Witam
Aparat jak w temacie przeleżał w szafie ponad 3 lata.Odnalazł się podczas świątecznych porządków. Po włożeniu baterii znalezionych w domu nie włączał się. Postanowiłem go rozebrać.
Rozlutowałem 6 przewodów (oznaczone jako 1) wypiąłem taśmę (2) taśmy (3) nie udało mi się wypiąć. Po sprawdzeniu bezpieczników po drugiej stronie (były ok) zabrałem się za złożenie aparatu. Naklejek z folią(gąbką?) oznaczone jako 2 i 3 nie jestem pewien czy były na tym miejscu. Przy próbie odłączenia taśmy (3) wyłamałem czarny zatrzask, którego już nie znalazłem.
Po złożeniu i włożeniu nowych baterii aparat się włączył. Moja radość nie trwała długo. Okazało się, że teraz aparat robi zdjęcia bardzo nie wyraźne (takie poszarpane)
Czy to jest wina tego brakującego zatrzasku? Czy coś jeszcze uszkodziłem? Jest szansa na tanią naprawę?
Pozdrawiam.
Aparat jak w temacie przeleżał w szafie ponad 3 lata.Odnalazł się podczas świątecznych porządków. Po włożeniu baterii znalezionych w domu nie włączał się. Postanowiłem go rozebrać.

Rozlutowałem 6 przewodów (oznaczone jako 1) wypiąłem taśmę (2) taśmy (3) nie udało mi się wypiąć. Po sprawdzeniu bezpieczników po drugiej stronie (były ok) zabrałem się za złożenie aparatu. Naklejek z folią(gąbką?) oznaczone jako 2 i 3 nie jestem pewien czy były na tym miejscu. Przy próbie odłączenia taśmy (3) wyłamałem czarny zatrzask, którego już nie znalazłem.

Po złożeniu i włożeniu nowych baterii aparat się włączył. Moja radość nie trwała długo. Okazało się, że teraz aparat robi zdjęcia bardzo nie wyraźne (takie poszarpane)

Czy to jest wina tego brakującego zatrzasku? Czy coś jeszcze uszkodziłem? Jest szansa na tanią naprawę?
Pozdrawiam.