Witam.
Mam problem z Berlingiem 2.0 HDI 2002r. Autko zostało sprowadzone z Holandii bodajże w 2005r, powypadkowe, piszę o tym bo nie części osłony na nadkolu, widać koło pasowe jak się skręci kierownicą.
A teraz do sedna od około 3 lat jest problem z mocą samochodu po deszczu lub po wjechaniu w dużą kałużę, wcześniej nie wiem jak było bo od 3 lat mam prawo jazdy.
Objawy: Nagła strata mocy, samochód staję się mulasty w zakresie od 800 do 2800 obr/min,kopci na czarno, byłem na diagnostyce komputerowej żadnych błędów. Ciśnienia takie same jak w suche dni przy normalnej pracy.
Filtr powietrza suchy, blok silnika od góry również ,osłona pod silnikiem jest, mokry pasek klinowy po dużej ulewie piszczy, ostatnio wymieniane koło pasowe, napinacz, pasek klinowy.
Gdy pierwszy raz zauważyłem tą usterkę gdy autko zaczęło tak mulić po sporych kałużach gdy się zrobiło sucho jeździłem z gazem w podłodze do 4,5tys/obr, gęsty czarny dym z wydechu jakby dostawał bardzo bogatą mieszankę, po zrobieniu kilku kilometrów i spaleniu kilku litrów ropy nagle odzyskał moc.
Problem się powtarza po każdym większym deszczu/kałużach. Zauważyłem jak się jedzie w trasie z prędkością 90-110km/h i po wjeździe nawet w sporą kałużę nie traci mocy. Zauważyłem też, gdy się odepnie przepływomierz i podłączy autko przeważnie odzyskiwało moc przy wyłączonym silniku. Na próbę odpiąłem przepływomierz to gęsty czarny dym w każdym zakresie obrotów nie spalona ropa.Gdy jest zalany i mulasty to dopiero kopci od 2800obr/min i przyspiesza normalnie do końca zakresu.
Turbo ma taki sam dźwięk jak straci moc jak i gdy jest wszystko ok.
W ciągu roku zostały wymieniony: pasek klinowy, napinacz, koło pasowe, czujnik ciśnienia pompy wysokiego ciśnienia ( ciągle wywalał błąd i gasł teraz jest ok ), był zmieniony olej, filtr oleju, filtr paliwa, czyszczony zawór egr.
Wydaje mi się że jest to problem z którymś czujnikiem, nikt nie potrafi tego naprawić ( byłem u paru mechaników, diagnostyce komputerowej) sam również czyściłem złącza i dalej nic.
Jest to bardzo dziwny i irytujący problem bo jak go zaleje to nie ma czym jechać , trzeba go kręcić do wysokich obrotów, ciężko wyprzedzić.
Kiedyś jechałem na imprezę z dużym obciążeniem (nagłośnienie) po drodze polnej, cały czas lało, podwozie było narażone na działanie wody po dojechaniu na miejsce samochód był tak słaby że musiałem ruszać z pół sprzęgła i powyżej 2000obr/min, potem na pusto było to samo , reasumując im dłużej auto znajduje się na działanie kałuży tym bardziej traci moc.
Jedyne co pomaga to albo kręcić go na wysokie obroty nawet na postoju , lub odpięcie kostki od przepływomierza.
Dzisiaj znowu była ulewa, kałuże ogromne, samochód nie ma mocy, próbowałem odpiąć przepływomierz, dalej to samo , już nie mam pomysłu co to może być bardzo bym prosił o jakieś porady lub może ktoś się spotkał z takim problemem?
Mam problem z Berlingiem 2.0 HDI 2002r. Autko zostało sprowadzone z Holandii bodajże w 2005r, powypadkowe, piszę o tym bo nie części osłony na nadkolu, widać koło pasowe jak się skręci kierownicą.
A teraz do sedna od około 3 lat jest problem z mocą samochodu po deszczu lub po wjechaniu w dużą kałużę, wcześniej nie wiem jak było bo od 3 lat mam prawo jazdy.
Objawy: Nagła strata mocy, samochód staję się mulasty w zakresie od 800 do 2800 obr/min,kopci na czarno, byłem na diagnostyce komputerowej żadnych błędów. Ciśnienia takie same jak w suche dni przy normalnej pracy.
Filtr powietrza suchy, blok silnika od góry również ,osłona pod silnikiem jest, mokry pasek klinowy po dużej ulewie piszczy, ostatnio wymieniane koło pasowe, napinacz, pasek klinowy.
Gdy pierwszy raz zauważyłem tą usterkę gdy autko zaczęło tak mulić po sporych kałużach gdy się zrobiło sucho jeździłem z gazem w podłodze do 4,5tys/obr, gęsty czarny dym z wydechu jakby dostawał bardzo bogatą mieszankę, po zrobieniu kilku kilometrów i spaleniu kilku litrów ropy nagle odzyskał moc.
Problem się powtarza po każdym większym deszczu/kałużach. Zauważyłem jak się jedzie w trasie z prędkością 90-110km/h i po wjeździe nawet w sporą kałużę nie traci mocy. Zauważyłem też, gdy się odepnie przepływomierz i podłączy autko przeważnie odzyskiwało moc przy wyłączonym silniku. Na próbę odpiąłem przepływomierz to gęsty czarny dym w każdym zakresie obrotów nie spalona ropa.Gdy jest zalany i mulasty to dopiero kopci od 2800obr/min i przyspiesza normalnie do końca zakresu.
Turbo ma taki sam dźwięk jak straci moc jak i gdy jest wszystko ok.
W ciągu roku zostały wymieniony: pasek klinowy, napinacz, koło pasowe, czujnik ciśnienia pompy wysokiego ciśnienia ( ciągle wywalał błąd i gasł teraz jest ok ), był zmieniony olej, filtr oleju, filtr paliwa, czyszczony zawór egr.
Wydaje mi się że jest to problem z którymś czujnikiem, nikt nie potrafi tego naprawić ( byłem u paru mechaników, diagnostyce komputerowej) sam również czyściłem złącza i dalej nic.
Jest to bardzo dziwny i irytujący problem bo jak go zaleje to nie ma czym jechać , trzeba go kręcić do wysokich obrotów, ciężko wyprzedzić.
Kiedyś jechałem na imprezę z dużym obciążeniem (nagłośnienie) po drodze polnej, cały czas lało, podwozie było narażone na działanie wody po dojechaniu na miejsce samochód był tak słaby że musiałem ruszać z pół sprzęgła i powyżej 2000obr/min, potem na pusto było to samo , reasumując im dłużej auto znajduje się na działanie kałuży tym bardziej traci moc.
Jedyne co pomaga to albo kręcić go na wysokie obroty nawet na postoju , lub odpięcie kostki od przepływomierza.
Dzisiaj znowu była ulewa, kałuże ogromne, samochód nie ma mocy, próbowałem odpiąć przepływomierz, dalej to samo , już nie mam pomysłu co to może być bardzo bym prosił o jakieś porady lub może ktoś się spotkał z takim problemem?