Teraz to widzę inaczej patrząc na schemat (choć pewnie starszej wersji).
Na schemacie masz standardowe starożytne rozwiązanie japońskie - wyłącznik dołącza dodatkową cewkę, uzwojenie jest jednofazowe ("bezmasowe"), tylko mostek Graetza do ładowania (żadnego regulatora).
U Ciebie jest na pewno typowy już regulator-rectifier jaki stosuje się jeszcze w małych motocyklach do tej pory. Tak jak na schematach na górze tematu. Nie ma w nim wyjścia na kontrolkę ładowania, gdyż tego typu regulatory motocyklowe zazwyczaj kontrolek nie posiadają. Ten czarny moduł to najprawdopodobniej układ odpowiadający za kontrolkę. Jednak prawdopodobnie dalej masz rozwiązanie dołączające dodatkowe uzwojenie przy włączonych światłach.
FAFEK29 wrote: Ale ładowanie nadal marne na wolnych obrotach 12,2. Jak przytrzymam na gazie to dojdzie do 13v.
Nadal rozładowany akumulator (12.2V), dlatego napięcie niskie gdyż nie zdążył się naładować do pełna. A widać że ładowanie jest, ponieważ napięcie wzrasta.
Zmierz fizycznie prąd ładowania a nie napięcie, to wszystko się wyjaśni. Weź amperomierz do 20A, przewody pomiarowe grube (prądowe) i wepnij się w wyjście z regulatora, tam gdzie masz napięcie +12V z akumulatora. Pewnie będzie kilkanaście amper. Drugie miejsce pomiaru to bezpiecznik główny, inaczej mówiąc wpiąć się amperomierzem w przewód zasilający całą instalację gdzieś od rozrusznika do stacyjki. Trzeba ominąć najbardziej prądożerne odbiorniki (świece żarowe i rozrusznik) aby amperomierza nie spalić. W tym miejscu będziesz widział jaki rzeczywisty prąd ładowania (lub rozładowywania) akumulatora płynie podczas normalnej pracy instalacji (światła itp).
Jeszcze jedno. Ten typ alternatora nigdy nie będzie miał pełnego ładowania na niskich obrotach, gdyż napięcie z cewek jest zbyt niskie. Pełna wydajność alternatora to ok. 1/2 - 2/3 pełnych obrotów silnika.