Witam.
Posiadam właśnie taki wzmacniacz, tylko ze potrzebuje waszej pomocy.
Wiem że było juz kilka podobnych postów ale jakoś one mi nie pomogły..
Co prawda ten wzmacniacz był już na tym forum całkiem nie dawno ale post został usunięty, chyba z mojej winy
Ale opisze to jeszcze raz.
Więc wzmacniacz dostałem w stanie normalnie działającego lewego kanału.. Podczas naprawy prawego kanału został uszkodzony lewy. Nie mam pojęcia jak to się stało, podłączyłem wzmacniacz do zasilania i głośniczek na lewy (działający) kanał. Pograło chwilkę i wyłączyłem, gdy po chwili chciałem go ponownie włączyć już nie odpalił. Poszedł główny bezpiecznik, wiec go wymieniłem, ale po włączeniu było tylko buczenie i spaliły się:
R 265
R263
Potem okazało się ze poszły :
T213
T215
Opory dałem takie jak mają być ( zamiast R 263 dałem równolegle 200oHm, bo nie było takich w sklepie, ale w rezultacie oczywiście dało 100oHm) a tranzystor T215 to tak, na schemacie był inny a w wzmacniaczu był inny, gdy poszedłem do sklepu i sprawdziliśmy w katalogu okazało się ze to jest to samo tylko ten, co był w wzmaku to jakiś odpowiednik innej firmy czy coś.. Ale takiego tez nie było wiec dałem troszkę mocniejszy tj.
0035 MOROCCO BD 912 (tak na nim pisze) w miejsce T215
Podszedł elegancko.
W miejsce T213 wsadziłem ten, co był na tym samym miejscu tylko w drugim kanale.
Na razie zależy mi na uruchomieniu jednego kanału
Włączyłem wzmacniacz bez sygnału i głośnika i nic się nie pali, jest już lepiej. Trafo normalnie sobie cicho chodzi i nie buczy z przeciążenia. Więc podłączyłem sygnał i głośnik. Rezultat: gra. Ale dziwnie. Jest strasznie zniekształcony dźwięk, tak ze się słuchać nie da. Jestem prawie pewny ze cos jeszcze jest nie tak, ale sprawdzałem tranzystory wszystkie SA już OK. może to cos z prądami?? Wiem ze to tez może być przez prąd spoczynkowy czy jakoś tak to się nazywa (nie znam się dobrze na elektronice, co można zobaczyć w poprzednim poście na ten temat), tylko nie wiem gdzie go sprawdzić i jak ustawić. Albo moze to cos z przedwzmacniaczem, ale to raczej nie bo działał normalnie, chyba ze cos sie uszkodziło. Liczę na waszą pomoc gdyż nie chce oddawać wzmacniacza do serwisu, mimo tego ze zapewne wielu z was tak mi poradzi….
A i mam pytanko: w miejscach bezpieczników są nowe dobre bezpieczniki. To dlaczego ani jeden się nie spalił ( po wymianie tego pierwszego) rezystory się spaliły po wymianie, bezpiecznik był cały a opory poszły. Nie rozumie. Wiem ze opory poszły, dlatego ze te tranzystory były zwarte, ale czemu nie poszedł bezpiecznik??
Z góry dziękuje za podjęcie się tego tematu i za pomoc.
PS proszę to troszkę prosto opisywać gdyż naprawdę się na tym dobrze nie znam…
Posiadam właśnie taki wzmacniacz, tylko ze potrzebuje waszej pomocy.
Wiem że było juz kilka podobnych postów ale jakoś one mi nie pomogły..
Co prawda ten wzmacniacz był już na tym forum całkiem nie dawno ale post został usunięty, chyba z mojej winy

Ale opisze to jeszcze raz.
Więc wzmacniacz dostałem w stanie normalnie działającego lewego kanału.. Podczas naprawy prawego kanału został uszkodzony lewy. Nie mam pojęcia jak to się stało, podłączyłem wzmacniacz do zasilania i głośniczek na lewy (działający) kanał. Pograło chwilkę i wyłączyłem, gdy po chwili chciałem go ponownie włączyć już nie odpalił. Poszedł główny bezpiecznik, wiec go wymieniłem, ale po włączeniu było tylko buczenie i spaliły się:
R 265
R263
Potem okazało się ze poszły :
T213
T215
Opory dałem takie jak mają być ( zamiast R 263 dałem równolegle 200oHm, bo nie było takich w sklepie, ale w rezultacie oczywiście dało 100oHm) a tranzystor T215 to tak, na schemacie był inny a w wzmacniaczu był inny, gdy poszedłem do sklepu i sprawdziliśmy w katalogu okazało się ze to jest to samo tylko ten, co był w wzmaku to jakiś odpowiednik innej firmy czy coś.. Ale takiego tez nie było wiec dałem troszkę mocniejszy tj.
0035 MOROCCO BD 912 (tak na nim pisze) w miejsce T215
Podszedł elegancko.
W miejsce T213 wsadziłem ten, co był na tym samym miejscu tylko w drugim kanale.
Na razie zależy mi na uruchomieniu jednego kanału
Włączyłem wzmacniacz bez sygnału i głośnika i nic się nie pali, jest już lepiej. Trafo normalnie sobie cicho chodzi i nie buczy z przeciążenia. Więc podłączyłem sygnał i głośnik. Rezultat: gra. Ale dziwnie. Jest strasznie zniekształcony dźwięk, tak ze się słuchać nie da. Jestem prawie pewny ze cos jeszcze jest nie tak, ale sprawdzałem tranzystory wszystkie SA już OK. może to cos z prądami?? Wiem ze to tez może być przez prąd spoczynkowy czy jakoś tak to się nazywa (nie znam się dobrze na elektronice, co można zobaczyć w poprzednim poście na ten temat), tylko nie wiem gdzie go sprawdzić i jak ustawić. Albo moze to cos z przedwzmacniaczem, ale to raczej nie bo działał normalnie, chyba ze cos sie uszkodziło. Liczę na waszą pomoc gdyż nie chce oddawać wzmacniacza do serwisu, mimo tego ze zapewne wielu z was tak mi poradzi….
A i mam pytanko: w miejscach bezpieczników są nowe dobre bezpieczniki. To dlaczego ani jeden się nie spalił ( po wymianie tego pierwszego) rezystory się spaliły po wymianie, bezpiecznik był cały a opory poszły. Nie rozumie. Wiem ze opory poszły, dlatego ze te tranzystory były zwarte, ale czemu nie poszedł bezpiecznik??
Z góry dziękuje za podjęcie się tego tematu i za pomoc.
PS proszę to troszkę prosto opisywać gdyż naprawdę się na tym dobrze nie znam…