawności, faktem jest że można wykorzystać ogniwa Peltiera do generowania prądu, nie marnując przy tym ani jednego dżula energii i otrzymać tanie i niezawodne źródło prądu o mocy przynajmniej 10W, niezależne od paliw kopalnych.
Widać więcej tu teoretyków, ale może to dlatego, że dział "nauka" ;].