Witam
Mam seicento 900 z LPG od około pół roku i nie małą z nim przygodę.
Od razu po zakupie, gdy wracałem z sąsiedniego miasta zaświeciła mi się czerwona kontrolka symbolizująca zbyt wysoką temp. silnika. Nie przejąłem się tym i jechałem z zapaloną kontrolką do domu, około 10-14km.
Na początku jak poczytałem trochę w sieci, to bałem się, że silnik od razu jest do wymiany i że nie odpali po takiej przygodzie. Jednak samochód odpalał i jeździł normalnie.
Mechanik diagnozując przyczynę przegrzewania się silnika stwierdził, że był uszkodzony jedynie wentylator, a cały układ chłodzenia jest OK. Oczywiście wymieniłem wentylator na nowy.
Sej bierze mi dość dużo oleju średnio po przejechaniu 500km poziom mierzony bagnetem jest na MIN, gdy 500km wcześniej był zalany do MAX.
Teraz gdy zrobiło się zimniej samochód strasznie szarpie nawet na jedynce i praktycznie nie da się ruszyć. Poza tym chodzi jakby nie palił na jeden gar, albo jak traktor. Jak dodaję gazu to aż lekko szarpie samochodem. Problem ustępuje gdy silnik się zagrzeje. Gdy jest ciepły to pięknie i równo pracuje.
Gdy rozmawiałem z mechanikiem, który czyścił mi pompę paliwa, bo była zasyfiona, to mówił, że w moim seju silnik nadaje się do wymiany, bo są zaolejone świece, strasznie kopci i bierze za dużo oleju.
Wymiana silnika to dość duży wydatek i brak pewności, że kupiony na złomie, czy od kogoś silnik będzie lepiej pracował niż ten co mam. Tego obawiam się najbardziej, dlatego myślałem, że może lepiej kupić nowe części do mojego silnika i je wymienić. Powiedział, że koszt samej robocizny przy wymianie to minimum 600zł.
Co o tym sądzicie? Co się bardziej opłaca, wymienić silnik, czy remontować ten co jest?
Jakie części trzeba by wymienić? Ja myślałem o Uszczelce pod głowicą, pierścieniach i tyle. Czy to wystarczy, które części jeszcze najlepiej wymienić?
Ile kosztowałaby taka kompleksowa wymiana uszkodzonych części? Czy mechanik ma rację, że lepiej kupić jakiś silnik z pisemną gwarancją, że stan jest przynajmniej dobry i że silnik działa i po prostu go przełożyć?
Dodam jeszcze tylko, że szkoda mi wydawać 1300zł na taki niepewny remont mam zamiar na razie jeździć tak jak jest. Czym to grozi?
W lutym mam przegląd i jak będą sprawdzali jakość spalin to chyba nie przejdzie. Co sądzicie?
Mam seicento 900 z LPG od około pół roku i nie małą z nim przygodę.
Od razu po zakupie, gdy wracałem z sąsiedniego miasta zaświeciła mi się czerwona kontrolka symbolizująca zbyt wysoką temp. silnika. Nie przejąłem się tym i jechałem z zapaloną kontrolką do domu, około 10-14km.
Na początku jak poczytałem trochę w sieci, to bałem się, że silnik od razu jest do wymiany i że nie odpali po takiej przygodzie. Jednak samochód odpalał i jeździł normalnie.
Mechanik diagnozując przyczynę przegrzewania się silnika stwierdził, że był uszkodzony jedynie wentylator, a cały układ chłodzenia jest OK. Oczywiście wymieniłem wentylator na nowy.
Sej bierze mi dość dużo oleju średnio po przejechaniu 500km poziom mierzony bagnetem jest na MIN, gdy 500km wcześniej był zalany do MAX.
Teraz gdy zrobiło się zimniej samochód strasznie szarpie nawet na jedynce i praktycznie nie da się ruszyć. Poza tym chodzi jakby nie palił na jeden gar, albo jak traktor. Jak dodaję gazu to aż lekko szarpie samochodem. Problem ustępuje gdy silnik się zagrzeje. Gdy jest ciepły to pięknie i równo pracuje.
Gdy rozmawiałem z mechanikiem, który czyścił mi pompę paliwa, bo była zasyfiona, to mówił, że w moim seju silnik nadaje się do wymiany, bo są zaolejone świece, strasznie kopci i bierze za dużo oleju.
Wymiana silnika to dość duży wydatek i brak pewności, że kupiony na złomie, czy od kogoś silnik będzie lepiej pracował niż ten co mam. Tego obawiam się najbardziej, dlatego myślałem, że może lepiej kupić nowe części do mojego silnika i je wymienić. Powiedział, że koszt samej robocizny przy wymianie to minimum 600zł.
Co o tym sądzicie? Co się bardziej opłaca, wymienić silnik, czy remontować ten co jest?
Jakie części trzeba by wymienić? Ja myślałem o Uszczelce pod głowicą, pierścieniach i tyle. Czy to wystarczy, które części jeszcze najlepiej wymienić?
Ile kosztowałaby taka kompleksowa wymiana uszkodzonych części? Czy mechanik ma rację, że lepiej kupić jakiś silnik z pisemną gwarancją, że stan jest przynajmniej dobry i że silnik działa i po prostu go przełożyć?
Dodam jeszcze tylko, że szkoda mi wydawać 1300zł na taki niepewny remont mam zamiar na razie jeździć tak jak jest. Czym to grozi?
W lutym mam przegląd i jak będą sprawdzali jakość spalin to chyba nie przejdzie. Co sądzicie?