Witam.
Opiszę problem i jego rozwiązanie.
Dodam jedynie że zajęło mi to sporo czasu i nerwów.
Problem pojawił się około 1,5 roku po kupieniu - ekspres użytkowany około 20 -25 razy w tygodniu.
Po włączeniu mrugnie dwa razy na czerwono i się wyłącza.
Po około 20 próbach włączenia jest wreszcie zielona.
Niestety po zakończeniu cyklu znów się wyłącza.
Dobrym objawem jest że po kolejnym szybkim włączeniu jest znów zielona.
Znaczy to, że przy ciepłym piecu problem nie występuje.
Rzeczywiście, problem występuje jedynie przy zimnym piecu i załączaniu grzałki.
Na pierwszy ogień idzie sterowanie grzałką - tu wszystko jest OK.
Dalsze poszukiwania - po odłączeniu od procesora "końcówki mocy grzałki" problem z wyłączaniem znika.
Prawdopodobne przyczyny: uszkodzony Triak - po dokładnym sprawdzeniu okazuje się sprawny, reszta elementów w układzie również.
Ekspres poza problemami z początkowym nagrzaniem pieca jest sprawny, czasem włącza się normalnie i nie wyłącza po cyklu.
Podejrzenie padło na procesor - niestety nie do dostania.
Szyna serwisowa - brak opisów i wsadu do procka.
Wniosek - trudno - zostaje kupienie nowej elektroniki.
Ale coś mnie natknęło podczas parzenia kolejnej kawki - po wielokrotnym załączaniu do czasu poprawnej pracy i włączeniu cyklu zauważyłem przygasającą troszkę okresowo diodę na włączniku....
Jest trop - zasilanie siada.
Kolejna odsłona płyty głównej - szybki wgląd w tor zasilacza i tu niespodzianka - zenerka na 5V i jakiś dziwny Triak w zasilaczu - prawdopodobnie BT131-800 - ale pewności nie mam.
Pomiar napięcia zasilania 4,4V
Podczas załączania grzałki spada chwilowo poniżej 2,8V - za mało dla procka.
Z powodu utrudnionego dostępu do części zamiennych postanowiłem zwiększyć pojemność elki w zasilaczu z 470uF na 1000uF - bez efektu.
Dopiero zmiana na 4200uF przyniosła pożądany efekt - napięcie spada do 3,9V po czym powoli rośnie do 4,4V.
Wiem że nie jest to profesjonalne podejście do naprawy - ale szybkie i skuteczne.
Mam nadzieję, że komuś się przyda.
Pozdrawiam
Opiszę problem i jego rozwiązanie.
Dodam jedynie że zajęło mi to sporo czasu i nerwów.
Problem pojawił się około 1,5 roku po kupieniu - ekspres użytkowany około 20 -25 razy w tygodniu.
Po włączeniu mrugnie dwa razy na czerwono i się wyłącza.
Po około 20 próbach włączenia jest wreszcie zielona.
Niestety po zakończeniu cyklu znów się wyłącza.
Dobrym objawem jest że po kolejnym szybkim włączeniu jest znów zielona.
Znaczy to, że przy ciepłym piecu problem nie występuje.
Rzeczywiście, problem występuje jedynie przy zimnym piecu i załączaniu grzałki.
Na pierwszy ogień idzie sterowanie grzałką - tu wszystko jest OK.
Dalsze poszukiwania - po odłączeniu od procesora "końcówki mocy grzałki" problem z wyłączaniem znika.
Prawdopodobne przyczyny: uszkodzony Triak - po dokładnym sprawdzeniu okazuje się sprawny, reszta elementów w układzie również.
Ekspres poza problemami z początkowym nagrzaniem pieca jest sprawny, czasem włącza się normalnie i nie wyłącza po cyklu.
Podejrzenie padło na procesor - niestety nie do dostania.
Szyna serwisowa - brak opisów i wsadu do procka.
Wniosek - trudno - zostaje kupienie nowej elektroniki.
Ale coś mnie natknęło podczas parzenia kolejnej kawki - po wielokrotnym załączaniu do czasu poprawnej pracy i włączeniu cyklu zauważyłem przygasającą troszkę okresowo diodę na włączniku....
Jest trop - zasilanie siada.

Kolejna odsłona płyty głównej - szybki wgląd w tor zasilacza i tu niespodzianka - zenerka na 5V i jakiś dziwny Triak w zasilaczu - prawdopodobnie BT131-800 - ale pewności nie mam.
Pomiar napięcia zasilania 4,4V
Podczas załączania grzałki spada chwilowo poniżej 2,8V - za mało dla procka.
Z powodu utrudnionego dostępu do części zamiennych postanowiłem zwiększyć pojemność elki w zasilaczu z 470uF na 1000uF - bez efektu.
Dopiero zmiana na 4200uF przyniosła pożądany efekt - napięcie spada do 3,9V po czym powoli rośnie do 4,4V.
Wiem że nie jest to profesjonalne podejście do naprawy - ale szybkie i skuteczne.
Mam nadzieję, że komuś się przyda.
Pozdrawiam